eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRekrutacja - testy psychologiczneRe: Rekrutacja - testy psychologiczne
  • Data: 2005-08-24 17:02:54
    Temat: Re: Rekrutacja - testy psychologiczne
    Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
    news:dehdnt$aap$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Re to: Maciek Sobczyk [Wed, 24 Aug 2005 11:02:43 +0200]:
    >
    >
    > > Ja myślę, że strach przed szperaniem w głowie i niepewności,
    > > co w tej głowie się znajdzie. Taki lęk przed "psychicznym
    > > stetoskopem".
    >
    > Czyli mowiac najkrocej, reakcja obronna?
    mniej więcej

    > > Większość ludzi też nie rozumie, że test to jedynie dodatek
    > > do rozmowy kwalifikacyjnej, a testy projekcyjne są stosowane
    > > niezwykle rzadko, raczej nie w rekrutacji i najczęściej jako
    > > dodatek do dodatków (innych testów).
    >
    > Wiesz, czytajac ta grupe mozna dojsc do wprost przeciwnych
    > wnioskow ;) A ze nie mam materialu porownawczego z wlasnych
    > doswiadczen, to nie moge sobie ocenic co tak naprawde sie
    > na tych rekrutacjach dzieje...
    oj różne rzeczy :)

    > >> bez bicia sie przyznaje: jestem leniwa jak cholera i mam
    > >> zdecydowanie przerosniete EGO ;)
    > > Witaj w klubie :)
    >
    > :] to moze faktycznie zalozymy klub ;)
    o ile uda nam się przezwyciężyć wrodzone lenistwo i porozumieć co do tego,
    kto ma objąć fotel prezesa - mimo przerosnietego EGO :)

    > > No coś Ty ;) Przecież cały HR, to - jak widzę z postów -
    > > wynaturzona działaność w służbie kandydatów. Przecież to
    > > z nimi HR-zy mają trzymać sztamę :)
    >
    > No tak, w koncu to kandydaci im placa ;) Logiczne ;)
    eee, ta szpila to zbyteczna była :). czytając niektóre posty na ppd mam
    wrażenie, że HR jest po to, aby po prostu dać kandydatowi pracę. Tylko jak
    zatrudnić na jednym stanowisku kilkunastu kandydatów?

    > > To samo w gruncie rzeczy robi wykwalifikowany rekruter. Włazi
    > > w głowę, szuka luk w odpowiedziach, docieka istotnych, z punktu
    > > widzenia spraw. Przy tym zawodowo się uśmiecha, a potem wysmaża
    > > opinię o kandydacie.
    >
    > Hehe no i juz wiem czemu sie do pracy dla kogos nie nadaje ;)
    > Moje EGO buntuje sie przed takimi zabiegami i zyczy sobie
    > rozmawiac z mniej wiecej rownych pozycji :>

    Takich kandydatów lubię najbardziej :) Przynajmniej jest o czym pogadać, a
    nie przeprowadzić suche "100 pytań do" i z obupólnym niesmakiem się rozstać.

    > A powaznie: mi sie wydaje, ze niechec do testow psychologicznych
    > w trakcie rekrutacji wynika tez troche wlasnie z tej "magicznej
    > otoczki" jaka siedzi zwykle naokolo psychologow. Znaczy sie "bo
    > on ma taka wiedze i stosuje jakies sztuczki, i ja nie wiem co on
    > robi ale na pewno bardzo duzo o mnie wie, a ja o nim nic" -- czyli
    > prosta droga do paniki...
    Może. Nie wiem. Wielu psychologów, jakich znam, to cudownie nie zaradni
    ludzie. Daleko im do demonów :)

    > > Są różni psychologowie - kliniczni, menedżerscy, pracy.
    > > Niektórzy leczą, inni szkolą, jeszcze inni pracują w HR.
    > > Kwestia specjalizacji.
    >
    > Na logike to ja to wiem. Ale jednak gdziestam mi siedzi taki
    > a nie inny stereotyp psychologa-lekarza i nie sadze, zeby
    > udalo mi sie z nim cos konkretnego zrobic. Nie mam zreszta
    > takiej potrzeby. Ja psychologow bardzo lubie, psychiatrow
    > zreszta tez, bo odczuwam przemozna chec dowiadywania sie
    > o sobie jak najwiecej -- a jak do tej pory mocno mi pomogli.
    Ja też lubię psychiatrów, ale nie chciałbym nigdy zasiąść z kilkoma naraz do
    jednego stołu. Jak wpadną w żargon to.... o matkie!

    > I pewnie dlatego szlag mnie trafia na sama mysl o tym, ze
    > taki psycholog podczas rekrutacji moglby sie o mnie dowiedziec
    > tego wszystkiego, co tamci, i uzyc tej wiedzy li tylko do
    > wystawienia mi 'metryczki'.
    :)

    > A ze nie wiem ile sie moze dowiedziec, to mu defaultowo
    > nie ufam i tyle. Kwestia wewnetrzna i prywatna, nic co by sie
    > dalo logicznie uzasadnic.
    podwójne :))

    > > P.S. Lenistwo i EGO to nie wady :) To coś, co powoduje, że
    > > pracujesz w swoim określonym stylu i tak jak lubisz. Więc
    > > to zaleta.
    >
    > A mi sie wydaje, ze to bywa zaleta bardzo sporadycznie -- a
    > konkretnie wtedy, kiedy lenistwo i EGO potrafia wspolpracowac ;)
    > Bo jak nie potrafia, albo jak wystepuje tylko jedno z nich, to
    > potem czytam posty "szukam sponsora" albo "skonczylem studia
    > XYZ i dlaczego jeszcze nie jestem prezesem???" ;)

    No właśnie.To pewnie wina tych piekielnych HR-ów i ich diabelskich testów :)

    pozdr.
    m.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1