Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:esp8bt$g7t$1@news.dialog.net.pl...

> Po trzecie - mnie tam nie przeszkadza, że ileś tam tysięcy naiwnych
> bałwanów koczuje za granicą byle gdzie na dziko albo gnieździ się po
> kilkanaście osób w byle jakim lokum i z pocałowaniem w łapę bierze robotę
> na zmywaku, sprzątanie albo inne równie atrakcyjne zajęcie.

Parę lat temu w czasie przerwy sniadaniowej w pewnej firmie dyskutowaliśmy o
wyjeżdżaniu na zachód do roboty.
Jeden z kolegów z działu prawie wykrzyczał, że w życiu nie pojedzie tam
robić, bo ma swój honor, nie będzie robił "prywaciarzowi na kapelusz", nie
da sobą dla paru groszy poniewierać, szanuje swoje zdrowie i nie ma za nic
szacunku dla tych co tak robią.
Nasz dział to był dział budowlany na pewnej kopalni, przerwa sniadaniowa
miała miejsce w szybie wentylacyjnym, gdzie przy pomocy młotów udarowych,
które trzeba było trzymać we dwóch, rozwalalismy ścianę żelbetową za którą
pracował na full wentylator wciskający powietrze na dół kopalni, śniadanie
jedliśmy siedząc na drewnianych skrzynkach, gumiaki z przepoconymi onucami
na nogach zabezpieczały nas przed błotem, które tworzyło się z odłupanego
betonu i cieknącej wody, firmowe kufajki tez były oczywiście ubłocone i
przepocone a skrzynki na których siedzieliśmy do konsumpcji postawilismy za
pracującym kompresorem, bo od strony już nadkutej ściany był taki cug, że
baliśmy się, aby nam kanapek na dół nie porwało.
Postawe kolegi można pewnie patriotyzmem nazwać.


--
CZYŚCIWO tekstylne odnawialne= brak odpadów!
www.mewa-service.pl

do góry

W wiadomości news:espbei$hk7$1@news.onet.pl CZYŚCIWO <c...@o...pl>
pisze:

> Postawe kolegi można pewnie patriotyzmem
> nazwać.
Podoba mi się ta historyjka.
A patriotyzm - ileż to pojęcie ma definicji, a każda dobra na inne miejsce,
inne czasy, inne okoliczności...

--
Jotte

do góry

On 2007-03-08 15:58:17 +0100, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> said:

> W wiadomości news:slrnev02n1.57c.januszek@lexx.eu.org januszek
> <j...@p...irc.pl> pisze:
>
>>> Zresztą to bzdury - nie ma pseudouprawnień, tylko uprawnienia, a mowa
>>> nie jest o uprawnieniach pracowniczych tylko o ich ochronie w postaci
>>> sankcjach urzędowych za ich naruszanie.
>> No i co madrzejsi z tych prawnie chronionych wybieraja emigracje.
> Na zjawisko emigracji można popatrzeć z różnych punktów widzenia.
> Po pierwsze - i bardzo dobrze. Niech wypieprzają, będzie w kraju praca,
> już jest sporo lepiej.
> Po drugie - wybierają ci, co sobie tu nie umieją dać rady. To nie jest
> bynajmniej dowód mądrości.

Tylko dowód na to, że wypieprzający nie miał ojca-księdza, dawnego I
sekretarza POP czy innego Naimskiego (ten "minister" niedawno
poumieszczał rodzinę w PNiG na niezłych posadkach). Czy takie
kwalifikacje są w Twoich oczach dowodem mądrości?

> Po trzecie - mnie tam nie przeszkadza, że ileś tam tysięcy naiwnych
> bałwanów koczuje za granicą byle gdzie na dziko albo gnieździ się po
> kilkanaście osób w byle jakim lokum i z pocałowaniem w łapę bierze
> robotę na zmywaku, sprzątanie albo inne równie atrakcyjne zajęcie.

Wypisujesz już farmazony. Czy to efekt zacietrzewienia polemicznego? A
więc odpuść.

