-
31. Data: 2009-06-29 21:35:45
Temat: Re: Jak awansowac na stanowisko kierownicze?
Od: "Jackare" <...@s...de.pl>
> Nie wierzę, normalnie nie wierzę, aby w tych (jak to nazywasz - kłótniach)
> nie dochodziło do używania przewagi stanowiska, pozycji itp.
>
Nie dochodziło. Powiem więcej. Najbardziej w tym wszystkim podobał mi się
zarząd, i akcjonariat.
Często przysłuchiwali się temu i nie wtrącali się ciesząc się że są oprócz
nich ludzi którym na firmie zależy. Odchodząc z tej firmy wiedziałem że
pewnie nigdy już podobnej firmy nie znajdę. Odszedłem bo na tyle zmieniła mi
sie sytuacja życiowa, że nie mogłem pogodzić życia osobistego z pracą w
odległym mieście.
> Nie słyszałeś o "niezatapialnych"? Przyspawanych do stołka?
>
Nie było tam takich :) Rzecz w tym że ta firma miała bardzo sensowny zarząd
który chciał słuchać ludzi i liczył się z ich zdaniem i doświadczeniem.
Swiadczyć o tym może fakt, że w ciągu około 20 lat istnienia, firma nigdy
nie miała sprawy sądowej z pracownikiem.
> Są też ludzie, którzy potrafią oddzielić życie prywatne od zawodowego,
> chronić swą prywatność i nie przynosić "pracowego" gnoju do domu. Słowem -
> minął mój czas pracy i od tej chwili sprawy "firmowe" nie istnieją.
> Czy to się komuś podoba, czy nie.
>
Tacy ludzie rzadko (lub bardzo krótko) pełnią funkcje kierownicze w poważnym
biznesie bo dobry przełożony zna oraz stale obserwuje i testuje swoich
ludzi. Osobiście zawsze prowadziłem system oceny pracowników tylko na moje
potrzeby. System klasyfikował ludzi m.in. na takich, w których warto
inwestować (szkolenia, studia, rozwój, awanse, podwyżki), w których z
różnych względów nie warto inwestować ale warto ich utrzymywać z uwagi na
ich doświadczenie i umiejętności oraz takich, którym można bez większej
straty dla firmy pozwolić odejść i zastąpić ich kimś innym np w przypadku
zbyt wygórowanych roszczeń finansowych, obniżenia wydajności czy problemów
dyscyplinarnych.
> To on im nasrał (uczciwszy uszy), pozbawił źródła utrzymania za inne
> zdanie i brak czołobitności, a oni NIC??
> Pokornie poszli z kopem w dupsko???
>
Tak. To były ciężkie czasy (1997, 1998 r) schładzania gospodarki i rosnącego
bezrobocia. Ludzie bali się negatywnego "ogona" jaki mógłby się za nimi
ciągnąć w branży - dość wąskiej i specjalistycznej. Zresztą oficjalne powody
zawsze były inne i poparte jakimiś tam dowodami, argumentami itp.
Generalnie rzecz biorać ludzie nie są skorzy do batalii sądowych. Pozwalają
się dymać i wykorzystywać. Przykład z dzisiejszego ranka: w dużej firmie
gdzie pracuje pewna osoba z mojej rodziny jedną decyzją zdegradowano
pracownicę ze stanowiska kierowniczego na najniższe stanowisko pracownicze i
przywalono jej jeszcze karę porządkową finansową. Ta osoba poddała się bez
walki. Nie zwolni się, nie odejdzie, będzie nadal pracować. Nawet na L4 nie
pójdzie bo się obawia że po powrocie zostanie zwolniona. Nawet dyrektor
który tą karę wymierzył był zdziwiony że kobieta tak oddała mecz walkowerem.
--
Jackare
-
32. Data: 2009-06-29 22:33:16
Temat: Re: Jak awansowac na stanowisko kierownicze?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h2bcls$a97$1@nemesis.news.neostrada.pl Jackare
<...@s...de.pl> pisze:
>> Nie wierzę, normalnie nie wierzę, aby w tych (jak to nazywasz -
>> kłótniach) nie dochodziło do używania przewagi stanowiska, pozycji itp.
> Nie dochodziło.
Podtrzymam jednak moja niewiarę.
>> Nie słyszałeś o "niezatapialnych"? Przyspawanych do stołka?
> Nie było tam takich :)
> Rzecz w tym że ta firma miała bardzo sensowny
> zarząd
Cud nad Wisłą. ;)
I ten zarząd nie składał się po części chociaż z niezatapialnych?
