eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeHeadhunterom pod rozwagę › Re: Headhunterom pod rozwag
  • Data: 2005-03-16 00:30:59
    Temat: Re: Headhunterom pod rozwag
    Od: "Marcin" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    MC <m...@g...pl> napisał(a):

    > Tak prymitywne zakreślanie celów obraca się przeciwko samej elicie. Jej
    > wyróżnikiem był zawsze szerszy horyzont. Jest on wbudowane w cywilizowany
    > kapitalizm, nawet w ten znany z "Ziemii Obiecanej". Lepperyzm, LPR-yzm i
    > kwestionowanie III RP mają swoje podłoże w tym prymitywiźmie.

    To co piszesz jest dla mnie jest nieco paradoksalne.

    Moje doświadczenie z przeprowadzania rozmów, gdy firma w której pracowałem
    (mała, kilkuosobowa), szukała programisty, było takie, że większość
    zgłaszających się osób miała doświadczenia bez żadnego ładu i składu i od
    sasa do lasa.

    Naprawdę strasznie trudno było cokolwiek z tych cv wyłowić sensownego, co
    właściwie dana osoba LUBI robić i w jakim kierunku chce się rozwijać.
    Kojarzyło mi się to z takimi liśćmi miotanymi przez wiatr, który
    gdzie zawieje, tam pofruną, bez żadnej własnej woli.

    Potem pojawiał się w czasie rozmów taki zasadniczy problem komunikacyjny, bo
    ja chciałem się dowiedzieć, co dana osoba może wnieść do firmy od siebie - i
    potem podjąć decyzję, która z nich najlepiej w tej sytuacji będzie pasowała
    do zespołu.

    Niestety, większość kandydatów nie była nastawiona na danie czegoś z siebie,
    ale na branie. I nie mówię tu o pieniądzach, bo to jest oczywiste, ale o to,
    że było ze strony tych kandydatów oczekiwanie, że firma pokieruje ich życiem
    zawodowym, rozwinie ich, ukierunkuje itd. - no po prostu poda wszystko na
    tacy.

    Skutek był taki, że kandydat wychodził, a ja nadal niewiele o nim
    wiedziałem, bo on po prostu nie odsłaniał samego siebie. To znaczy, miałem
    odpowiedzi na pytania, zresztą o co bym nie zapytał, to z reguły padała
    odpowiedź, że potrafią i zetkęli się itd., ale nie czułem jego słabych i
    mocnych stron ani tego, co właściwie lubi.

    Cóż, jedna osoba była wyrazista i ona została zatrudniona, reszta po prostu
    nie dała się poznać i mimo, że zgłoszeń było ponad 50, to wielkiego wyboru
    realnie nie mieliśmy. A wyrazista - bynajmniej nie znaczy, że
    kontrowersyjna! Ale sprawdziła się.

    I od tego czasu uważam, że tym bezrobotnym właśnie brakuje myślenia o sobie.
    Po prostu o sobie, co JA chcę robić, co MNIE interesuje, co JA lubię itd. Bo
    to właśnie z tego wynika, co można wnieść do firmy i jasno się określić i
    specjalizować, a nie łapać każdą robotę, jaka wpadnie w ręce. Prosto mówiąc:
    przydałby się nam wtedy osoby o takim "prymitywnie" ale jasno określonym
    celu. Nie naprawiacze świata, idealiści mówiący o roli elit ale osoby
    zwyczajnie wiedzące co lubią i chcą.

    Marcin

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1