eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeZwolnienie L4 i operacjaRe: Zwolnienie L4 i operacja
  • Data: 2005-08-16 14:29:14
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Jotte" <t...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:ddi2ga$qih$1@nemesis.news.tpi.pl Immona
    <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl> pisze:

    Tnij wrotki prawidłowo, proszę.

    > "Na bruk" to wyrazenie scisle zwiazane w naszym jezyku z eksmisja, wiec
    > nie dziw sie, ze zostalo to odczytane inaczej.
    Nieprawda, wcale nie ściśle. Często używa się określeń typu "50% załogi
    pójdzie na bruk" itp. Ale ponieważ faktycznie powstała niejednoznaczność,
    więc uściśliłem.

    > Sugerujesz, ze pracodawca w wyborze pracownikow powinien sie kierowac
    > zmyslem charytatywnym?
    Sugerujesz, że nie rozumiesz co ja sugeruję, jeśli w ogóle coś
    zasugerowałem?

    > Ja bym takiej wdowy nie zatrudnila, gdybym dobierala
    > pracownikow.
    Nie pisałem o zatrudnieniu, tylko o zwolnieniu. Bezpodstawnym, tzn. z
    powodów pozamerytorycznych i z pozorowanym uzasadnieniem. Przykład był z
    życia wzięty. Sprawa obecnie w sądzie pracy.

    >> Jak zobaczyłem w TV biedaszyb w centrum Europy na początku XXI wieku to
    >> myślałem, że tam grzebią jakieś menele i że to w ogóle jakaś "sprawa dla
    >> reportera" czy coś takiego. A potem byłem tam na takim sympozjum
    > związkowym i wtedy mi pokazali na żywo to i parę innych rzeczy. O k****!
    > I co, ekscytujesz sie tym tylko, czy bierzesz udzial w robieniu czegos z
    > tym, a jesli cos robisz, to co?
    Nic, olewam jak i Ty. Jako towarzystwo ludzi nie mających żadnych kłopotów z
    zatrudnieniem nabijamy się z nich przy piwie. :-//

    >> Dlatego Twoje opowieści o dobrze dających sobie radę studentach z
    > Wałbrzycha
    >> są dla mnie... no cóż, po prostu _są_ - mogę w nie nawet wierzyć...
    > ... sa dla Ciebie po prostu ignorowalne, jak rozumiem.
    Źle rozumiesz. Nie po prostu. Ignorowalne są w kontekście w którym mówiłem.

    > Podobnie jak
    > wszystkie inne dowody, ze mozna sie piac w gore po drabinie spolecznej,
    > jesli ktos ma dosc motywacji.
    No i po co te konfabulacje? Każdy wie, że można. Pozostaje jednak definicja
    drabiny społecznej, co wyznacza jej kolejne szczeble. Może wiesz?
    No i - pozwolisz, że pofilozofuję - może ta drabina wcale nie stoi, tylko
    leży i pokonywanie kolejnych szczebli odbywa się na kolanach lub ruchem
    pełzającym?

    > Dlatego prosze, przestan przynajmniej uprawiac osobiste ataki
    Nie ma mowy o ataku osobistym. Posądzeniem o ataki osobiste można
    _usiłować_ zwekslować każdą krytykę. Doświadczenie - niewielkie, wiedza -
    fragmentaryczna, argumenty - pozorne, interpretacja - stronnicza,
    postrzeganie wybiórcze, intencje - niejasne, adwersarz - atakuje
    personalnie, itp., itd.
    Dałem jedynie wyraz mojej _subiektywnej_ opinii nt. braków jakie znajduję u
    Ciebie jako mojego - bądź co bądź - adwersarza. Aby moja wypowiedź nie
    sprawiała wrażenia wyłącznie - łatwego w końcu - krytykanctwa, pozwoliłem
    sobie na udzielenie wskazówek, z których przecież nie musisz skorzystać.
    Czy to, co napisałem ma wg Ciebie wydźwięk agresywny? Absolutnie nie
    odbieraj tego jako napaści personalnej, wręcz przeciwnie.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1