Lecieli na bruk tak bez niczego?
> który chciał słuchać ludzi i liczył się z ich zdaniem i
> doświadczeniem. Swiadczyć o tym może fakt, że w ciągu około 20 lat
> istnienia, firma nigdy nie miała sprawy sądowej z pracownikiem.
To akurat może świadczyć o czymś zupełnie innym.
>> Są też ludzie, którzy potrafią oddzielić życie prywatne od zawodowego,
>> chronić swą prywatność i nie przynosić "pracowego" gnoju do domu.
>> Słowem - minął mój czas pracy i od tej chwili sprawy "firmowe" nie
>> istnieją. Czy to się komuś podoba, czy nie.
> Tacy ludzie rzadko (lub bardzo krótko) pełnią funkcje kierownicze w
> poważnym biznesie bo dobry przełożony zna oraz stale obserwuje i
> testuje swoich ludzi. Osobiście zawsze prowadziłem system oceny
> pracowników tylko na moje potrzeby.
Poważnym biznesie??
Raczysz żartować. Raczej w łajdackich układach.
Jak chcesz "testować" pracownika w jego prywatnym czasie?
Jakie w ogóle masz do tego prawo?
> System klasyfikował ludzi
SYSTEM KLASYFIKOWAŁ LUDZI???
Czy ty czytasz, co piszesz?
> m.in. na
> takich, w których warto inwestować (szkolenia, studia, rozwój, awanse,
> podwyżki), w których z różnych względów nie warto inwestować ale warto
> ich utrzymywać z uwagi na ich doświadczenie i umiejętności oraz takich,
> którym można bez większej straty dla firmy pozwolić odejść i zastąpić
> ich kimś innym np w przypadku zbyt wygórowanych roszczeń finansowych,
> obniżenia wydajności czy problemów dyscyplinarnych.
Butne, by nie rzec - burackie określenie - pozwolić odejść.
Jakby można nie pozwolić...
Tak samo można nie pozwolić dokonać kontroli odpowiednim uprawnionym
instytucjom.
Tak samo można nie pozwolić nagłośnić pewnych spraw mediom (Biedronka).
>> To on im nasrał (uczciwszy uszy), pozbawił źródła utrzymania za inne
>> zdanie i brak czołobitności, a oni NIC??
>> Pokornie poszli z kopem w dupsko???
> Tak.
Dziwne.
Ale ich sprawa.
> To były ciężkie czasy (1997, 1998 r) schładzania gospodarki i
> rosnącego bezrobocia. Ludzie bali się negatywnego "ogona" jaki mógłby
> się za nimi ciągnąć w branży - dość wąskiej i specjalistycznej. Zresztą
> oficjalne powody zawsze były inne i poparte jakimiś tam dowodami,
> argumentami itp.
Przywołałeś, widzę, czasy h**a Balcerowicza, którego to szmatława postać ma
ręce zbrukane krwią.
Tylko czemu? Bo do dziś są ścierwa uważające zbrodniarza za reformatora?
> Generalnie rzecz biorać ludzie nie są skorzy do batalii
> sądowych. Pozwalają się dymać i wykorzystywać.
To prawda.
> Przykład z dzisiejszego
> ranka: w dużej firmie gdzie pracuje pewna osoba z mojej rodziny jedną
> decyzją zdegradowano pracownicę ze stanowiska kierowniczego na
> najniższe stanowisko pracownicze i przywalono jej jeszcze karę
> porządkową finansową. Ta osoba poddała się bez walki. Nie zwolni się,
> nie odejdzie, będzie nadal pracować. Nawet na L4 nie pójdzie bo się
> obawia że po powrocie zostanie zwolniona. Nawet dyrektor który tą karę
> wymierzył był zdziwiony że kobieta tak oddała mecz walkowerem.
Ja się nie dziwię.
Jak ktoś jest szmatą, to jest nią na swój sposób i na każdym szczeblu.
--
Jotte
-
33. Data: 2009-06-29 22:43:55
Temat: Re: Jak awansowac na stanowisko kierownicze?
