eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCo na stanowisku asystenka jest potrzebne
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 1. Data: 2004-08-03 16:36:15
    Temat: Co na stanowisku asystenka jest potrzebne
    Od: "anna annna" <n...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Wymagania wobec kandydatów:

    &#8226; znajomość większości zagadnień technicznych: systemy operacyjne
    (Windows, UNIX), języki programowania (C++, Java), relacyjne bazy danych
    (SQL, ORACLE)
    będzie dodatkowym atutem



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2004-08-03 19:19:46
    Temat: Re: Co na stanowisku asystenka jest potrzebne
    Od: Nahia <n...@...portal.pl>


    anna annna [Tue, 3 Aug 2004 16:36:15 +0000 (UTC)]:


    > Wymagania wobec kandydatów:
    > &#8226; znajomość większości zagadnień technicznych: systemy
    > operacyjne (Windows, UNIX), języki programowania (C++, Java),
    > relacyjne bazy danych (SQL, ORACLE)
    > będzie dodatkowym atutem

    Licencji pilota nie chcieli?...


    pzdr.
    Nahia


  • 3. Data: 2004-08-04 07:20:13
    Temat: Re: Co na stanowisku asystenka jest potrzebne
    Od: "ZygZag" <Z...@Z...pl>


    "anna annna" <n...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał

    > Wymagania wobec kandydatów:
    >
    > &#8226; znajomość większości zagadnień technicznych: systemy operacyjne
    > (Windows, UNIX), języki programowania (C++, Java), relacyjne bazy danych
    > (SQL, ORACLE)
    > będzie dodatkowym atutem

    może się mylę, ale wydaje mi się, że tu chodziło o znajomośc zagadnień w
    znaczeniu = rozumiesz, co to znaczy, spotkałaś się z tym, etc..
    będziesz wiedziała, "z czym to jeść" - etc
    a nie, że umiesz się tym profesjonalnie posługiwać..
    po prsotu - jeśli masz być asystentką, to musisz wiedzieć, od czego /czego
    asystentką jesteś.
    czytałam to ogłoszenie i jakoś wcale mnie nie "zbulwersowało".
    może dlatego, że uważam, że to w "dzisiejszych czasach" żaden wysiłek
    (prtzynajmniej imho) korzystać z czegoś innego niż tylko windows .. umieć
    napisać kod jakiegoś prostego programu w C++ czy w javie - no a relacyjne
    bazy danych... - no cóż - właśnie jedną robię (na własny użytek).
    p.s. NIE jestem informatykiem.
    pps. i NIE uważam, że w c /javie czy bazacg jestem "super gościu" - po protu
    rozumiem te zagadnienia, a jeśli czegoś nie wiem, to sięgam po ksiażkę czy
    mądrego kolegę .. i juz wiem ;)
    ppps. studiuję psychologię. tyle, że bardzo interesuję się informatyką.

    pzdr.


    --
    ZygZag
    at autograf pl



  • 4. Data: 2004-08-04 08:40:32
    Temat: Re: Co na stanowisku asystenka jest potrzebne
    Od: "chinol" <p...@o...pl>

    [CUT]
    No to od rana mam usmiech na twarzy :) Ten post jest debest :)

    > może się mylę, ale wydaje mi się, że tu chodziło o znajomośc zagadnień w
    > znaczeniu = rozumiesz, co to znaczy, spotkałaś się z tym, etc..
    > będziesz wiedziała, "z czym to jeść" - etc
    > a nie, że umiesz się tym profesjonalnie posługiwać..

    I co ci daje wiedza, ze wiesz co to znaczy C++ ???

    > po prsotu - jeśli masz być asystentką, to musisz wiedzieć, od czego /czego
    > asystentką jesteś.
    > czytałam to ogłoszenie i jakoś wcale mnie nie "zbulwersowało".
    > może dlatego, że uważam, że to w "dzisiejszych czasach" żaden wysiłek
    > (prtzynajmniej imho) korzystać z czegoś innego niż tylko windows .. umieć
    > napisać kod jakiegoś prostego programu w C++ czy w javie - no a relacyjne
    > bazy danych... - no cóż - właśnie jedną robię (na własny użytek).

    Pewnie zaden wysilek, w koncu co to za sztuka klepac kod w C. Napisz, jakie
    proste programy sobie napisales i ich uzywasz. Bardzo mnie to ciekawi, bo
    czesto slysze, ze ktos klepie prosty soft po to aby potem uzywac tego co sam
    napisze.
    Piszesz ze robisz relacyjna baze danych hmmm. A wiesz co to znaczy
    'relacyjna' ??

