-
41. Data: 2003-08-04 19:40:12
Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
Od: "gromax" <g...@g...pl>
// ciach //
>
> ciekawe, ze jestes juz druga osoba, ktoraby chetnie przylozyla mi
> spluwe do glowy.
// ciach //
pominę milczeniem, ;)
// ciach //
> czyzbym zadawala wyjatkowo niewygodne pytania, na ktore latwiej komus
> przystawic lufe do lba (wiem, wiem, to przenosnia) czy strzelic w
> pysk, byle nie zaczac sie zastanawiac nad odpowiedzia?
>
// ciach //
Prawdę mówiąc, to mimo że czasem jest nieprzyjemne usłyszeć co masz do
powiedzenia to trudno odnieść się ze nie jest to słuszne. Zwykle - krótko,
zwięźle i na temat. A że to kogoś boli? no chyba że ktoś chce sobie poużywać
na forum a takiemu taka Ninka przywali z grubej rury.... Oczywiście jak ktos
umie słuchać a nie tylko się pienić
// ciach //
> no dobra, ale nadal nie odpowiedziales na pytanie, a brzmialo ono:
> w jakim zawodzie/stanowisku mozna pracowac, zeby wykorzystywac oba
> ukonczone studia? gdzie tego wymagaja?
// ciach //
> Wszedzie tam, gdzie pola sie krzyzuja: w bankach, biurach maklerskich,
> tam gdzie trzeba pisac konkretne aplikacje do obslugi konkretnych
> rzeczy - robia to INFORMATYCY i programisci.
// ciach //
> ba. jak sie rozejrze wokol siebie - w USA, to tez nie widze tutaj
> miejsc pracy, gdzie by specjalnie oplacalo sie konczyc akurat te dwa
> fakultety: informe i ekonomie.
// ciach // (skróty od redakcji)
Wskaż mi programistę który napisze dobre oprogramowanie księgowe bez
znajomości co najmniej dobrej rachunkowości. Później powstają różnego
rodzaju paszkwile programowe albo bardzo rozbudowane ramy (typu OA - OF, OFA
czy inny sap) Znajdź konsultantów którzy będą wdrażać takie rozwiązania nie
znając księgowości. Jak rozmawiać z księgową o wprowadzaniu planu kont w
przedsiębiorstwie jeżeli się nie wie co to jest plan kont? I później może
wyjść np. mały błąd w działającej aplikacji, bo pomocy w księgowości zdarzył
się błąd we wprowadzonej fakturze i prosi informatyka o usunięcie tego z
systemu... a prawo zabrania tego typu posunięć, wyłącznie możliwe jest przez
wystawienie korekty faktury.
To oczywiście mały margines, ale wzięty przeze mnie z życia. Bo jak
pracowałem w firmie konsultingowej właśnie przy wdrażaniu systemów klasy
ERP/MRP to prawie taki błąd popełniłem (jestem techniczny, a nie
merytoryczny i na szczęście w naszym zespole były osoby tóre wyjaśniły mi co
i jak - notabene osoby z wykształceniem informatyczno-ekonomicznym)
Jak na powyższym przykładzie - wszędzie gdzie informatyka styka się z
ekonomią (oczywiście nie tylko księgowością, chociaż to jest najbardziej
zinformatyzowana część ekonomii) potrzebny jest ktoś, kto potrafi z języka
ekonomii przetłumaczyć coś na język informatyki. Programista, wdrozeniowiec,
konsultant, administrator systemu, a z drugiej strony musi być dobry
ekonomista który wie że w informatyce nie pozycji "inne". Zawsze jest 0 albo
jedynka. Ekonomia dopuszcza wyjścia "boczne", informatyka nie bardzo. Ja na
przykład u siebie wiem że mam braki księgowe. Ale wiem w razie potrzeby kogo
się spytać i mam coraz większą wiedzę w tym zakresie. I już tylko w bardzo
konkretnych przypadkach potrzebuję konsultacji. Gdybym miał właściwe
wykształcenie - poza informatycznym - w kierunku księgowym miałbym na pewno
duzo łatwiej.