Od: Mirosław Habarta <M...@p...pl>
Jotte pisze:
>> Przykład z dzisiejszego
>> ranka: w dużej firmie gdzie pracuje pewna osoba z mojej rodziny jedną
>> decyzją zdegradowano pracownicę ze stanowiska kierowniczego na
>> najniższe stanowisko pracownicze i przywalono jej jeszcze karę
>> porządkową finansową. Ta osoba poddała się bez walki. Nie zwolni się,
>> nie odejdzie, będzie nadal pracować. Nawet na L4 nie pójdzie bo się
>> obawia że po powrocie zostanie zwolniona. Nawet dyrektor który tą karę
>> wymierzył był zdziwiony że kobieta tak oddała mecz walkowerem.
> Ja się nie dziwię.
> Jak ktoś jest szmatą, to jest nią na swój sposób i na każdym szczeblu.
>
A może po prostu chce wybrać czas i sposób rewanżu taki, jaki najbardziej
jej będzie odpowiadał, kiedy dojdzie do siebie po ciężkim ciosie....
M.H.
-
34. Data: 2009-06-30 05:34:51
Temat: Re: Jak awansowac na stanowisko kierownicze?
Od: "Jackare" <...@s...de.pl>
> Cud nad Wisłą. ;)
> I ten zarząd nie składał się po części chociaż z niezatapialnych?
> Lecieli na bruk tak bez niczego?
>
Tu było trochę inaczej, ale też nieźle. Zarząd skaładał się z właścicieli -
części akcjonariuszy. Przez ileś tam lat (zanim tam pracowałem) zmieniali
się zgodnie ze statutem. Za moich czasów zarząd całkowicie oddał wladzę.
Wybrano do zarządu ludzi spoza grona właścicieli - założycieli firmy za to
spośród pracowników :). Sam zresztą miałem propozycję ale odmówiłem ze
względu na niezadowalającą relację odpowiedzialność-wynagrodzenie.
> Raczysz żartować. Raczej w łajdackich układach.
> Jak chcesz "testować" pracownika w jego prywatnym czasie?
> Jakie w ogóle masz do tego prawo?
A gdzie ja to napisałem, że w prywatnym??? Testowanie oznaczało sprawdzanie
pod kątem przydatności do pełnienia różnych funkcji i nie miało nic wspólngo
z prywtanym czasem pracowników.
>> System klasyfikował ludzi
> SYSTEM KLASYFIKOWAŁ LUDZI???
> Czy ty czytasz, co piszesz?
Każdy system oceny klasyfikuje jej przedmiot bo po to jest. W tym przypadku
przedmiotem oceny są ludzie. System ocen w szkole też klasyfikuje uczniów na
takich co otrzymają promocję do następnej klay, nie otrzymają, dostaną
odznakę "wzorowy uczeń" itd.
> Przywołałeś, widzę, czasy h**a Balcerowicza, którego to szmatława postać
> ma ręce zbrukane krwią.
Może coś bliżej? Robi się ciekawie.
-
35. Data: 2009-06-30 11:35:47
Temat: Re: Jak awansowac na stanowisko kierownicze?
Od: mihau <m...@g...com>
On Jun 30, 12:33 am, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> > Nie dochodziło.
> Podtrzymam jednak moja niewiarę.
Podtrzymuj. (Nie)wiara czyni cuda. Pozwala bronić swoich racji,
niezależnie od faktów i zeznań naocznych świadków.
> Przywołałeś, widzę, czasy h**a Balcerowicza, którego to szmatława postać ma
> ręce zbrukane krwią.
ROTFL.
To ty całkiem niedawno krzyczałeś, że Balcerowicz musi odejść?
A jak odszedł, to jeszcze go od chujów powyzywasz...
Prezentujesz niezłą klasę. Od kiedy tobie podobni wylecieli z Sejmu,
trochę nudno się zrobiło.
--
mihau
-
36. Data: 2009-06-30 17:24:24
Temat: Re: Jak awansowac na stanowisko kierownicze?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h2c8o7$b86$1@nemesis.news.neostrada.pl Jackare
<...@s...de.pl> pisze:
>> Jak chcesz "testować" pracownika w jego prywatnym czasie?
>> Jakie w ogóle masz do tego prawo?
> A gdzie ja to napisałem, że w prywatnym??? Testowanie oznaczało
> sprawdzanie pod kątem przydatności do pełnienia różnych funkcji i nie
> miało nic wspólngo z prywtanym czasem pracowników.
Cyt. "(...) dobry przełożony zna oraz _stale_ obserwuje i testuje swoich
ludzi."
Podkr. moje.
Tak zrozumiałem, pewnie nieporozumienie.
>>> System klasyfikował ludzi
>> SYSTEM KLASYFIKOWAŁ LUDZI???
