eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCzy to wolna amerykanka i musisz byc na kazde skinienie pracodawcy › Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Koziorozec" <k...@T...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Date: Mon, 5 Sep 2005 02:31:30 +0200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 79
    Message-ID: <dfg3m2$79n$1@inews.gazeta.pl>
    References: <1...@n...onet.pl> <df6900$951$1@inews.gazeta.pl>
    <df6ank$mbi$1@news.onet.pl> <df6bfg$vat$1@news01.versatel.de>
    <df6ncc$lg3$1@nemesis.news.tpi.pl> <df6nqo$e2h$1@kujawiak.man.lodz.pl>
    <df70mt$pr4$1@nemesis.news.tpi.pl> <dfafah$inp$1@inews.gazeta.pl>
    <dfart9$iig$1@inews.gazeta.pl> <dfd9s7$8si$1@inews.gazeta.pl>
    <dff5lf$2nj$1@atlantis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: cmpc012-013.cnet2.gawex.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1125880322 7479 84.205.12.13 (5 Sep 2005 00:32:02 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 5 Sep 2005 00:32:02 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
    X-User: komputerowiec
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:159936
    [ ukryj nagłówki ]

    > Sorry, ale widac, ze nie studiowalas i nie znasz praktyki radzenia sobie z
    > tymi problemami.

    Sorry, ale widać, że nie studiowałaś płatnie - tak, jak ja - w moim mieście,
    gdzie były studia wieczorowe - oddział politechniki z większego miasta,
    znajdującego się o 100 km stąd.
    Na studia dzienne dla mnie, to moich rodziców nie było stać.
    Dopiero za jakiś czas trafiła mi się w miarę płatna praca, co to żyć się
    dało i studiować można było. Ale i ona się skończyła.

    > Na uczelniach sa pracownie komputerowe. Na moich studiach wiele osob nie
    > majacych komputera pisalo prace wlasnie w laboratoriach.

    No właśnie. Na uczelniach są. A w oddziałach terenowych - brak laboratoriów.

    > Do tego - i podobnie jest w punkcie dotyczacym ksiazek - ratunkiem sa
    > kontakty spoleczne z innymi studentami i wzajemnie sobie swiadczona pomoc.
    > Tzn. znajdujesz kolege czy kolezanke posiadajacych komputer i prosisz ich
    o
    > mozliwosc pisania pracy zaliczeniowej u niego w domu, albowiem nie masz
    > komputera.

    Na studiach to może i tak.
    Zupełnie inne atmosfera jest wśród studentów na studiach dziennych,
    a zupełnie inna na studiach płatnych, gdzie lekarz - dobrze zarabiający
    specjalista 'koleguje' się tylko z tymi, którzy mają kasę i są na jego
    poziomie
    (finansowym).

    > Tak wiec bedac ubogim materialnie czlonkiem "grupy samopomocy"
    > nie zostaniesz odrzucona jako "pasozyt".

    Hę, pomarzyć o dobrych, współczujących kolegach...
    Ja znalazłam się bez pracy i po roku przeciągania chodzenia na te studia,
    bez płacenia za semestry, musiałam zrezygnować, bo już mi nie starczało
    pieniędzy na jazdy na labolatoria i część wykładów do tego większego
    miasta...

    I wiesz, co? I koledzy zaczęli mnie traktować jak powietrze, gdy
    dowiedzieli się w końcu (nie ode mnie), że skreślono mnie z listy
    studentów. Bardzo przykrym dla mnie wspomnieniem jest, gdy
    chciałam, aby kolega zabrał mnie swoim samochodem na wykłady
    (akurat zwolniło się miejsce - dowiedziałam się przypadkowo
    i zanim ktoś je zajął - dzwoniłam do kolegi; oczywiście za przejazd
    płaciłam - ale połowę tego, co PKS, czy PKP) - nie odpowiedział
    mi wtedy od razu, a potem oddzwonił, że i żona jego akurat się zabiera,
    i koleżanka żony... Mimo, że wiedział w jakiej jestem sytuacji. ;((

    Rozważałam autostop, ale to była zima, a musieliśmy być na miejscu
    (sobota) o 7:00 - zajęcia do 21:45 - naprawdę! Wcześniej, jak było
    dla mnie jeszcze miejsce, albo później, jak jeździłam za zdobyte
    pieniądze - PKS-em, to robiłam sobie dużo kawy (choć jej nie cierpię)
    do termosu, żeby uważać na wykładach, bo naprawdę zależało mi
    na tych studiach.
    Autostopem jechałam kilka razy w życiu - boję się jeździć - nic nie
    poradzę.

    > Sa jeszcze czytelnie.

    No są. Zaopatrzone w odpowiednie książki dla studentów tam, gdzie
    są uczelnie. A to 100 km stąd.

    > Na studiach nie jestes samotna. Ba, zeby byc samotnikiem z wyboru na
    > studiach i nie stracic na tym za wiele, to trzeba miec kase, dobre zdrowie
    > i talent. Dla mnie jednym z wazniejszych aspektow studiow dziennych, na
    > ktorych sie spedza z innymi wiele czasu jest mozliwosc
    zdobycia/pocwiczenia
    > umiejetnosci dobrowolnej grupowej wspolpracy ku korzysci wszystkich
    > czlonkow grupy.

    Łza się w oku kręci... :```(

    O! I widzicie, ja nie miałam mamusi i tatusia, którzy mogliby mi zafundować
    studia dzienne - musiałam iść do pracy. Chciałam (i nadal chcę) na nie
    zarobić - ale na pewno nie wyjdzie mi to z najniższej pensji... ;(

    --
    Koziorozec

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1