> camel[OT]

--
-Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.

do góry

On 2007-03-08 16:43:58 +0100, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> said:
(...)
>>> Po drugie - wybierają ci, co sobie tu nie umieją dać rady. To nie jest
>>> bynajmniej dowód mądrości.
>> Nie prawda. Wyjezdzaja i glupi, i madrzy. Przy czym Ci pierwsi szybko
>> wracaja.
> Nie zmienia to faktu, że wyjazd nie jest dowodem mądrości.


Mądrości nie, ale wyższej niż przeciętna inteligencji, zaradności etc.
to już owszem. Dlaczego ktoś miałby "dawać sobie radę" tutaj, w
szczególnie nieprzyjaznym życiu już narodzonemu, państewku? Po co? W
imię czego? Jaki tego sens? Żeby "jeszcze Polska nie zginęła"? O to
niech się Macierewicz wraz z resztą kretynów i imbecyli z PISu martwi.
Pamiętaj: zawsze najpierw jesteśmy ludźmi, ojcami, braćmi, potem
informatykami, artystami, murarzami, potem długo nic ciekawego i
dopiero potem Polakami. I jeśli ta ostatnia, sztuczna dość cecha, ma
nas kosztować utratę szans życiowych, rozwoju osobistego, szczęścia (a
kosztuje, oj, kosztuje), to ten balast jako mało ważny acz upierdliwy
się odrzuca.

Zawszeć wielu umiało ginąć "za Ojczyznę", tylko nigdy nie było komu jej
budować. I nadal nie ma. Patrz na Kaczki: krwawe pomniki, martyrologia,
rozliczenia, wielkie słowa i miałkie czyny - oto kwintesencja
polskości. Już wcześniej to zauważyliśmy, kiedy poczęliśmy zapraszać na
polski tron obcych królów. Nasze drużyny pod obcymi trenerami święcą
triumfy. Może czas oddać ster rządów komuś nie obciążonemu dziedzicznie
polskością?

camel[OT]

--
-Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.

do góry

W wiadomości news:45f02357$0$13195$f69f905@mamut2.aster.pl camel
<g...@f...gotdns.com> pisze:

>> Po trzecie - mnie tam nie przeszkadza, że ileś tam tysięcy naiwnych
>> bałwanów koczuje za granicą byle gdzie na dziko albo gnieździ się po
>> kilkanaście osób w byle jakim lokum i z pocałowaniem w łapę bierze robotę
>> na zmywaku, sprzątanie albo inne równie atrakcyjne zajęcie.
> Wypisujesz już farmazony. Czy to efekt zacietrzewienia polemicznego? A
> więc odpuść.
Niestetety zupełnie nie przywiązuję wagi do twego zdania w tej materii,
twoje rada także jest mi całkiem zbędna - wybacz więc szczerość, ale po
prostu całość oleję. Co ty w końcu masz do oceniania czy mi coś przeszkadza,
czy też nie?
Ale w drodze rewanżu też udzielę ci rady, z którą naturalnie zrobisz co
zechcesz: nie bierz całkowitego rozbratu z mediami i publikatorami, one są
jednak jakimś źródłem informacji. Czytaj, oglądaj, myśl, a będziesz miał
szansę czegoś się dowiedzieć, zaś po pewnym czasie być może nawet coś
sensownego powiedzieć.

--
Jotte

do góry

W wiadomości news:45f02555$0$13200$f69f905@mamut2.aster.pl camel
<g...@f...gotdns.com> pisze:

>> Nie zmienia to faktu, że wyjazd nie jest dowodem mądrości.
> Mądrości nie, ale wyższej niż przeciętna inteligencji, zaradności etc. to
> już owszem.
Niedawno oglądałem reportaż o koczujących na zapleczu dworca, brudnych,
pozostających bez środków nawet na powrót do kraju, posiadaczy wyższej niż
przeciętna inteligencji, co rzecz jasna było jedynie dowodem zaradności.
Do tej wyjątkowej elity należała także do niedawna była mistrzyni olimpijska
Agata Wróbel, udzielająca się w sortowni śmieci w Anglii. Już wprawdzie w
odpadach nie grzebie, ale niestety nie z powodu nadinteligencji lecz
dlatego, że sprawę nagłośniono i zlitowało się jakieś polskojęzyczne
wydawnictwo czy rozgłośnia, nie pamiętam dokładnie.
Był też fajny program o rodzinie wybitnie zaradnych emigrantów do USA, gdzie
pan opowiadał jak to na początku mieszkał z kumplami na budowie, a teraz, po
latach ma mieszkanie (w nim był po części rejestrowany program, wyglądało
trochę jak lokal socjalny), a nawet meble, na dowód czego pokazał kanapę,
którą znalazł na smietniku oraz rozpadający się regał.
Takich historii jest sporo, trzeba tylko zdjąć klapy z oczu i patrzeć.

