eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeczy to jest legalne?Re: czy to jest legalne?
  • Data: 2003-11-06 11:59:17
    Temat: Re: czy to jest legalne?
    Od: "Greg" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Flyer" w wiadomości news:bod40p$7ho$1@atlantis.news.tpi.pl napisal(a):
    >
    > wola pracowników nie ma tu nic do rzeczy.

    Nie ma? Znaczy jak... to sa roboty przymusowe? Bo mnie sie zawsze wydawalo,
    ze jakis przedsiebiorca zglasza zapotrzebowanie na prace, na nie odpowiada
    jakis czlowiek oferujacy swoja sile robocza i jesli sie dogadaja to
    rozpoczyna sie wspolpraca.

    Gdy ide do sklepu i widze kilogram banana za 100 zloty to ja dziekuje i
    wybieram gruszke za np. 3 zlote. Jesli banany sa duzo tansze to juz sie
    moge zastanowic. Oczywiscie najlepiej gdyby dla mnie banany byly za darmo.
    Sytuacja idealna kiedy dostaje banana i jeszcze 100 zlotych ;-) Taki juz ze
    mnie egoista, ze chce jak najwiecej zyskac. Niestety nie tylko ja jestem
    egoista - po drugiej stronie stoi drugi egoista, ktory tez chce zyskac jak
    najwiecej. Skoro ja nie moge miec bananow za darmo, a on za 100 zlotych to
    idzemy na ustepstwa i zaczynamy sie targowac. Jesli tego nie zrobimy to on
    zostanie z bananami (choc ma chec na pieniadze), a ja z pieniedzmi (choc
    mam smaka na banany). Im bardziej mnie zalezy na tych bananach tym wiecej
    on zyska. Im bardziej jemu zalezy na pozbyciu sie ich (przy czym ja az
    takiego pypcia na nie nie mam) tym mniej zyska lub nawet nie zyska nic.
    Jesli decyduje sie na banany za 50 zlotych to moge psioczyc, ze cena taka
    wysoka (przypominam, ze najlepiej gdyby byly za darmo), ale ja ja
    zaakceptowalem - widocznie uznalem, ze bardziej kalkuluje mi sie odejsc z
    bananami za 50 zlotych niz bez bananow. A skoro tak to czyja to wina.

    Podobnie jest z praca. Pracodawca dazy do tego by placic jak najmniej.
    Pracownik chce zarobic jak najwiecej. Te dwie racje scieraja sie ze soba i
    na tej podstawie ustalaja sie stawki. Gdyby wola pracownikow nie miala
    tutaj nic do rzeczy to pracodawca nie placilby wcale. Skoro to robi znaczy,
    ze musi sie liczyc z wola pracownikow (niektorzy chca za darmo pracowac i
    robia to). Gdyby zas to wola pracodawcow sie nie liczyla, wtedy kazdy
    zarabialby tyle, ze pieniedzmi tapetowalby swoj palac. Niestety pracownik
    musi sie liczyc z wola pracodawcow (ktorzy chcieliby placic jak najmniej, a
    najlepiej wcale). Gdyby wszyscy olali cieplym moczem takie stawki i
    koniecznosc pracy w niedziele czy inne swieta, to wlasciciele musieliby
    zmniejszyc swoje zyski na rzecz pracownikow, aby nie pojsc z torbami.

    Konkurencyjnosc zmusza do minimalizowania zyskow. Gdy zyskow nie ma, nie ma
    juz z czego rezygnowac... nie ma sie nic do stracenia (a wtedy rozne rzeczy
    sie dzieja).

    Mozna narzekac, ze to inni psuja rynek. Czy jednak pamieta sie przy tym, ze
    czestokroc samemu przyklada sie do tego reke? Po czesci jest sie do tego
    "zmuszonym". Jednak przez to "zmusza" sie rowniez innych. I kto ma ustapic
    pierwszy? Kto ma zdecydowac sie na poniesienie strat, aby innym zylo sie
    lepiej? Kazdy dazy do tego by w danej sytuacji zyskac jak najwiecej, wiec
    praktycznie kazdy oglada sie na innych, by to oni cos zrobili (tutaj tkwi
    zrodlo wzajemnego oskarzania sie).



    pozdrawiam
    --
    Greg
    Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
    Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
    Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1