eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCzy to wolna amerykanka i musisz byc na kazde skinienie pracodawcy › Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
  • Data: 2005-09-05 20:59:21
    Temat: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Koziorozec" <k...@T...pl> napisał w
    wiadomości news:dfi6ii$8d0$1@inews.gazeta.pl...

    > Ok. Tematem postu nie było to, że studia bezpłatne czy studia płatne,
    > tylko to, że bezrobotni, skoro siedzą w domu, to mogą się dokształcać.
    > Ja zaczęłam ten wątek ze studiami i mam nadzieję, że tym postem uda mi się
    > go zakończyć, bo dyskusja zmierza w zupełnie innym kierunku.

    W kazdej chwili mozna zakonczyc swoj udzial w watku przestajac odpisywac :)

    >
    > Skończmy ten wątek, bo tak, jak Ty opisujesz, że można przeżyć na
    > chińskich
    > zupkach i studiować, to ja Ci tak samo mogę pisać jak można przeżyć będąc
    > bezrobotnym i oszczędzając na jedzeniu (bo na tym najwięcej się da
    > oszczędzić).

    Sorry, ale studiowanie na zupkach chinskich jest sytuacja tymczasowa i
    wyrzeczeniem chwilowym na poczet zapewnienia sobie lepszej sytuacji w
    przyszlosci, a oszczedzanie na jedzeniu jako bezrobotny nie jest zwiazane z
    jakims dazeniem do lepszej sytuacji.

    >
    > A propos, gdzie to takie ciekawe ceny są? 150/200 zł? :>>
    > Z ciepłą wodą (łazienką) i ogrzewaniem w zimie? ;>>>
    > Podaj jakieś namiary, bo właśnie czegoś taniego szukam.

    Namiarow na adres to Ci w tej chwili nie podam, ale u mnie na studiach,
    jeszcze nie tak dawno, niektorzy ludzie tak mieszkali. Wynajmowali sobie
    dajmy na to dwupokojowe za 1000-1200 zl, co na wroclawskim rynku jest realna
    cena za mieszkanie bedace troche do remontu, ale ze wszystkimi ustrojstwami
    cywilizacyjnymi funkcjonalnymi i zamieszkiwali je w 5, 6 czy wiecej osob.
    Poniewaz uczyc sie w takich warunkach bylo trudno, to uczyli sie
    przesiadujac w uczelnianej czytelni albo na wspolnej nauce ze znajomymi
    majacymi lepsze warunki mieszkaniowe, do tej chaty przychodzili w zasadzie
    tylko spac i sie umyc. Generalnie analogiczne warunki, w jakich zyja teraz
    np. w Londynie liczne osoby, ktore dopiero sie tam zahaczyly do swojej
    pierwszej najnizej platnej pracy i odkladaja kazdego funta na wydanie w
    Polsce po powrocie.

    Jest to kwestia znalezienia odpowiednich ludzi do wspolmieszkania.

    > Z drugiej też strony jest teraz wiele szkół, 'uczelni' prywatnych typu
    > 'Międzyna-
    > rodowa Szkoła Biznesu w Koziej Wólce (Górnej!)". Ludzie po takich studiach
    > prezentują 'zróżnicowany' poziom, chociaż na pewno są i wśród nich
    > rzeczywiście
    > zdolni (no i ci mają przechlapane, jeśli ogólna opinia o szkole nie jest
    > najlepsza).

    Poziom jednostki to jedno, a trening, jakiemu zostala poddana, to drugie.
    Nawet ktos o wysokim IQ i pracowity rozleniwia sie, gdy malo sie wymaga na
    studiach, a jeszcze czesciej zdarza sie, ze nie jest swiadom, ze na jego
    studiach mu podaja czastke tej wiedzy, co na innych - chociaz jakby
    wiedzial, co to za wiedza i gdzie jest moglby miec motywacje do jej
    samodzielnego opanowania. Ale nie wie. Wiem, ze na prywatnej uczelni, ktorej
    studentom u nas na roku duzo sie udzielalo korepetycji wyznaczajac cene 40
    zl za godzine placona bez targowania sie, na przedmiocie zwanym "statystyka"
    nie byl w ogole podejmowany temat testowania hipotez, nalezacy do podstaw
    podstaw, ale dla nich juz za trudny, albo tak uznali wykladowcy.


    > Osobiście wolałabym (jeśli mam kasę) inwestować jednak w studia, bo mam
    > trochę większe pole manewru podczas szukania pracy. Zawsze też mogę
    > wtedy zrobić jakieś studia podyplomowe.

    Tez racja.

    >> Wciaz nie rozumiem, czemu nie wyjechalas do duzego miasta.
    >> Nawet na te zaoczne - bo przynajmniej jest zaopatrzona biblioteka/
    >> czytelnia i pracownie - i w duzym miescie latwiej o lepiej platna prace.
    >
    > No właśnie, ale jaka to jest ta lepiej płatna praca?
    > Bo trzeba znaleźć jakiś pokój z dostępem do łazienki, z ogrzewaniem
    > w zimie i jeszcze musi starczyć na opłacenie mieszkania obecnego
    > (którego nie mogę wynająć).

    Skoro by mialo byc dla ciebie ciezarem, to moze je sprzedaj - czy tez sie
    nie da? Jesli juz bys sie przenosila do wiekszego miasta, to nie po to, zeby
    wracac do swojego, w ktorym sytuacja jest, jak sama twierdzisz, zla i raczej
    sie w ciagu kilku lat nie poprawi.

    > A miesięcznie na samo czesne na studia
    > to trzeba 300 zł odłożyć. Dolicz jeszcze do tego koszty dojazdów
    > do pracy (większe miasto)

    Moze Warszawa to wieksze miasto. W wiekszosci naszych polskich miast da sie
    jezdzic rowerem i ma sie duza szanse wylosowania takiego ukladu
    praca-dom-szkola, ze jesli dla kogos godzina spaceru dziennie nie jest
    problemem, to mozna i na piechote. Nie takie wielkie sa te nasze "duze"
    polskie miasta.

    > Powiedz mi realnie, na ile mogę liczyć mając wykształcenie średnie?

    W moim miescie biora masowo ze srednim na telemarketerow, przedstawicieli
    handlowych, sprzedawcow w sklepach, obsluge knajp itd. Wiem, ze nie sa to
    prawdopodobie Twoje wymarzone zawody, ale dostac w nich prace latwo, u nas
    przynajmniej i jest to jakis punkt zaczepienia, zeby potem sobie szukac na
    spokojnie i nie glodujac czegos bardziej zgodnego z profilem - bo to zajmie
    czas, ale poza tym tez jest imho mozliwe. Poza tym, jak juz ktos zauwazyl,
    duza ilosc uczniow i studentow tworzy wielki rynek korepetycji z kazdej
    dziedziny, jaka jest w programach szkoly i jakichkolwiek studiow.

    > Zakładamy, że pracuję nie więcej niż 10 godzin, bo inaczej to kiedy
    > się uczyć???

    Bez przesady, ja pracowalam na dziennych wiecej w tygodniu.

    I.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1