eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeBrak pracy czy... (długie)Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
  • Data: 2002-06-03 20:59:17
    Temat: Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
    Od: "Jacuo" <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Paweł Pollak" <p...@m...ic.com.pl> napisał w wiadomości
    news:ade8hl$6nq$1@katmai.magma-net.pl...
    > Zdiagnozowałeś grypę i postanowiłeś ją wyleczyć zarazkami cholery. Im
    > człowiek bardziej wykształcony, tym dokonuje trafniejszych wyborów. Należy
    > więc przeznaczać pieniądze na edukację, a nie na finansowanie urzędników,
    > których nadzór jest najczęściej pozorny i korupcjogenny.

    Przypadki, kiedy ludzie wyksztalceni padaja ofiara oszustow mozna cytowac
    bez konca. Po to mamy panstwo, aby pewne sprawy kontrolowalo.
    A to jest wrazliwa dziedzina - ludzie bez pracy latwo wpadna w sidla roznej
    masci naciagaczy. Oczywista jest kontrola, gdy chodzi o wydawania pieniaedzu
    np. z FP
    Mozna wymyslic system jak najmniej korupcjogenny, nie dlawiacy konkurencji,
    a jednoczesnie pozwalajacy klientowi takich uslug na ich rzeczowa ocecne.


    > Od ścigania oszustów jest prokurator, a nie urzędnik. A co do Leppera to

    Prokurator jest tez urzednikiem. Nie mozna wsadzac za chec popelnienia
    oszustwa, ale mozna powiedziec ludzion - cos tu nie jest OK - zastanowcie
    sie.
    Mozna wprowadzic pewne wymogi formalne, ktore oczyszcza rynek z najbardziej
    jaskrawych przypadkow.

    >
    > > IMHO to te kusry maja bardzo ograniczone znaczenie i sens. Dlaczego ?
    Przy
    > > obecnej sytuacji na rynku pracy, gdy tylu jest ludzi
    > > doswiadczonych w danej dziedzinie, z kierunkowym wyksztalceniem,
    dlaczego
    > > ktos mialby zatrudniac ludzi po krotkim kursie ?
    >
    > Kursy nie mają zastępować wykształcenia, lecz stanowić protezę dla tych,
    > którzy z jakichś powodów wykształcenia nie zdobyli. A z protezą da się
    > chodzić. Jest wystarczająco dużo prac, które można wykonywać po
    > przeszkoleniu na kursie, nie trzeba do nich wyższego wykształcenia.

    Jak ktos ma do wyboru czlowieka z wyksztalceniem i duza praktyka oraz
    swiezego kursanta nawet do najprostszych prac -
    to kogo zatrudni ? Kto zatridni np. glazurnika po kursie, jezeli szukajacy
    pracy fachowcy z wieloletnia praktyka.

    > > A gdy ludzie nie maja na chleb - to to jest rzecz daleko waznmiejsze
    nioz
    > > jakies kursy.
    >
    > Piękne. Kolejny socjalista. Klimat jakiś w tym kraju odpowiedni czy co?

    A co to ma wspolnego z socjalizmem ? To p prostu sumienie. Panstwo ma pewnme
    obowiazaki podstawowe i do
    nich nalezy zapewnienie kazdemu np. zeby nei umarl z glodu , mial jakis dach
    nad glowa itd.

    >
    > > > jak można aktywizować człowieka dając mu stały zasiłek? Człowiek jest
    z
    > > > gruntu istotą racjonalną, więc nie będzie się męczył, jeśli niewiele
    > > > mniejsze pieniądze może mieć bez pracy.
    > >
    > > Te pieniadze ledwo starczaja na przezycie. Jesli to nie jest
    > > degenerat/pijak, to bedzie szukla pracy. A przezyc za cos musi.
    >
    > Wiele etatów ma tak niską pensję, że z punktu widzenia bezrobotnego nie ma
    > sensu podejmować pracy. Jeżeli zasiłek wynosi 300 zł, a pensja 500, to
    > zarobek w stosunku do wysiłku jaki trzeba włożyć, jest dla bezrobotnego

    Jezeli nie ma pewnosci, zna jak dlugo bedzie ta praca ( a zapewne na 2-3
    miesiace ),
    na dojazd wyda 100 zl it, itd to oczywiscie mu sie nie opalca.

    > nieopłacalny. I nie można mieć do niego o to pretensji, bo on postępuje
    > racjonalnie. Błąd tkwi w systemie. Widać to wyraźnie w krajach Europy
    > Zachodniej, gdzie rośnie całe pokolenie ludzi nienawykłych pracować,
    > zdziwionych, że to może być sposób na życie. Po co, skoro państwo płaci na
    > utrzymanie.
    >

    Po to mamy panstwo, aby ludziom, ktorzy nie moga znalezc pracy pomagac.
    Trzeba znalzesc rownowage miedzy tym, aby nie wytworzyla sie grupa ludzi
    zyjacych "z socjalu", a
    wilczym kapitalizmem.

