eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeBrak pracy czy... (długie)Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
  • Data: 2002-06-05 16:00:47
    Temat: Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
    Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > No więc specjalnie dla kolegi, który nie czytał poprzednich postów:
    > bezrobotni nie chcą się przeprowadzać! Nie mówią, że chcieliby, tylko tamto,
    > siamto i owamto stoi na przeszkodzie, lecz wyraźnie deklarują: przeprowadzka
    > za pracą nie wchodzi w grę.

    Generalnie zgadzam sie z Twoimi liberalnymi pogladami (Korwin-Mikke rulez!),
    ale nad tym zdaniem bym chwile pofilozowal ;-)
    Zaproponuj _komukolwiek_ kto pracuje czy nie, ale ma <2000 PLN co miesiac
    ze mu dasz robote za 25,000 miesiecznie. Zaloze sie ze 90% tych, co
    twierdza, ze przeprowadzka nie wchodzi w gre przeprowadzi sie.
    To ze oni neguja mozliwosc przeprowadzki nie wynika z generalnej niecheci,
    tylko z realnej oceny sytuacji.
    Mam zone, dzieci, zarobie jakies malutkie pieniazki.
    Nie stac mnie zeby przeniesc za te male pieniazki cala rodzine.
    Ba! wynajecie _pokoju_, powiekszenie wydatkow na jedzenie, przejazd pare razy
    w miesiacu zezre CALA pensje. co moge zyskac? pare pechezy od lopaty.
    Zamiana / sprzedaz mieszkania, ha! a kto i nawet jesli to za ile kupi
    mieszkanie w Suwalkach? W jakim stanie jest to mieszkanie, jesli pare lat
    mieszka tu bezrobotny?
    ile bedzie kosztowalo _cokolwiek_ w duzym miescie?
    polaryzacja cen mieszkan / wynajmu jest kosmiczna w tej chwili.
    W moim rodzinnym Radzyniu Podlaskim wynajmuje sie mieszkania byle komu za
    byle ile (50 PLN!!!) byle ktos czynsz zaplacil, a samemu sie idzie mieszkac do
    babci/ciotki (przypadek mi znajomy).
    Mieszkania _nawet jesli potencjalnie sie do tego nadaje_ nie mozna sprzedac,
    bo w nim mieszkaja 3 pokolenia rodziny, a babcia z dziadkiem odmawiaja
    przeprowadzki zwiazanej ze znalezieniem przez wnuczka pracy za 750 PLN
    z ktorej moga go wylac za 2 miesiace. pokoj w Warszawie jakis czas wynajmowalem
    (samodzielny [1 os], bo upodlenie ma jakies granice ;-), w akademiu mieszkalem
    5 lat i starczy komun). kosztowal 350 / m-c, + bilet miesieczny
    i z malej pensji nie zosanie na jedzenie.

    Jestesmy jako narod za biedni zeby byc mobilnymi.
    Nie mamy jako narod / bezrobotni oszczdnosci zeby zainwestowac w siebie,
    nie mamy tez kamienicznikow, ktorzy mieliby kilka duzych kamienic czynszowych
    z normalnymi czynszami dla przecietnego czlowieka (zarobki okolo 1500 na reke,
    zona i jakies dziecko na utrzymaniu).
    Ja jestem mobilny, przezylem rozlaki z zona, mieszkam w ciagu 5 lat
    w 5 mieszkaniu (nie liczac pokoi wynajmowanych w okresach "przejsciowych")
    (pierwszym swoim) w 3 miejscowosci. Mi jest z tym dobrze.
    Ale ja nie szukalem nigdy _kazdej_ pracy zwlaszcza za 500 czy 750.
    Rozumiem niewykwalifikowanych, zrezygnowanych bezrobotnych,
    ktorzy mowia, ze sie nie przeprowadza, bo tu zawsze moga pojsc do
    babci-emerytki na ciepla zupe.
    Tylko podkreslam, oni nie neguja mozliwosci przeprowadzki wogule,
    oni wiedza ile to naprawde kosztuja, a ile maja _realnie_ szanse zarobic.

    pozdrawiam

    romekk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1