eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeBrak pracy czy... (długie)Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
  • Data: 2002-06-16 14:55:05
    Temat: Re: Brak pracy czy... (dłuuuuuuugie)
    Od: Paweł Pollak <s...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Limfo" napisał w wiadomości

    >Pawe=B3_Pollak?=
    > >W normalnie funkcjonującej gospodarce masz prostą zależność: im wyższe
    > >wykształcenie, tym więcej zarabiasz. A ludzie postępują racjonalnie, więc
    > >się kształcą.

    > Dobrze wiesz ze to nieprawda. Praca najemna jest takim samym towarem.
    > Przykladowo Polska wyksztalcilo multum specjalistow od zarzadzania
    > ktorzy zarabiaja teraz grosze. Czyli tym wiecej bede zarabial im
    > wyzsza na mnie bedzie podaz np moge byc hydraulikiem z zawodu i
    > wyksztalcenia i to w kazdej normalnej gospodarce.

    Przykładowo Polska jest jeszcze daleko od normalnej gospodarki. A jak będzie
    duży popyt na hydraulików (wysokie zarobki), to szybko będzie dużo
    hydraulików, bo hydraulikiem zostać łatwo i zarobki spadną. Zaś specjalista
    od czego jak od czego ale od zarządzania, to prędko się powinien
    zorientować, że nie ma popytu na jego usługi i się przekwalifikować, co jako
    osobie z wykształceniem przyjdzie mu łatwo. Ja nie napisałem, że w normalnej
    gospodarce osoba z wyższym wykształceniem zarobi najwięcej, jeśli będzie
    kurczowo trzymać się swojego zawodu.


    > >Na przykład. Plus stwarzanie takich warunków, by nie opłacało się żyć na
    > >socjalu.

    > No to masz juz obecnie spelnione te dwa warunki

    Z Ciebie to taki drugi Kaspar Hauser, nie wiesz, co się na świecie dzieje.
    Jaka jest różnica między zasiłkiem a najniższą pensją? A bezrobotny
    kalkuluje tak: teraz nie pracuję i mam tyle zasiłku, muszę pracować osiem
    godzin dziennie więcej, żeby mieć raptem parę złotych więcej. I dochodzi
    do - słusznego - wniosku, że mu się nie opłaca.


    >niestety efektow nie
    > widac. Po prostu nie ma przedsiebiorcow ktorzy mogliby zatrudnic tych
    > ludzi.

    I pewnie masz jakąś pokręconą teorię, dlaczego tych przedsiębiorców nie ma.


    > >Naprawdę? To policzmy, jakie koszty ponosi bezrobotny szukający pracy w
    > >odległości 50 km od miejsca zamieszkania. Dojazd autostopem = 0 zł.
    > >Chodzenie po firmach i pytanie = 0 zł. Kanapki na drogę = kosztują, ale
    > >jeść musi, czy pracy szuka czy nie. Łączny koszt samego szukania pracy =
    0
    > >zł.

    > :))) To nie lata 60 za autostop nalezy cos zostawic kierowcy (no
    > chyba ze jestes ladna blondyna) bo ceny paliwa sa straszne.

    Innymi słowy, jak kierowca nie ma autostopowicza, to nie jedzie?


    >Zauwaz
    > jednak ze nawet jak znajdzie ta prace to musi zazadac wiecej zeby
    > zrekompensowac sobie koszty dojazdu/stancji w efekcie jest
    > niekonkurencyjny.

    Niekonkurencyjny wobec kogo? Miejscowego, który płaci wyższy czynsz?


    > >Co byłoby de facto zasiłkiem socjalnym wyższym o 200 zł, a państwo
    > >kosztującym jeszcze więcej. Tobie takie pojęcie jak "koszty pracy" obiło
    się
    > >kiedyś o uszy?

    > Ale ich praca przeciez cos wytworzyla (proponowalem cegly). W ten
    > sposob kazda cegla jest tansza bo dotowana w 3/5 jej ceny reszte musi
    > zaplacic jej nabywca finansujac w ten sposob reszte pensji.

    Boże, Ty piszesz poważnie, a ja myślałem, że się po prostu naćpałeś i dobrze
    się bawisz, udając komunistę. Skąd pieniądze na inwestycję? Na pensje dla
    kierownictwa? Na przyuczenie bezrobotnych? Jeśli nabywca się nie znajdzie,
    to co? Rozumiem również, że państwo weźmie na garnuszek pracowników tych
    cegielni, które zbankrutują wskutek nieuczciwej konkurencji (dotowanych
    cegieł)?


    > >Nonsens. Im więcej wyjątków, niejasnych sformułowań, tym łatwiej prawo
    > >obejść.

    > Nie da rady albo zostawisz dziury w prawie albo je zbytnio usztywnisz.

