-
211. Data: 2008-08-21 09:42:51
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>
Patryk Włos pisze:
>>>> I teraz pytanie: co zrobić w przypadku jak nie zdąży uzbierać na
>>>> nowe serce?
>>>
>>> Zaraz, ale przecież pracownik robi to na własną odpowiedzialność, z
>>> własnej nieprzymuszonej woli. Jak chce pracować po 16 godzin, to
>>> czemu nie? A jak nie chce, to może po 8, albo np. po 6.
>>
>> Nie neguję tego, że robi to na własną odpowiedzialność.
>> Postawiłem pytanie, co ma zrobić społeczeństwo (lekarz...) w takim
>> przypadku.
>> Jeżeli jest możliwość wymiany serca, a gość nie ma kasy - wymieniać
>> czy nie? Jeżeli wymieniać to kto ma za to zapłacić?
>> Nie wymieniać?
>
> 1. Nie wymieniać - bo i z jakiej racji?
>
> 2. Zauważ, że pracownik zawsze może pracować nie na umowę o pracę, a np.
> na DG - wówczas mamy taką samą sytuację - różnica jest tylko taka, że
> obecnie prawo zmusza pracownika do kombinowania, jakby tu nie dostać
> umowy o pracę.
>
>
nie zmusza do kombinowania, tylko chce mieć pewność, że robi to świadomie.
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia
-
212. Data: 2008-08-21 09:48:51
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Patryk Włos <a...@o...pl>
>>>>> I teraz pytanie: co zrobić w przypadku jak nie zdąży uzbierać na
>>>>> nowe serce?
>>>>
>>>> Zaraz, ale przecież pracownik robi to na własną odpowiedzialność, z
>>>> własnej nieprzymuszonej woli. Jak chce pracować po 16 godzin, to
>>>> czemu nie? A jak nie chce, to może po 8, albo np. po 6.
>>>
>>> Nie neguję tego, że robi to na własną odpowiedzialność.
>>> Postawiłem pytanie, co ma zrobić społeczeństwo (lekarz...) w takim
>>> przypadku.
>>> Jeżeli jest możliwość wymiany serca, a gość nie ma kasy - wymieniać
>>> czy nie? Jeżeli wymieniać to kto ma za to zapłacić?
>>> Nie wymieniać?
>>
>> 1. Nie wymieniać - bo i z jakiej racji?
>>
>> 2. Zauważ, że pracownik zawsze może pracować nie na umowę o pracę, a
>> np. na DG - wówczas mamy taką samą sytuację - różnica jest tylko taka,
>> że obecnie prawo zmusza pracownika do kombinowania, jakby tu nie
>> dostać umowy o pracę.
>>
> nie zmusza do kombinowania, tylko chce mieć pewność, że robi to świadomie.
Czyli umowę o pracę podpisuje się nieświadomie?
No bez jaj. Może przestańmy mówić o KP, wychodząc od obywateli
niepełnosprawnych umysłowo, a zacznijmy mówić o normalnych,
odpowiedzialnych za swój los ludziach.
Kto więc podpisuje umowę o pracę nieświadomie?
--
Wielka kompromitacja w Pekinie:
http://pracownik.blogspot.com
-
213. Data: 2008-08-21 09:49:10
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>
Liwiusz pisze:
> Ale istnienie kodeksu pracy wcale nie gwarantuje, że ludzie nie będą
> pracować po 16 godzin.
Oczywiście, że nie.
Ale w przypadku braku takich zapisów, pracownik musiałby egzekwować
przestrzeganie zapisów w umowie (samodzielnie wynegocjowanych) na drodze
sądowej we własnym zakresie.
Życie czasem zmusza ludzi do podpisywania umów niekorzystnych dla
siebie. Z różnych powodów.
Firmę stać na prawnika, który przygotuje umowę tak, że nawet nie trzeba
będzie robić dopisków "małym drukiem".
Przy okazji można by zapytać, dlaczego niektóre zapisy w umowach (nie o
pracę, a np. w umowach z operatorem linii telefonicznej) są zakazane? Na
takiej samej zasadzie właśnie.
> Nawet legalnie.
W skrajnych przypadkach, przy braku odgórnych regulacji można by było
legalnie tworzyć obozy pracy. No bo skoro podpisał umowę na pracę po
16h/dzień za "michę ryżu" to taka umowa byłaby legalna.
> Równie dobrze można by utrzymywać
> sens istnienia przepisu "niech wszyscy ludzie będą zdrowi i szczęśliwi",
> a tym, co by proponowali zniesienie takiego absurdalnego przepisu mówić
> "jak to, nie chcecie, aby ludzie byli zdrowi i szczęśliwi? Jak takiego
> przepisu nie będzie, ludzie będą chorować, a która ubezpieczalnia
> ubezpieczy chorego człowieka?"