> Dlaczego ktoś miałby "dawać sobie radę" tutaj, w szczególnie nieprzyjaznym
> życiu już narodzonemu, państewku?
A dlaczego nie? Są tacy, co sobie radę dają. A jak ktoś nie daje rady - to
niech szuka szczęścia gdzie chce, mnie nic do niego. Ja patrzę i oceniam
zjawisko. Moja sprawa.

--
Jotte

do góry

PT Jotte pisze:

> Niedawno oglądałem reportaż o koczujących na zapleczu dworca, brudnych,
> pozostających bez środków nawet na powrót do kraju, posiadaczy wyższej niż
> przeciętna inteligencji, co rzecz jasna było jedynie dowodem zaradności.
> Do tej wyjątkowej elity należała także do niedawna była mistrzyni olimpijska
> Agata Wróbel, udzielająca się w sortowni śmieci w Anglii. Już wprawdzie w
> odpadach nie grzebie, ale niestety nie z powodu nadinteligencji lecz
> dlatego, że sprawę nagłośniono i zlitowało się jakieś polskojęzyczne
> wydawnictwo czy rozgłośnia, nie pamiętam dokładnie.
> Był też fajny program o rodzinie wybitnie zaradnych emigrantów do USA, gdzie
> pan opowiadał jak to na początku mieszkał z kumplami na budowie, a teraz, po
> latach ma mieszkanie (w nim był po części rejestrowany program, wyglądało
> trochę jak lokal socjalny), a nawet meble, na dowód czego pokazał kanapę,
> którą znalazł na smietniku oraz rozpadający się regał.
> Takich historii jest sporo, trzeba tylko zdjąć klapy z oczu i patrzeć.

No na litość, ci sami ludzie w Polsce też by tak mieszkali.

Nie mieszajmy porządków; jeśli ktoś tutaj ma w miarę sensowną pracę za
$NUM1 kzł rocznie, w Irlandii ma tęż samą pracę za $NUM1 kE, ($NUM1 -
$koszta_życia_w_Irlandii) > ($NUM - $koszta_życia_w_Polsce), przy
mniejszej ilości idiotów w rodzaju p. Patryka, gdzież jest ich głupota?

Jubal

--
[ Miros/law L Baran, baran-at-knm-org-pl, neg IQ, cert AI ] [ 0101010 is ]
[ BOF2510053411, http://hell.pl/baran/tek/, alchemy pany! ] [ The Answer ]

If you keep anything long enough, you can throw it away.

do góry

Użytkownik "januszek" <j...@p...irc.pl> napisał w wiadomości
news:slrneuvub5.ha.januszek@lexx.eu.org...

(...)

> Mnie to nie dziwi bo na dluzsza mete takie pseudo uprawnienia
> najmocniej bija wlasnie w pracownika...