    Co znaczy "usztywnić prawo"?


    > >Bredzisz, aż się przykro robi. Za komuny mieliśmy wspaniałe prawo, a
    potem
    > >przyszli solidarnościowcy i je zepsuli. Można głosić takie tezy, bo jest
    > >wolność słowa, tyle że jest to poziom Leppera.

    > Ahh chyba cie amnezja powalila. Ozywienie gospodarcze po wprowadzeniu
    > nowych praw bylo ogromne ale zdarzali sie lekarze, architekci,
    > bankierzy (Grobelny) ktorzy mieli tylko pozwolenie na dzialalnosc a
    > brak kwalifikacji, to tylko malutki wycinek z uproszczonego wtedy
    > prawa dot. dzialalnosci gospodarczej. A co z reszta? tak jak i

    Znowu bełkoczesz. Czy mam rozumieć, że podtrzymujesz tezę, że w 89 mieliśmy
    kwitnącą gospodarkę i doskonałe prawo, a potem przyszedł Balcerowicz i
    wszystko zepsuł?


    > >Koszty ludzkie. Jeden z ulubionych sloganów socjalistów. Wytłumacz mi
    więc,
    > >dlaczego ludzie tak chętnie przenoszą się z krajów, w których dba się o
    > >człowieka, do krajów, w których jak najwięcej tego wilczego kapitalizmu?

    > Jak masz pelny zoladek to masz wrazenie ze moglbys miec pelniejszy
    > otoz po to. Inna kategoria ludzi to tacy co nie maja juz nic do
    > stracenia.

    Tylko dlaczego ten pełniejszy żołądek mają mieć w krajach, w których nie dba
    się o człowieka? Czyżbyś jednak zgadzał się z tezą, że lepszy taki system, w
    którym człowiek musi sam zarobić na bułkę niż taki, w którym dostaje od
    państwa 100 gram kory?


    > >Thatcher i Aznar socjalistami? Pewnie by się zdziwili. I zdziwiłbyś się,
    ile
    > >w Chinach jest kapitalizmu.
    > To sa wlasnie nalepki jak nazwe parte PIS to jestem prawicowiec nie
    > przymierzajac jak LPR czy ktoras tam partyjka z kolei Olszewskiego.
    > Dzialanie a jak go nie ma to przynajmniej program jest wyznacznikiem
    > czy partia jest taka czy siaka. Bezprzecznie reformy Thatcher byly
    > prawicowe ale nie przesadzalbym z ich glebokoscia (natomiast byly
    > efektowne w TV)

    No to się zdecyduj, czy prawicowe reformy Thatcher świadczą o jej
    prawicowości czy to tylko "nalepka", a Thatcher była de facto agentką KGB.


    > >Tego bełkotu też nie rozumiem. A już najmniej, dlaczego ma to wyjaśniać,
    że
    > >w Polsce węgiel australijski jest tańszy od polskiego (i to dotowanego)?

    > Bo ceny na wegiel ustalane sa globalnie i niewazne skad do polski
    > pojedzie wegiel czy z kuzbasu czy z zaglebia ruhry cena tony bedzie b.
    > zblizona. Nie musze wegla fizycznie przetransportowac z australii do
    > polski.

    I kto ustala te globalne ceny na węgiel? V Międzynarodówka Komunistyczna?
    I dlaczego polski węgiel przekracza te globalne ceny?


    > >Każdy, kto nie jest ciężkim idiotą, powinien zdawać sobie sprawę, że
    gdyby
    > >nie Balcerowicz, to bylibyśmy dzisiaj na poziomie Rumunii czy Bułgarii.
    > >Tymczasem nie wiem dlaczego, ludzie, którzy sami siebie mają za
    > >inteligentnych, uważają, że jak czyjeś poglądy utożsamią z poglądami
    > >Balcerowicza, to je zdyskredytują.

    > No wlasnie takie sa twoje poglady, a coz nam dala polityka
    > Balcerowicza, zduszenie PKB

    Że niby w rublach transferowych zarabialiśmy wtedy więcej niż teraz w
    dolarach?


    >, zadluzenie przedsiebiorstw (nie tylko
    > panstwowych),

    No tak, za komuny przedsiębiorstwa nie miały długów, wszystkie były
    dochodowe, a Polska była dziesiątą potęgą gospodarczą świata.Tylko dlaczego
    to Balcerowiczowi przeszkadzało?


    >pozbawienie ludnosci oszczednosci,

    No zobacz, a ja myślałem, że oszczędności pozbawiła ludzi inflacja. Ale
    rozumiem, że to Balcerowicz ją wywołał?


    >inwestycje w polski
    > przemysl w dalszym ciagu sa niewielkie,

    Aż się łezka kręci za inwestycjami za Gierka.


