-
1. Data: 2007-02-03 07:02:31
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: "grom@x" <gromax@_wytnij_.interia.pl>
to znaczy, ze pracodawca wyjmuje z kieszeni 1001 zł plus 291,60, zas pracownik
wyjmuje ze swojej kieszeni 368,25?
Czy przypadkiem coś ci się nie pokreciło?
Powiem krótko - nie ma sensu pisać o "koszcie pracownika", skoro de facto on nie
występuje. nie jestem księgowym żeby ci wytłumaczyć te mechanizmy (np. składki tak
samo się nazywające po stronie pracdawcy i pracownika - pytanie co daje to
zroznicowanie?) ale przeciez jest oczywiste, że całość kosztu zatrudnienia pracownika
spoczyywa po stronie pracodawcy
masz racje, że przy szczegółowych wyliczeniach kwota moze sie różnic w szczegółach,
co zresztą przytoczyłeś. Czy nie zmienia to postaci rzeczy, ze zeby zapłacic "do
ręki" 100 zł pracodawca musi wybulić > 170?
i nie rozumiem twojego pretensjonalnego tonu oraz nie rozumiem, co było powodem tego
twojego posta. Nie podoba ci sie ze zatrudnienie kosztuje dużo? nie podoba ci sie ze
stowarzyszenie przedsiębiorców nazywa sie "lewiatan"? czy napisałeś sobie ot tak, bo
w sobote rano ci sie nudzi?
--
to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
*G*R*O*M*A*X*
-
2. Data: 2007-02-03 07:33:48
Temat: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: Artur <s...@r...pbz>
Za "Podatki.pl":
http://podatki.pl/artykuly/16_934.htm?idDzialu=16&id
Artykulu=934
"Pracodawca wypłacający pracownikowi 100 zł na rękę musi na rzecz różnych
podatków, składek i funduszy odprowadzić dodatkowe 80 zł. Jest to ogromne
obciążenie dla pracodawców, jak i pracowników."
Ktoś z tego Lewiatana to ma problem z wyliczaniem, albo też celowo mydli
oczy ludziom.
Z tych ich przykładowego 100zł "na rękę" - twierdza że pracodawca musi
odprowadzić 80zł różnych składek. To jest jawne walenie w "pręta" przez
Lewiatan. Przecież z tych 80zł niemalże połowa jest z "brutta" pracownika!
Jak można tak nie rzetelnie podawać tak istotne dane?
Podsumowując:
przykładowe obliczenie wynagrodzenia brutto, netto i składek:
Brutto: 1414.96zł
netto: 1000.01zł (te "Lewiatanowe" 100zł)
Potrącenia z wynagrodzenia (pracownika):
- emerytalne: 138.10zł
- rentowe: 91.97zł
- chorobowe: 34.66zł
- zdrowotne: 103.52zł
=======================
Razem: 368,25zł
Koszt ponoszony przez pracodawcę:
- emerytalne: 138.10zł
- rentowe: 91.97zł
- wypadkowe: 25.46zł
- skł. FGŚP: 1,41zł
- skł. na FP: 34,66zł
=======================
Razem: 291,60zł
Wobec czego łączny koszt wynagrodzenia wynosi 1706,59zł.
Czyli teza Lewiatana jest już zawyżona, bo na pracownicze 100zł przypada
~70zł (a nie 80zł).
Ale najbardziej chamskie jest to iż Lewiatan manipuluje i wprowadza
przeciętnego człowieka w błąd sugerując iż to "z pieniędzy pracodawcy" są
środki.
Tymczasem ze środków pracodawcy odprowadzana jest kwota ~30zł z każdych
100zł "na rękę" dla pracownika. Pozostałe ~40zł jest przecież potrącane z
brutta pracownika.
Dalej w artykule czytamy:
"Zmniejszenie pozapłacowych kosztów pracy jest niezbędne, aby umożliwić
szybszy wzrost otrzymywanych przez pracowników wynagrodzeń netto i w
efekcie zmniejszyć skłonność do emigracji zarobkowej."
Te "Lewiatanowe" koszty pracy wynoszą ~20% zarobku brutto pracownika.
Konia z rzędem temu, kto wskazałby pracodawcę który, w hipotetycznej
sytuacji kiedy to by zniesiona CAŁKOWICIE koszty pracodawcy, podniósłby
płacę pracownikom.
Emigracją podcierają sobie tyłki już wszyscy, chcąc ukręcić na tym coś dla
siebie.
A sprawa byłaby prosta - urealnić zarobki i wynagrodzenia.
