eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeczy warto pracować za 1.400 zł brutto
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 234

  • 201. Data: 2008-08-21 07:32:24
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>

    atryk Włos pisze:
    > Acha, czyli bez definicji czasu pracy w KP, pracownik nie mógłby się
    > umówić z pracodawcą, że jemu się chce pracować akurat 8 godzin dziennie,
    > albo też, że woli więcej zarobić i pracować 12 godzin dziennie, tak?

    Idąc tym tokiem rozumowania, nic nie stoi na przeszkodzie aby się
    umówili na pracę po 16 h/dzień.
    Jak myślisz, czy zdąży uzbierać samodzielnie (będzie przecież więcej
    zarabiał) na kupno nowego serca jak mu "wysiądzie"?
    Żadna prywatna ubezpieczalnia takich ludzi nie ubezpieczy, bo będzie
    wydawała więcej niż dostanie ze składek.
    I teraz pytanie: co zrobić w przypadku jak nie zdąży uzbierać na nowe serce?

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 202. Data: 2008-08-21 07:34:07
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Kviat pisze:
    > atryk Włos pisze:
    >> Acha, czyli bez definicji czasu pracy w KP, pracownik nie mógłby się
    >> umówić z pracodawcą, że jemu się chce pracować akurat 8 godzin
    >> dziennie, albo też, że woli więcej zarobić i pracować 12 godzin
    >> dziennie, tak?
    >
    > Idąc tym tokiem rozumowania, nic nie stoi na przeszkodzie aby się
    > umówili na pracę po 16 h/dzień.
    > Jak myślisz, czy zdąży uzbierać samodzielnie (będzie przecież więcej
    > zarabiał) na kupno nowego serca jak mu "wysiądzie"?
    > Żadna prywatna ubezpieczalnia takich ludzi nie ubezpieczy, bo będzie
    > wydawała więcej niż dostanie ze składek.
    > I teraz pytanie: co zrobić w przypadku jak nie zdąży uzbierać na nowe
    > serce?


    Ale istnienie kodeksu pracy wcale nie gwarantuje, że ludzie nie będą
    pracować po 16 godzin. Nawet legalnie. Równie dobrze można by utrzymywać
    sens istnienia przepisu "niech wszyscy ludzie będą zdrowi i szczęśliwi",
    a tym, co by proponowali zniesienie takiego absurdalnego przepisu mówić
    "jak to, nie chcecie, aby ludzie byli zdrowi i szczęśliwi? Jak takiego
    przepisu nie będzie, ludzie będą chorować, a która ubezpieczalnia
    ubezpieczy chorego człowieka?"

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 203. Data: 2008-08-21 07:37:06
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Patryk Włos pisze:
    >>>> Nie piszę tylko o tych oczywistych, które powodują wypadek w pracy,
    >>>> ale też te, które opisują jak ma wyglądać stanowisko np do pracy w
    >>>> biurze. Inaczej będziemy leczyć kaleki.
    >>>
    >>> Czyli uważasz, że gdyby nie było przepisów "które opisują jak ma
    >>> wyglądać stanowisko np do pracy w biurze" to ludzie siedzieliby w
    >>> biurach na przykład na pniach drzewa?
    >>
    >> Nie - ale mimo, że stanowisko takie jest opisane, to i tak w wielu
    >> miejscach nie jest to stosowane ze względu na "oszczędności" nie
    >> spełniają one norm. Tyle, że dzięki temu, że jest to gdzieś zapisane,
    >> możemy egzekwować właściwe stanowisko pracy. To samo jeśli chodzi o
    >> definicję czasu pracy. Po prostu są opisane tam warunki "gry", którą
    >> to grą jest praca. Ty wolisz jak przepisów nie ma. Ja wolę, gdy są i
    >> wszystko jest jasne.
    >
    > Acha, czyli bez definicji czasu pracy w KP, pracownik nie mógłby się
    > umówić z pracodawcą, że jemu się chce pracować akurat 8 godzin dziennie,
    > albo też, że woli więcej zarobić i pracować 12 godzin dziennie, tak?
    >
    >

    Pisałem już o tym - mógłby i może - od tego są umowy cywilno prawne. Ale
    jest tyle rzeczy do uregulowania, że umowa o prace musiała by mieć
    wielkość książki. A tak nie musi. W zasadzie - przecież po co nam
    konstytucja, powinieneś z państwem podpisać indywidualna umowę na to,
    jakie podatki będziesz płacił i w zamian za to co państwo ci zagwarantuje.

