eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCos w rodzaju podsumowaniaRe: Cos w rodzaju podsumowania
  • Data: 2002-11-27 09:56:12
    Temat: Re: Cos w rodzaju podsumowania
    Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Artur Lato <a...@p...onet.pl> napisał(a):

    > Mieli by taką szansę, gdyby pracodawcom chciało się
    > urządzać nieustający konkurs, w którym aktualnie zatrudnieni
    > musieliby konkurować ze wszystkimi chętnymi na ich stanowiska.
    > Ponieważ tak się nie dzieje, to każdy z nich, dopóki wyraźnie
    > nie podpadnie, może być zupełnie spokojny o swój etat, chociaż
    > na ulicy może czekać wielu bezrobotnych znacznie lepszych od niego.

    Oceniasz sytuację ze swojego punktu widzenia. Istotny jest natomiast punkt
    widzenia pracodawcy, bo to w końcu on zatrudnia i to są jego decyzje, kogo
    zatrudni, a kogo nie. Z twojego punktu widzenia pracownik X może byc gorszym
    pracownikiem, ale z punktu widzenia szefa tak byc nie musi, bo pan X: 1. jest
    zaufany i uczciwy, 2. lubią go klienci, 3. ma autorytet wsród pracowników, 4.
    w razie potrzeby można na niego liczyć, 5. ma dobry kontakt z szefem i dobrze
    go rozumie, dzięki czemu szef nie musi mu wszystkiego szczegółowo tłumaczyć i
    szef oszczędza dużo czasu na ważniejsze sprawy itp itd. Oprócz
    kwalifikacji "twardych", sa także kompetencje "miękkie", często trudne do
    wymierzenia.

    Jak zatrudniasz nowego człowieka, to ponosisz duże ryzyko, bo nie wiadomo na
    kogo trafisz. Ktoś może mieć teorytycznie wysokie kwalifikacje, a nie ma z
    niego żadnego pożyktu, bo nie znajdzie wspólniego języka z resztą zespołu i z
    szefem. Dla firmy to duża strata, gdyz ponosi koszt zatrudnienia nowej osoby,
    bez żadnych korzyści. Dlatego firmy wcale nie spieszą się z wymianą ludzi,
    nawet jeśli za progiem stoją osoby o teoretycznie wyższych kwalifikacjach.
    Często nawet potrzeba roku czasu, żeby przekonać się, czy decyzja o
    zatrudnieniu była słuszna.


    > Widać to często np. w banku lub na poczcie, gdzie zatrudnione
    > tam panie ruszają się jak muchy w smole, gorzej niż za PRL.

    Nie przesadzajmy. Nie jest aż tak źle. Zależy gdzie i w którym banku.



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1