Generalnie to nie pracodawcy wyjeżdzają za granicę do pracy, tylko ci co
tutaj nie zarabiali, albo zarabiali ustawowe minimum.
--
DFI Lanparty UT Ultra-D | AMD64 3200+ 2000@2650MHz (1.55V+104% 10x265)
Patriot XBLK+ 2x512MB CL2-3-3-5 1T (265MHz) | LITE-ON DVDRW SOHW-1673S
MSI NX 7800GT 400/1000@485/1170 - 256MB DDR3 256bit | PCI-E x16
ST3160827AS - Barracuda 7200.7 SATA NCQ 160827 - S-ATA150 - 160GB
-
3. Data: 2007-02-03 08:30:32
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: futszaK <f...@g...com>
On Sat, 03 Feb 2007 08:33:48 +0100, Artur wrote:
> Tymczasem ze środków pracodawcy odprowadzana jest kwota ~30zł z każdych
> 100zł "na rękę" dla pracownika. Pozostałe ~40zł jest przecież potrącane z
> brutta pracownika.
blebleble
co to za roznica jak sie ten podatek nazywa skoro i tak go trzeba zaplacic ?
> Dalej w artykule czytamy:
> "Zmniejszenie pozapłacowych kosztów pracy jest niezbędne, aby umożliwić
> szybszy wzrost otrzymywanych przez pracowników wynagrodzeń netto i w
> efekcie zmniejszyć skłonność do emigracji zarobkowej."
co w tym nieprawidlowego ?
> Te "Lewiatanowe" koszty pracy wynoszą ~20% zarobku brutto pracownika.
> Konia z rzędem temu, kto wskazałby pracodawcę który, w hipotetycznej
> sytuacji kiedy to by zniesiona CAŁKOWICIE koszty pracodawcy, podniósłby
> płacę pracownikom.
trzeba najpierw zniesc zeby sie przekonac
> Emigracją podcierają sobie tyłki już wszyscy, chcąc ukręcić na tym coś
> dla siebie.
No ba, to sie nazywa "przystosowywanie sie do otoczenia"
> A sprawa byłaby prosta - urealnić zarobki i wynagrodzenia.
> Generalnie to nie pracodawcy wyjeżdzają za granicę do pracy, tylko ci co
> tutaj nie zarabiali, albo zarabiali ustawowe minimum.
a malo to ludzi zwinelo male firmy i pojechalo na zmywak ?
--
futszaK
0601061867
Nie przeszkadza mi ze ktos mnie myli z kobieta,
chyba ze ta ostatnia jest Renata Beger :>
-
4. Data: 2007-02-03 09:14:01
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Artur wrote:
> Ale najbardziej chamskie jest to iż Lewiatan manipuluje i wprowadza
> przeciętnego człowieka w błąd sugerując iż to "z pieniędzy pracodawcy" są
> środki.
> Tymczasem ze środków pracodawcy odprowadzana jest kwota ~30zł z każdych
> 100zł "na rękę" dla pracownika. Pozostałe ~40zł jest przecież potrącane z
> brutta pracownika.
Cala kase na to wszystko musi wydac i tak pracodawca.
Pracownika interesuje tylko to, ile dostanie netto (na reke). Jesli
pracownik chce minimum 1000 zl, zeby chciec pracowac, pracodawca musi
wydac - tak, jak policzyles - ponad 1700 zl. I z punktu widzenia
pracodawcy praca jest opodatkowana 70%.
>
> A sprawa byłaby prosta - urealnić zarobki i wynagrodzenia.
> Generalnie to nie pracodawcy wyjeżdzają za granicę do pracy, tylko ci co
> tutaj nie zarabiali, albo zarabiali ustawowe minimum.
A jak chcialbys je "urealnic"?
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
5. Data: 2007-02-03 09:51:11
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: Artur <s...@r...pbz>
Dnia Sat, 03 Feb 2007 22:14:01 +1300, Immona napisał(a):
> Cala kase na to wszystko musi wydac i tak pracodawca.
No i zapomniałaś dodać że wypracować je musi pracownik.
> Pracownika interesuje tylko to, ile dostanie netto (na reke). Jesli
> pracownik chce minimum 1000 zl, zeby chciec pracowac, pracodawca musi
> wydac - tak, jak policzyles - ponad 1700 zl. I z punktu widzenia
> pracodawcy praca jest opodatkowana 70%.
Nie, bo pracownik "zarobił" ~1400 (brutto), ale po potrąceniu składek na
SUS, UZ, Uch, podatek - zostało mu na rękę 1000zł.