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 204. Data: 2008-08-21 07:39:04
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Liwiusz pisze:
    > Kviat pisze:
    >> atryk Włos pisze:
    >>> Acha, czyli bez definicji czasu pracy w KP, pracownik nie mógłby się
    >>> umówić z pracodawcą, że jemu się chce pracować akurat 8 godzin
    >>> dziennie, albo też, że woli więcej zarobić i pracować 12 godzin
    >>> dziennie, tak?
    >>
    >> Idąc tym tokiem rozumowania, nic nie stoi na przeszkodzie aby się
    >> umówili na pracę po 16 h/dzień.
    >> Jak myślisz, czy zdąży uzbierać samodzielnie (będzie przecież więcej
    >> zarabiał) na kupno nowego serca jak mu "wysiądzie"?
    >> Żadna prywatna ubezpieczalnia takich ludzi nie ubezpieczy, bo będzie
    >> wydawała więcej niż dostanie ze składek.
    >> I teraz pytanie: co zrobić w przypadku jak nie zdąży uzbierać na nowe
    >> serce?
    >
    >
    > Ale istnienie kodeksu pracy wcale nie gwarantuje, że ludzie nie będą
    > pracować po 16 godzin. Nawet legalnie. Równie dobrze można by utrzymywać
    > sens istnienia przepisu "niech wszyscy ludzie będą zdrowi i szczęśliwi",
    > a tym, co by proponowali zniesienie takiego absurdalnego przepisu mówić
    > "jak to, nie chcecie, aby ludzie byli zdrowi i szczęśliwi? Jak takiego
    > przepisu nie będzie, ludzie będą chorować, a która ubezpieczalnia
    > ubezpieczy chorego człowieka?"
    >

    Żadne prawo nie zagwarantuje, tego, że będzie przestrzegane, ale
    notabene, odkąd w Łodzi wprowadzono zakaz palenia na przystankach -
    sytuacja, choć nie jest idealna, to jednak się poprawiła. Więc jednak to
    jakoś działa. Mogłoby lepiej, ale....

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 205. Data: 2008-08-21 07:47:10
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Tomasz Kaczanowski pisze:

    > Żadne prawo nie zagwarantuje, tego, że będzie przestrzegane, ale
    > notabene, odkąd w Łodzi wprowadzono zakaz palenia na przystankach -
    > sytuacja, choć nie jest idealna, to jednak się poprawiła. Więc jednak to
    > jakoś działa. Mogłoby lepiej, ale....


    Przystanki komunikacji miejskiej są swego rodzaju monopolistą.
    Natomiast KP można porównać do zakazu palenia w restauracjach. Nawet
    jeśli restaurator i klienci zgodziliby się na palenie, nie mogą.

    Przy czym istnienie "palących" restauracji nie ogranicza prawa osób
    niepalących, nie są one bowiem monopolistą i klient może wybrać lokal, w
    którym się nie pali.

    Natomiast pracownik nie może wybrać, aby pracować nie na podstawie
    kodeksu pracy, jeśli wynika to z charakteru pracy.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 206. Data: 2008-08-21 07:58:04
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Liwiusz pisze:
    > Tomasz Kaczanowski pisze:
    >
    >> Żadne prawo nie zagwarantuje, tego, że będzie przestrzegane, ale
    >> notabene, odkąd w Łodzi wprowadzono zakaz palenia na przystankach -
    >> sytuacja, choć nie jest idealna, to jednak się poprawiła. Więc jednak
    >> to jakoś działa. Mogłoby lepiej, ale....
    >
    >
    > Przystanki komunikacji miejskiej są swego rodzaju monopolistą.
    > Natomiast KP można porównać do zakazu palenia w restauracjach. Nawet
    > jeśli restaurator i klienci zgodziliby się na palenie, nie mogą.
    >
    > Przy czym istnienie "palących" restauracji nie ogranicza prawa osób
    > niepalących, nie są one bowiem monopolistą i klient może wybrać lokal, w
    > którym się nie pali.
    >
    > Natomiast pracownik nie może wybrać, aby pracować nie na podstawie
    > kodeksu pracy, jeśli wynika to z charakteru pracy.
    >

    Dlatego napisałem w jednym z postów, że można podyskutować o tym jednym
    z punktów KP, jak go zmienić, tak by z jednej strony nie było
    nadużywane, a z drugiej strony - pozwalało zatrudnić się w inny sposób.

