eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKoszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenadaRe: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
  • Data: 2007-02-03 18:12:04
    Temat: Re: Koszty pracy pracodawcy widziane oczami "Lewiatana" - żenada
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:1170524919.250668.33030@s48g2000cws.googlegroup
    s.com owl
    <a...@i...pl> pisze:

    > a jakie są te "obiektywne" realia?
    Ano takie, że pracodawca bez pracowników nie jest pracodawcą.

    >> Brak logiki. Przecież pracownik bez pracodawcy może zostać
    >> niezatrudniającym nikogo przedsiębiorcą i - jak sama napisałaś -
    >> generować zysk.
    > ale wtedy to już nie będzie pracownik tylko przedsiębiorca... więc
    > gdzie ten brak logiki?
    > nie wrzucaj do jednego worka pracownika i
    > przedsiębiorcy, nawet jeśli ten nie zatrudnia nikogo innego.
    Nie tak. Co to jest w ogóle przedsiębiorca? Jakaś definicja?
    Istnieje nieformalne, ale szeroko stosowane pojęcie samozatrudnienia. Można
    być zatem być jednocześnie własnym pracodawcą i pracobiorcą? Jaki zresztą
    sens ma żonglowanie nazewnictwem?
    Jak koniecznie trzeba to jest nazwa urzędowa - osoba fizyczna prowadząca
    działalność gospodarczą.
    Zarówno pracodawca bez pracowników, jak i pracownik bez pracy mogą tym
    właśnie zostać.

    >> I to jest dla mnie zrozumiałe. Ja z kolei jako pracownik także kieruję
    >> się egoizmem: _używam_ pracodawców celem uzyskania źródeł dochodu i
    >> czynię to po swojemu.
    > masz fajne wyobrażenie - ale w gruncie rzeczy to ty jesteś "używany"
    > przez pracodawców. to oni Ciebie "kupili" i "kupują" co miesiąc, a nie
    > ty ich.
    Mnie cudze wyobrażenia mało obchodzą, wolę swoje.
    Ale powtórzę, że w gruncie rzeczy to ja ich używam, choć im się wydaje
    (może?), że _mnie_ kupują. Kupują tylko moją _pracę_ , a ja ją sprzedaję -
    to mój towar. Skoro kupują, to znaczy, że im odpowiada. Dostają towar o
    jakości adekwatnej do zapłaconej ceny i uważam, że to jest OK.
    Oczywiście całość pojmuję znacznie szerzej i umiem zadbać o swoje interesy.

    > Ty się tylko "sprzedajesz". ale łatwiej żyć z wyobrażeniem, że
    > sam prowadzisz za nos pracodawcę, a on robi co mu każesz.
    Dziecinada.

    >> Jedno i drugie. Ale mi chodziło o pracodawcę. Przedsiębiorca może, ale
    >> nie musi być pracodawcą, jak sama zresztą napisałaś.
    >> Krótko mówiąc wcale nie trzeba być pracodawcą, żeby móc skonstatować, że
    >> pracodawca jest do d**y.
    > i w drugą stronę, nie trzeba być pracownikiem, żeby skonstatować, że
    > jakiś pracownik jest do d**y.
    Niezwykłe odkrycie.
    I co z tego?

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1