eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje...handlowców... handlowców... handlowców... i tak w kółko!Re: ...handlowców... handlowców... handlowców... i tak w kółko!
  • Data: 2005-03-17 20:37:11
    Temat: Re: ...handlowców... handlowców... handlowców... i tak w kółko!
    Od: Piotr Przewłocki <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jan Kowalski napisał:

    > Biznes, to zarabianie pieniedzy. Na produkowaniu sie nie zarabia,
    > tylko na sprzedawaniu tego, co się wyprodukuje. Dotyczy też usług.

    Ależ oczywiście. Jednak dużo łatwiej znaleźć zbyt na towar/usługę tzw.
    pierwszej potrzeby niż produkt niszowy lub ekskluzywny.
    I właśnie handlowców potrzeba IMHO głównie tam, gdzie nie jest łatwo o
    zbyt. Z różnych przyczyn, w tym z przyczyn o których wspominałem w mojej
    oryginalnej wypowiedzi.

    [...]

    > Handlowiec to nic
    > innego, jak negocjator. Może to uświadomi ci skalę trudności.
    > Zresztą - nawet nie zauważyłeś - ciebie też to spotkało.
    > Miałeś pub, ale nie sprzedawałeś tyle, albo za tyle, żeby się
    > utrzymać. Tak - w twoim pubie też najważniejsza była sprzedaż.
    > Myślisz, że to "miejsce" było powodem, że nie wystarczyło ci samo
    > posiadanie pubu lub wprowadzenie innych napojów? A nie zauważyłeś, że
    > dobre firmy, znające się na sprzedaży same tworzą "miejsca"? Tam,
    > gdzie ich wcześniej nie było!

    Jassne. Otwórz knajpę na zadupiu i ją tak rozreklamuj (ups, pardon...
    sprzedaj), by przynosiła zyski cały Boży rok.
    Pięknym przykładem będzie ogromny, luksusowy kompleks
    restauracyjno-hotelowy "Klepisko" naz j. Zegrzyńskim pod Warszawą. Zimą
    mają same straty.
    W moim przypadku klapa baru wynikała wprost z błędnego założenia
    finansowego na starcie. Tylko i wyłącznie.

    > nie oszacowałeś dobrze umiejętności sprzedaży albo tworzenia marki

    A może spieprzyłem bilans finasowy na samym początku, he?
    Tego nie bierzesz pod uwagę? Ciekawe...

    > albo... Bo nie sprzedawałeś.

    Pewnie. Nic nie sprzedawałem tylko rozdawałem, a knajpa działała pod
    szyldem "Caritasu". Ech.

    > Towaru (i usług) zawsze będzie więcej, niż kupujacych i zawsze ktoś
    > musi stracić. To tylko prawo rynku, a nie "złe regulacje". Chciałbyś
    > wprowadzić system ewidencyjno-kartkowy?

    Nadinterpretujesz moją wypowiedź.

    >>A handlowiec jest dla firmy tani, bo jego baza wynagrodzenia jest tak
    >>śmieszna, że nie pozostaje mu nic innego jak ją przepić. A prowizja
    >>od sprzedaży... A prowizja to raz jest, a raz nie ma, bo miesiąc był
    >>gorszy.

    > Mam koło siebie jednego z handlowców. Na umowie agencyjnej -
    > czysta prowizja. Ale się uśmiał... dla niego słabszy miesiąc jest
    > wtedy, jak nie "wyciągnie" dziesiątki! To nie reklama - nie pracuje
    > u mnie - tylko mnie odwiedził. A u siebie nie należy do najlepiej
    > zarabiających. Nie żadna "gwiazda", tyle tylko, że jest _handlowcem_,
    > a nie człowiekiem zatrudnionym jako handlowiec i udającym, że potrafi.
    > To zresztą on namówił mnie na odpowiedź w tym wątku. Jestem
    > przekonany, że gdyby on prowadził twój pub - istniałby nadal i miałby
    > się dobrze.

    Buhahaha... :-D Należy mi się od Ciebie zwrot pieniędzy za czyszczenie
    monitora.
    Porozmawiaj z innymi handlowcami. Tymi, którzy działają w innych
    sektorach. Np. w gastronomii. Kompania Piwowarska, Żywiec, Coca-Cola,
    PepsiCo, tymi którzy sprzedają bułki do hot-dogów i hamburgerów.
    Tobie najwidoczniej światopogląd dotyczący bycia _handlowcem_ (jak to
    ładnie ująłeś) zawęża się mocno wokół jakiejś jednej branży (być może,
    że i mnie również).

    > Nie rozumiesz roli księgowości we firmie. Zresztą się nie dziwie, bo
    > w wielu firmach księgowość służy do "księgowania". Faktycznie rola
    > księgowości jest znacznie większa. Dzięki informacji płynącej z tego
    > działu można sprawnie zarządzać firmą (i również nie utopić jej).

    Co Ty nie powiesz...
    Własnoręcznie prowadziłem księgowość.
    Ale już nie będę dalej na ten temat pisał - dam pole do popisu Twojemu
    tonowi protekcjonalnemu.

    >>A te nędzne 5%, to oferty z prawdziwego zdarzenia.
    >>To praca dla specjalistów z doświadczeniem i znajomością języków.

    > Za dziesięć, może dwadzieścia lat, pojmowanie co jest ofertą z
    > prawdziwego zdarzenia nieco się zmieni również w naszym kraju.
    > Ale na ten temat pogadamy dopiero wtedy...

    Nie sądzisz, że teraz zaczynasz pisać conajmniej, jak Nostradamus?

    >>28 lat. Z wykształcenia dziennikarz. Mieszkam w W-wie i szukam pracy
    >>w swoim fachu

    > A ciekawe, jak długo pozostaniesz idealistą na "posadzie" dziennikarza
    > :-))) (oby ci się udało).

    Chwila, chwila... Znasz mnie osobiście, że pozwalasz sobie na takie
    wycieczki?
    I o jakim idealiźmie piszesz, bo ja tu widzę raczej mój realizm?

    > Trochę tylko niepokoi mnie sposób, w jaki
    > sposób komentujesz to, co komentujesz. Jeżeli ma się ten styl
    > przenieść za tobą do jakiejś gazety - wolałbym, żeby ci się nie udało.
    > Aż nauczysz się stosowania szerszego "światopoglądu" na sprawy, o
    > jakich się wypowiadasz (to znaczy - przemyślenia pod różnymi względami).

    Mam nadzieję, że nie masz potomstwa. Bardzo bym Twoim dzieciom
    współczuł. Protekcjonizm w każdym zdaniu...
    Bardzo Cię proszę. Nie myl usenetu z gazetą.
    A stosowanie szerszego światopoglądu i Tobie by się przydało.

    Pitt

    P.S. Pisząc do kogoś "ci" (z małej litery) wykazujesz brak szacunku do
    tej osoby.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1