// ciach //
> owszem, znam ludzi, co skonczyli informe i robia MBA. To ma sens o
> tyle, ze potem znajduja prace zwykle w duzych firmach komputerowych
> (Intel, Cisco i calej kupie mniejszych, gdzie produkuje sie hardware
> badz software) jako osoby zajmujace sie marketingiem - znaja i produkt
> i maja wiedze dotyczaca tego, jak prowadzic negocjacje, sprzedawac
> zamowienia, prowadzic milionowe kontrakty etc.
// ciach //
I taka osoba nie nazywa się wdrożeniowcem tylko konsultantem, bo ma trochę
większą wiedze niż tylko ściśle w jednym fachu. może być Product Managerem.
Może być zwykłym konsultantem. Może być programistą. chociażby
// ciach //
>
> ale w POLSCE takich firm NIE MA.
// ciach //
Są. Dawno w Polsce nie byłaś (to nie była uszczypliwość, tylko wyrażenie
faktu. Może to nie są firmy Intel albo Cisco, ale prężnie na naszym rynku
działa IBM, do tego niedawna fuzja PWC Consulting i IBM sprzężone w IBM BCS.
Prężnie też na Polskim rynku działa Sun Microsystems. Do tego pełno polskich
firm - Computerland (notabene z wyłącznością znaku towarowego na znaczną
część europy), Prokom, Softbank i na prawdę kupa mniejszych i większych
firm. Które zresztą mają małą siłę przebicia ze względu na koneksje, ale to
zupełne OT.
// ciach //
> to ja sie pytam, gdzie to mozna potem wykorzystac?
>
> No i droba roznica: ekonomia to nie MBA...
// ciach //
nie da się ukryć
// ciach //
> --
> Nina Mazur Miller
> n...@p...ninka.net
> http://pierdol.ninka.net/~ninka/
gromax
-
42. Data: 2003-08-04 20:12:43
Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
Od: Zwolinski Lukasz <b...@w...nowiny.net>
n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) napisa?
news:m28yqah0q4.fsf@pierdol.ninka.net:
> Zwolinski Lukasz <b...@w...nowiny.net> writes:
>
>
>> > tak sobie mysle, mysle i nic mi do glowy nie przychodzi - jakie to
>> > zalety na rynku pracy mialoby dawac studiowanie tak odleglych od
>> > siebie dwoch kierunkow?
>> > gdzie to wlasciwie mozna wykorzystac, oprocz satysfakcji wlasnej?
>>
>> Odleglych ?:>
>> Niektorych ludzi interesuje zarowno informatyka jak i ekonomia ;]
>> np. tego pana: http://cepa.newschool.edu/het/profiles/neumann.htm ;]
>
> no bardzo ladnie, podales przyklad swiatowej slawy naukowca.
>
> a ja sie pytam, jakie to daje realne korzysci na rynku pracy dla
> przecietnego czlowieka, a nie super inteligentnego naukowca, chcacego
> robic naukowa kariere.
>
http://groups.google.pl/groups?hl=pl&lr=&ie=UTF-8&in
lang=pl&selm=2f4a.00000c17.3f05e207%
40newsgate.onet.pl
Jak chcesz wiecej to pogooglaj ;]
Pozdrawiam,
-
43. Data: 2003-08-04 20:52:08
Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
Od: "Greg" <o...@o...pl>
"Nina M. Miller" w news:m23cghdzis.fsf@pierdol.ninka.net napisal(a):
>
> > A moze jednak dzisiaj poszukam tej spluwy? ;-)
> ciekawe, ze jestes juz druga osoba, ktoraby
> chetnie przylozyla mi spluwe do glowy.
Nina - caly swiat nie kreci sie wokol Ciebie! Myslalem akurat o swojej
glowie ;-P
> nadal nie odpowiedziales na pytanie, a brzmialo
> ono:
> w jakim zawodzie/stanowisku mozna pracowac,
> zeby wykorzystywac oba ukonczone studia?
Przepraszam, ze tak pytaniem na pytanie ale... czy musi to byc cos gdzie
jednoczesnie bede wykorzystywac jedno i drugie? Przeciez o tym pisalem -
chodzi o podstawy! Nie czytalas widac dokladnie ;-) Podobnie jest z
programowaniem chyba? Nie piszesz jednoczesnie w kilku jezykach, ale
albo w jednym, albo w drugim. Znajac jednak podstawy mozesz wybrac
ktorym w danej chwili bedziesz sie poslugiwac.
