eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeprzemyslenia nt bezrobociaRe: przemyslenia nt bezrobocia
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
    -for-mail
    From: Swingmaster <_...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: przemyslenia nt bezrobocia
    Date: Thu, 12 Jan 2006 01:59:03 +0100
    Organization: Onet.pl
    Lines: 207
    Message-ID: <1137027542.3223.90.camel@aiah>
    References: <9c4a1$43c2c29d$526c051b$16067@news.news-service.com>
    <5...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: gk3.eranet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    X-Trace: news.onet.pl 1137027407 26100 213.158.197.36 (12 Jan 2006 00:56:47 GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 12 Jan 2006 00:56:47 +0000 (UTC)
    X-Sender: 3TGJQRo4FAuqd+NqZz7Ox5TSxm0IFzd/
    In-Reply-To: <5...@n...onet.pl>
    X-Mailer: Evolution 2.2.2 (2.2.2-5)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:172685
    [ ukryj nagłówki ]

    On Mon, 2006-01-09 at 21:36 +0100, b...@p...onet.pl wrote:
    > > b...@p...onet.pl wrote:
    > > > nie moglem sie powstrzymac - wypisz wymaluj moi byli pracownicy dzialu IT -
    > po
    > > > 25 lat i go...no umieja, mimo, ze koncza magisterki (
    > http://bossit.blox.pl/ ).
    > >
    > > w IT magisterka niewiele znaczy. Takie moje, prywatne, zdanie - sam
    > > dyplomu nie mam.
    > >
    >
    > na pewno oznacza jedno - ze posiadacz skonczyl studia mgr i ma wyzsze
    > wyksztalcenie, a wiec charakteryzuje sie m.in. wytrwaloscia w dazeniu do celu.
    >
    To zależy jak zdefiniujesz cel. Jeśli celem jest *zdobycie wiedzy w
    ściśle określony sposób* to istotnie, sytuacja jest binarna albo masz
    magistra (inżyniera) i zrealizowałeś swój cel, albo nie. Jeśli natomiast
    celem jest *zdobycie wiedzy* to całkowicie normalna jest sytuacja, ze
    np. w pewnym momencie - z różnych powodów uznajesz, ze ten akurat sposób
    jest mało efektywny i wybierasz inny. Dwa problemy:
    * Z moich obserwacji wynika, ze w takiej sytuacji wielu, naprawdę wielu
    pracodawców Twój pierwotny wybór traktuje jako błąd (pojecie
    abstrakcyjne ale bardzo nośne) i kręci na Ciebie nosem. Wielu znajomych,
    którzy nigdy na studia nie poszli ma sie ode mnie lepiej, chociażby z
    tego powodu, że szybciej rozpoczęli wykorzystywanie zdobytej własnym
    sumptem wiedzy w praktyce --> doświadczenie.
    * Lobby akademickie, dzięki powszechnemu w niemal w każdej europejskiej
    społeczności pomieszaniu pojęć (gdzie stawia sie znak równości pomiędzy
    mądrością a erudycją) jest potężną siła, która zdołała wmówić juz niemal
    wszystkim, że każdy sposób zdobywania wiedzy wykluczający ich udział (i
    profity) jest zły. Jeden z ich koronnych argumentów - powołujący sie na
    obecne przecież w każdej dziedzinie aspekty teoretyczne łatwo obalić
    wskazując, ze w obecnych warunkach nie są w stanie ich przekazywać w
    sposób integralny. Nie każdy zaś musi być zainteresowany skakaniem po
    rożnych zagadnieniach wg zewnętrznego arbitralnie ustalonego
    scenariusza. Jego świętym prawem jest robić to na własną rękę i móc
    korzystać z tego, także w sposób przekładający sie na korzyści
    finansowe.
    > Osobnik bez dyplomu (chocby inz) jest podejrzany - albo jest za slaby, zeby
    > skonczyc studia, albo je olewa. Mozna przypuszczac, ze z praca zawodowa bedzie
    > to samo.
    >
    Masz racje: niektórzy są zbyt słabi. Powiem więcej: zbyt słabi, żeby nie
    skończyć nie tyko studiów ale nawet szkoły średniej czy podstawowej. To
    rodzi frustrację. Maja za to szerokie bary i grube karki. Albo będziesz
    "wytrwały" (zaczynamy chyba to pojecie traktować w kategoriach
    absolutnych) i zwyciężysz ich także w tej dyscyplinie, albo przez min. 8
    lat będziesz zaciskał zęby gdy fizyczna manifestacja rodzącej się z tej
    frustracji nienawiści będzie wchodzić w interakcję z Twoim ciałem
    (przecież uczitiel, mówiąc już mniej okrągłymi słówkami nie będzie za
    Ciebie nadstawiał tyłka, bo tytułem tego jego integralność cielesna też
    może zostać naruszona wieczorową porą w ciemnej ulicy). Zaciskał
    będziesz zęby gdy spotkana przez Ciebie w 40-tysięcznym mieście
    przypadkowa, nie znana Ci wcześniej osoba przywita cię, używając zamiast
    Twojego imienia personaliów głównego bohatera aktualnie wyświetlanego
    filmu traktującego o niepełnosprawnych umysłowo (tfu, gdzie się podziała
