eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeproblemy aktywizacji pracy osób bezrobotnychRe: problemy aktywizacji pracy osób bezrobotnych
  • Data: 2004-03-26 11:00:46
    Temat: Re: problemy aktywizacji pracy osób bezrobotnych
    Od: " Marek" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    andrzej <b...@o...pl> napisał(a):

    > Użytkownik "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:c3vuiq$lok$1@inews.gazeta.pl...
    > > > Normalnie - podsrywanie konkurencji, "przyspieszanie" procedur
    > > > administracyjnych, manipulacje, ustawianie przetargów i takie tam. ;)
    > > >
    >
    > Ach! Jakże szlachetna praworządność!
    > Nawet na jedno takie ogłoszenie nie odpowiedział, ale już wie, co miał tam
    > robić.
    > Naprawdę bardzo niezwykłe jest widzieć, czego to ludzie nie wymyslą, żeby
    > sie tylko nie wziąść do roboty :)
    >
    Uderz w stół, a nożyce tj. chciałem napisać zadowolony z siebie pracodawca
    się odezwie. W tym przypadku sprawa naprawdę rozbija się między innymi
    o definicję "sprytu" i o granice tego co niezabronione to dozwolone.
    Na moje ogłoszenie - szukam pracy - w necie zgłaszali się różni cudotwórcy
    z MLM. W zeszłym roku odezwał się ktoś z pozoru poważny, więc wyprałem się,
    ogoliłem i poszedłem na spotkanie. Facet opowiadał mi o jakiejś zachodniej
    firmie wchodzącej na rynek finansowy, z którą jego firma współpracuje, o
    produkcie finansowym który powala na glebę konkurencję. Ja mu przerywam i
    pytam do czego w tym pięknym wirtualnym świecie, którego wizję roztoczył
    przede mną, jest potrzebny informatyk. A on mi na to, że dla niego jest
    nieważne jako kto szukam pracy - dla niego jest istotne to,
    ŻE SZUKAM PRACY :). No dobrze. Umówił mnie za kilka dni na szkolenie.
    Poszedłem, no i słuchałem kilka godzin o firmie finansowej, o rewelacyjnym
    produkcie finansowym, który ma ominąc przepisy podatkowe, o firmie, która
    z tą zachodnią firmą współpracuje, a dla której mam pracować, o przejęciu
    kolosalnych zysków z niezapłaconych podatków, a które dostaną osoby
    współpracujące z firmą, która współpracuje z tamtą firmą, o know how, dzięki
    któremu firma posłała już na dno dziesiątki innych firm, które tego know how
    nie mają ... itd. itd. Po kilku godzinach wodolejstwa połączonego z pokazem
    na przeźroczach i żłopaniem herbaty, okazało się, że sprawa jest prosta.
    Praca dla tej firmy, która współpracuje z tamtą firmą ma polegać na tym, że
    trzeba kupić za przynajmniej 200 PLN produkt finansowy tamtej firmy, podać
    tej firmie w jakie dni i w jakich godzinach jest się pod telefonem
    stacjonarnym, a call center będzie podawać mój numer zainteresowanemu tym
    produktem, a ja mam powiedzieć, że mam ten produkt (no bo kupiłem, znam
    produkt i mogę go opisać) i że jestem cały happy. Jak ktoś po tym telefonie
    do mnie kupi produkt, to ja dostanę swoją dolę.
    Nie wziąłem się za to przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze 200 PLN to
    mniej więcej miesiąc wyżywienia i opieluchowania mojego dziecka, a po drugie
    zapachniało mi Amway-em.
    Co rusz pojawiają się ogłoszenia typu: firma xyz NARESZCIE w Polsce i w
    związku z tym, poszukuje ambitnych cudotwórców wygłodzonych brakiem sukcesu,
    obutych w nowe glany, z wytrenownym mocnym kopem, żeby kogoś wykopnąć, żeby
    firma xyz mogła nareszcie ekspandować do woli.
    Jeżeli "spryt" potrzebny do pracy dla takiej firmy ma tak wyglądać,
    to do tego naprawdę nie każdy się nadaje, a do niektórych działań wręcz
    trzeba mieć odpowiedni charakter - lub jego brak.
    Proponowanie zdesperowanym ludziom takiej pracy (na "szkoleniu byli ludzie w
    moim wieku i starsi) i mówienie potem, że 40-latki nie chcą się uczyć czegoś
    nowego, to przegięcie.
    Jeżeli ktoś szuka do normalnej pracy, to pisze w ogłoszeniu o konkretnym
    stanowisku i konkretnych wymaganiach (a nie o tym, że potrzebuje
    "sprytnych"), tylko że takich konkretnych ogłoszeń jest niewiele niestety
    i dlatego jest duże bezrobocie.
    A tak BTW to ten wykrzyknik: "Ach! Jakże szlachetna praworządność!" nie
    sugeruje zamiłowania do poszanowania praworządności :)


    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1