> ja sie pytam calkiem serio, bo NIE WIEM.
A ja calkiem serio odpowiadam :-)
> Wszedzie tam, gdzie pola sie krzyzuja:
A niektorzy maja trzy zawody... wtedy to dopiero sie sprawa komplikuje!
;-) Wyobraz sobie, ze jakis gosciu ma uprawnienia elektryka, stolarza i
kafelkarza. Czy Twoim zdaniem on ma szukac tylko pracy, gdzie bedzie
mogl pracowac jako elektryk, stolarz i kafelkarz? A jesli trafi sie
praca elektryka, to ma odrzucic? ;-) Dodatkowe uprawnienia i zawody maja
zwiekszac szanse na rynku pracy, a nie ja ograniczac :-)
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
-
44. Data: 2003-08-04 20:57:14
Temat: Re: Jakie studia?
Od: "Greg" <o...@o...pl>
"Nina M. Miller" w news:m265lde00b.fsf@pierdol.ninka.net napisal(a):
>
> czasem pomyslec i ocenic trzezwo rzeczywistosc
> nie zawadzi, he?
No jasne, ze nie - dlatego tutaj napisalem :-) Ty jednak niewiele
podpowiadasz. Ograniczasz sie wylacznie do negowania. To nie jest trudne
zwazywszy, ze kazdy kij ma dwa konce :-) Chociaz z drugiej strony...
inni wskazuja zalety, wiec rownowaga jakas zostaje zachowana :-) Ale
moze jednak doradzisz tez (doradzisz, a nie odradzisz!) cos ze swej
strony? :-)
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
-
45. Data: 2003-08-04 23:55:05
Temat: Re: Jakie studia?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Greg" <o...@o...pl> writes:
> No jasne, ze nie - dlatego tutaj napisalem :-) Ty jednak niewiele
> podpowiadasz. Ograniczasz sie wylacznie do negowania. To nie jest trudne
> zwazywszy, ze kazdy kij ma dwa konce :-) Chociaz z drugiej strony...
> inni wskazuja zalety, wiec rownowaga jakas zostaje zachowana :-) Ale
> moze jednak doradzisz tez (doradzisz, a nie odradzisz!) cos ze swej
> strony? :-)
a co ja moge doradzic, jak cie NIE ZNAM, nie wiem, w czym jestes dobry
i do czego masz talent? Nie wiem gdzie mieszkasz, jakie masz
mozliwosci i jak wyglada rynek tam gdzie mieszkasz?
Konkretnemu czlowiekowi w konkretnym miejscu to mozna radzic - ba -
nawet juz dwom znajomym prace w Polsce znalazlam, nie ruszajac sie
tylkiem stad, gdzie mieszkam.
Ale znalam ich, wiedzialam na co ich stac i wiedzialam, do czego beda
sie nadawac.
radzenie typu "idzcie tam, bo tam beda dochodowe studia" wszystkim jak
leci jest najwiekszym kretynstwem, jakie mozna sobie wyobrazic.
takie rady to przepraszam mozna sobie w tylek wsadzic. Nie wszystko
jest dobre bowiem dla wszystkich i nie kazdy sie do wszystkiego
nadaje.
Rady ogolne, ktoreby pasowaly do wszystkich - te beda zawsze
pozbawione konkretow. Bo coz tu mozna sensownego powiedziec? Miej
czlowieku oczy zawsze otwarte? Interesuj sie polityka, czytaj gazety?
Wiedz, co sie w kraju dzieje? Sproboj zrozumiec rzeczywistosc wokol
Ciebie? Zajrzyj w glab samego siebie, odpowiedz sobie na pytanie, co
lubisz robic, do czego masz zdolnosci, a potem znajdz jakies studia,
ktore w miare, na ile to mozliwe, beda pozwalaly na wykorzystanie
twoich talentow? itd. itp.?
NIC lepszego sie komus, kogo w ogole nie zna, nie poradzi.