Ja nie popadam w skrajności :)
Nie twierdzę, że KP jest idealny, wręcz przeciwnie.
Jednak niektóre sprawy powinny być regulowane odgórnie. To czy będą
regulowane w KC czy innym, to bez znaczenia.
Pozdrawiam
Piotr
-
214. Data: 2008-08-21 09:53:38
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>
Liwiusz pisze:
> A jaki to ma związek z omawianym wątkiem? Nawet obecnie istnieją takie
> dylematy, potrzeba lekarstw nierefundowanych przez NFZ, kupować, czy
> nie? Na operację czeka się rok, pacjent nie ma szans przeżyć, czekać,
> czy zrobić prywatnie? KP nie ma tu nic do rzeczy.
Ma taki związek, że tych dylematów dzięki pewnym ograniczeniom i
przywilejom (urlopy...) wynikającym z KP jest zdecydowanie mniej.
Pozdrawiam
Piotr
-
215. Data: 2008-08-21 10:04:00
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>
Patryk Włos pisze:
> 1. Nie wymieniać - bo i z jakiej racji?
Hmmm... czyli, jak rozumiem, obce są dla ciebie dylematy np. Twój ojciec
mógłby pożyć jeszcze 20 lat gdyby zrobiono mu przeszczep serca...
> 2. Zauważ, że pracownik zawsze może pracować nie na umowę o pracę, a np.
> na DG -
Pracownik nigdy nie będzie pracował na DG bo wtedy przestanie być
pracownikiem.
> wówczas mamy taką samą sytuację
To nie jest taka sama sytuacja. Gdyby prowadzenie DG było takie proste i
wspaniałe to nie byłoby pracowników - same DG.
Nie każdy chce (potrafi, da radę...) prowadzić DG.
Zapisy w KP mają właśnie za zadanie chronić ludzi, którzy nie potrafią.
Którzy nie mają szans samodzielnie wynegocjować z pracodawcą
odpowiednich warunków pracy.
> - różnica jest tylko taka, że
> obecnie prawo zmusza pracownika do kombinowania, jakby tu nie dostać
> umowy o pracę.
To, że KP nie jest idealny jest oczywiste.
Pozdrawiam
Piotr
-
216. Data: 2008-08-21 10:05:11
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>
Patryk Włos pisze:
>>>>>> I teraz pytanie: co zrobić w przypadku jak nie zdąży uzbierać na
>>>>>> nowe serce?
>>>>>
>>>>> Zaraz, ale przecież pracownik robi to na własną odpowiedzialność, z
>>>>> własnej nieprzymuszonej woli. Jak chce pracować po 16 godzin, to
>>>>> czemu nie? A jak nie chce, to może po 8, albo np. po 6.
>>>>
>>>> Nie neguję tego, że robi to na własną odpowiedzialność.
>>>> Postawiłem pytanie, co ma zrobić społeczeństwo (lekarz...) w takim
>>>> przypadku.
>>>> Jeżeli jest możliwość wymiany serca, a gość nie ma kasy - wymieniać
>>>> czy nie? Jeżeli wymieniać to kto ma za to zapłacić?
>>>> Nie wymieniać?
>>>
>>> 1. Nie wymieniać - bo i z jakiej racji?
>>>
>>> 2. Zauważ, że pracownik zawsze może pracować nie na umowę o pracę, a
>>> np. na DG - wówczas mamy taką samą sytuację - różnica jest tylko
>>> taka, że obecnie prawo zmusza pracownika do kombinowania, jakby tu
>>> nie dostać umowy o pracę.
>>>
>> nie zmusza do kombinowania, tylko chce mieć pewność, że robi to
>> świadomie.
>
> Czyli umowę o pracę podpisuje się nieświadomie?
>
> No bez jaj. Może przestańmy mówić o KP, wychodząc od obywateli
> niepełnosprawnych umysłowo, a zacznijmy mówić o normalnych,
> odpowiedzialnych za swój los ludziach.
>
> Kto więc podpisuje umowę o pracę nieświadomie?
