eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeMentalność polskiego pracodawcy...Re: mentalność ubiegającego się o zlecenie
  • Data: 2003-05-05 14:44:15
    Temat: Re: mentalność ubiegającego się o zlecenie
    Od: "Kriegspiel" <v...@k...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >
    > O mentalności ubiegających [się] możemy sobie porozmawiać, byle nauk
    > nie zapodawali pracodawcy, bo obie grupy mają zupełnie odmienne
    > potrzeby -
    > np. pracownik chce dużo zarobić (nie widzę w tym nic złego), a
    > pracodawca chce mieć jak najniższe koszty (nie widzę w tym nic złego).
    > Niestety dążenia obu grup są niekompatybilne, więc trudno o
    > porozumienie. ;)
    >
    > Flyer

    Nie zgadzam się w całej rozciągłości z powyższym.
    Powody:
    Pracownik chce dużo zarobić - zgoda - i słusznie, że chce.. ale..uwaga
    Pracodawca PO PIERWSZE - chce zarobić na pracy pracownika.
    Logika - "na najniższe koszty" blokuje się gdzieś w okolicy pytania "po
    cholerę więc wogóle zatrudniać?" - będzie zero kosztów?
    Moją dewizą jest zdanie " niezamożnych nie stać na oszczędności". Dlatego
    kupuję najlepszy dostępny mi sprzęt i wybieram najlepszych moim zdaniem
    wykonawców. Gdzieś czasem pojawiają się kwestie cen, ale walczę często, aby
    nie grały roli najważniejszej.
    Miałem kilka przypadków, kiedy jakość mojej oferty pozwalała mi uzyskać
    dobry kontakt ale wtedy pojawiały się problemy w postaci np. uztrzymania się
    na poziomie cen oferowanym przez poprzednich wykonaców - kiedy analizowałem
    materiały okazywało się, że wyceniali pracę z powietrza, że dawali ceny na
    poziomie 0,05 % opłacalności albo wręcz dopłacali bo nie umieli liczyć. A
    klient z reguły nie jest idiotą (zwłaszcza dobry i bogaty) i będzie trzymał
    się liczb.
    Stawianie tezy, że istnieją jakieś grupy - pracodawcy i ubiegający się -
    jest nieporozumieniem. Nie zgadzam się z takim stawianiem sprawy.
    Dla moich dużych klientów ja jestem swego rodzaju "pracownikie" - w
    uproszczeniu - w sense dokładnym - wykonawcą.
    A dla moich podwykonawców czy pracowników jestem pracodawcą. Nie ma więc
    mowy o jakimś podziale - nie ma go. Trzeba się umieć znaleźć na jednej i na
    drugiej pozycji. W moim odczuciu należy dążyć do tego, aby się rozwijać,
    czyli z wyłącznie wykonawcy/pracownika stać się pracodawcą.
    Oddzielam tu wyraźnie kwestię osób poszukujących pracy etatowej - nigdy nie
    było to moim marzeniem a wręcz przeciwnie. Ale tu jestem w mniejszości.
    Współczesne badania w Polsce pokazują, że na 10 młodych ludzi 2 myśli
    (podkreślam!!! - tylko myśli) o założeniu firmy po szkole średniej czy
    studiach.
    8 pozostałych jako cel stawia sibie znalezienie pracy u kogoś. Nie oceniam
    tego ani nie potępiam - jedynie odwołuję do wyników takich samych badań dla
    USA, gdzie na 10 - 7 osób chce założyc swój biznes. W Europie te proporcje
    to chyba 6 osób chce własny interes.
    Tyle moich przemyśleń

    --
    Pozdrawiam serdecznie
    Robert Gołębiewski
    tłumaczenia, DTP i druk
    www.2a.pl/~herodot


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1