eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCos w rodzaju podsumowaniaRe: Cos w rodzaju podsumowania
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
    ews.icm.edu.pl!mimuw.edu.pl!news.mimuw.edu.pl!uw.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!agh.
    edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
    From: "Artur Lato" <a...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Cos w rodzaju podsumowania
    Date: Sat, 23 Nov 2002 20:28:44 +0100
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 98
    Sender: a...@p...onet.pl@kat01229243.visp.energis.pl
    Message-ID: <arol1d$2fl$1@news.onet.pl>
    References: <X...@2...85.112.42>
    <arm5d0$2qv$1@news.onet.pl> <m...@p...ninka.net>
    <arni6h$ctl$1@news.onet.pl> <m...@p...ninka.net>
    NNTP-Posting-Host: kat01229243.visp.energis.pl
    X-Trace: news.onet.pl 1038079853 2549 62.29.229.243 (23 Nov 2002 19:30:53 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 23 Nov 2002 19:30:53 GMT
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:63815
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik Nina M. Miller <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:m...@p...ninka.net...

    [...]
    > wiesz, to brzmi jak ideologia klasykow komunizmu.


    O rany, ale przesadzasz! Przecież ja nie nawołuję do żadnych
    generalnych zmian ustroju, żadnych rewolucji. Uważam tylko,
    że jedna prosta zmiana tego ustroju jest niezbędna, żeby można
    go było nazwać kapitalizmem "z ludzką twarzą", bo narazie,
    w każdym razie w polskim wydaniu (a może również i np.
    południowoamerykańskim), jest to kapitalizm "z wilczą twarzą".
    A ta prosta zmiana to zapisanie np. w konstytucji, że jednym
    z podstawowych obowiązków państwa jest niedopuszczanie do tego,
    żeby bezrobocie przekraczało np. 5% (tak jak teraz ma obowiązek
    niedopuszczania do określonego deficytu budżetowego). I że do
    realizacji tego celu ma podstawowy instrument w postaci
    możliwości ustalania maksymalnego dozwolonego czasu pracy
    dla jednego pracownika. W zależności od sytuacji na rynku pracy
    może to być np. 40, 35, 30 godz. tygodniowo, itp. A odpowiednie
    służby państwowe, które teraz kontrolują, czy firmy przestrzegają
    przepisów BHP, albo czy nie zatruwają środowiska, teraz,
    oprócz tego kontrolowałyby czy ktoś nie odbiera swoim rodakom
    pracy poprzez zatrudnianie się w większym wymiarze niż to jest dozwolone.


    > po dobroci nie przekonasz ludzi, zeby sie bezinteresownie swoja praca
    > z kims podzielili.
    > jak swiat swiatem, do tego zawsze potrzeba bylo sily - na skale
    > masowa.
    > o takiej tutaj mnowisz.
    >
    > a to znaczy wprowadzenie dyktatury - bo jak inaczej wymoc na
    > wiekszosci to, co chcesz?
    > naprawde wierzysz, ze to sie tak da "po dobroci" i przekonac?


    A jednak Amerykanie i Roosevelt dogadali się, bez wprowadzania
    dyktatury i bez używania siły. I chyba bogatsza część społeczeństwa
    musiała zgodzić się na oddanie, w postaci podatków, części swych
    dochodów na sfinansowanie tych wielkich robót publicznych.
    Czyli podzieliła się z bezrobotnymi nawet nie pracą, ale swymi
    pieniędzmi. A dzielenie się pieniędzmi jest zawsze trudniejsze niż
    dzielenie się pracą. Czyli, że nie są to tylko mrzonki.


    > i ze co, ma to nastapic tak nagle, tak zaraz - ze nie ma nawet sensu
    > dla jednostki szukac po prostu sobie pracy i kombinowac, jakby tutaj
    > sie utrzymac?


    Nigdzie nic takiego nie napisałem. Nie mam zamiaru nikogo
    zniechęcać do wydobywania się z kryzysu na własną rękę.
    Tym nie mniej uważam, że bezrobotni, oprócz indywidualnych
    wysiłków w celu znalezienia pracy, powinni organizować się
    w grupę nacisku, taką jak rolnicy czy górnicy i walczyć
    np. o takie rozwiązania jak proponuję.


    > > obecna sytuacja na rynku pracy przypomina stan klęski żywiołowej
    > > albo wojny (kiedy wielu ludzi traci cały dorobek życia).
    > > W takich sytuacjach w każdym ustroju wprowadza się środki
    > > nadzwyczajne, np. racjonowanie żywności, żeby wszyscy mogli
    > > przeżyć. A teraz takim niezbędnym do przeżycia produktem,
    > > którego nie wystarcza dla wszystkich, jest praca. Dlatego
    > > przy braku lepszych (i możliwych do szybkiego wprowadzenia!)
    > > rozwiązań, powinna być racjonowana.
    >
    > kto ja bedzie racjonowal, na podstawie jakich kreyteriow ? skad wziac
    > sily wykonawcze, co wymusza na ludziach rezygnacje z pracy na rzecz
    > innych?


    Nie potrzeba żadnego specjalnego aparatu, czy kryteriów racjonowania
    (ja tylko użyłem luźnego porównania z racjonowaniem żywności).
    Wystarczy, jak napisałem wyżej, odpowiednio ograniczać maksymalny
    dozwolony czas pracy dla jednej osoby. I to wystarczy, pracodawcy
    nie będą mieli innej możliwości uzupełnienia ubytku siły roboczej,
    jak tylko poprzez zatrudnienie większej liczby osób.


    > czy ty sie w ogole zastanowiles chociaz troche nad praktyczna strona
    > twojego pomyslu?


    Starałem się, a jeśli Cię moje wywody nie przekonują, to jest mi
    bardzo smutno z tego powodu :-(


    Pozdrawiam
    Artur





Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1