eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKoszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada › Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
  • Data: 2007-02-05 19:35:22
    Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
    Od: camel <g...@f...gotdns.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2007-02-05 17:42:54 +0100, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> said:

    > W wiadomości news:eq7ke4$u9r$1@news.interia.pl Jackare
    > <j...@i...pl> pisze:
    >
    >> Także z punktu widzenia kosztów ponoszonych przez pracodawcę, lewiatan
    >> nie przesadza. Jaki jest w tym teoretyczny udział pieniędzy pracownika
    >> i pracodawcy nie jest istotne ponieważ - jeszcze raz podkreślam- cały
    >> ten koszt i tak ponosi pracodawca
    > Nie wystarczy coś podkreślić, nawet 15 razy, aby stało się to prawdą.
    > Pracodawca ponosi koszty związane z zatrudnieniem tylko wtedy, gdy
    > wartość dóbr jakie uzyskuje w wyniku jego (pracownika) pracy jest
    > mniejsza, niż te koszty.
    > (W innym miejscu napisałem kiedy tak może być, tu dodam jeszcze np.
    > początek działalności - czas inwestycji.)
    > W przeciwnym wypadku pracownik sam wypracowuje dobra niezbędne na
    > pokrycie kosztów swego zatrudnienia. Można dywagować do woli, ale
    > arytmetyka jest jedna.
    > Lewiatan reprezentuje stanowisko określonej grupy interesów jasne więc,
    > że jest ono jakie jest.
    > Swoją drogą ciekaw jestem, czy w przypadku obniżenia kosztów pracy
    > nastąpiłoby podwyższenie płac? A jeśli tak to o ile?
    > Albo inaczej - czy w zamian za konkretnie odczuwalne obniżenie kosztów
    > zatrudnienia pracowników pracodawcy poparli by zwiększenie płacy
    > minimalnej o istotną kwotę?

    Odpiszę Tobie tak: jest robota dla człowieka. U mnie. Wiem doskonale,
    że przy pełnej wydajności ta osoba byłaby w stanie przynieść firmie
    dochód rzędu 10 000,-/miesięcznie. Do tego ów pracownik musiałby
    posiadać oczywiście odpowiednie kwalifikacje etc. Amortyzacja jego
    stanowiska pracy, uśrednienie z uwagi na nierówny rozkład dochodów w
    roku dają do dyspozycji kwotę ok. 4500,- na pensję dla tej osoby. To
    oznacza, że osoba otrzymać może na rękę ok. połowy tej kwoty. Za tę
    sumę nie zatrudnię nikogo o wymaganych kwalifikacjach. Koło się zamyka
    - ja nie tworzę miejsca pracy i już. Moi klienci nagle nie zaczną za te
    same usługi płacić trzy razy więcej. Tylko tyle da się z tego
    wyciągnąć. Z uwagi na to, że państwo chce się przyssać aż w takim dużym
    stopniu do tego interesu, to nie_opłaca_się_go_robić_wcale! I już. I
    wpływy do budżetu są mniejsze i zamiast mieć nadwyżkę w celu
    przekazania jej klerowi, trzeba kraść z FUSu na świątynię pychy Glempa.
    I tak to się kręci, ale niedługo. Zrozumiałem znaki od polityków (my
    kułacy, prywatni wyzyskiwacze, wrogowie ludu pracującego) - zamykam
    firmę i wyjeżdżam do normalności. A kraj utrzyma się z dopłat do paliwa
    rolniczego... albo z tacy...

    camel[OT]

    --
    -Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1