eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjezakaz podejmowania jakiekolwiek pracy › Re: zakaz podejmowania jakiekolwiek pracy
  • Data: 2005-04-21 10:17:34
    Temat: Re: zakaz podejmowania jakiekolwiek pracy
    Od: HERAKLES <h...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    [ciach]
    > Może ktoś się teraz ze mną podzieli??

    !!!!WARTO PRZECZYTAĆ!!!!

    To jedziemy z tym koksem!
    W rolach głównych:
    1) Ja.
    2) opiekunka do dzieci szefa.
    3) Szef, nazywał się dyrektorem, szkoleniowiec jakieś tam pierdoloty z
    zarządzaniem.
    4) Matka jego dzieci (specjalista od edukacji HAAAAA HA HA HA, pedagog).
    5) Brat matki dzieci szfa - jarek.
    6) dzieci szefa (jakieś 3 i 5 lat).

    Firma w rozpadającym się domku w radości, na dole część mieszkalna firmy, na
    górze po stromych schodkach zamknięte za kratą tak, żeby dzieci nie weszły
    biuro+pokój opiekunki z czasem zamiast schodzić chodziłem do opiekunki na
    papierosa.
    Jeżeli dzieci nie było w przedszkolu cały dzień ujadanie z dołu mamo, tato
    beeee. Ale rodzice są twardzi prawie nigdy nie zchodzą (średnio raz na
    tydzień). Szef wizjoner tonący w długach, raz nawet wyłączyli prąd ale był
    numer HAAAAAAAAHAHAAHA. Na telefon komurkowy tzw. biurowy przychodzą
    pogróżki w stylu: "ty warchlaku w tym domku na kurzej nóżce". Matka dzieci
    jak jej już ujadanie za bardzo przeszkadza w godzinnych rozmowach
    prowadzonych o dupie maryni z jakąś koleżnaką wychyla się i wrzeszczy do
    dzieci "zamknij się". (opiekunka pracuje od 8-20).
    Matka dzieci szefa doi szefa z każdej zarobionej złotówki, do tego szef
    spłaca chyba z 10 kredytów zaciągniętych przez matkę jego dzieci i z tego
    co mu zostanie musi jeszcze zapłacić mi i rachunki, po prostu pełna
    dominacja kobiety nad facetem. Ale najlepsze było to:
    Oczywiście matka dzieci dyrektora ma najlepszy komputer w firmie i nikomu
    nie wolno go dotykać, potzrebowałem szybkiej maszyny z monitorem na którymś
    coś widać. Uzgodniłem z dyrektorem że użyje jej komputera. Nagle za moimi
    plecami rozgorzała taka awantura, że ja siedze przy tym komputerze, w życiu
    nie słyszałem, żeby baba tak zwyzywała faceta. Szef spóścił głowę i kazał
    odejść od komputera.
    Do tego uważają się za superbyznesmenów i lepszych od swoich sąsiadów
    chociaż mają ruderę w okolicy gdzie każdy dom jest za min pół miliona a ich
    jest wart max 40 000 (pomijam ceny działek).
    Jarek siedzi nic nie robi na utrzymaniu siostry tzn. dyrektora, przepraszam,
    siedzi i pisze maile do swojej panienki O.
    Aha i jeszcze pies nigdy nie myty wilk śmierdziało jak przeszedł dwa metry
    dalej, ale cóż jaki pan taki pies.

    Jak tak patrze z perspektywy czasu to można było się tam ubawić po pachy,
    tylko szkoda mi dzieci i psa.

    Aha i zabrałem stamtąd opiekunkę (To znaczy ona pracowała tam 2 mies krócej)
    zajefajna dziewczyna nie wiem po co tam pracowała chyba tylko po to żeby
    mnie poznać planujemu się pobrać (nie obeszło się bez wątku romantycznego
    jak w każdym dobrym filmie)!


    Dobre co?
    --
    _____________________________

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1