No niestety. A jak ktos chce KONKRETNEJ porady, to taka najczesciej
kosztuje. Idzie sie na rozmowe z psychlogiem, robia pare testow etc. i
cos tam powiedzia - a i to pod warunkiem, ze trafisz na dobrych w tym
zawodzie, a nie na partaczy albo takich, co maja daleko wszystko w
tylku a tylko kase by czesali.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
46. Data: 2003-08-05 00:17:57
Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"gromax" <g...@g...pl> writes:
> Wskaż mi programistę który napisze dobre oprogramowanie księgowe bez
> znajomości co najmniej dobrej rachunkowości. Później powstają różnego
znam takich. ale oni nie musza znac rachunkowosci z prostego powodu:
pisanie takiego programowania zleca sie firmie, zajmujacej sie
tworzeniem okreslonych aplikacji. takiej firmie, zeby podpisac
kontrakt, trzeba dostarczyc specyfikacje.
na podstawie specyfikacji pisze sie to, co chca.
chociaz, znacznie czesciej z tego co wiem banki i inne firmy
korzystaja juz z gotowych rozwiazan, ktore wdraza na ogol informatyk.
poza tym... czymze jest rachunkowosc czy ksiegowosc? zabawa na
cyferkach, wedle okreslonych regul.
ktos, kto jest INFORMATYKIEM toz przeciez ksztalci sie rowniez w
kierunku przetwarzania informacji.... zasady ksiegowosci czy
rachunkowosci nie sa az tak skomplikowane, da sie je pojac komus, kto
zajmuje sie projektowaniem systemow, do tego nie trzeba miec ekonomii
skonczonej.
w koncu programista czy informatyk ma zaprojektowac system, co bedzie
przetwarzal informacje wedle konkretnych regul, a nie zajmowac sie
napisaniem programu, co bedzie sam zarzadzal firma :)))
oczywiscie, to co powyzej napisalam tyczy sie raczej rynku
amerykanskiego.
> rodzaju paszkwile programowe albo bardzo rozbudowane ramy (typu OA - OF, OFA
> czy inny sap) Znajdź konsultantów którzy będą wdrażać takie rozwiązania nie
> znając księgowości. Jak rozmawiać z księgową o wprowadzaniu planu kont w
> przedsiębiorstwie jeżeli się nie wie co to jest plan kont? I później może
a ja sie nadla bede upierac, ze do tego typu pracy to raczej znacznie
bardziej przydaje sie konkretne doswiadczenie we wdrazaniu czegostam
gdziestam, a nie kupe niepotrzebnej teorii z ekonomii, ktora wtlaczaja
na studiach.
> wyjść np. mały błąd w działającej aplikacji, bo pomocy w księgowości zdarzył
> się błąd we wprowadzonej fakturze i prosi informatyka o usunięcie tego z
> systemu... a prawo zabrania tego typu posunięć, wyłącznie możliwe jest przez
> wystawienie korekty faktury.
a to durne prawo.
przeciez wlasciwoscia wszystkich ludzi jest, ze sa omylni.
projektowanie systemu - obojetnie, czy komputerowego czy prawa w
jakies dziedzinie, ktore nie bierze pod uwage omylnosci ludzkiej, jest
czysta glupota i proszeniem sie o klopoty.
poza tym z tego co wiem to takie duze systemy ksiegowe czy inne tego
tyopu aplikacje zanim sie wprowadzi w zycie, to dosc dlugo sie je
testuje, poprawia etc.
> Jak na powyższym przykładzie - wszędzie gdzie informatyka styka się z
> ekonomią (oczywiście nie tylko księgowością, chociaż to jest najbardziej
> zinformatyzowana część ekonomii) potrzebny jest ktoś, kto potrafi z języka
> ekonomii przetłumaczyć coś na język informatyki. Programista, wdrozeniowiec,
ale to nie jest problem uczenia sie dodatkowo danej dziedziny a raczej
dawania sobie rady z dogadywaniem sie z innymi ludzmi i otrzymywaniem
od nich konkretnej informacji.
tak jest we wszystkich dziedzinach, gdzie trzeba zaprojektowac
programy dedykowane na konkretna rzecz, np. chociazby na potrzeby
specyficznych obliczen naukowych z dziedziny genetyki czy fizyki.
zawsze wtedy wspolpracuje zespol informatykow z ludzmi, ktorzy
programu beda uzywac - tu, naukowcami.
