eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeproblemy aktywizacji pracy osób bezrobotnychRe: Marek - przetlumacz mysl tego artykulu na ludowa ekonomie, jesli mozesz? :)
  • Data: 2004-03-25 17:33:08
    Temat: Re: Marek - przetlumacz mysl tego artykulu na ludowa ekonomie, jesli mozesz? :)
    Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl> napisał(a):

    > http://www.wprost.pl/ar/?O=57873&C=73

    Wiem, że sobie robisz jaja, ale skoro 1 kwietnia blisko, to ja też.
    Rewelacyjnie było kiedyś za dawnych dobrych czasów, kiedy za surowce
    i materiały do produkcji nie trzeba było płacić. Można było najechać zbrojnie
    na sąsiada, który miał potrzebne surowce. Po wygranej wojnie dodatkowym
    zyskiem było przywleczenie niewolników. Zysk był nawet jak połowa po drodze
    zdechła. Praca była tania, bo niewolnikowi dawało się trochę żarcia żeby
    miał siłę do pracy, jak się popsuł to użyźniało się nim pole a brało się
    następnego. Lasów było dużo, drewno na opał rosło za darmo, dziczyzna na stół
    mnożył się sama i nie trzeba było dokarmiać. W takich warunkach każde
    przedsięwzięcie przynosiło max zysku. Sielanka.
    Problem się zaczął, gdy na skutek rozwoju cywilizacyjnego trzeba było zacząć
    płacić za surowce, środki do produkcji kupić i o zgrozo płacić ludziom za
    pracę zamiast rzeźbić karki batem, żeby szybciej pracowali.
    Osobny problem przy okazji to to, że ludzie przestali być samowystarczalni.
    Jeden polował, a nie umiał wyplatać koszy. Inny robił buty, a nie umiał
    zbudować domu. Swobodna wymiana towarowa została zachamowana już dawno temu.
    Za wykonaną pracę trzeba było zapłacić, tak samo jak za towar. Po powstaniu
    organizacji państwowych nadwyżki towarów przejmował władca w formie podatków,
    a podatnicy mieli w zamian np. ochronę wojskową. Wzajemne powiązania
    gospodarcze między ludźmi zwiększały się w miarę rozwoju cywilizacji i
    społeczeństw. Ludzie przestali być samowystarczalni. Musieli kupować, a żeby
    kupować musieli pracować. Powstała zależność między egzystencją a
    koniecznością wykonywania pracy. Osobną sprawą jest to, że pracodawca
    właścieciel lub koordynator firmy zaczął mieć coraz mniejsze zyski w
    porównaniu z wartością sprzedaży. Jeżeli to jest taką paranoją, to dlaczego
    Jego Wysokość Balcerowicz I Wielki tego nie zmienił. Miał do tego mnóstwo
    czasu, kilka kadencji. Żaden z postsolidarnościowych gospodarczych
    cudotwórców i burzycieli gospodarki PRL-u, nie miał tyle czasu nieskrępowanej
    radosnej twórczości co on. Jedyne co osiągnął to zapełnienie półek w sklepach
    i zapełnienie korytarzy PUP-ów bezrobotnymi. Prywatyzacja a'la Balcerowicz to
    klęska dla prawie wszystkich z wyjątkiem Balcerowicza. Piszę prawie, bo
    niektórzy na tym zyskali. Widocznie jednak to, że pracodawca musi się dzielić
    zyskiem z Państwem to norma światowa, skoro JW Balcerowicz tego nie zmienił.
    A tak na marginesie to schłodził gospodarkę, naprodukował bezrobotnych, i
    zwinął dupę w troki - on pracę ma.
    Do czego zmierzam? Ano do tego, że Państwo jest powołane dla obywateli, a nie
    na odwrót i w związku z tym obojętnie czy się to komuś podoba czy nie, ma
    zasrany OBOWIĄZEK dbać o interesy wszystkich, a do tego potrzebuje środki
    finansowe. III RP zachowała się jak macocha wobec sporej grupy obywateli
    mimo, że jej zasranym obowiązkiem jest dbać o wszystkich. Ludzie zostali bez
    pracy jak zwierzaki urodzone w ZOO, wypuszczone z klatek do lasu z
    zaleceniem, że teraz same mają sobie zdobywać żywność, mimo że od urodzenia
    były karmione i nie umieją polować.
    Skoro w tym cholernym kraju jest już 15-sty rok okres przejściowy, to nie
    rozumiem dlaczego koszty tego mają ponosić tylko najemni, emeryci, renciści i
    bezrobotni, a prywatni pracodawcy nie muszą. Albo wszyscy płacą podatki
    zależnie od dochodu, albo się nie płaci podatków wcale, likwiduje Państwo i
    wraca się do epoki samowystarczalnych gospodarstw rodzinnych i wszyscy bez
    wyjątku karczują, orzą, sieją, zbierają, chodują i produkują. Tylko, że do
    tego już nie ma powrotu, bo społeczeństwo jest na to zbyt liczne.
    Twierdzenie, że Państwo nie musi zapewnić możliwości zarabiania na życie
    obywatelom to nieprawda, Państwo ma nadal taki obowiązek tylko, że niektórzy
    nie chcą o tym pamiętać.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1