eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKoszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenadaRe: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - ?enada
  • Data: 2007-02-06 14:50:51
    Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - ?enada
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "futszaK" <f...@g...com> napisał w wiadomości
    news:eq7vok$jv3$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Tyle ze mandat KARNY jak sama nazwa wskazuje to ma byc KARA za
    > przewinienie, oraz ma naklonic UKARANEGO do niepowtarzania wiecej
    > przewinienia za ktore zostal UKARANY
    >
    > A koszty pracy to co, kara za zatrudnianie pracownikow ?

    Chodziło mi o to, że koszty pracy, podobnie jak mandaty są czymś, na co
    przeciętny pracodawca nie ma wielkiego wpływu - po prostu jeden matoł z drugim
    ustalają jakie mają być i już. Narzekanie w żaden sposób ich nie zmienia.
    Narzekanie nie wpływa także na oczekiwania pracowników.

    > naukowo udowodnione ze 25% pensji, powyzej tej kwoty wplywy z podatkow i
    > tak maleja bo zaczyna oplacac sie kombinowanie w zatrudnianiu na czarno na
    > czym traca i tak pracownicy

    no tak, tyle, że sam podatek dochodowy daje 1.2. A ci, którzy kombinują przy
    1.8 będą kombinować i przy 1.25.

    > > pracy a płacą pracownika. Płaci się najmniej jak się da, niezależnie od
    > > kosztów.
    >
    > niby tak, ale pojawia sie jeszcze jeden czynnik pod tytulem: "czy chce sie
    > miec rotacje na w/w stanowisku pracy".

    płaci się najmniej jak się da, aby spełnić oczekiwane założenia - czyli w tym
    przypadku trzeba trzymać pracownika "na granicy ucieczki" :)

    > > Zysk, uzyskany z ewentualnego zmniejszenia kosztów należy do
    > > pracodawcy, a ten odda go pracownikowi tylko wtedy, gdy nie będzie miał
    > > innego wyjścia.
    >
    > ale wtedy przestanie sie to nazywac ZYSKIEM a stanie sie KOSZTEM

    po prostu zysk stanie się kosztem poniesionym, by pracownik nie uciekł. Nie
    kłóćmy się o nazewnictwo :) Pracownika to nazewnictwo w ogóle nie powinno
    obchodzić, tak samo jak to, "z czyjego brutto" jak to ktoś nazwał, te
    pieniądze się biorą.

    > nie ja tylko byly ciagle przeptychanki o koszty sprzetu ktory trzeba bylo
    > kupowac. pracujac u siebie ja wiem, ze kupujac sprzet lepszy odejmuje
    > sobie od ust jednorazowo, a potem oszczedzam czas na naprawianiu
    > powstalych z winy taniego sprzetu usterek i moge poswiecic go na
    > odpoczynek/szukanie kolejnych zrodel dochodow :)

    Wiesz, są pracodawcy, którzy opon do prawie nowego, niezłego samochodu szukają
    na szrotach, tankują na najtańszych zasyfionych stacjach w dawnych bazach
    autobusowych, bo tam jest taniej o 10 groszy (nie mam nic do starych baz, ale
    chodzi o takie miejsca, gdzie paliwo ewidentnie jest chrzczone), nie gardzą
    "opałem", a śmieci wyrzucają cichcem do cudzego kontenera (!). Zgadnij, jaki
    mają sprzęt w firmie? Pewna mentalność jest po prostu nie do przeskoczenia.
    Niestety, to są szefowie innych ludzi...

    entrop3r

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1