Chyba za dużo sluchałeś wiadomego zrzeszenia dużych pracodawców...
We w miarę kulturalnej firmie w ogóle nie ma tematu, a zbytnio upierdliwych
pracowników nie popieram.
Są jednak takie miejsca, gdzie _jakakolwiek_ poprawa sytuacji pracownika jest
istotna. I to poprawa wymuszona niestety nie przez niego, bo po prostu od razu
widać, że ktoś, kto tam pracuje zwyczajnie nie ma innego wyjścia, albo wydaje
mu się, że nie ma innego wyjścia (co na jedno wychodzi) i nie będzie się
aktywnie ubiegał się o jakiekolwiek prawa. Pokusa, żeby takiego pracownika
mniej lub bardziej chamsko wykorzystać jest aż nadto oczywista.
W kontekście takich firm jakoś dziwnie brzmi to zwiększanie uprawnień
pracownika. Jakich, k.. uprawnień ? Nazwijmy rzecz po imieniu: chodzi o to,
żeby zwykły złodziej, przepraszam, kluczowy w regionie pracodawca, płacił za
pracę albo nie narażał zdrowia i życia ludzi.
Osobiście nigdy w takim miejscu pracować nie będę, ale przypadkiem trochę za
dużo zobaczyłem i nie wydaje mi się, żeby regulacje prawne o których mówimy,
miały doprowadzić do jakiegoś gospodarczego załamania...

e.

do góry

Użytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisał w wiadomości
news:esoagr$7dd$1@inews.gazeta.pl...

> Jesli uznajacy, ze oplaca sie przestrzegac prawa i mozna
> prowadzic zyskowny biznes przestrzegajac go znajda sie w
> odpowiedniej wiekszosci, staja sie niesamowicie skuteczni w
> obywatelskim zwalczaniu szarej strefy.

A jeśli w większości są ci, którzy cieszą się, że jest tanio i nikt się nie
wtrąca ?

e.

do góry

Jotte napisał(a):

> Jesteś dziecinny. Środki prawne stosuje się wtedy, gdy jest to potrzebne. I
> wtedy one muszą być gotowe do zastosowania.
> Ty zaś prezentujesz infantylny pogląd, że teraz jest lato to po co ciepła
> kurtka, bo jak lato jest teraz, to będzie zawsze.

Następna bzdura bo skoro mamy niewydolny system sądów - to możemy mieć
najbardziej doskonałe prawo a mimo to ono będzie martwe i nie stosowane.

Czy za infantylizm uważasz mój pogląd, że bez pracodawców nie będzie
też pracowników i co za tym idzie sankcje w pracodawców uderzą też w
pracowników?

>> Nie prawda. Wyjezdzaja i glupi, i madrzy. Przy czym Ci pierwsi szybko
>> wracaja.

> Nie zmienia to faktu, że wyjazd nie jest dowodem mądrości.

Nie pisałem, że jest przecież. Zapętlasz się ;P

> A "nieprawda" pisze się razem.

Pierwsze prawdziwe zdanie w Twojej wypowiedzi.

>> Kilkadziesiat tysiecy na 3 mln osob, ktore wyjechalo... ;)

> Rzuciłem tę liczbę nieco z kapelusza - to fakt. Ale jeśli bliższa prawdy
> jest liczba kilkuset tysięcy, to także mi nie przeszkadza.

To wyjaśnij skąd się biorą te miliony funtów płynące do polski od
pracujących po za krajem... Pewnie także z kapelusza?

> To na szczęście tylko twoje zdanie, ergo - bez znaczenia.

Masz prawo do takiej opinii.

> Tak sobie z lekka trzepnąłem grupę pod kątem twoich postów. Nigdzie nie
> natrafiłem na nic merytorycznego, żadnych odwołań do przepisów, źródeł,
> wykładni. Same puste, niczym konkretnym nie poparte wywody, nonsensowne
> opinie, niekiedy głupawe odzywki.
> Niczego nie można się od ciebie pożytecznego dowiedzieć, a uczyć cię chyba
> także próżny trud. EOT zatem.

Zauważyłem, że ludzie, którzy nie mają nic do powiedzenia, kiedy ich
metody chamo-pyskatej dyskusji nie działają nader często chowają się
za EOT-em, który jest dla nich synonimem jakiejś obelgi. Powiem Ci,
że na mnie to żadnego wrażenia nie robi.

j.

--
http://www.BSGwTVP.info - Battlestar Galactica w TVP2
Najlepszy serial sci-fi ostatnich lat nareszcie w Polsce!
Nie przegap - powiadom przyjaciół o ataku Cylonów!
Jeszcze dziś podpisz apel do telewizji o zmianę pory emisji!

do góry