eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCos w rodzaju podsumowania › Re: Cos w rodzaju podsumowania
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
    ews.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
    From: "Artur Lato" <a...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Cos w rodzaju podsumowania
    Date: Fri, 22 Nov 2002 21:49:36 +0100
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 132
    Sender: a...@p...onet.pl@kat02230245.visp.energis.pl
    Message-ID: <arm5d0$2qv$1@news.onet.pl>
    References: <X...@2...85.112.42>
    NNTP-Posting-Host: kat02230245.visp.energis.pl
    X-Trace: news.onet.pl 1037998304 2911 62.29.230.245 (22 Nov 2002 20:51:44 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 22 Nov 2002 20:51:44 GMT
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:63737
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik Wojciech Skrzypinski <u...@h...pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:X...@2...85.112.
    42...
    [...]
    > Z wielu
    > Waszych postow bije oskarzycielski ton wynikajacy ze zmeczenia,
    frustracji,
    > negatywnego nastawienia. Czas cos zmienic ...najlepiej zaczynajac od
    > siebie, bo to jakie bedzie Wasze zycie zalezy w glownej mierze od Was
    > samych - a nie od "zlych pracodawcow", panstwa, pogody itd. Wiem, ze nie
    > jest lekko i sam odczuwam to na wlasnej skorze ...ale przeszkody to w
    koncu
    > naturalna rzecz.
    [...]

    Niestety, mam inne zdanie na ten temat. Takie zachęcanie do pozytywnego
    myślenia, bo niby sytuacja ogólna jest OK, a w każdym razie normalna,
    jest odwracaniem uwagi od najważniejszej sprawy, mianowicie od tego,
    że sytuacja na rynku pracy jest nie do zniesienia, i potrzebne są naprawdę
    poważne i radykalne posunięcia w skali całego kraju, żeby to zmienić.
    Wyobraźmy sobie, że przenieśliśmy się w czasy PRL-u i wściekamy się,
    że nie możemy bez znajomości kupić papieru toaletowego. Słusznie
    dojdziemy do wniosku, że winien jest głupi system gospodarczy i trzeba
    go zmienić, a przynajmniej radykalnie zreformować. I raczej nie posłuchamy
    tych, którzy będą mówili: "wszystko jest w porządku, trzeba tylko
    myśleć pozytywnie, nawiązać znajomość z panienką ze sklepu i papier
    da się załatwić".
    Tak, komunizm był głupim systemem, zmuszającym ludzi do marnowania
    strasznych ilości czasu w kolejkach, ale przecież teraz jest jeszcze
    dużo gorzej. Wtedy znajomości tylko ułatwiały życie, ale można
    było się bez nich obejść, w końcu można żyć bez telewizora i nawet
    bez pralki. A teraz, okazuje się, znajomości są niezbędne do przeżycia
    (w każdym razie w okresie recesji).
    Nina napisała, że dostała swoją szansę, kiedy zwolniło się miejsce
    barmanki, ale gdyby to się działo nie w kraju gdzie jest 5-procentowe
    bezrobocie, tylko w obecnej Polsce, to po prostu ta barmanka nigdy
    by dobrowolnie nie odeszła z pracy. Trzymałaby się jej kurczowo
    wiedząc, że następnej może szukać kilka lat. I tak powstaje błędne
    koło - przy małym bezrobociu ludzie często odchodzą z pracy
    szukając lepszej. Dzięki temu miejsca pracy zwalniają się na tyle
    często, że pracodawcy muszą z konieczności przyjmować ludzi
    spoza układów, bez znajomości, a często i bez doświadczenia,
    dając w ten sposób szanse na zdobycie tego doświadczenia.
    Natomiast w takiej sytuacji jak obecna ci, którzy mieli szczęście
    wcześniej załapać się na swoje etaty trzymają się ich kurczowo
    i, jak się w końcu jakieś miejsce zwolni, to zgłasza się na nie
    kilkuset chętnych. Oczywiście, że w takiej sytuacji pracodawca
    przyjmie albo po znajomości, z rekomendacją, albo przynajmniej
    kogoś z bardzo dużym doświadczeniem. I oczywiście nie można
    mieć do niego pretensji, bo ze swojego punktu widzenia działa
    zupełnie racjonalnie. Tylko że ludzie, którzy chcą dopiero zdobyć
    to doświadczenie, są w takiej sytuacji bez szans. Kto wie ilu z nich,
    z konieczności, trafi w końcu np. do mafii. Oczywiście, nie ma
    w tym żadnej winy pracodawców, tylko obecnego systemu.

