eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeuwagi o kodeksie pracyRe: uwagi o kodeksie pracy
  • Data: 2005-04-20 23:59:44
    Temat: Re: uwagi o kodeksie pracy
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Wed, 20 Apr 2005 22:50:08 +0200, Kaizen <x...@c...sz> napisał:

    > Pięknego dnia Wed, 20 Apr 2005 22:06:33 +0200, krzysztofsf
    > <k...@p...gazeta.pl> zakodował:
    >
    >> Jesli chce miec pracownika na stale...aaaa, tu juz moze
    >> negocjowac i podpisac umowe na czas nieokreslony.
    >
    > A jeżeli chce mieć pracownika na 3 miesiące - do zakończenia budowy,
    > projektu czy czegokolwiek, to czemu nie może mieć? I IMVHO taki jest
    > cel umowy o pracę na czas określony - pracodawca potrzebuje człowieka
    > na pewien określony, z góry ustalony czas. A że w życiu bywają
    > poślizgi, pracodawca zdobywa nowe zlecenia i potrzebuje tego/takiego
    > pracownika na następny okres, to też się zdaża.
    >
    > Za to nie mogę sobie wyobrazić, że pracodawca dowiaduje się w
    > poniedziałek, że konsultant który przez następne np. dwa tygodnie ma
    > szkolić pracowników klienta zrezygnował właśnie z pracy - i taki cel
    > ma też umowa na czas określony - jest jednocześnie lojalką dla obydwu
    > stron, pewnym kontraktem.
    >

    Zgadzam sie z Toba, ale......
    Uwazam, ze najprostrza podstawowa jednostka zatrudnienia (dzien - do 4 to
    juz chyba wystarcza umowy zlecenia), powinien byc tydzien z wymogiem
    platnosci po zakonczeniu tygodnia. bez szykan obejmujacych obecne umowy na
    czas okreslony (dwie i zatrudnienie na nieokreslony) a jednoczesnie nie
    zmuszjacy obu stron do przepracowania bez mozliwosci wymowienia (jesli
    obie strony sie nie dogadaja) scisle okreslonego czasu. Tu (umowy na czas
    okreslony) pracodawca jest gora, bo przecieciez wystarczy, ze zapowie, ze
    nie potrzebuje pracownika i nie bedzie placil - i nie ma wyjscia,
    pracownik musi sie zgodzic na skrocenie - mimo, ze liczyl na stabilizacje
    przez ten przewidziany umowa czas. Jednoczesnie czesto pracownicy
    pracujacy u niesumiennych pracodawcow, pracuja dalej, liczac, ze w koncu
    dostana pelna wyplate, a nie jakies zaliczki i opoznione czastkowe
    wyplaty. latwiej zrezygnowac po tygodniu, niz odpuscic miesieczne pobory,
    zwlaszcza, ze pol nastepnego miesiaca juz sie przepracowalo czekajac na
    terminowa wyplate.

    dlatego uwazam, ze powinny byc takie tygodniowki, jako forma zatrudnienia
    pracownika z ktorym pracodawca moze rozstac sie bez wiekszego zalu (i vice
    versa), z kodeksowo narzuconym natyczmiastowym terminem wyplaty.

    Dla pracownikow, ktorych pracodawca chce utrzymac - umowy na czas
    nieokreslony. I tutaj wchodza okresy wypowiedzenia zalezne od stazu,
    odprawy przy zwolnieniach itp.

    Natomiast umowy na czas okreslony powinny byc zastrzezone faktycznie dla
    zadan przewidywalnych, okreslonych w czasie i obwarowane dla obu stron
    karami umownymi w wysokosci zaleznej od wyplacanego wynagrodzenia - jako
    jego krotnosci. wtedy pracownik na takiej umowie grubo sie zastanowi,
    zanim ja zerwie, a i pracodawca bedzie uwazal, zeby nie dac mu do tego
    podstaw - niesumiennoscia wynagradzania lub zmuszaniem do pracy po
    kilkanascie godzin dziennie itp. takie umowy powinny byc zawierane z
    pracownikami specjalistycznymi a nie tak paranoicznie jak obecnie, co
    polaczone jest jeszcze z wypadem pracownika po 2-ej umowie (zeby bron boze
    nie na czas nieokreslony) lub z falszowniem umow przy przedluzaniu jego
    pracy. Zwrocilem uwage na coraz wieksza czestotliwosc dopytywania sie osob
    uwiklanych w takie umowy.
    Dodatkowo pracodawcom dalej pozostawalaby mozliwosc zatrudniania
    pracownikow z agencji pracy tymczasowej oraz na czas choroby aktualnego
    pracownika.

    Sadze, ze element wzajemnej niepewnosci przy umowach tygodniowych, jako
    podstawowwych (naturalnie, bez biurokracji jak przy zwyklych na czas
    okreslony, tylko na prostej zasadzie przedluzania w miare potrzeb i checi)
    poprawilby sytuacje na rynku pracy.

    Jednoczesnie pracodawcy o duzych wachaniach potzrb zatrudnienia, mogliby
    spokojnie umawiac sie z pracownikami, ze w przyszlym tygodniu nie bedzie
    pracy, ale za dwa niech sie dowiaduja. Urlop by sie kumulowal, lub na
    zyczenie pracowniak bylby wyplacany ekwiwalent, jesli nie planuje on
    dalszej wspolpray.
    Kobiety w ciazy, zwolnienia chorobowe - nie obciazalyby pracodawcy. I
    niech wybiera - staly pracownik z oslonami czy nieuwiazany, tanszy
    ale...zawsze moze podziekowac.





    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1