eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeimprezy firmoweRe: imprezy firmowe
  • Data: 2005-03-12 21:37:23
    Temat: Re: imprezy firmowe
    Od: "T.Omasz" <t...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Sat, 12 Mar 2005 22:19:15 +0100, Immona
    <c...@W...zpds.com.pl> napisał:

    > Użytkownik "T.Omasz" <t...@f...pl> napisał w wiadomości
    > news:opsnjlzbsiz2c1mg@blaster...
    >> Dnia Sat, 12 Mar 2005 21:07:05 +0100, Jan Kowalski
    >> <J...@n...znasz.go> napisał:
    >>
    >>>>> W takich przypadkach lepsze sa nieoficjalne
    >>>>> imprezy i podstepne metody typu szef zapraszajacy do siebie na
    >>>>> kolacje i stwierdzajacy potem, ze nie mial czasu isc zrobic
    >>>>> zakupow, po czym wspolna
    >>>>> wycieczka do supermarketu.
    >>>
    >>>> Bardzo, bardzo przepraszam za tę uwagę, ale rzygać mi się zachciało.
    >>>
    >>> Znakomity przykład, czemu takie imprezy w żadnym przypadku
    >>> obowiązkowymi być nie mogą: nie każdy lubić, jak "rzygać" inny...
    >>
    >> Cała ta idea "z szefem do supermarketu" przyprawiła mnie o mdłości. Szef
    >> to szef, koledzy z pracy to koledzy z pracy.
    > W niektorych firmach tak sie da. W innych laczy sie bycie z szefem na
    > "ty",
    > wspolne picie i wymienianie informacji nie bedacych poleceniami
    > sluzbowymi z
    > dystansem, szacunkiem i zdyscyplinowanym podejsciem. Jest to
    > najlatwiejsze i
    > najlepiej dziala, jak szef ma autorytet wynikajacy z czegos wiecej niz
    > samego stanowiska - ma szanowane przez pracownikow osiagniecia,
    > doswiadczenie, charyzme i inne cechy, ktore budzilyby takie same uznanie
    > wtedy, gdy nie bylby on akurat naszym szefem. W takich ukladach
    > imprezowanie
    > z udzialem szefa bardzo dobrze dziala na zespol i jest sympatyczne samo w
    > sobie. W ogole uwazam, ze polaczenie bezposredniosci, atmosfery, w ktorej
    > mozna szczerze powiedziec co sie mysli i co boli i osobistej sympatii z
    > autentycznym szacunkiem dla autorytetu opartym na przeslankach innych niz
    > samo zajmowane stanowisko to najlepsze rozwiazanie w branzach, w ktorych
    > praca opiera sie na intelektualnym, tworczym wysilku. Przy linii
    > produkcyjnej lepiej dzialaja inne uklady, fakt.
    > I.

    Dobrze, więc mam mentalność robola. I twierdzę, że w pracuję dla
    pieniędzy, a bliskie relacje rezerwuję dla rodziny, przyjaciół, kolegów.
    Do grupy przyjacioł lub kolegów można czasem i przypadkiem zaliczyć kogoś
    poznanego _w_budynku_[1] firmy.

    [1] róznica analogiczna jak między "house" i "home".

    Imprezowanie z udziałem szefa nie jest imprezowaniem, podobnie jak wyjazd
    na safari do Kenii ufundowany przez dystrybutora marki dla najlepszych
    sprzedawców nie jest urlopem.

    Zdarzyło mi się niejednokrotnie "imprezować" z szefami - ale w godzinach
    pracy (dokładniej mówiąc wczesnym przedpołudniem - by po wyjściu każdy
    mógł wsiąść w samochód i pojechać do domu).

    --
    Miałem jakiś pomysł na nowego siga, ale chwilowo wyleciał mi z pamięci.
    (priv: z lewej from, w środku małpa, z prawej gazeta.pl)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1