> > owszem, znam ludzi, co skonczyli informe i robia MBA. To ma sens o
> > tyle, ze potem znajduja prace zwykle w duzych firmach komputerowych
> > (Intel, Cisco i calej kupie mniejszych, gdzie produkuje sie hardware
> > badz software) jako osoby zajmujace sie marketingiem - znaja i produkt
> > i maja wiedze dotyczaca tego, jak prowadzic negocjacje, sprzedawac
> > zamowienia, prowadzic milionowe kontrakty etc.
> // ciach //
> I taka osoba nie nazywa się wdrożeniowcem tylko konsultantem, bo ma trochę
> większą wiedze niż tylko ściśle w jednym fachu. może być Product Managerem.
> Może być zwykłym konsultantem. Może być programistą. chociażby
programista to nie moze byc raczej i tacy ludzie nie sa programistami,
z prostej przyczyny: NIE DA SIE pogodzic tych dwoch zawodow. doba ma
tylko 24 godziny i tyle. Do programowania trzeba skupienia, wyciszenia
i skoncentrowania sie na rzeczy, nad ktora sie pracuje; przestawienia
mozg w inny tryb funkcjonowania. A jak jestes marketingowcem, to twoja
praca polega - praktycznie rzecz biorac - na niekonczacych sie
rozmowach z ludzmi, spotkaniach, konferencjach, negocjacjach,
pzekonywaniu etc.
dwa sprzeczne dazenia.
> > ale w POLSCE takich firm NIE MA.
> // ciach //
>
> Są. Dawno w Polsce nie byłaś (to nie była uszczypliwość, tylko wyrażenie
> faktu. Może to nie są firmy Intel albo Cisco, ale prężnie na naszym rynku
> działa IBM, do tego niedawna fuzja PWC Consulting i IBM sprzężone w IBM BCS.
> Prężnie też na Polskim rynku działa Sun Microsystems. Do tego pełno polskich
a tak z ciekawosci: jakie produkty IBM czy SUNa sa tworzone w Polsce?
czy to w naszym kraju rozwija sie technologie z dziedziny software i
hardware? czy czasem filie tych firm to nie traktuja Polski jedynie
jako rynku zbytu?
Aha, zeby nie bylo nieporozumien: nie uwazam, ze nadmiar wiedzy
szkodzi. Oczywiscie, jesli pracujesz robiac to, co opisales wyzej, to
wiedza z szeroko pojetej ksiegowosci czy rachunkowosci nie zaboli a
przydac sie moze.
Natomiast uwazam, ze w takim zakresie, w jakim potrzebne to do
wdrazania systemow informatycznych to szybciej i efektywniej nauczyc
sie takich rzeczy z praktyki - a nie odbebniajac 5 lat ekonomii...
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
47. Data: 2003-08-05 00:24:07
Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Greg" <o...@o...pl> writes:
> > nadal nie odpowiedziales na pytanie, a brzmialo
> > ono:
> > w jakim zawodzie/stanowisku mozna pracowac,
> > zeby wykorzystywac oba ukonczone studia?
>
> Przepraszam, ze tak pytaniem na pytanie ale... czy musi to byc cos gdzie
> jednoczesnie bede wykorzystywac jedno i drugie? Przeciez o tym pisalem -
jesli nie, to wtedy znaczy, ze drugie studia byly dla twojej li wlasnej
przyjemnosci - a to zupelnie co innego.
> > Wszedzie tam, gdzie pola sie krzyzuja:
>
> A niektorzy maja trzy zawody... wtedy to dopiero sie sprawa komplikuje!