    political correctness, inteligentnych w sposób niekonwencjonalny),
    następnego dnia zrobi to ktoś inny, a za kilka(naście lat (gdy będziesz
    miał lat, dajmy na to 20 i więcej) będą to robić 7-letnie dzieci w tym
    ter zrobione przez "najstarszych sfrustrowanych".
    Zapewniam Cie, że nie bedziesz wtedy (w imię oczywiście wytrwałości)
    chciał kolejne kilka lat zaciskać zębów w związku z zachowaniami ludzi
    którym wywalczona dopiero uzyskana na egalitarystycznym gruncie co
    władza, klasycznie, po Bastiatowsku uderzyła do mózgu i wydaje się im że
    to nie oni świadczą na rzecz Ciebie (sowicie zresztą wynagradzaną, jak
    nie przez Ciebie samego to także przez Twoich ziomków) usługę, której
    integralnym elementem jest dzielenie się posiadaną przez nich wiedzą (a
    Twoim świętym prawem jest zgłosić zastrzeżenia co do sposobu w jaki to
    robią). Nie co to to nie. To ty dostąpiłeś niebywałego zaszczytu
    obcowania z mędrcami mędrców (jak mawiał prezydent Mościcki
    wprowadzając w Polsce nowy wzorowany na niemieckim ustrój dla
    społeczności akademickiej) i jesteś zobowiązany im to wynagradzać
    spełniając każdy kaprys, nawet jeśli jego clou stanowi żądanie
    porównywalne z np. absurdalnym nakazem używania do kopania rowów zębów
    zamiast łopaty.
    Jeśli zaś ktoś, kto nie chce poruszać się w takowych oparach absurdu
    jest dla Ciebie podejrzany to jesteś kopniętym marksistą i prawdziwość
    Twoich osiągnięć w usprawnianiu pracy aparatu państwowego jest równie
    podejrzana jak Twoja kondycja intelektualna (Marks, pomimo wyłożenia w
    swoim dziele wspaniałej syntezy ówczesnej wiedzy antropologicznej
    popełnił fundamentalny błąd logiczny analizując prace Smitha i innych
    przedstawicieli szkoły angielskiej [jest jeszcze francuska, austriacka i
    wywodząca się z niej chicagowska] i tworząc swoją teorię wartości
    dodatkowej - co nie uczymy się Panie Magistrze na cudzych błędach?)
    > Z drugiej strony - dyplom jest jakims zewnetrznym wyznacznikiem poziomu
    > kandydata, bo w cv i lm mozna nawymyslac co komu slina na jezyk (na glowice)
    > przyniesie -> np. taki Pan Jozio po technikum ogrodniczym moze czarowac, ze
    > Linuxy, Solarisy i ASy to on na sniadanie, popite ekstraktem z SQLa...
    >
    > --
    Biedactwo. Cóż jest wart Twój dyplom, jeśli nie potrafisz samodzielnie
    ocenić czyjejś wiedzy w interesującym cię zakresie? Tak nawiasem mówiąc
    wybieram się dzisiaj wieczorem do takiego Pana Józia obejrzeć jego
    przepastny zbiorek AS-ów (przypałętały mu się nie wiedzieć skąd) i jak
    zainteresuje mnie zawartość jednego z nich (a nie mam wielkich wymagań)
    to z radością mu odpalę 200 zeta. Wyobraźmy sobie taką hipotetyczną
    sytuację (hipotetyczną), bo zabronioną prawem (Rozporządzeniem P.R.M z
    dn. 31.10.1999 w sprawie... [Dz. U. nr 131 poz. 883]): Ty szukasz kogoś
    przyzwoitego do tego urzędu, u mnie stoi AS wpięty w sieć, przychodzę
    do Ciebie z zblueconnectowanym notebookiem i: - Mówi Pan, że macie
    tu MySQL-a... Hm... w jakim formacie zapisywane są bazy? .... MyISAM?
    Świetnie, poczęstuje mnie Pan kompletem plików dla wybranej przez
    siebie tabeli. .... Dziękuję. Po czym przesyłam pliki na AS-a, piszę w
    RPG-u specyfikację, przygotowuję wsad ISPF-em i generujemy raporcik, w
    nagłówku wpisując równoważną instrukcję SQL. Tak się to robi. A Ty
    czekaj tatka latka (razem z prof. Buzkiem, autorem tego idiotycznego
    rozporządzenia), aż ci wszyscy fizycy, elektronicy, mechanicy,
    ekonomiści i lingwiści nauczą się czegoś o platformie MVS w sposób
    wystarczający na spełnienie wymagań ministerialnych co do otwarcia kursu.
    Ci co na oczy nie widzieli nawet 407-ki nie mówiąc już o S/360 czy tym bardziej
    AS-ie.
    > pozdrawiam,
    >
    > exbossit
    >
    >

    Pozdrawiam (tuszując po nocach elementarne braki w wiedzy magistrów wszelakich,
    co to jak mają problem to chcieli by narzędzie za 20.000 USD, i każdego dnia drżąc
    o to czy ktoś sfrustrowany używając wazeliny, szalbierstwa i no i wymachując
    oczywiście dyplomem
    nie rozprawi się perfidnie z "nieuczciwą" konkurencją a wtedy poleczka zacznie się od
    nowa).
    Przedstawiony przez Ciebie sposób myślenia jest tak tani intelektualnie, że łykają go
    całe stada
    jak karmne gąsiory gałki.

    Swingmaster

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1