W PIT-11 w kolumnie "Przychód" nie ma iloczynu miesięcy i 1000zł, tylko
iloczyn miesięcy i ~1400 - prawda?
Te ~400zł jest zabrane przez pracodawcę z kieszeni pracownika i wraz z
częścią pracodawcy (~300zł) odprowadzone do właściwych urzędów.
Gdyby pracownika interesowało i obowiązywało tylko "1000" to po co było
"ubruttowienie" w roku 1998, przed wprowadzeniem reformy SUS?
Na p.s.p-p Gotfryd ma pomysł by w ogóle nawet te "koszty pracodawcy"
wrzucić do brutta pracownika, bo to było obliczane z niego, bo w zasadzie i
tak pracownik to musi wypracować ;)
--
DFI Lanparty UT Ultra-D | AMD64 3200+ 2000@2650MHz (1.55V+104% 10x265)
Patriot XBLK+ 2x512MB CL2-3-3-5 1T (265MHz) | LITE-ON DVDRW SOHW-1673S
MSI NX 7800GT 400/1000@485/1170 - 256MB DDR3 256bit | PCI-E x16
ST3160827AS - Barracuda 7200.7 SATA NCQ 160827 - S-ATA150 - 160GB
-
6. Data: 2007-02-03 09:53:32
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:eq1fir$4o7$1@inews.gazeta.pl grom@x
<gromax@_wytnij_.interia.pl> pisze:
> ale przeciez
> jest oczywiste, że całość kosztu zatrudnienia pracownika spoczyywa po
> stronie pracodawcy
Spójrzmy na to inaczej, może nieco przewrotnie. Pracownik (pracownicy)
pracując wytwarza lub bierze udział w wytwarzaniu dóbr dla pracodawcy.
Pracodawca bez pracy wykonywanej przez pracownika dóbr tych nie uzyskałby. U
prawidłowo z ekonomicznego punktu widzenia funkcjonującego pracodawcy dobra
te powinny przewyższyć wartością koszty ich uzyskania, czyli stanowić zysk.
To pracownik (pracownicy) generuje całość przychodów pracodawcy, niejako
"urywając" z tego co wygenerował trochę dla siebie w postaci wynagrodzenia i
związanych z nim dodatkowych kosztów. Reszta pozostaje dla pracodawcy. Nie
ponosi on więc żadnych kosztów związanych z pracownikiem, bo on sam zarobił
na siebie i jeszcze na pracodawcę.
Koszty zatrudnienia pracownika ponosi... sam pracownik. ;)
--
Jotte
-
7. Data: 2007-02-03 10:45:53
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik "Artur" <s...@r...pbz> napisał w wiadomości
news:kq3b2ecvqyau$.1t884zrjdvp1i.dlg@40tude.net...
> Potrącenia z wynagrodzenia (pracownika):
> - emerytalne: 138.10zł
> - rentowe: 91.97zł
> - chorobowe: 34.66zł
> - zdrowotne: 103.52zł
> =======================
> Razem: 368,25zł
Podatek dochodowy zniesli?
sz.
-
8. Data: 2007-02-03 11:15:57
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: "grom@x" <gromax@_wytnij_.interia.pl>
> > ale przeciez
> > jest oczywiste, że całość kosztu zatrudnienia pracownika spoczyywa po
> > stronie pracodawcy
> Spójrzmy na to inaczej, może nieco przewrotnie.
Dla samej debaty? można przyjmowac różne przewrotności, ale po co, skoro w którymś
momencie ktoś może przyjąc to za prawdę?
> Pracownik (pracownicy)
> pracując wytwarza lub bierze udział w wytwarzaniu dóbr dla pracodawcy.
a w ogólnym rozrachunku w przyniesieniu dochodu dla zakładu pracy - po sprzedaży
dobra wytwarzanego przez zakład pracy można wyprodukować nowy, albo inny produkt itd.
Firma cos moze robić, a dzięki temu osiągać jakiś cel. I zwykle na każdym poziomie
znajduje sie pracownik, czyli jest posrednio związany z wytwarzaniem danego dobra. Na
marginesie - ja nie yję dla pracy, ja prauje żeby zyć. Czyli inaczej mówiąc zarabiam
dla siebie, a że jest to posrenio dobro dla kogoś innego, to zaczy że mi powinien za
to zapłacić - prawda?