    >
    > > 1. Jest mnostwo ludzi, ktorzy sie "przeprowadzja", czesto koczuja w
    > > warunkach uragajacych ludzkiej godnosci.
    >
    > Co to znaczy mnóstwo? I dlaczego - po raz trzeci zadaję to pytanie, może

    Skoro w moim otoczeniu jest takich ludzi sporo, to znaczy ze sa ich
    dzisiatki tysiecy.


    > któryś z socjałów zechce mi w końcu odpowiedzieć - ci ludzie mają
    dodatkowo
    > być karani podatkiem na rzecz tych, którzy żyją sobie w warunkach
    > nieurągających ludzkiej godności?

    Ci ludzi najczescie pracuja na czarno , wiec akurat podatkow nie placa, ale
    i tak nie bardzo rozumiem o co ci chodzi ...


    > > Jak Ty sobie wyobrazasz przeprowadzke, gdy ceny mieszkan sa tak
    > horendalne,
    > > gdy nie ma zadnej pewnosci,z e w nowym miescie uda sie znalezc prac.
    >
    > Już pisałem, jak sobie wyobrażam. Przeczytaj najpierw z łaski swojej głosy
    w
    > dyskusji, zanim do niej przystąpisz. Wiedziałbyś wtedy, że szczegóły
    > praktyczne są tu nieistotne, bo bezrobotni nawet deklaratywnie nie chcą
    się
    > przeprowadzać.

    Ci ludzi nie odpowiadaja na jakies abstrakcyjne pytania w abstrakcyjnej
    rzeczywistosc, tylko w naszej konkretnej - nie chca sie przeprowadzic , bo
    to jest niewykonalne.

    > > 1. To cos co nazywasz zasilkiem jest finasowane ze skladki na FP
    >
    > Płaconym przez pracodawców. Ergo: zasiłek.

    Nie widze roznicy czy skladkae placi pracodawca, czy pracownik - skladka, to
    skladka.

    > > 2. Umowa o prace jest umowa i dlatego, jak kazda umowa nie mzoe byc tak
    > > sobie zerwana, tylko
    > > pod pewnymi warunkami - to jest to co stanowi jedna z podpor
    kapitalizmu -
    > > pewnosc umow.
    >
    > A drugą jest swoboda zawierania umów.

    Ktora moze byc ograniczana, aby wlasnie chronic slabszych przed wyzyskiem.

    > > Jezeli ktos ja chce zerwac musi zaplacic odszkodowanie i to normalne w
    > > cywilizowanych krajach.
    >
    > Pracobiorcy płacą odszkodowania za porzucenie pracy? Nie słyszałem.

    Poczytaj sobie Kodeks Pracy.

    > > Oczywiste jest tez, ze strona slabsza jest chronbiona przez panstwo -
    > > pracownik, konsument itd.
    >
    > Tylko że przypomina to zamykanie dziecka w klatce, bo jak będzie biegało
    po
    > podwórku, to krzywdę sobie zrobi. Ta ochrona obraca się przeciwko
    > pracownikom.

    Nie jestesmy stadem wilkow i tyle.


    > > 3. Jest mnostwo krajow, gdzie nie ma takiej ochrony, za zalozenei zw.
    > zawod.
    > > mozna dostac kulke w leb,
    > > a dreczenie pracownikow przybiera ogromne rozmiary.
    >
    > Są takie kraje, gdzie ochrona jest umiarkowana, związki zawodowe niemile
    > widziane, bezrobocie wynosi kilka procent, a pracownicy są zadowoleni. Nie
    > wiem wprawdzie, o których krajach piszesz, ale te, które ja mam na myśli,
    > muszą się bronić przed napływem imigrantów.

    Znam biedne kraj, gdzie ochrona pracownika jest duza - Szwecja, Szwjcaria,
    Francja
    Znam tytch bogaczy, gdzie takiej ochrony nie ma - Boliwia, Bangladesz,
    Etiopia

    Co z tego wynika - ze poziom zycia, bogactwo ma sie nijak do ochrony
    pracownikow.
    Zwykle jednak tak jest, ze tam gdzie taka ochrona jest ludziom zyje sie
    bardziej komfortowo ( w sensie komfortu psychicznego , jakosc zycia ) niz
    w krajach o tym samym poziomie gospodarczym bez tej ochrony.


    --
    Jacek


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1