    Chyba niewiele osób zdaje sobie sprawę, że obecne bezrobocie
    w Polsce jest już niewiele mniejsze, niż w czasie słynnego
    Wielkiego Kryzysu z początku lat 30-tych (wtedy w USA dochodziło
    do 25%). A są to czasy, które Amerykanie wspominają pewnie
    nie lepiej, niż Polacy okupację hitlerowską. Po kilku latach
    społeczeństwo i prezydent Roosevelt zgodnie uznali, że tak
    dalej być nie może i zawarli tzw. "new deal", likwidujący
    bezrobocie dzięki uruchomieniu wielkich robót publicznych
    (m.in. autostrady). A Polacy dziwnie łatwo pogodzili się
    z absurdalnym poziomem bezrobocia i zewsząd tylko słychać
    głosy nawołujące do pozytywnego myślenia i do bycia
    lepszym od innych. Ale to, że Kowalski udowodni, że jest
    lepszy od Nowaka, i zostanie przyjęty na jego miejsce,
    rozwiązuje tylko problem Kowalskiego, ale w niczym
    nie poprawia ogólnej sytuacji. Bezrobocie nie zmniejszy się
    przez to ani o jedną osobę. Powiecie, tak, ale w ten sposób
    pracę będą mieli ci, którzy najbardziej na nią zasługują.
    No tak, ale życie to nie zawody sportowe, miejsce do życia
    na naszej planecie powinni mieć nie tylko najlepsi, chyba że
    proponujemy tym słabszym zbiorowe samobójstwo.
    Ale chyba nie tak miał wyglądać ten nowy wspaniały świat
    po obaleniu komunizmu?
    Można by jeszcze pogodzić się z taką sytuacją, gdyby ktoś
    kto nie wygrał "wyścigu szczurów" jako np. programista
    mógł bez problemu znaleźć pracę jako urzędnik, a z kolei nie najlepszy
    urzędnik jako robotnik, albo gdyby wystarczyło przeprowadzić
    się do innej miejscowości. Ale absurd obecnej sytuacji polega
    na tym, że nigdzie nie potrzeba pracowników, w żadnym zawodzie
    i w żadnym regionie kraju.

    Ktoś mi może zarzucić, że całe te moje wypociny są tylko
    bezpłodnym narzekaniem, bo na żadne radykalne posunięcia,
    typu np. wielkich robót publicznych, nie ma po prostu pieniędzy.
    Ale nawet jeśli tak jest, to zawsze możliwe jest inne rozwiązanie,
    nie wymagające żadnych pieniędzy, a jedynie przezwyciężenia
    przez społeczeństwo własnego egoizmu. Wystarczyłoby, żeby
    pracujący podzielili się pracą z bezrobotnymi (nie pieniędzmi
    tylko pracą!) poprzez np. uchwalenie prawa ograniczającego
    maksymalny czas pracy do 30 godz. tygodniowo (oczywiście
    z proporcjonalnym zmniejszeniem zarobków). Bezrobocie
    zniknęłoby wtedy jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej,
    a pracodawcy zmuszeni by byli przyjmować do pracy nie tylko
    osoby "rekomendowane" i niekoniecznie z dużym doświadczeniem.
    Koszty recesji ponosiłoby solidarnie całe społeczeństwo,
    a nie przerzucało ich w całości na jego najsłabszą część,
    zmuszając wielu ludzi do przeprowadzki do noclegowni
    dla bezdomnych z powodu braku możliwości opłacania czynszu.
    Ale cóż, dopóki pracujących wyborców będzie jeszcze kilka razy
    więcej niż bezrobotnych, żaden polityk nawet nie zająknie się
    n.t. takiego rozwiązania.
    Wydawałoby się, że na takie rozwiązanie powinien bardzo
    naciskać Kościół (zamiast np. na zakaz aborcji). Jakże to pasowałoby
    do jego posłannictwa propagowania miłości bliźniego!
    To, że tego nie robi świadczy, że jest instytucją nastawioną przede
    wszystkim na zysk, i w związku z tym też bardziej mu zależy
    na pracującej (i dającej na tacę) większości, zaś bez skrupułów
    spisuje swoje najbardziej potrzebujące owieczki na straty.
    Zamiast tego biskup Gocłowski mówi, że ludzie, którzy uważają,
    że przed 1989 r było lepiej (czyli m.in. bezrobotni bez prawa
    do zasiłku i żadnych innych środków do życia!), powinni się
    z tego spowiadać.

    Pozdrawiam
    Artur













Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1