eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCzy to wolna amerykanka i musisz byc na kazde skinienie pracodawcy › Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
  • Data: 2005-09-05 20:22:18
    Temat: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W artykule <dfi7ht$d1o$1@inews.gazeta.pl>
    Koziorozec napisał(a):

    >> Znaczy, mniej więcej tak:
    >> "Spoko stary, ja Cię rozumiem, poradziłbym Ci coś żebyś wiedział jak wyjść
    >> z tego szamba, ale teraz to nie modne."?
    >
    > "...ale teraz zastanów się, co można by zrobić"

    No czyli sprowadza się do rady. A to czy ktoś współczuje i czy (i jak
    bardzo) emocjonalnie do takiej osoby podchodzi to już osobiste
    predyspozycje.

    >> > Wierzę w to.
    >>
    >> Wiara ponoć góry przenosi. Może nawróćmy naród coby uwierzył, że
    >> bezrobocia nie ma, to ono zniknie. Czy tak nie było 20 lat temu?
    >
    > Wyrwałeś z kontekstu. Ja wierzę, że jak by każdy coś od siebie dołożył
    > (i nie chodzi tylko o kasę, a o uczynki), to ten świat byłby lepszy.

    Eh. Wiesz, ja też to wierzę. Głupio byłoby nie wierzyć w coś takiego.

    > Jak dasz bezrobotnemu facetowi porąbać drewno i zapłacisz mu za to
    > (stać Cię, więc czemu nie możesz sobie wygodnie usiąść i odpocząć,
    > a ktoś zarobi), to też jest dobry uczynek. Mógłbyś to zrobić sam,
    > ale dasz facetowi zarobić - rozumiesz?

    Ja bardzo dobrze rozumiem. A jak mu powiem jeszcze, że sam może się po wsi
    przejść i popytać czy ktoś jeszcze nie ma drzewa do porąbania to jeszcze
    lepiej na tym wyjdzie. Ale my nie tylko o takich ludziach rozmawiamy.
    Chyba Kira Ci wypisała jak można podzielić bezrobotnych.

    >> No to w końcu pomagać? Na początku wysłuchanie miało pomóc.
    >> A rada to nie sposób pomocy?
    >
    > Oczywiście, że rada jest sposobem pomocy.
    > Ale rada powinna być skierowana do konkretnego człowieka.
    > Nie da się radzić wszystkim tak samo.

    Nie do końca. Dla wszystkich dobrą radą jest uświadomienie im, że to oni
    powinni wziać się za własne życie. Bo jak będą liczyć na nasze państwo to
    się przeliczą.

    > To, co dobre dla mnie z Twoich rad, niekoniecznie musi się
    > sprawdzać w przypadku innych bezrobotnych, prawda?

    A było coś dobrego? ;)

    > Najpierw trzeba kogoś poznać, aby umieć mu poradzić, a ja jedynie
    > widzę, że na tej grupie jedyną radą jest: "musicie się wziąć do roboty,
    > nic samo nie przychodzi" i przytaczanie SWOICH przykładów, jak to
    > ciężką pracą i zaradnością się osiągnęło to czy owo.

    No, ale jak ktoś tylko tutaj jęczy, to jak inaczej można? Nie każdy
    lubi/chce się uzewnętrzniać na grupie, a pojęczeć sobnie może. A z takich
    rad też można z wyciągnąć pewne wnioski. Przytaczanie przykładów jest jak
    najbardziej na miejscu. Po pierwsze: jeżeli ktoś będzie w podobnej
    sytuacji, lub będzie chciał iść w podobnym kierunku to będzie wiedział na
    kim sie wzorować i/lub do kogo zwrócić się o pomoc. Po drugie: własne
    przykłady znamy najbardziej.

    > Jakoś nikt tu o porażkach nie wspomina, a nie wierzę, żeby zawsze
    > było tak kolorowo.

    A myślisz, ze jak wszyscy zaczną pisać jak to im w życiu źle bywało, to to
    pomoże? Bo doda komuś otucy? Bo sobie pomyśli 'Nie tylko ja mam tak źle'?
    Będzie to lepsze niż pokazywanie jak się samemu z tego bagna wygrzebać?
    Nie sądzę.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1