eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCzy to wolna amerykanka i musisz byc na kazde skinienie pracodawcyRe: Czy to wolna amerykanka... - długie!
  • Data: 2005-09-04 21:52:16
    Temat: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: "Koziorozec" <k...@T...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Jak nie wiesz co poradzic to dlaczego nie sluchasz tych co wiedzą?
    > Przeciez na logike biorąc najłatwiej byłoby zapytać takiego co nie daje
    się
    > bezrobociu jak on to robi i robic to samo. Myle się w rozumowaniu?

    Poproszę o radę moją koleżankę ze skarbówki, która tam pracuje
    odkąd skończyła ogólniak - bo jej mama i ciocia też tam pracują :))) -
    a w czasie tej pracy zrobiła studia. Ciekawe, jakie ona może mieć rady
    dla mnie, jako dla osoby bezrobotnej. Pracuje tam nieprzerwanie od 15
    lat - to pewnie dużo mi poradzi, co powinnam zrobić ze sobą, żeby
    znaleźć pracę. Ale jak się ją pytam, to ciekawe, dlaczego mnie unika???

    Powiedz, mądralo, w jakim mieście mieszkasz?
    10 tys. mieszkańców? 30? 50? 100?
    Ile jest tygodniowo ofert pracy w Twoim mieście?
    Ile z nich to coś więcej niż: murarz, tynkarz, przedstawiciel handlowy,
    nauczyciel języka obcego, barman(ka), kucharka, sprzątaczka,
    piekarz, sekretarka z wyższym wykształceniem i z doskonałą
    znajomością języka niemieckiego i angielskiego w mowie i piśmie,
    koniecznie studentka albo osoba do 25 roku życia (staż) - praca
    na pół etatu???
    Myślisz, że przesadzam??? Podam Ci adresy stron, gdzie są oferty
    z urzędów pracy.

    Ile masz lat? Kiedy podjąłeś pierwszą pracę? Który to był rok?
    Ile osób Ci w tym pomogło?
    Ile razy MUSIAŁEŚ szukać pracy na nowo?

    Są pewne miejsca w Polsce, a także zawody, w których faktycznie
    bezrobotnymi pozostają albo ci bardzo wybredni, albo ci, którzy
    faktycznie wolą taki żywot.

    Moje CV wciąż się rozrasta, bo ciągle muszę szukać pracy na nowo.
    Jeżeli pracuję po 1 rok, a potem mój pracodawca zwija interes,
    to również moja wina?!! W mojej karierze miałam takich pracodawców
    trzech - i nie bankrutowali przeze mnie. :)

    Zwróćcie też do chol... uwagę, że nie wszyscy bezrobotni podejmą
    KAŻDĄ pracę! Ja na śmieciarza, robotnika budowlanego, murarza,
    operatora wózka widłowego, a nawet kosmetyczkę - nie nadaję się
    i nie interesują mnie te zajęcia!
    Chcę zdobyć pracę związaną z konkretną branżą.
    Już teraz jest mi trudno, bo pracodawca patrzy na moje CV i mówi:
    "o, nie widzę tu u pani jakiegoś konkretnego kierunku?" - a ja po prostu
    chciałam przeżyć i nie marudziłam.

    Ci bezrobotni, którzy piszą tutaj posty to osoby, które jeszcze jakoś
    sobie radzą i mają za co jeść! Które właśnie podejmują się różnych zleceń,
    w tym - na czarno, dorabiają u kogo tylko można, niektórzy biorą udział
    również w wolontariacie, żeby zdobyć referencje (tak, instytucji chcących,
    aby im zrobić coś za darmo jest bardzo dużo).

    Tylko kiedyś, ktoś z Was będzie mi zarzucał, że nie mam wypracowanej
    emerytury (bo jak chodzi w dyskusji to szukanie pracy wg Was też jest
    pracą, ale emerytury z tego nie ma) i że wtedy, gdy Wy uczciwie
    zarabialiście
    na swoją - ja się byczyłam i płakałam, jak to mi jest źle!

    Ja potrzebuję pewnej pracy, za pieniądze takie, że gdy będę ją wykonywać
    w innym mieście, to wystarczy mi na opłacenie pokoju w mieszkaniu
    studenckim,
    na wyżywienie, ale jeszcze i na opłacenie czynszu i opłat mojego mieszkania
    (bo chcę je kiedyś wykupić, a teraz nawet nie mogę wynająć).
    W większym mieście, oprócz opłat za mieszkanie trzeba uwzględnić jeszcze
    opłaty za dojazd do pracy (i mówię tu tylko o komunikacji miejskiej, a nie
    o samochodzie, którego nie posiadam).

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1