eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjerekrutacja "na niby" - ciut długaweRe: rekrutacja "na niby" - ciut długawe
  • Data: 2005-05-14 11:47:23
    Temat: Re: rekrutacja "na niby" - ciut długawe
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "lukasz sczygiel" <g...@n...tw> napisał w wiadomości
    news:d637pq$h9o$1@news.onet.pl...
    > Immona napisał(a):

    >> Znam dwie male firmy, w ktorych wlasciciel (w jednym przypadku
    >> wlascicielka) pracuja o wiele za duzo. Tak 12-14 godzin dziennie.
    >> Zakladajac, ze pracownik bylby tak samo wydajny jak oni w tym, co robia,
    >> lub chocby na 80%, spokojnie
    > Zalozmy ze pracownik wyrobi 80% jako wykonawca (papiery, obliczenia,
    > jakies inne czynnosci). Natomiast jesli chodzi o podejmowanie decyzji
    > przez pracownika to w malych firmach jest zazwyczaj problem.
    > Szef chcialby pracownika ktory bylby w stanie podjac decyzje samodzielnie.
    > Ale z drugiej strony chcialby miec nad praca tegoz pracownika pelna
    > kontrole.

    Chcialby miec pracownika, ktory jest samodzielny i na ktorym mozna na tyle
    polegac, ze go mozna zostawic bez kontroli. Z tym ostatnim jest zwykle
    problem.

    >> Jesli pragniesz, moge Ci nawet opowiedziec blizsze szczegoly tego, jak
    >> wygladala rekrutacja, jakie byly wymagania, jakie osoby sie pojawily i
    >> dlaczego nie pasowaly - bo znam oba przypadki dobrze, jeden z nich
    >> dotyczy kogos z mojej rodziny.
    > Dawaj. Przeanalizujemy:)

    Ok.
    Przypadek 1: mniejsza o branze, najwieksze obciazenie praca wynika z
    organizacji logistyki - dzialalnosc wymaga przerzucania ludzi i sprzetu z
    miejsca na miejsce w obrebie kilku sasiednich krajow, czesc tych ludzi
    jezdzi samochodami firmy, czesc wlasnymi, czesc jest podwozona przez tych,
    ktorzy jada akurat autem w zblizone miejsce - i wysylaniu ludzi z puli ludzi
    pracujacych nie na umowy, tylko na pojedyncze zlecenia w ramach stalej
    wspolpracy, czyli dorwaniu odpowiedniej osoby z posiadanej bazy na zyczenie
    klienta i ewentualnym zmuszeniu jej, zeby pojechala odrzucajac inne zajecia
    :). Ludzie (ci jezdzacy) sa w wiekszosci nie gadajacy jezykami i w razie
    kazdego problemu oczekuja, ze firma to za nich rozwiaze - i jest to
    rzeczywiscie rola firmy. Problemy, jakie sie zdarzaja, to np. pad samochodu
    na srodku drogi gdzies za granica, albo: policja zatrzymala za przekroczenie
    predkosci, czlowiek nie znajac jezyka nie moze sie dogadac, zostaje
    zatrzymany na troche czasu (to nie PL. gdzie da sie to zalatwic lapowka), a
    na wieczor musi dotrzec... Albo ktos, kto mial podwiezc 3 innych swoim
    autem, rezygnuje w ostatniej chwili z wyjazdu, samochody firmowe wszystkie
    sa zajete, w ciagu 2 godzin musza wyjechac. Zarzadzanie tym wszystkim polega
    na siedzeniu przy telefonie, odbieraniu sygnalow o problemach i ich
    rozwiazywaniu przez wydanie instrukcji postepowania, ponegocjowaniu z kims,
    znalezieniu zza biurka transportu czy awaryjnego zakwaterowania, kontakcie z
    firma ubezpieczajaca wyjezdnych w razie wypadkow itd. Trwa to caly dzien, w
    praktyce 16 godzin na dobe z wyjatkiem godzin pozno-nocnych, najwieksze
    natezenie w godzinach 7-15 i pracownik w tych godzinach by to mial przejac.
    Osoba ta by miala sama podejmowac decyzje w nietypowych sytuacjach (ktorych
    sie zdarza bardzo wiele) i doprowadzac do tego, zeby wszystko dotarlo na
    czas i wszyscy byli zadowoleni, metody dowolne, prawo do wydania pewnej
    ilosci firmowej kasy na zwiazane z tym wydatki takie jak np. zamowienie
    prywatnego transportu, gdy nie ma innej mozliwosci, bez koniecznosci
    zawracania glowy szefowej o zezwolenie na wydatek. Idealny pracownik jak
    najrzadziej molestowalby szefowa telefonem "co robic" i doprowadzalby do
    tego, ze wszystko funkcjonuje, a ona w tych godzinach moze w sposob jedynie
    rzadko zaklocany zajac sie czyms innym. Do tego obsluga korespondencji, w
    praktyce zarzadzanie zamowieniami, z ktorych wiekszosc przychodzi z
    wyprzedzeniem czasowym.
    Rekrutacja przez ogloszenie w popularnej gazecie, "prowadzenie biura",
    wyzsze + jeden (popularny) jezyk obcy, cechy osobowosciowe takie, jak
    wynikaja z powyzszego opisu. skutek: aplikacji oczywiscie duzo, ale okazuja
    sie to byc same niesamodzielne "sierotki marysie", 2 x okres probny (2 rozne
    osoby) doprowadzaja do rezygnacji, poniewaz szefowa nie jest ani troche
    odciazona i otrzymuje przecietnie 1-2 telefonow z wolaniem o pomoc na
    godzine, z ktorych spora czesc musi i tak sama obsluzyc, wiec wydatek sie
    nie oplaca.

    Zeby nie robic postu o zbyt duzej objetosci, wypowiedz moze najpierw swoja
    opinie odnosnie tego przypadku, zanim opisze ten drugi.

    I.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1