eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeParametry biologiczne człowieka - ambitne zagadnienieRe: Parametry biologiczne człowieka - ambitne zagadnienie
  • Data: 2007-06-28 10:48:47
    Temat: Re: Parametry biologiczne człowieka - ambitne zagadnienie
    Od: "Lukasz Sczygiel" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Lukasz Sczygiel napisał(a):
    > A jak rekrutowaliście I piętro? Braliśmy jak
    > leci. I tu tkwi problem :)
    >
    Jesli tak bylo to pewnie z powodu braku chetnych.
    W firmach w ktorych pracowalem na tym niskim poziomie rekrutacja byla robiona na
    zasadzie ogladu zewnetrznego i ocenienia powierzchownego kandydata.
    Zeby pakowac pomidory wystarczy ze masz zdrowe cialo i nie wygladasz na szajbusa.
    Czy widzisz powod zeby robic bardziej szczegolowa rekrutacje?
    Czy warto maglowac i robic testy takim robotnikom zeby w przyszlosci uzyc ich do
    znalezienia jednego kierownika sposrod nich zamiast zatrudnic kogos z zewnatrz
    albo miec jednego upatrzonego kandydata z poziomu I?
    Oplaci sie?

    > To dobry sposób, lecz wciąż nie rozwiązuje problemu zwanego - skuteczny
    > pracownik nie zawsze jest skutecznym kierownikiem. Brakuje mu um.
    > interpersonalnych, których nikt od niego nie wymagał podczas rekrutacji.
    >
    Tak ale wybor na poziom 1.5 jest zazwyczaj podyktowany przypuszczeniami ze takie
    umiejetnosci ma.
    Jesli mamy akurat na styk ochotnikow na poziom 1 to po co robic im magiel na
    przyszlosc? Chyba lepiej jak juz brak kierownika przetestowac najbardziej
    kumatych z zakladu razem z kandydatami zewnetrznymi.

    Nasz spor to chyba: "czy lepiej miec gruba teczke ze wszystkimi na juz czy z
    rodzynkami na za tydzien".

    > >>> A dzieki temu ze sa trybikami to
    > >>> latwo ich zmienic z dnia na dzien.
    > >> No to już mnie razi.
    > > Czemu? Zmienic nie znaczy zwolnic. Ale czasem tak sie dzieje.
    > Nie wiem czemu. Po prostu razi. Gdzieś idealistycznie wierzę w prace
    > jako uczciwą i partnerską umowę dwóch stron. W to partnerstwo wliczam
    > również: wymagam od ciebie więcej na starcie, ale potem nie muszę cię
    > zwalniać, bo brakuje ci cech, których nie sprawdziłem.
    >
    Mozesz tak to traktowac. Ja jednak sadze ze praca to jak sklep. Przychodzisz
    kupujesz/pracujesz jak cos ci nie odpowiada to sie zwalniasz/nie odwiedzasz
    sklepu ale nie ma powodu zeby sie obrazac/bojkotowac. To nie przeszkadza ci
    kupowac tam gdzie lubisz/pracowac za mniej tam gdzie ci sie dobrze pracuje ani
    nie przeszkadza ci kupowac gdzie indziej mimo ze lubisz ten sklep bo tam jest
    taniej/po drodze czyli pracowac gdzies gdzie placa wiecej za gorsza robote.

    Wychowalem sie "robotniczo" w roznych firmach i tylko dwu nie lubie ale w
    reszcie nie pracuje:) nie czuje ze mam sie oddawac jakiejs firmie/kierownikowi.
    Ale tam gdzie jestem robie to co do mnie nalezy i ktos tego oczekuje. Jesli nie
    jestem pewny jednego czy drugiego to pytam. Czy to odpowiada twoim idealom?

    Czy twoje idealy zawieraja cos ala: "firma i pracownik to przyjaciele".

    > >> I co zrobiły kadry? Jako, że nie była to
    > >> pierwsza taka sytuacja, zdegradowały gościa. A potem... przeniosły na
    > >> produkcję na zmianę jego żony, by ta miała go na oku
    > > Fajnie. Jesli to pierwsza wtopa to zupelnie zrozumiale.
    > To nie była pierwsza wtopa. Pierwsza to była ta, w której HR dowiedział
    > się, że facet pije. To była druga wtopa.
    >
    To ze ktos pije to jego sprawa. Jesli z powodu gorzaly nic nie zepsul to wg mnie
    wtopy nie bylo.
    Oczywiscie dla mnie odkrycie picia jest dodatkowym ryzykiem ale to tak jak z
    wojna - gina tam ludzie ale przeciez wielu po wojnie zostaje a kazdy z nich na
    tej dlugiej wojnie nie zginal a czasem nawet ranny nie byl.

    > > No tak filozofujac to kazdemu brakuje motywacji bo mozna miec brak motywacji do
    > > mienia braku motywacji:)
    > No i to jest właśnie zadanie dla HR - uczynić tak, by demotywacja nie
    > mogła być. Tylko aplauz i zaakceptowanie (czy jakoś tak to było) :)
    >
    Idealista:)

    > Czasami to _wymaga_ znaczy też _pozwala_. Np. nie pozwala się
    > skrytykować szefa. Dlaczego? Czy tylko dlatego, że jest szefem nigdy nie
    > popełnia błędów i zawsze jest mądrzejszy od pracownika?
    >
    Bo to firma szefa i jak sobie chce strzelic w stope to jego prawo? Moim zdaniem
    wystarczajacy powod aby bylo dozwolone.
    To ze moze byc szkodliwe to oczywiste.

    [ciach kombinator]
    > Paradoksalnie ich zachowanie świadczy o motywacji do poprawienia
    > warunków życiowych (bezpodstawna renta), tyle, że chyba nie o taką
    > motywację nam chodzi? :)
    >
    No dokladnie o takim trybie postepowania myslalem.
    Teraz mamy tak ze ludziska chca sie miec lepiej ale robia to w sposob jaki
    potrafia. A ze dorastali w PRL to tam takie postepowanie bylo najlepsze. Wazne:
    bylo najlepsze dla nich.
    Teraz okazuje sie ze lepiej wspolpracowac (z roznych technicznych,
    organizacyjnych, spolecznych powodow) ale oni tego jeszcze nie rozumieja. I
    obawiam sie ze jesli dojdziemy do spoleczenstwa jak w szwecji czy niemczech
    (zycie osobno) to bedzie klops z zorganizowanego bezpiecznego spoleczenstwa.

    --
    Lukasz Sczygiel

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1