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 207. Data: 2008-08-21 08:22:30
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Patryk Włos <a...@o...pl>

    >> Acha, czyli bez definicji czasu pracy w KP, pracownik nie mógłby się
    >> umówić z pracodawcą, że jemu się chce pracować akurat 8 godzin
    >> dziennie, albo też, że woli więcej zarobić i pracować 12 godzin
    >> dziennie, tak?
    >
    > Idąc tym tokiem rozumowania, nic nie stoi na przeszkodzie aby się
    > umówili na pracę po 16 h/dzień.
    > Jak myślisz, czy zdąży uzbierać samodzielnie (będzie przecież więcej
    > zarabiał) na kupno nowego serca jak mu "wysiądzie"?
    > Żadna prywatna ubezpieczalnia takich ludzi nie ubezpieczy, bo będzie
    > wydawała więcej niż dostanie ze składek.
    > I teraz pytanie: co zrobić w przypadku jak nie zdąży uzbierać na nowe
    > serce?

    Zaraz, ale przecież pracownik robi to na własną odpowiedzialność, z
    własnej nieprzymuszonej woli. Jak chce pracować po 16 godzin, to czemu
    nie? A jak nie chce, to może po 8, albo np. po 6.


    --
    Wielka kompromitacja w Pekinie:
    http://pracownik.blogspot.com


  • 208. Data: 2008-08-21 09:19:19
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>

    Patryk Włos pisze:
    >> I teraz pytanie: co zrobić w przypadku jak nie zdąży uzbierać na nowe
    >> serce?
    >
    > Zaraz, ale przecież pracownik robi to na własną odpowiedzialność, z
    > własnej nieprzymuszonej woli. Jak chce pracować po 16 godzin, to czemu
    > nie? A jak nie chce, to może po 8, albo np. po 6.

    Nie neguję tego, że robi to na własną odpowiedzialność.
    Postawiłem pytanie, co ma zrobić społeczeństwo (lekarz...) w takim
    przypadku.
    Jeżeli jest możliwość wymiany serca, a gość nie ma kasy - wymieniać czy
    nie? Jeżeli wymieniać to kto ma za to zapłacić?
    Nie wymieniać?

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 209. Data: 2008-08-21 09:22:23
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Kviat pisze:
    > Patryk Włos pisze:
    >>> I teraz pytanie: co zrobić w przypadku jak nie zdąży uzbierać na nowe
    >>> serce?
    >>
    >> Zaraz, ale przecież pracownik robi to na własną odpowiedzialność, z
    >> własnej nieprzymuszonej woli. Jak chce pracować po 16 godzin, to czemu
    >> nie? A jak nie chce, to może po 8, albo np. po 6.
    >
    > Nie neguję tego, że robi to na własną odpowiedzialność.
    > Postawiłem pytanie, co ma zrobić społeczeństwo (lekarz...) w takim
    > przypadku.
    > Jeżeli jest możliwość wymiany serca, a gość nie ma kasy - wymieniać czy
    > nie? Jeżeli wymieniać to kto ma za to zapłacić?
    > Nie wymieniać?


    A jaki to ma związek z omawianym wątkiem? Nawet obecnie istnieją
    takie dylematy, potrzeba lekarstw nierefundowanych przez NFZ, kupować,
    czy nie? Na operację czeka się rok, pacjent nie ma szans przeżyć,
    czekać, czy zrobić prywatnie? KP nie ma tu nic do rzeczy.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 210. Data: 2008-08-21 09:23:21
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: Patryk Włos <a...@o...pl>

    >>> I teraz pytanie: co zrobić w przypadku jak nie zdąży uzbierać na nowe
    >>> serce?
    >>
    >> Zaraz, ale przecież pracownik robi to na własną odpowiedzialność, z
    >> własnej nieprzymuszonej woli. Jak chce pracować po 16 godzin, to czemu
    >> nie? A jak nie chce, to może po 8, albo np. po 6.
    >
    > Nie neguję tego, że robi to na własną odpowiedzialność.
    > Postawiłem pytanie, co ma zrobić społeczeństwo (lekarz...) w takim
    > przypadku.
    > Jeżeli jest możliwość wymiany serca, a gość nie ma kasy - wymieniać czy
    > nie? Jeżeli wymieniać to kto ma za to zapłacić?
    > Nie wymieniać?

    1. Nie wymieniać - bo i z jakiej racji?

    2. Zauważ, że pracownik zawsze może pracować nie na umowę o pracę, a np.
    na DG - wówczas mamy taką samą sytuację - różnica jest tylko taka, że
    obecnie prawo zmusza pracownika do kombinowania, jakby tu nie dostać
    umowy o pracę.


    --
    Wielka kompromitacja w Pekinie:
    http://pracownik.blogspot.com

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1