>> Czy ty czytasz, co piszesz?
> Każdy system oceny klasyfikuje jej przedmiot bo po to jest.
> W tym przypadku przedmiotem oceny są ludzie. System ocen w szkole też
> klasyfikuje uczniów na takich co otrzymają promocję do następnej klay,
> nie otrzymają, dostaną odznakę "wzorowy uczeń" itd.
System ocen w szkole nikogo nie klasyfikuje.
Klasyfikują ludzie.
Natomiast zystem (jakikolwiek) może być tylko narzędziem pomocniczym, jak
młotek czy śrubokręt. Zaś człowiek nie jest przedmiotem.
Sytuacja kiedy człowiek zamiast być użytkownikiem systemu staje się jego
częścią skutkuje właśnie takim zjawiskiem - system klasyfikuje ludzi.
>> Przywołałeś, widzę, czasy h**a Balcerowicza, którego to szmatława postać
>> ma ręce zbrukane krwią.
> Może coś bliżej? Robi się ciekawie.
Ty o tym nie wiesz?
W wyniku tzw. "reformy Balcerowicza" wiele osób posiadających jakieś zasoby,
oszczędności w efekcie dopuszczenia do kolosalnej inflacji zostały z niczym,
potracili oszczędności zycia. A ci zadłużeni w niewielkim stopniu nagle
mieli do spłacenia nieprawdopodobne kwoty.
Balcerowicz (sorry za wulgarne słowo) niczego odkrywczego nie dokonał -
pozwolił jedynie, aby inflacja odebrała ludziom pieniądze i o to chodziło. A
jak już odebrała, to się skończyła, bo nic już juz nie było do odebrania.
Tylko, że niektórzy popełnili w tej sytuacji samobójstwa. A ja znałem
konkretny tego przypadek, widziałem jak się człowiek miotał, wiedziałem
czemu i z jakiego powodu, nie sądziłem do czego się posunie, ale się
posunął. To był mój bliski przyjaciel, młody człowiek. Zostawił list,
którego treść znam.
Zrobiło się ciekawie?
--
Jotte
-
37. Data: 2009-06-30 17:26:08
Temat: Re: Jak awansowac na stanowisko kierownicze?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h2bg3a$kso$1@news.onet.pl Mirosław Habarta
<M...@p...pl> pisze:
>>> Przykład z dzisiejszego
>>> ranka: w dużej firmie gdzie pracuje pewna osoba z mojej rodziny jedną
>>> decyzją zdegradowano pracownicę ze stanowiska kierowniczego na
>>> najniższe stanowisko pracownicze i przywalono jej jeszcze karę
>>> porządkową finansową. Ta osoba poddała się bez walki. Nie zwolni się,
>>> nie odejdzie, będzie nadal pracować. Nawet na L4 nie pójdzie bo się
>>> obawia że po powrocie zostanie zwolniona. Nawet dyrektor który tą karę
>>> wymierzył był zdziwiony że kobieta tak oddała mecz walkowerem.
>> Ja się nie dziwię.
>> Jak ktoś jest szmatą, to jest nią na swój sposób i na każdym szczeblu.
> A może po prostu chce wybrać czas i sposób rewanżu taki, jaki najbardziej
> jej będzie odpowiadał, kiedy dojdzie do siebie po ciężkim ciosie....
Może i tak, może i masz rację.
Oby.
--
Jotte
-
38. Data: 2009-06-30 18:47:04
Temat: Re: Jak awansowac na stanowisko kierownicze?
Od: Mirosław Habarta <M...@p...pl>
Jotte pisze:
> Ty o tym nie wiesz?
> W wyniku tzw. "reformy Balcerowicza" wiele osób posiadających jakieś
> zasoby, oszczędności w efekcie dopuszczenia do kolosalnej inflacji
> zostały z niczym,
Ale czy sugerujesz, że to Balcerowicz wywołał hiperinflację ?
potracili oszczędności zycia. A ci zadłużeni w
> niewielkim stopniu nagle mieli do spłacenia nieprawdopodobne kwoty.
> Balcerowicz (sorry za wulgarne słowo) niczego odkrywczego nie dokonał -
> pozwolił jedynie, aby inflacja odebrała ludziom pieniądze i o to
> chodziło. A jak już odebrała, to się skończyła, bo nic już juz nie było
> do odebrania.
