eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjezakaz podejmowania jakiekolwiek pracyRe: zakaz podejmowania jakiekolwiek pracy
  • Data: 2005-04-21 09:31:26
    Temat: Re: zakaz podejmowania jakiekolwiek pracy
    Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl> napisał w wiadomości
    news:slrnd6eqc6.7on.arturcz@blabluga.hell.pl...
    > On 2005-04-21, Maciej Sobczyk <m...@o...pl> wrote:
    > > - szefie, mogę dziś wyjść wcześniej?
    > > - przecież wiesz że Firma cię potrzebuje! Ja cię potrzebuję, ale
    proszę
    > > bardzo idź sobie. IDŹ!
    > > - ale szefie jest już 21, o 17 miałem skończyć, dzieci umierają mi z
    głodu.
    > > - proszę bardzo, nikt cie nie trzyma - idź sobie do cholery
    niewdzięczny
    > > gnoju!!!
    > > "
    > W takiej sytuacji należy sobie sprawić szczeniaka i ze dwa kociaki.
    > Każde żerte jak diabli. Co pójdziesz sobie zrobić kanapkę to masz
    > trio siedzące przed lodówką i patrzące w Ciebie wielkimi oczami: "no
    zobacz,
    > jaki jestem głodny, zobacz; o, prawie umieram z głodu; a ta czubata[1]
    miska
    > żarcia, którą zjadłem 5 minut temu to ja już dawno o niej zapomniałem; no
    > nie bądź świnia, daj kawałek kanapki".
    >
    > A morał jest następujący: albo człowiek się nauczy odporności na
    manipulację,
    > albo zbankrutuje :)

    Znam ten ból (sam mam zachłannego psa).

    Znałem kiedyś taką szefową, której priorytety zmieniały się 20 razy
    dziennie, w zależności od chwilowego kaprysu. Na porządku dziennym były
    sytuacje: konsultant (Romek) rozmawia z klientem przez telefon, gdy wtem z
    pokoju dyrektora wypada rozjuszona szefowa z wrzaskiem: "Roooooomek!!!!!!
    Obiecałeś że pójdziesz kupisz mi landrynki!!". Koniec rozmowy, klient musi
    zaczekać, gwaltu rety - Romek, co za niesubordynacja!

    To była taka pro-rodzinna firma. Pracownicy traktowani jak dzieci i "tykani"
    per "Iwonka - dziecko drogie". W rolach głownych:

    1. Pani-Dyrektor-Dobra-Mama, czyli instancja najwyższa, mózg operacyjny,
    szef sztabu, składającego się z Pani Dyrektor oraz Dobrej Mamy. Jedyna osoba
    w firmie

    /pracownicy/:

    1. Romek - sprinter biegacz (rekord prędkości na trasie firma - sklep z
    landrynkami - firma).

    2. Ilonka - kierowca rajdowy, specjalista ds. termodynamiki (nikt tak szybko
    jak ona nie potrafił dowieźć do domu szefowej gorącej pizzy, gdy 22 letni
    syn szefowej był rano głodny).

    3. Tzw. krewni i znajomi królika (wspomniany syn, niedoszła synowa, siostra
    wisząca na telefonie, kontrahenci rodzaju "kup pan cegłę", rozmaita
    szarlataneria, połamani wizjonerzy, sprzedawcy ziół na odchudzanie, kuzyni
    do czwartego pokolenia wstecz) - cała hałastra, z ktorymi pani dyrektor
    dziennie konferowała telefonicznie, blokując telefony w firmie i nabijając
    rachunki tudzień poczucie motywacji. Poczucie motywacji do cięcia kosztów w
    firmie (znaczy się pensji pracowników, no bo kurcze pieczone - nigdzie
    indziej nie było gdzie kosztów zbijać).

    4. Komornik sądowy nachodzący panią dyrektor - miły gośćm napędzał poczucie
    motywacji pani dyrektor.

    Ilekroć tam byłem zadawałem sobie pytanie - jak można mieć takiego pecha???
    Kobieta robi wszystko, żeby zajechać firmę, narobić milionowych długów, gdy
    inni wdrażają "zarządzanie przez cele", ona wdraża "zarządzanie przez
    głupotę" - a tu dupa blada (pardon) - firma zdechnąć nie chce. A to pech!

    Aha, hasło naczelne p. dyrektor: "starość ma przyszłość", co oznaczało, iż
    zawodem przyszłościowym w Polsce jest opiekunka do osób starszych, bo
    społeczeństwo się starzeje i nawet ją łupie w krzyżach.

    Może ktoś się teraz ze mną podzieli??

    pozdrawiam
    Maciek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1