    >za to kupe na rynku tzw.
    > kapitalu spekulacyjnego.

    Fakt. Za komuny z kapitałem spekulacyjnym się nie cackano.


    >Nie wiem na jakimbysmy byli poziomie tego sie
    > nie da powiedziec.

    Oczywiście, że nie. Poznanie empiryczne to jest rzecz, do której wyraźnie
    jeszcze nie dojrzałeś.


    >Czytales ostatnio jakis rocznik statystyczny?
    > obecny PKB jest mniejszy niz za ostatnich sekretarzy.

    Tobie ten rocznik nie spadł przypadkiem na głowę. Bo mam poważne
    podejrzenia, że z dość wysoka.


    > >No tak, bo jakby Balcerowiczowi dało się do końca wolną rękę, to
    zniszczyłby
    > >wszystkie państwowe firmy i sferę budżetową, i dzisiaj nie dopłacalibyśmy
    > >już do państwowych firm, a nauczyciele i lekarze zarabialiby przyzwoicie,
    do
    > >czego przecież w słusznej walce z wilczym kapitalizmem nie można było
    > >dopuścić.

    > Nie, uwazam ze jakbysmy mu dali wolna reke to mielibysmy w miejsce
    > miast piekny las.

    Tę wiedzę to nabywasz na tajnych kompletach u Leppera?


    > >A jaki sens ma produkcja, na której się nie zarabia? Żeby w statystykach
    być
    > >na 10. miejscu? A do opłacalnej produkcji nie trzeba mieć uwarunkowań
    USA,
    > >wystarczy zdrowy ustrój gospodarczy.

    > Uwarunkowania USA i jego gospodarka sa takie a nie inne nie wolno
    > kalkowac ich rozwiazan gospodarczych bo mamy swoje ograniczenia.

    Tu się zgodzę. Największym ograniczeniem jest liczba ekonomicznych
    analfabetów.


    > >A jaki to ma związek z moim argumentem, że same kopalnie (czegokolwiek)
    > >jeszcze nie zapewniają państwu bogactwa, ważne jest, jak się je
    eksploatuje?

    > Jasne ze tak przeciez staram sie to od paru postow udowodnic. Stad
    > argumenty o krajach afryki i diamentach, 10 m-cu Polski itd.

    Najpierw twierdziłeś, że USA są bogate, bo mają kopalnie. Zaoponowałem, że
    nieważne, czy mają, ważne, jak je eksploatują. Na dowód to ja przytoczyłem
    argument z krajami Afryki.


    > >A dlaczego
    > >Ruscy mieli tylko na przemysł ciężki? I dlaczego ten wyścig zbrojeń
    > >przegrali, skoro w niego tyle inwestowali? I nie odpowiedziałeś na
    pytanie,
    > >czy plan Marshalla dałby taki sam efekt w NRD jak w RFN.

    > Po wojnie inwestycje poszly w przemysl ciezki bo tylko taki pozostal.

    A to po wojnie nie można było zainwestować w coś nowego?

    > Po za tym ta czesc obejmowala (i obejmuje) kraje zacofane - stare
    > technologie.

    Dziwne tylko, że z krajów zacofanych kapitalistyczne się rozwinęły, a
    socjalistyczne nie.

    >Konsumpcja cywilna zaspokajana z rzadka i jakby na
    > odczepke.

    Ale dlaczego?


    >Pozatym w socjalizmie wieksza czesc dochodu jest przejadana
    > na swiadczenia socjalne efektem mniej srodkow na inwestycje.

    Tylko dlatego ten system zbankrutował? A może te inwestycje były
    nieefektywne?


    >Co do
    > pytania czy zainwestowanie pieniedzy z planu Marshalla daloby taki sam
    > skutek odpowiem ze na pewno nie. Inne gospodarki inne priorytety na
    > pewno nie NRD nie wygladalby jak RFN.

    Do Ciebie naprawdę nie dociera, że to nie jest kwestia priorytetów, tylko
    marnowania środków w gospodarce socjalistycznej?


    > >A dlaczego na pewno? Która gospodarka jest najsilniejsza? W którym kraju
    > >jest najniższe bezrobocie?

    > Chcesz koniecznie zamontowac widlasta osemke do malucha, Polska i USA
    > zbyt od siebie sie roznia zeby te same sztuczki sie udaly.

    A jakie to różnice uniemożliwiają wprowadzenie u nas zdrowej gospodarki?


    > >Tego w RFN czy w NRD? I jakich nieprawidłowości?
    > teraz sa juz jedne Niemcy.

    No zobacz. Naprawdę? I który system przyjęły? NRD-owski czy RFN-owski?

    Paweł







Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1