> Tylko, że niektórzy popełnili w tej sytuacji samobójstwa. A ja znałem
> konkretny tego przypadek, widziałem jak się człowiek miotał, wiedziałem
> czemu i z jakiego powodu, nie sądziłem do czego się posunie, ale się
> posunął. To był mój bliski przyjaciel, młody człowiek. Zostawił list,
> którego treść znam.
> Zrobiło się ciekawie?
>
Samobójstwa ludzie popełniali kiedy jeszcze Balcerowicza nie było, i będą długo
po nim. Nie chcę go tutaj wcale bronić, patrząc z perspektywy czasu na pewno wiele
rzeczy można było (i należało) zrobić lepiej. Ale hiperinflację z przełomu 80/90
wywołał rząd Rakowskiego oraz indeksacja płac. Rakowski to wywołał bo po prostu
komuniści zbankrutowali. Tylko, że państwo nie zbankrutuje, jeśli ma prawo do
emisji pieniądza. Wtedy bankrutują ludzie, których ta sytuacja zastała
w niefortunnym momencie.
M.H.
-
39. Data: 2009-06-30 21:43:21
Temat: Re: Jak awansowac na stanowisko kierownicze?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h2dmj7$1nb$1@news.onet.pl Mirosław Habarta
<M...@p...pl> pisze:
>> To był mój bliski przyjaciel, młody człowiek. Zostawił list, którego
>> treść znam.
> Samobójstwa ludzie popełniali kiedy jeszcze Balcerowicza nie było, i
> będą długo po nim.
Napisałem wyraźnie - znam treść listu i wiem co spowodowało to, o czym
napisałem.
Ty nie wiesz, więc nie gadaj.
> Nie chcę go tutaj wcale bronić
To dobrze.
> patrząc z perspektywy
> czasu na pewno wiele rzeczy można było (i należało) zrobić lepiej. Ale
> hiperinflację z przełomu 80/90 wywołał rząd Rakowskiego oraz indeksacja
> płac.
Inflacja była faktem i nie o to chodzi, lecz o sposób jej stłumienia.
Nie odbyłop się to drogą pomysłową czy choćby uczciwą.
Tzw. "plan balcerowicza" (przepraszam ponownie za używanie wulgaryzmów)
obejmował pakiet ustaw.
M.in. dotyczyły one ograniczenia wzrostu płac w wyniku inflacji(!),
wprowadzały popiwek oraz drakońskie zasady postępowania upadłościowego.
> Rakowski to wywołał bo po prostu komuniści zbankrutowali.
To jakieś brednie.
Komunistów nigdy w Polsce u władzy nie było.
> Tylko,
> że państwo nie zbankrutuje, jeśli ma prawo do emisji pieniądza. Wtedy
> bankrutują ludzie, których ta sytuacja zastała w niefortunnym momencie.
Inflacja to skutek przewagi popytu nad podażą. Innymi słowy (upraszczając)
ludzie mają więcej pieniędzy niż na rynku jest towaru, który oni chcą kupić.
Są generalnie dwie możliwości likwidacji tego stanu - zwiększyć podaż przez
zwiększenie ilości dostępnych i pożądanych towarów, albo zabrać ludziom kasę
(stworzyć sytuację umożliwiającą pożarcie przez inflację ich zasobów).
Pierwszy sposób jest trudny, wymaga wiedzy, pracy i mądrości ekonomicznej.
Drugi - a ten właśnie zastosował łajdak B. - prosty. Wystarczy parę
uregulowań prawnych i poczekać. Część obiektów się wykrwawi, pozostała
reszta po krótkim czasie zapomni, pseudoludzie mają krótką pamięć (i nie
tylko pamięć).
--
Jotte
-
40. Data: 2009-06-30 23:13:15
Temat: Re: Jak awansowac na stanowisko kierownicze?
Od: "Jackare" <...@s...de.pl>
> Ty o tym nie wiesz?
> W wyniku tzw. "reformy Balcerowicza" wiele osób posiadających jakieś
> zasoby,
ale to było w 1989 czyli jakieś 10 lat wcześniej niż okres o którym piszę i
stąd moja niewiedza. Byłem wtedy jeszcze uczniem szk. średniej i
niespecjalnie to odczuwałem. Ja piszę o 1998 kiedy po boomie pierwszej
połowy lat 90-tych nastąpiło zaplanowane schłodzenie gospodarki skurkujące
kilkuletnim zastojem, wzrostem bezrobocia itd. Mnie w tym czasie akurat
zupełnie nieźle się żyło.
--
Jackare