eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSpotkali sie gluchy ze slepym...Re: Spotkali sie gluchy ze slepym...
  • Data: 2003-03-01 18:04:00
    Temat: Re: Spotkali sie gluchy ze slepym...
    Od: flyer <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    motto napisał:

    > > A w swoim pesymizmie staram sie naiwnie wierzyc, ze te oferty sa, tylko
    > > w przekazie informacji jest o wiele wiekszy burdel niz za czasow edyktow
    > > krolewskich odczytywanych w dzien targowy na rynku :).
    > Chciałbym móc w to uwierzyć. Bardzo chciałbym.

    W cos wierzyc trzeba, inaczej nic nie pozostaje ;).

    Moze troche gledzac - porownaj - czasy "krolewskie" kiedy kazdy
    wiedzial, gdzie nalezy sie udac, aby pracowac w konkretnym zawodzie
    (warsztat rzemieslniczy ewentualnie zgoda cechu na nowy warsztat), kiedy
    kazdy wiedzial co, gdzie mozna kupic. Przyrownujac wspolczesna
    gospodarke do organizacji, jest ona w stanie daleko posunietej entropii
    wynikajacej z jej rozmiaru i "objetosci" - moze dobrym przykladem beda
    amerykanskie autostrady, gdzie nowe drogi czy poszerzanie do x pasow nie
    daja praktycznie zadnego efektu - korki jak byly tak sa. Patrzac bardzo
    pesymistycznie - ludzkosci potrzebny jest totalny reeingenering vide
    Biblia (potopy, kleski zywiolowe, pozary, wojny itd).

    Wracajac do tematu:

    1. problem z dotarciem z ogloszeniami o pracy do pracownikow;

    2. problem ze zdefiniowaniem wymagan i potrzeb przez pracodawcow;

    3. rozdrobnienie zadan pracownikow, a tym samym klopot ze
    zdiagnozowaniem, ze potrzebny jest nowy pracownik - w 20% bedzie
    odbieral faksy, 40% pracowal jako help-desk itd. Czlowiek jako istota
    żądająca konkretow patrzy tylko na poszczegolne czesci i nie potrafi
    zsyntetyzowac calosci;

    Na zakonczenie - wspominalem juz kiedys na grupie, jak moja ukochana
    firma nie mogla znalezc (bo nie szukala - jakos tak wyszlo - brak
    delegacji do podejmowania decyji) infora w Krakowie. Na moje stanowisko,
    rok temu tez znaleziono po dlugich poszukiwaniach i fartem jednego
    czlowieka - problem nie istnial w braku chetnych (choc po poznaniu
    rzeczywistosci kolezanka zaczela troche "odstawac od rzeczywistosci" ;),
    wiec i chetni pewnie tez by pouciekali), ale w stronieniu od ryzyka
    decydentow, nad ktorymi stoja inni decydenci - zatrudnic czlowieka,
    ktory da 100% pewnosci, ze nie bedzie zadnego przestoju. Dopoki firmami
    bedzie żądził strach, dopoty beda sie bali zatrudniac kogokolwiek, bo
    przeciez nikt nie daje 100% pewnosci.

    Flyer

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1