Ktoś zdesperowany, ktoś dla kogo to pierwsza praca i nie wie na co
powinien uważać. Jeśli sądzisz, że większość osób podpisuje świadomie to
na co się zgadza, to jak myślisz, czemu jest tyle płaczu przy tym, że
czegoś nie doczytał małym drukiem, założę się, że gdyby było to dużym
drukiem - większość z tych osób i tak by nie doczytała. Dlatego są
odgórne regulacje co do zasad, jakie obowiązują. Np. jeśli prowadzisz
sklep, to też obowiązują przepisy, też powinny być zlikwidowane? Czy
obowiązek oznaczania terminu ważności towarów spożywczych też jest bez
sensu? Przecież sprzedawca może sie z kupującym umówić, że będzie zdatne
do spożycia jeszcze przez 2 dni.
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia
-
217. Data: 2008-08-21 10:21:22
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUfantastyka.com.pl>
Patryk Włos pisze:
>
> Czyli umowę o pracę podpisuje się nieświadomie?
W tej chwili - w pewnym sensie tak.
Spora grupa osób nie zna KP w ogóle. Gdyby zlikwidować KP spora grupa
nadal by podpisywała umowy nieświadomie (nawet samodzielnie
wynegocjowane). I nie chodzi mi tu o ludzi niepełnosprawnych umysłowo.
Ale nie ma co się oszukiwać, że wszyscy są na jednakowym poziomie
intelektualnym.
> No bez jaj. Może przestańmy mówić o KP, wychodząc od obywateli
> niepełnosprawnych umysłowo, a zacznijmy mówić o normalnych,
> odpowiedzialnych za swój los ludziach.
Nie trzeba być niepełnosprawnym umysłowo żeby dać się wykorzystać
jakiemuś cwaniakowi.
Naiwność (w sensie "wiary w uczciwość innych ludzi") jest
niepełnosprawnością umysłową?
> Kto więc podpisuje umowę o pracę nieświadomie?
Gdyby wszyscy, wszystko robili "świadomie" świat byłby... nudny :P
Pozdrawiam
Piotr
-
218. Data: 2008-08-21 11:44:22
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Patryk Włos <a...@o...pl>
>> Czyli umowę o pracę podpisuje się nieświadomie?
>>
>> No bez jaj. Może przestańmy mówić o KP, wychodząc od obywateli
>> niepełnosprawnych umysłowo, a zacznijmy mówić o normalnych,
>> odpowiedzialnych za swój los ludziach.
>>
>> Kto więc podpisuje umowę o pracę nieświadomie?
>
> Ktoś zdesperowany, ktoś dla kogo to pierwsza praca i nie wie na co
> powinien uważać. Jeśli sądzisz, że większość osób podpisuje świadomie to
> na co się zgadza, to jak myślisz, czemu jest tyle płaczu przy tym, że
> czegoś nie doczytał małym drukiem, założę się, że gdyby było to dużym
> drukiem - większość z tych osób i tak by nie doczytała. Dlatego są
> odgórne regulacje co do zasad, jakie obowiązują. Np. jeśli prowadzisz
> sklep, to też obowiązują przepisy, też powinny być zlikwidowane? Czy
> obowiązek oznaczania terminu ważności towarów spożywczych też jest bez
> sensu? Przecież sprzedawca może sie z kupującym umówić, że będzie zdatne
> do spożycia jeszcze przez 2 dni.
A zastanawiałeś się może nad tym, czy nie jest tak, że ludzie nie
czytają, bo zdają sobie sprawę, że nie muszą, bo ktoś się o nich zatroszczy?
Tak się nie wychowa świadomego społeczeństwa.
--
Wielka kompromitacja w Pekinie:
http://pracownik.blogspot.com
-
219. Data: 2008-08-21 12:19:18
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>
Patryk Włos pisze:
> A zastanawiałeś się może nad tym, czy nie jest tak, że ludzie nie
> czytają, bo zdają sobie sprawę, że nie muszą, bo ktoś się o nich
> zatroszczy?
>
> Tak się nie wychowa świadomego społeczeństwa.
Ludzie nie czytają, bo i tak większość z nich nie zrozumie tego co
czyta, tak jak większość oglądających wiadomości nie rozumie o czym jest
tam mowa...
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia
-
220. Data: 2008-08-21 13:00:52
Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
Od: Patryk Włos <a...@o...pl>
>> A zastanawiałeś się może nad tym, czy nie jest tak, że ludzie nie
>> czytają, bo zdają sobie sprawę, że nie muszą, bo ktoś się o nich
>> zatroszczy?
>>
>> Tak się nie wychowa świadomego społeczeństwa.
>
> Ludzie nie czytają, bo i tak większość z nich nie zrozumie tego co
> czyta, tak jak większość oglądających wiadomości nie rozumie o czym jest
> tam mowa...
To niech ponoszą tego odpowiedzialność. Albo niech się kurwa zaczną uczyć.
--
Wielka kompromitacja w Pekinie:
http://pracownik.blogspot.com