> ;-) Wyobraz sobie, ze jakis gosciu ma uprawnienia elektryka, stolarza i
> kafelkarza. Czy Twoim zdaniem on ma szukac tylko pracy, gdzie bedzie
> mogl pracowac jako elektryk, stolarz i kafelkarz? A jesli trafi sie
> praca elektryka, to ma odrzucic? ;-) Dodatkowe uprawnienia i zawody maja
> zwiekszac szanse na rynku pracy, a nie ja ograniczac :-)
teoretycznie tak, ale zdaje sie, ze dotyczy to tylko zawodow nie
wymagajacych dlugich lat studiow i praktyki.
w wypadku takich zawodow jak np. programista albo lekarz medycyny to
wydaje mi sie, ze znacznie bardziej oplaca sie zainwestowac czas i
pieniadze w wyspecjalizowanie sie w czyms konkretnym, zamiast stac
jedna noga tu, druga tam, a nigdzie glebiej nie wdepnac.
owszem, sa na rynku stanowiska i praca, gdzie poplaca byc takim
omnibusem, ale imho jest znacznie wiecej ofert pracy dla ludzi
bedacych wysokiej klasy specjalistami w konkretnej dziedzinie.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
48. Data: 2003-08-05 03:06:12
Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
Od: "gromax" <g...@g...pl>
// wielkie ciach //
> Natomiast uwazam, ze w takim zakresie, w jakim potrzebne to do
> wdrazania systemow informatycznych to szybciej i efektywniej nauczyc
> sie takich rzeczy z praktyki - a nie odbebniajac 5 lat ekonomii...
Z praktyki - nie zgodzę sie do końca. Jeżeli już to na skróconych na
kursach. I dopiero te podstawy teoretyczne dają możliwość realizowania w
praktyce.
trochę OT - czym innym jest studiowanie jak nie zgłębianiem jakiejś wiedzy?
Dobrze znając podstawy rachunkowości, podstawy zasad marketingu plus
(obowiązkowo, hiehie) algebra liniowa I/II i podstawy logiki i juz masz
temat na co najmniej jeden rok studiowania, jak nie dwa.
I w kontekście tego - Owszem, zgadzam sie że 5 lat studiów to trochę za
dużo. Ale zamiast robić osobno robić następne 5 lat, spokojnie można wejść w
temat np. studiów uzupełniających czy podyplomowych.
Zresztą na marginesie, to ja ze szkół niewiele wyniosłem bo od podstawówki
byłem w szkole gościem. Większość rzeczy które wiem to dzięki książkom,
kolegom i specjalistom, grupom dyskusyjnym itp. I uważam że każdy ma swój
sposób dochodzenia do wiedzy i co najważniejsze do tego ma głowę, żeby jej w
odpowiednich momentach używać. I nie pomoże w tym ani 10 fakultetów, ani 100
ocen celujących.
> --
> Nina Mazur Miller
> n...@p...ninka.net
> http://pierdol.ninka.net/~ninka/
gromax
-
49. Data: 2003-08-05 09:55:47
Temat: Re: Jakie studia?
Od: "Greg" <o...@o...pl>
"Nina M. Miller" w news:m2d6flnfl2.fsf@pierdol.ninka.net napisal(a):
>
> > moze jednak doradzisz tez (doradzisz, a nie
> > odradzisz!) cos ze swej strony? :-)
> a co ja moge doradzic, jak cie NIE ZNAM,
Ale pewnie widzialas i slyszalas wiecej niz ja :-)
> nie wiem, w czym jestes dobry i do czego
> masz talent?
Hmmm... mam chyba talent do szybkiej nauki ;-) Gdyby wiec ktos ze chcial
we mnie na poczatku nieco zainwestowac (jakies przeszkolenie na
przyklad) to mysle, ze moglbym okazac sie cennym pracownikiem.
Doswiadczenia wskazuja tez, ze jestem osoba reprezentatywna, posiadajaca
cechy przywodcze, z zadatkami na pracoholika. Nie lubie raczej wchodzic
tam, gdzie sie mnie nie spodziewaja. Pewnie mialbym problem z akwizycja.
Co innego gdyby znalazl sie jakis klient, ktory wyrazi wstepne
zainteresowanie (chcialby zapoznac sie z oferta) - tutaj chyba bym sie
juz sprawdzil :-)
No ale to o pracy, a w temacie pytam o to jakie studia wybrac.
Interesuje mnie wiele dziedzin (psychologia, astronomia, informatyka,
zoologia, historia, literatura, fotografia...) - na punkcie zadnej nie
jestem jednak zboczony. Jestem ogolnie ciekawy swiata i to jest ten bol.
Gdybym mial swira na jakims punkcie wiedzialbym co wybrac, ale niestety.
