eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeParametry biologiczne człowieka - ambitne zagadnienie › Re: Parametry biologiczne człowieka - ambitne zagadnienie
  • Data: 2007-06-14 10:36:53
    Temat: Re: Parametry biologiczne człowieka - ambitne zagadnienie
    Od: "Lukasz Sczygiel" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > 1. Uważa za konieczne o niej wspomnieć w kontekście "mimo tych
    > niesprzyjających okoliczności a jednak się udało".
    > 2. Pojawia się słowo "dobrobyt".
    >

    Co prawda nie jestem w stanie go zrozumiec dokladnie (moje neurony lustrzane
    odbijaja zbyt slabo jego zachowanie) ale troche go rozumiem.
    Rozumiem ze mogl wychowac sie w biedzie czy problemach. Rozumiem ze wyrwal sie z
    tego i teraz chce sobie zabezpieczyc przyszlosc. Sam dopiero niedawno
    zrozumialem ze jestem w stanie samodzielnie zapewnic byt sobie i rodzinie i nie
    jest to tylko chwilowe szczescie bo widze ze mimo zmian miejsc zamieszkania i
    pracy daje sobie rade. AU moze nie zdawac sobie sprawy ze nie musi w jednym
    pokoleniu zostac baronem aby bylo dobrze. Moze nie zdawac sobie sprawy ze jak
    nie tu, to gdzie indziej moze zyc godnie, bez kombinowania. Sam dopiero teraz
    odkrywam ze nie musze chomikowac "przydasiow", nie musze samodzielnie naprawiac
    zawiasa w szafce tylko moge kupic nowy za 5zl albo zamowic naprawiacza za 50...

    > >> Moim zdaniem to wciąż nie jest nieuczciwość tylko albo nieudolne
    > >> zarządzanie (kierownik nie potrafi połączyć poziomu motywacji ludzi z
    > >> czynnikami, które na nią wpływają) albo nieudolna rekrutacja -
    > >> przyjmowanie ludzi, dla których praca, bez względu na wszystko jest
    > >> zawsze złem koniecznym.
    > > Hmmm... Nie jestem tego pewny. Czy przez slowo "motywacja" masz na mysli chec do
    > > wykonywania tej konkretnej pracy ktora miala by byc mierzona? czy wogole
    > > motywacje do robienia czegos za pieniadze - pracowania?
    > Rozumiem jako pewien system wartości, w której wartości stanowią nie
    > tylko pieniądze i satysfakcja z pracy lecz także sama praca i uczciwość
    > względem osoby z która zawiera się umowę (np. o pracę).
    >

    Dosyc szeroko to traktujesz. Ale ok. Jesli tak to zdefiniujesz to tak, powyzej,
    masz racje. Jednak ja oddzielam motywacje od uczciwosci. I wtedy mozna byc
    uczciwym bez motywacji i byc zmotywowanym bez uczciwosci (jak Uriah Heep w
    Copperfieldzie :P).

    > > Tak czy siak jesli ktos pracuje na pol gwizdka a moglby na caly (bo jest w
    > > stanie tak fizycznym jak psychicznym to robic) to wydaje mi sie ze jest
    > > nieuczciwy. Musze sobie to przemyslec.
    > Samo "nie chcenie" jest wynikiem jakiegoś stanu psychicznego. IMO nie
    > można tego rozdzielić.
    >

    No tak, ale IMHO wszystko co robimy jest "wynikiem jakiegoś stanu psychicznego".
    Troche za bardzo uogolniles. Nadal wydaje mi sie ze "nie chcenie" nie musi byc
    spowodowane sama praca czy zyciem. Wystarczy nastawienie "don juana" u
    pracownika, ktory sam nie wie co chce i tak sie szwenda po firmach. Ale jest to
    jednak nieuczciwe, z tym ze nie wiem co myslec w takim wypadku o motywacji w
    scislym znaczeniu.

    > >>> Nie oszukujmy sie pracownik chce kase za jak najmniejsza ilosc pracy...
    > >> No właśnie nie potrafię i nawet nie chcę odnieść tego zdania do
    > >> większości ludzi.
    > > Tak, tez tak chcial bym myslec :)
    > A co Ci przeszkadza? :)
    >

    Rzeczywistosc:). Jednak czesciej widze ludzi ktorzy wiecej mysla jak
    zakombinowac i sie nie urobic niez jak zrobic dobrze. Smutne ale dla mnie
    widoczne. Ale jednoczesnie widze poprawe. Widze ze do naszych firm wkraczaja
    rozsadne metody zarzadzania i jednak jest widoczna poprawa.

    > >> Są tacy, których nic nie zmotywuje i są tacy, których
    > >> da się zmotywować.
    > > Ale niestety na tym swiecie ktory widze dookola mnie jednak wiekszosc ludzi
    > > pracuje bo musi a nie dlatego ze lubi.
    > Ja widzę głównie narzekających Polaków. Może nie jest tak źle? W dobrym
    > tonie jest twierdzić, że "stara bida", idzie źle, mogłoby być lepiej itd.
    >

