eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjerekrutacja "na niby" - ciut długawe › Re: rekrutacja "na niby" - ciut długawe
  • Data: 2005-05-13 21:56:07
    Temat: Re: rekrutacja "na niby" - ciut długawe
    Od: lukasz sczygiel <g...@n...tw> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Immona napisał(a):
    >>
    >>To znaczy ze jak nie ma ryb to gloduja? Cos mie sie wierzyc nie chce.
    >>Jak jest robota to IMO oplaca sie kogos przeszkolic, albo prace
    >>przeorganizowac zeby "rak" robote zrobil. A jak nikt roboty nie zrobi to
    >>nie ma zysku, okazja/kontrakt ucieka....
    >
    >
    > Znam dwie male firmy, w ktorych wlasciciel (w jednym przypadku wlascicielka)
    > pracuja o wiele za duzo. Tak 12-14 godzin dziennie. Zakladajac, ze pracownik
    > bylby tak samo wydajny jak oni w tym, co robia, lub chocby na 80%, spokojnie
    Zalozmy ze pracownik wyrobi 80% jako wykonawca (papiery, obliczenia,
    jakies inne czynnosci). Natomiast jesli chodzi o podejmowanie decyzji
    przez pracownika to w malych firmach jest zazwyczaj problem.
    Szef chcialby pracownika ktory bylby w stanie podjac decyzje
    samodzielnie. Ale z drugiej strony chcialby miec nad praca tegoz
    pracownika pelna kontrole.
    Ja to rozumiem. Ale jest to zazwyczaj droga przez meke. Pracowalem w
    takich miejscach gdzie szef wymagal zeby pracownicy sami podejmowali
    decyzje a po ich podjeciu i zreferowaniu co sie wybralo i dlaczego nagle
    okazywalo sie ze on chcialby cos tam jeszcze co diametralnie zmienialo
    postac rzeczy.

    > byloby ich stac na zatrudnienie pracownika - gdy szukali, w jednym przypadku
    > plan to byl 1500 na reke, w drugim 1200 - nie zawrotne sumy, ale mysle, ze
    > tez nie do skreslenia z gory przez absolwenta, a wsrod takich szukali.
    Zgodze sie co do sum dla absolwenta.

    > Odzyskane kilka godzin mogliby wtedy poswiecic na dalszy rozwoj firmy i
    > wprowadzanie nowych pomyslow. Nie znalezli, nikt nie byl odpowiedni i dalej
    > sie zaharowuja, zamiast sie odciazyc.
    O! I tu lezy problem.
    Czy naprawde tak trudno tak zorganizowac prace zeby pracownik mial jak
    malpa: w tym korytku prace do wykonania a w drugim juz wykonana?
    I nawet nie musi byc to pelny etat, chociaz jak szef sie odciazy to
    pewnie firme rozwinie i jednak sie z tej prostej pracy zrobi pelny etat.
    A pracownik w miedzyczasie sie doszlifuje i douczy.
    Wiem. Upraszczam. Ale jak widze jak to sie robi na zachodzie
    (holandia/irlandia) to takie cos mi przychodzi do glowy.
    Reszte pracy szef moze zrobic sam. Zaoszczedzi ze 3-6 godzin dziennie na
    tych nudnych prostych pracach.
    > Jesli pragniesz, moge Ci nawet opowiedziec blizsze szczegoly tego,
    > jak wygladala rekrutacja, jakie byly wymagania, jakie osoby sie pojawily i
    > dlaczego nie pasowaly - bo znam oba przypadki dobrze, jeden z nich dotyczy
    > kogos z mojej rodziny.
    Dawaj. Przeanalizujemy:)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1