Pewniej czuje sie na gruncie humanizmu, ale ze scislymi przedmiotami
jakos sobie rade daje (z tym, ze nie wiem jak wygladaloby to na
studiach).
> Nie wiem jak wyglada rynek tam gdzie mieszkasz?
Miasto okolo 200 000 mieszkancow. Bezrobocie okolo 30%. Swoja droga
wlasnie bylem na stronie PUP i byla jedna oferta dla inzyniera ochrony
srodowiska - praca przy odpyleniu i klimatyzacji :-)
> radzenie typu "idzcie tam, bo tam beda dochodowe
> studia" wszystkim jak leci jest najwiekszym kretynstwem,
> jakie mozna sobie wyobrazic.
Ja kiedys bede mial ten domek z basenem. Jednak nie dlatego, ze skoncze
dochodowe studia lecz dlatego, ze znam wartosc pracy.
> Nie wszystko jest dobre bowiem dla wszystkich
> i nie kazdy sie do wszystkiego nadaje.
To prawda.
> NIC lepszego sie komus, kogo w ogole nie zna,
> nie poradzi.
Odradzanie jednak swietnie Ci idzie ;-) A przeciez aby cos odradzac
rowniez trzeba troche druga osobe znac. Przynajmniej tak mi sie wydaje
:-)
I zebys nie myslala, ze mam do Ciebie jakies pretensje. Jestem Tobie (i
innym) wdzieczny za to, ze piszesz :-)
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
-
50. Data: 2003-08-05 10:18:18
Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
Od: "Greg" <o...@o...pl>
"Nina M. Miller" w news:m27k5tne8o.fsf@pierdol.ninka.net napisal(a):
>
> > czy musi to byc cos gdzie jednoczesnie
> > bede wykorzystywac jedno i drugie?
> jesli nie, to wtedy znaczy, ze drugie studia byly
> dla twojej li wlasnej przyjemnosci
To na pewno tez :-) Ale jednak nie tylko dla przyjemnosci. No bo jak to
pozniej ocenic? Dla przykladu studiuje jakis kierunek A, a pozniej
kierunek B. Wreszcie udaje mi sie znalezc prace po kierunku B. Znaczy,
ze A byl dla przyjemnosci... Po jakims czasie jednak trace prace i
dzieki szklanej kuli wiem, ze kolejna w tym samym zawodzie znajde za
dlugi czas. Duzo szybciej pojawia sie okazja podjecia pracy, zgodnego z
kierunkiem A. Znaczy, ze B studiowalem dla przyjemnosci? ;-)
> > Dodatkowe uprawnienia i zawody maja zwiekszac
> > szanse na rynku pracy, a nie ja ograniczac :-)
> teoretycznie tak, ale zdaje sie, ze dotyczy to tylko
> zawodow nie wymagajacych dlugich lat studiow
> i praktyki.
Prawa i medycyny na pewno studiowac nie bede ;-)
> w wypadku takich zawodow jak np. programista
> albo lekarz medycyny to wydaje mi sie, ze znacznie
> bardziej oplaca sie zainwestowac czas i pieniadze
> w wyspecjalizowanie sie w czyms konkretnym,
Przez to, ze lubie wszystko po trochu, chyba bym sie z tym nie czul zbyt
dobrze.
> zamiast stac jedna noga tu, druga tam, a nigdzie
> glebiej nie wdepnac.
Potrafie zyc skromnie. Nie musze zarabiac grubych tysiecy :-)
> owszem, sa na rynku stanowiska i praca, gdzie
> poplaca byc takim omnibusem, ale imho jest
> znacznie wiecej ofert pracy dla ludzi bedacych
> wysokiej klasy specjalistami w konkretnej dziedzinie.
Jasne - ale takich ofert jest wiecej *w sumie*. Co danemu specjaliscie
po tym, ze dla specjalistow jest 20 ofert, kiedy bezposrednio do niego
skierowana jest jedna?
Wydaje mi sie, ze specjaliscie jednak trudniej znalezc prace. Tyle
tylko, ze jak juz sie pojawi jakas oferta, to on ma spora szanse zdobyc
dana prace (jako specjalista). Wiaze sie to tez zapewne z duzym
zarobkiem.
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/