eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjejak ominąć ograniczenia w dostepie do poczty w pracy? › Re: jak ominąć ograniczenia w dostepie do poczty w pracy?
  • Data: 2006-10-06 07:30:41
    Temat: Re: jak ominąć ograniczenia w dostepie do poczty w pracy?
    Od: Immona <c...@n...gmailu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Any User wrote:

    > książkę, przekład z radzieckiego, rok chyba 1972-3, o psychologii. Tam
    > było wiele o stosunkach szef-podwładny, rodzic-dziecko itp., w
    > kontekście efektywnego osiągania i wymuszania swoich celów. Dużo się z
    > niej nauczyłem, ale niestety musiałem ją oddać, a nie było mnie wówczas
    > stać na ksero całej książki, więc już się z niej nie uczę...
    >

    "Ksiaze" Machiavellego jest o tym samym i jest tam wiele madrych rzeczy,
    choc jest to opis sytuacji, kiedy wladca ma nad poddanym wladze znacznie
    wieksza niz pracodawca nad pracownikiem. Ale jesli interesuja Cie
    relacje pionowe, to poczytaj.

    >
    > No właśnie kiedyś czytałem, a później niejednokrotnie miałem okazję
    > testować w praktyce. I mogę Cię zapewnić, że dla człowieka, który zdaje
    > sobie sprawę (wie i jest pogodzony duchowo), że jego pensja minimalna +
    > max 100pln, to już szczyt jego kariery zawodowej i wyżej już nie
    > zajdzie, oraz że w wypadku utraty tej pracy, nie znajdzie nowej, bo np.
    > jest za stary, budowanie autorytetu przez strach jest najskuteczniejsze
    > ze wszystkich metod.

    Skad to ocenianie, ze ktos wyzej nie zajdzie? Ty sam miales taki start,
    ze pewnie w wielu momentach Twojego zycia pewni ludzie mogli spojrzec na
    Ciebie i stwierdzic, ze "wyzej nie zajdzie". A to, czy ktos znajdzie
    nowa prace w wyniku utraty obecnej, bedzie sie na polskim rynku dosc
    szybko zmieniac wskutek emigracji.

    Rozumiem, ze strategia, ktora przyjales, moze byc skuteczna. ok. Tyle,
    ze ma negatywne skutki uboczne. Pierwszy to duza ilosc osob, ktore Cie
    nie lubia i beda zawsze wspominac z niechecia, drugi to skutecznosc tej
    strategii tylko w obecnych warunkach panujacych na rynku pracy, a te sie
    zmienia.

    Widzialam kiedys w dzialaniu inna strategie wobec osob pracujacych za
    minimalna - dobra atmosfera. Szef motywowal poprzez czeste i wyrazne
    uswiadamianie pracownikom, ze jest konkurencja, ze musimy sie utrzymac
    na rynku, ze do tego trzeba z...c i nie kryl przed pracownikami, ze on
    sam sie zapracowuje tak jak oni. Ale poza tym nawiazal z nimi fajne
    osobiste relacje, tak, ze byl lubiany jako czlowiek. Jak ochrzanial, a
    czasem byla taka koniecznosc, to glebokie przejecie sie tym u pracownika
    wynikalo bardziej z powodow emocjonalnych niz ze strachu o prace - i
    bylo to bardzo skuteczne. Bylo to duze miasto i ludzie mieli mozliwosc
    znalezienia innej pracy za marne pieniadze, ale trzymalo ich to, ze w
    innych pracach za marne pieniadze jest zwykle fatalna atmosfera, a tam
    po prostu lubili przylazic.
    Cos takiego jest mozliwe, tylko wymaga znacznie wiekszych umiejetnosci
    interpersonalnych niz zastraszanie. Korzysci, zwlaszcza dlugofalowe, sa
    znacznie wieksze.

    I.

    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1