> Pracodawca bez pracy wykonywanej przez pracownika dóbr tych nie uzyskałby. U
> prawidłowo z ekonomicznego punktu widzenia funkcjonującego pracodawcy dobra
> te powinny przewyższyć wartością koszty ich uzyskania, czyli stanowić zysk.
to jest chyba oczywiste, bo jakby sytuację obrócić, to kto miałby do danego interesu
dokładać?
> To pracownik (pracownicy) generuje całość przychodów pracodawcy, niejako
> "urywając" z tego co wygenerował trochę dla siebie w postaci wynagrodzenia i
> związanych z nim dodatkowych kosztów. Reszta pozostaje dla pracodawcy. Nie
> ponosi on więc żadnych kosztów związanych z pracownikiem, bo on sam zarobił
> na siebie i jeszcze na pracodawcę.
> Koszty zatrudnienia pracownika ponosi... sam pracownik. ;)
a przypadkiem nie jest tak, że pracownik sam sobie stworzył miejsce pracy, sam wpływa
na to co sie dzieje w kazdym elemencie daego zakładu, i kady jest sobie zeglarzem i
sternikiem dryfującym pomiędzy innymi ?
Ok, argumenty dotyczące ponoszenia kosztów mogą nas przekonywać że sa bardziej po
stronie pracownika czy też pracodawcy. Oczywiste jest, że pracownik musi sam
zapracować na swój wikt, koszt plus zarobek dla zlecającego.
Nie widzę żadnego racjonalnego powodu do przyjęcia mysli, że istnienie badź nie
danego zakładu jest warunkiem przede wszystkim pracownika. Najważniejsze jest
istnienie danego stanowiska pracy, a dopiero później obsadzenie go własciwa osobą.
Zbyt dużo jest przykładów personalnej zmiany osób na róznych stanowiskach
stanowiskach (od portiera po prezesa) nie mających wiekszego wpływu na działanie
przedsiębiorstwa.
Zysk dla zakładu jest wypracowywany jest przez zespół, niektóre stanowiska sa
bardziej kosztowe, inne bardziej produkcyjne. Załóżmy typowe stanowisko kosztowe do
obsługi firmy - księgowość (pominmy kreatywną, sic!), płace, informatyków itd.
Stanowisko nie generuje zadnego przychodu dla firmy, więc jak mozna mówić tu o
zarobieniu, a tym bardziej ponoszeniu kosztów?
>
> --
> Jotte
>
--
to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
*G*R*O*M*A*X*
-
9. Data: 2007-02-03 11:33:15
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: "grom@x" <gromax@_wytnij_.interia.pl>
> Gdyby pracownika interesowało i obowiązywało tylko "1000" to po co było
> "ubruttowienie" w roku 1998, przed wprowadzeniem reformy SUS?
to jest bardzo dobre pytanie.
IMHO wczesniej było po prostu "brutto", czyli bylo wiadomo ile pracodawca z danej
pensji przekazuje do państwa na coś tam (urzedy, służby pańtwowe itd), ale podnosiło
sie zbyt dużo głosów dotyczących tego że to nie koszt pracodawcy, ze to koszt
pracownika (oj księgowość, księgowość) więc zrobiono zapisy dotyczące że jest część
pracodawcy i jest część pracownika.
Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że żeby pracownik dostał kwotę X, pracodawca
musi wydać kwotę ~1,8 * X .
I w gruncie rzeczy zamiast się zastanowić nad sensownością rozplanowywania i
zmniejszania tej różnicy, tworzone sa hybrydy że cos jest kosztem pracownika, coś tam
pracodawcy, zostało zamieszane i nikt nie zauwazył że np. róznica zamiast zmniejszyć
się to się zwiększyła. ot, taki efekt szybkiego zamącenia i powolnego przywaracania
dobrej widocznosci dla wszystkich...
--
to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
*G*R*O*M*A*X*
-
10. Data: 2007-02-03 13:16:50
Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:eq1vef$mdn$1@inews.gazeta.pl grom@x
<gromax@_wytnij_.interia.pl> pisze:
> Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że żeby pracownik
> dostał kwotę X, pracodawca musi wydać kwotę ~1,8 * X .
Co nie zmienia faktu, że aby pracodawca mógł wydać kwotę ~1,8*X, z której
pracownik otrzyma X, to ten pracownik musi najpierw wypracować te ~1,8*X.
Czyli pracownik na siebie zapracował (mówimy, rzecz jasna, o pracowniku
"uogólnionym").
Zaś jeśli nie, to albo zła organizacja pracy, albo pracownik kiepski, albo
jedno i drugie.
Ale to osobna historia.
--
Jotte