eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCos w rodzaju podsumowaniaRe: Cos w rodzaju podsumowania
  • Data: 2002-11-23 10:36:09
    Temat: Re: Cos w rodzaju podsumowania
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Artur Lato" <a...@p...onet.pl> writes:


    > > uwazasz, ze to bedzie lepsze wyjscie, jak sie zaczna rozruchy i poleje
    > > sie krew?
    >
    >
    > Zupełnie odwrotnie! Właśnie uważam, że trzeba zrobić wszystko,
    > żeby zapobiec takiej sytuacji. A zapobiec można tylko przez
    > przekonanie tej "dobrze ustawionej" części społeczeństwa,
    > że we własnym interesie powinna zwalczyć swój egoizm
    > i obojętność, i też zacisnąć pasa poprzez np. podzielenie się pracą
    > z innymi, tak żeby w minimalnym zakresie wystarczyło jej dla
    > wszystkich chętnych. Bo jeśli doprowadzą do tego, że poważna

    wiesz, to brzmi jak ideologia klasykow komunizmu.
    slowo daje.

    szkoda, ze nierealizowalna.


    > > > Ktoś mi może zarzucić, że całe te moje wypociny są tylko
    > > > bezpłodnym narzekaniem, bo na żadne radykalne posunięcia,
    > > > typu np. wielkich robót publicznych, nie ma po prostu pieniędzy.
    > > > Ale nawet jeśli tak jest, to zawsze możliwe jest inne rozwiązanie,
    > > > nie wymagające żadnych pieniędzy, a jedynie przezwyciężenia
    > > > przez społeczeństwo własnego egoizmu. Wystarczyłoby, żeby
    > > > pracujący podzielili się pracą z bezrobotnymi (nie pieniędzmi
    > > > tylko pracą!) poprzez np. uchwalenie prawa ograniczającego
    > > > maksymalny czas pracy do 30 godz. tygodniowo (oczywiście
    > > > z proporcjonalnym zmniejszeniem zarobków). Bezrobocie
    > > > zniknęłoby wtedy jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej,
    > >
    > > ty naprawde wierzysz w to, co tutaj napisales?
    > > czy to tylko taki zart?
    >
    >
    > Nie bardzo rozumiem dlaczego uznajesz to za żart. Przecież

    dlatego, ze jest to zupelnie nierealizowalne w rzeczywistosci.

    po dobroci nie przekonasz ludzi, zeby sie bezinteresownie swoja praca
    z kims podzielili.
    jak swiat swiatem, do tego zawsze potrzeba bylo sily - na skale
    masowa.
    o takiej tutaj mnowisz.

    a to znaczy wprowadzenie dyktatury - bo jak inaczej wymoc na
    wiekszosci to, co chcesz?
    naprawde wierzysz, ze to sie tak da "po dobroci" i przekonac?

    juz zapomniales wszystko z historii wspolczesnej?
    zwlaszcza to, jak sie bogaci z biednymi "dzielili" swoim majatkiem, w
    kraju takim jak zwiazek radziecki, a potem w innych socjalistycznych
    panstwach?
    naprawde ci sie wydaje, ze to jest droga na wyjscie z kryzysu?

    i ze co, ma to nastapic tak nagle, tak zaraz - ze nie ma nawet sensu
    dla jednostki szukac po prostu sobie pracy i kombinowac, jakby tutaj
    sie utrzymac?


    > obecna sytuacja na rynku pracy przypomina stan klęski żywiołowej
    > albo wojny (kiedy wielu ludzi traci cały dorobek życia).
    > W takich sytuacjach w każdym ustroju wprowadza się środki
    > nadzwyczajne, np. racjonowanie żywności, żeby wszyscy mogli
    > przeżyć. A teraz takim niezbędnym do przeżycia produktem,
    > którego nie wystarcza dla wszystkich, jest praca. Dlatego
    > przy braku lepszych (i możliwych do szybkiego wprowadzenia!)
    > rozwiązań, powinna być racjonowana.

    kto ja bedzie racjonowal, na podstawie jakich kreyteriow ? skad wziac
    sily wykonawcze, co wymusza na ludziach rezygnacje z pracy na rzecz
    innych?

    czy ty sie w ogole zastanowiles chociaz troche nad praktyczna strona
    twojego pomyslu?

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1