eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeTaki tam wniosek, wnioski absolwenta...Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
  • Data: 2005-09-21 00:22:54
    Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
    Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 21 Sep 2005 00:34:27 +0200, "Koziorozec" wrote:

    >> Prowadzę własną działalność. A i wcześniej pracując
    >> na etacie również decydowałem o wyborze ludzi na konkretne
    >> stanowiska i miałem wpływ na ustalenie ich wynagrodzenia
    >> więc temat dobrze znam z praktyki.
    >
    >Praca na etacie, gdzie tylko uczestniczysz w zatrudnianiu pracownika
    >to zupełnie inna 'para kaloszy' niż prowadzenie firmy i kalkulacja,
    >ile można zapłacić pracownikowi.

    Przecież napisał "Prowadzę własną działalność".

    >Rozumiem, że u Ciebie sprzątaczki zarabiają minimum 1200 zł?
    >Podaj namiary, to Ci podeślę kilka.

    No patrz, a niby to nasze społeczeństwo takie niemobilne.

    >Nadal istnieje podział na Polskę A, B i C.

    Jasne, a "z Zielonej Góry do Warszawy jest dalej niż z Warszawy do
    Waszyngtonu" (jakoś tak to szło). Jeszcze podział na A1, A2 i B1 i B2
    zrób, to będzie weselej.

    >Szkoda, że niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę - najmniejsza
    >świadomość istnieje wśród osób z większych ośrodków miejskich.

    Teraz wzorem Lisa* sobie usiądziemy i ponarzekamy że ci wredni ze
    Stolycy dromnomieszczaństwo mają gdzieś, a drobnomieszczaństwo losem
    pospólstwa się nie interesuje.

    >1000 zł dla sprzątaczki za 8 godzin pracy to więcej niż w moim
    >40 tys. mieście zarabia sprzedawca w sklepie. Więcej niż dostanie
    >sekretarka z wykształceniem wyższym - która się zatrudnia w małej
    >firmie prywatnej. Kasjer banku zarabia 1500-1600 zł brutto -
    >do rewelacji to nie należy, a chętnych na takie stanowisko jest nadmiar.

    No i o czym to ma świadczyć? Będziesz miała łeb na karku, to jako
    sprzątaczka więcej zarobisz niż rzeczona sekretarka. Jak ktoś ma
    ambicje iść na studia, żeby potem sobie usiąść na etacie za 1,5k zł
    brutto i ponarzekać to proszę bardzo.

    >Masz jakieś stare doświadczenia z państwowych jednostek!
    >Która firma pozwala sobie na utrzymywanie pracownika, który
    >kradnie albo przychodzi na kacu? Takie sytuacje to mogą się
    >jeszcze zdarzyć w jakiejś państwowej instytucji.

    Coś mi się wydaje, że albo miałaś jakimś cudem szczęście/nieszczęście
    w nigdy nieskacowanym towarzystwie pracować albo po prostu nie chcesz
    widzieć takich sytuacji. Naprawdę nigdy nie pracowałaś z osobami,
    które czasem na kacu wpadały do pracy? W poprzednich miejscach pracy
    nigdy się nie zdarzały jakieś wsiąknięcia?

    >Jestem akurat na bieżąco. Tylko kilka z nich może sobie dorobić,
    >bo konkurencja jest zbyt duża,

    A ta konkurencja to dlaczego jest konkurencyjna?

    >poza tym problemem są dyżury
    >o różnych porach.

    Aha.

    >W Polsce typu C

    C1 czy C2?

    > nie ma prywatnych klinik,
    >a niepubliczne zakłady zdrowia nie narzekają na brak osób
    >do pracy, raczej stawiają wysokie wymagania wobec takich
    >osób.

    No może mają niskie stawiać? Rzeczywiście wredni jak cholera są.

    >> Pracownik decyduje się na taką firmę tylko po to żeby
    >> zdobyć doświadczenie (czyli konkretną korzyść) które
    >> umożliwi mu za jakiś czas przejście do lepiej płacącego pracodawcy.
    >
    >Niektórzy tak zarabiają przez większość życia.

    Już mam się wieszać, bo pracuję i będę pracował dla tych co mi więcej
    zapłacą i/lub gdzie mi zapewnią lepsze warunki pracy?

    >Nie patrz na pensje w Warszawie, Krakowie itp.

    Dobra, muszę się zorientować jakie są płace na chińskich wsiach i dam
    znać co i jak.

    >Zresztą: kiedyś miałam ofertę (przez znajomego) pracy w Warszawie
    >- znana firma szkoleniowa, która potrzebowała osoby z konkretnymi
    >kwalifikacjami, z dobrą znajomością języka angielskiego.
    >Duże wymagania i - wiesz, co? - jak usłyszałam, ile dostanę
    >za 8-10 godzin pracy, to pomyślałam że ktoś sobie 'jaja' robi!
    >850 zł brutto! W Warszawie! Z takimi wymaganiami!
    >Też mi znajomy tłumaczył, że po pół roku _może_ być więcej :)))
    >i że będę mogła sobie poszukać w tym czasie czegoś lepszego -
    >tylko za co przeżyć z takiej pensji, kiedy trzeba coś wynająć,
    >choćby w mieszkaniu studenckim???

    Dobrze kombinujesz. A ostatecznie to o ile razy lepiej płatną pracę
    znalazłaś?

    >Znam bardzo dużo osób, które przepracowały kilkanaście lat
    >i zarabiają1200 zł brutto.

    Rozumiem, że to ma być wzór do naśladowania?

    >Wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela kontraktowego wynosi
    >1316 zł, dla niektórych dochodzi dodatek za wychowawstwo.
    >Nauczyciel mianowany, 27 lat stażu ma 1660 zł brutto.

    No przecież nikt tych ludzi nie zmusza do bycia nauczycielami. Poza
    tym są nauczyciele, którzy zarabiają kilkakrotnie więcej, tylko że im
    się chce.

    >A kuku! Obudź się kolego!

    W sumie to dopiero idę spać, ale jak tak prosisz ;-)

    >Jesteśmy w Polsce - Ty w A albo
    >B, a większość w C.

    A ten kawałek poectwa znasz: "Polska A Polsce B każe całować się w D"?

    >Dlatego taki Lepper i inni mają takie
    >pole do popisu...

    Ja już dawno wnioski z tego wyciągnęłem i nie oczekuję że do tej
    Polski B, C, czy jaką tam literkę wolisz, przyjedzie rycerz na białym
    koniu i mnie na salony zabierze. Jedyne co mogę zrobić to swoją szkapę
    osiodłać i "wio Baśka!" krzyknąć. Tobie radzę zrobić to samo.

    --
    pozdrawiam
    Bremse

    * tak się nieśmiało zapytam - czy Ty aby nie jesteś po lekturze
    naszego narodowego patrioty? Bo przez te Polski ABC tak mi jakoś
    Zbuczynem zaleciało...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1