eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeBrak pracy czy... (długie)Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
  • Data: 2002-06-09 18:54:32
    Temat: Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
    Od: Paweł Pollak <p...@m...ic.com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "No Name" napisał w wiadomości
    > Dlaczego sądzisz, że lepiej wykształceni wybiorą lepszy parlament? Może
    > wybiorą lepszy dla siebie, a gorszy dla innych?

    Z doświadczenia. Mniej wykształceni dominują w elektoracie Samoobrony i
    LPR. Chyba że uważasz, że premier Lepper i prokurator generalny Rydzyk to
    jest optymalne rozwiązanie dla Polski, a dla rolników i katolików w
    szczególności.


    >Może lepiej, żeby
    > większe prawo mieli pracowici, a może bogaci, bo oni lepiej wiedzą jak
    > pomnażać pieniądze?

    Można, tylko że to niepraktyczne, bo kryterium pracowitości nie jest
    konkretne, a bogactwa zmienne i trzeba by za każdym razem sprawdzać, do ilu
    głosów ma prawo dany obywatel. A przy maturze sprawa jest jasna.


    >To, co proponujesz jest odgrzewaniem poglądów
    > pewnego Greka, mających tradycję liczoną w tysiącach lat.

    To, co proponuję, ma z poglądami pewnego Greka niewiele wspólnego, tylko nie
    wiem, czy nie znasz poglądów tego Greka, czy nie przyjrzałeś się mojej
    propozycji.


    >Skoro ich
    > realizacja nigdzie nie funkcjonuje do dzisiaj - musi być jakaś
    > obiektywna tego przyczyna -

    Realizacja poglądów Greka czy moich?


    >nie masz innej możliwości, niż zrealizować
    > swoje spojrzenie na świat w drodze rewolucji, czyli narzucić poglądy
    > siłą. Wtedy byłbyś jednak bliższy komunistom, niż liberałom.
    > (...)

    Podziwiam moich adwersarzy. Informują mnie, co myślę albo co powinienem
    zrobić, a potem to dyskredytują. Nie zamierzam swojej propozycji wprowadzać
    w życie inaczej jak głosując na polityka, który przedstawi podobny postulat
    (a takiego nie ma i nie będzie), co nie zmienia faktu, że mogę wyrażać swoje
    opinie, jak coś powinno wyglądać, nawet jeśli jest nierealizowalne.


    > > ludzie wykształceni - jako ogół - są
    > > inteligentniejsi od niewykształconych i bardziej predestynowani do
    oceny,
    > > kto powinien rządzić krajem.
    >
    > Ludzie zwykle robią to, co jest dobre dla nich.

    Czyli mam rozumieć, że z powyższą tezą się nie zgadzasz?


    >Bardzo szybko mogłyby
    > pojawić się ustawy, że podatki płacą tylko niewykształceni oraz
    > blokujące dostęp do kształcenia (numerus clausus), podobnie jak
    > środowiska adwokackie blokują dostęp do zawodu innym.

    No tak, to już widzę, że tylko rzuciłeś okiem na moją propozycję. W Polsce
    ludzi uprawnionych według mojego systemu do oddania dwóch głosów jest ok.
    30%. Nawet zakładając, że głosowaliby oni tylko na wykształconych (co nie
    jest przecież powiedziane), to co najwyżej mniej byłoby Samoobrony, a więcej
    PO. Tyle.


    > Sekwencja zdarzeń jest taka: pracodawca inwestuje, zatrudnia
    > pracowników, pracownicy tworzą wartość dodaną, pracodawca bierze
    > wszystko, część odpala pracownikowi, a w jego imieniu ZUSowi. Pracodawca
    > daje "ze swojego" w sensie prawnym, natomiast fizycznie pieniądze biorą
    > się z pracy. Rola pracodawcy polega na tym , że ponosi ryzyko i
    > organizuje pracę, co powinno skutkować większą wartością dodaną.
    > Pracodawca nie istnieje bez pracowników. Skoro to pracodawca za wszystko >
    płaci i do wzystkiego dokłada, to skąd bierze pieniądze?

    Zapomniałeś dodać, że pracownik bez pracodawcy nie istnieje i nie mógłby
    tworzyć tej wartości dodanej. To uwaga na marginesie, bo ten wykład nijak ma
    się do kwestii, czy istotne jest, z czyjej formalnie kieszeni płacona jest
    składka.


    > Zrobić można wiele i robić należy. Nie zmienia to jednak faktu, że
    > należy nazywać rzeczy po imieniu. Rynek pracy jest kiepski - wiem to, ze
    > swojego doświadczenia i doświadczenia osób, które pracę zmieniały bądź
    > zmieniają. Pracodawcy tak samo jak pracownicy narzekają, twierdząc, że
    > brakuje im kwalifikowanej kadry - nie potrafią jednak przekazać rynkowi
    > tej informacji:
    > - nie publikują informacji o tym , jakich pracowników poszukują
    > (posłuchaj w telewizorze, jak skamlą, że brak ...., potem przejrzyj
    > serwisy pracy i ogłoszenia, przekonasz się, że nie znajdziesz tam ŻADNEJ
    > informacji w temacie)
    > - nie potrafią sformułować ogłoszenia o pracę (powtarza się jedynie
    > komunały o pracy w "młodym dynamicznym zespole", identyczne ogłoszenia
    > dotyczą pracy za 1k5 i 15k wynagrodzenia)
    > - prowadzą rekrutację w sposób opieszały i niefachowy, co zniechęca
    > pracowników do podejmowania decyzji o zmianie pracy, a podejmowanie
    > nowej jest często wyborem nieoptymalnym z punktu widzenia obu stron.

    I co wynika z tego wykładu?


    > Od pracodawcy oczekuje się więcej, pnieważ jego możliwości są większe.

    Tak? To dlaczego nie zostaniesz pracodawcą? Będziesz miał większe
    możliwości.

    Paweł





Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1