    Ja widze poprawe. Jednak moje zdanie jest takie:
    Ludziom jest lepiej ale ludzie widza ze z ich praca mogla by przyniesc im wiecej
    pozytku gdyby nie bylo takich warunkow jakie sa.
    Juz tlumacze:
    W naszym kraju pojawia sie coraz wiecej samochodow, ludzie wiecej zarabiaja,
    wreszcie praca szuka ludzi. Jednak sposoby na osiagniecie tego efektu sa co
    najmniej g****ane. Samochody sa, ale uzywki z zachodu, praca szuka ludzi bo
    wielu sie wscieklo i sobie pojechalo, zarobki sa wieksze ale jednoczesnie
    mieszkania drozeja.
    Co prawda zyski sa wieksze niz straty i dzieki temu jest lepiej ale metoda jest
    iscie debilna.
    Ile placisz podatku? W procentach? Myslisz ze 19%+jakas tam czesc nastepnego
    progu itp? Mylisz sie.
    Policz inaczej, policz ile placi ci twoj pracodawca (jaki by nie byl) czyli ile
    mu na ciebie z kieszeni ubywa. Policz ile kosztowaly by produkty, uslugi ktore
    kupujesz gdyby nie byl od ich sprzedazy placony podatek (tutaj sie sprawa troche
    komplikuje ale w pierwszym przyblizeniu bedzie ok), policz zusy, renty, zdrowotne.
    Wyjdzie ci ze nie placisz "ok. 20%" podatku tylko wyjdzie ci ze zostaje ci 20%
    kasy jaka zarabiasz. Oczywiscie dla kazdego to inaczej sie ksztaltuje ale
    proprcje sa podobne.
    Takie liczenie pieniedzy jest troche inne niz zazwyczaj bo zazwyczaj liczy sie
    podatek od operacji a tutaj liczymy od "przystanku" na ktorym pieniadze sie
    zatrzymuja. Juz ostatnie zdanie udowadnie ze podatki sa 2x wyzsze niz myslimy.

    Dlatego mimo ze ludzie sobie tego nie uswiadamiaja, czuja ze moglo by im byc
    lzej i narzekaja ze jest kiepsko.
    >
    > >> Mimo tego uważam, że ocena powinna być jawna. Bo właśnie jawność nie
    > >> pozostawia miejsca na snucie często fałszywych domysłów. Jak powstaje
    > >> plotka i jakie ma konsekwencje - wiesz.
    > > Tez mi sie tak wydaje ale kiedy pomysle ze takie wyniki na tablicy zakladowej
    > > wisza a ja nie mam ich jak zweryfikowac to jednak wiara w takie podejscie we
    > > mnie slabnie.
    > Sęk w tym, że nie powinny wisieć. Kryteria oceny powinny być jawne dla
    > wszystkich a wyniki oceny tylko dla ocenianego pracownika.
    >

    Czyli jednak jawne dla pracownika ale nie publiczne. Ok. Tez sadze ze sprawilo
    by to wiecej problemow niz pozytku.

    > > Nie zawsze da sie zadbac aby pracownik odkladal swoja prace na
    > > kupke widoczna dla wszystkich. Wtedy nie ma watpliwosci, kazdy moze podejsc
    > > obejzec. Tak mozna np. u programistow, repozytorium jest widoczne dla
    > > wszystkich. A na tasmie?
    > Charakter pracy na taśmie chyba sam reguluje jawność. Jeśli ktoś nie
    > zdąży czegoś zrobić - kolejni pracownicy na taśmie to widzą. Mało taśm
    > widziałem, ale z tych które miałem okazję obejrzeć - każdy pracownik był
    > kolejnym "etapem" tego samego produktu.
    >

    Malo tasm widziales. Wyobraz sobie tasme gdzie wszyscy robia dokladnie to samo
    zabierajac z tasmy jakies "cos" pakujac to cos w pudelko brane ze stosu obok
    kazdego pracownika i odkladane spowrotem na tasme.
    To dosyc popularna forma tasmy i stosowana nie tylko do pakowania ale i
    obrabiania, sortowania. I tutaj dosyc dobrze widac kto jak pracuje. Stosik obok
    szybko maleje, na blacie roboczym zbiera sie ziemia, odpadki. A to jest dosyc
    ciasno powiazane z wydajnoscia. Wystarczy patrzec komu najszybciej przywiezli
    nowy stosik pudelek, kto na fajrant wyniosl najwiecej wiaderek smieci....

    PS. Tez wszystkich tasm nie widzialem:)

    > >> Wyniki nie muszą oczywiście pojawiać się na tablicy ogłoszeń, dostępne
    > >> dla wszystkich, ale pracownik powinien mieć wgląd do swoich ocen. Ba,
    > >> jego ocena powinna być przedmiotem rozmowy z przełożonym: jeśli jest
    > >> kiepska - gdzie leżą przyczyny. Jeśli wyróżniająca się - warto pochwalić.
    > > Tu juz sie zgodzilem pare postow wczesniej. Nadmienie ze warto aby to sam
    > > pracownik liczyl ile wykonal i raportowal to kerownikowi. Kerownik sumuje
    > > wszystkich i liczy czy odbiera prace od magazyniera/czy innego "zbieracza" i
    > > widzi czy sie zgadza. Jesli nie to ktos zle policzyl albo kombinuje.
    > I wówczas nie wiadomo kto kombinuje.

    Ale jak kombinuje to od razu widac i mozna na drugi dzien sprawdzic ile kto
    wpisal w raport. A z rozsadku wiem ze jesli kerownik se jawnie policzy robote na
    fajrant to nikt przy zdrowych zmyslach nie bedzie pisal glupot w raporcie bo wie
    ze to wyjdzie na jaw.

    > Dobrze by też było, gdyby pracownicy
    > oceniali przełożonego. To się rzadko zdarza a pokłosie takiego
    > jednostronnego systemu oceniania widziałem w paru firmach. W skrajnym
    > przypadku pracownik ocenił szefa, robiąc kupę na środku hali
    > produkcyjnej. :)
    >
    Ano i tak sie zdarza. Z ocenianiem przelozonego mialem male doswiadczenie. Nie
    wiem jak zrobic to tak zeby bylo dobrze...

    --
    Lukasz Sczygiel

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1