eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCos w rodzaju podsumowania › Re: Cos w rodzaju podsumowania
  • Data: 2002-11-25 11:59:52
    Temat: Re: Cos w rodzaju podsumowania
    Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Artur Lato <a...@p...onet.pl> napisał(a):

    > Rząd stwierdza, że aktualnie stopa bezrobocia wynosi prawie 20%,
    > więc ogłasza, że od 1.01.2003 maksymalny dozwolony czas pracy
    > wynosi nie 40 tylko 32 godz. tygodniowo (oczywiście przy utrzymaniu
    > tej samej stawki godzinowej). Firmom, które będą zatrudniały
    > pracowników w większym wymiarze grożą kary takie jak przy
    > przestępstwach podatkowych. Załóżmy dalej, że zatrudniasz
    > obecnie 12 pracowników, co w sumie daje 480 roboczogodzin/tydz.
    > Łatwo stwierdzisz, że aby utrzymać dotychczasowy poziom
    > produkcji (lub usług) potrzeba Ci teraz będzie 480/32 = 15
    > pracowników. Dajesz więc ogłoszenie, że od 1.01 przyjmiesz
    > 3 dodatkowych pracowników. I podobnie postępują setki tysięcy
    > innych firm, a bezrobocie znika, jak za dotknięciem czarodziejskiej
    > różdżki.

    Popełniasz podstawowy błąd, bo zakładasz, że wszyscy mogą wykonywać taką samę
    pracę, na tych samych warunkach i tak samo skutecznie. Proponowane przez
    ciebie rozwiązanie dotyczy tylko prostych, kiepsko płatnych i mało
    skomplikowanych zajęć. Tam gdzie rzeczywiście dajemy ogłoszenie, wybieramy
    kilka osób, szybko wdrażamy do pracy i lecimy.

    A co począć z etatami wymagającymi określonych kwalifikacji. Czy naprawde
    uważasz, że na przykład w kancelarii prawniczej ograniczamy tydzień pracy do
    30 godzin, dajemy ogłoszenie i od pierwszego następnego miesiąca zatrudniamy
    dwóch nowych prawników na pozostałe 10 godzin i wszystko jest cacy ?

    Pza tym pamiętaj, że dodatkowe etaty to dodatkowe koszty dla pracodawcy i to
    bardzo duże. Sama biurokratyczna obsługa etatów to dużo kosztuje. Poza tym
    takie rozwiązane oznacza cywilizacyjny regres. Jeśli tę samą pracę ma
    wykonywać większa liczba osób, to znaczy że wydajność pracy drastycznie się
    obniża. A jeśli wydajność pracy się zmniejsza, to tak samo szanse na wyjście
    z kryzysu się zmniejszają. Jakikolwiek rozwój cywilizacyjny może się odbywać
    tylko poprzez zwiększanie wydajności.

    Obawiam, że gdyby wprowadzać takie rozwiązania, to do tego trzeba by dołąćzyc
    bardzo skomplikowane ustawodawstwo dotyczące wyjątków od tych reguł,
    oznaczało by to masę dodatkowych kosztów i problemów. Efekt natomiast byłby
    mizerny i dochodziło by do paradoksów, bo nagle okazałoby się, że jest masa
    stanowisk niemożliwych do obsadzenia. Jeśli w jakiejś branzy chcesz
    powiększyć zatrudnienie o 10 %, to znaczy że musisz znaleźć 10 procent więcej
    ludzi znających się na takiej pracy. W jednych zawodach jest to proste, zaś w
    innych trudniejsze, zaś w jeszcze innych wymaga wielu lat na wykształcenie
    odpowiedniej liczby specjalistów.

    Nie tędy droga.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1