    > p.s. NIE jestem informatykiem.
    > pps. i NIE uważam, że w c /javie czy bazacg jestem "super gościu" - po
    protu
    > rozumiem te zagadnienia, a jeśli czegoś nie wiem, to sięgam po ksiażkę czy
    > mądrego kolegę .. i juz wiem ;)
    > ppps. studiuję psychologię. tyle, że bardzo interesuję się informatyką.
    >

    Oczywiscie ze latwo jest rozumiec pewne zagadnienia, a jeszcze latwiej jest
    jak wydaje sie komus ze cos rozumie.
    Odnoszac sie do tworcy watku: swiat leci na pysk. Wsadzanie do jednego wora
    umiejetnosc obslugi linuxa, projektowania baz danych oraz kodowania w C to
    oglednie mowiac IDIOTYZM. Czesto smiech czlowieka ogarnia jak czyta
    wymagania pracodawcy, ktory szuka informatyka (szuka wdrozeniowca, kodera,
    projektanta oraz dokumentalisty w jednej osobie - debilizm) a jak ktos szuka
    asystentki i wymaga od niej znajomosc narzedzi oraklowskich, administracji
    unixami i kodowania w C.
    To jest taka sama relacja, jak firma programistyczna prosi jednego z koderow
    aby w wolnym czasie poprowadzil ksiegowosc oraz od czasu do czasu ugotowal
    rosol w stolowce.

    Toimek


  • 5. Data: 2004-08-04 09:38:16
    Temat: Re: Co na stanowisku asystenka jest potrzebne
    Od: "ZygZag" <Z...@Z...pl>

    zapytam inaczej:
    czy nie chcialbys miec asystentki do dzialu "piekarzy" ze znajomoscia tego,
    co to jest pieczywo francuskie, włoskie (i ajkie tam jeszcze są)
    - nie po to, by sama je piekła i byłą w tym sepcem, ale po to, by
    orientowała się, o co w firmie chodzi, czym zajmuje się taki dział etc....?

    wydaje mi sie (cytująca nie przytoczyłą całego ogłoszenia, a z niego raczej
    nie wynikało, że potrzebują _specjalisty_ w tamtych zagadnieniach), że w tym
    ogłoszeniu chodziło o to samo:
    czyli o to, żeby asystentka nie była "zielona" w tych zagadnieniach..
    jeśli ktoś jej powie: że ma posegregować jakieś dokumenty, to żeby się nie
    przestraszyła jakąś "chińszczyzną", tylko, żeby wiedziała, o co chodzi i
    komu "coś tam" przekazać etc....

    to samo tyczy chyba wszystkich tego typu ogłoszeń (asystenckich) - żeby
    asystentka wiedziała, czym zajmuje się jej dział... nie?
    wydaje mi sie to zrozumiałe i nie widzę w tym nic dziwnego.


    pzdr.


    --
    ZygZag
    at autograf pl



  • 6. Data: 2004-08-04 09:53:43
    Temat: Re: Co na stanowisku asystenka jest potrzebne
    Od: "chinol" <p...@o...pl>

    > czy nie chcialbys miec asystentki do dzialu "piekarzy" ze znajomoscia
    tego,
    > co to jest pieczywo francuskie, włoskie (i ajkie tam jeszcze są)
    > - nie po to, by sama je piekła i byłą w tym sepcem, ale po to, by
    > orientowała się, o co w firmie chodzi, czym zajmuje się taki dział
    etc....?
    >

    To sie nazywa ogolna orientacja, ktora nabywa inteligentny czlowiek
    pracujac. Nie jestem w stanie zrozumiec (niestety) po co asystentka ma
    orientowac sie czym zajmuje sie programista w jej firmie. Przeciez to jest
    bez sensu. Idac tym tokiem myslenia, ja w swoim CV powinienem wpisac
    conajmniej 20 stron swoich umiejetnosci: orientuje sie w wielu sprawach, ale
    to nie jest ZADNA WIEDZA - moge ja nabyc w 3 dni pracy w nowej firmie.

    > wydaje mi sie (cytująca nie przytoczyłą całego ogłoszenia, a z niego
    raczej
    > nie wynikało, że potrzebują _specjalisty_ w tamtych zagadnieniach), że w
    tym
    > ogłoszeniu chodziło o to samo:
    > czyli o to, żeby asystentka nie była "zielona" w tych zagadnieniach..
    > jeśli ktoś jej powie: że ma posegregować jakieś dokumenty, to żeby się nie
    > przestraszyła jakąś "chińszczyzną", tylko, żeby wiedziała, o co chodzi i
    > komu "coś tam" przekazać etc....
    >

    Dokumenty trafiajace na biurka sekretarek nie sa pisane chinszczyzna, tylko
    po polsku. Chyba nie myslisz, ze sekretarki zajmuja sie segregowaniem i
    utrzymywaniem dokumentacji technicznej.

    > to samo tyczy chyba wszystkich tego typu ogłoszeń (asystenckich) - żeby
    > asystentka wiedziała, czym zajmuje się jej dział... nie?
    > wydaje mi sie to zrozumiałe i nie widzę w tym nic dziwnego.
    >
    >

    Dalej twierdze, ze to idiotyzm. Jej dzial zajmuje sie programowaniem.
    Programowaniem np. systemu robiacego to i to. I ona to wie, bo tam pracuje.
    Wie co dzial robi, ale NA BOGA co ja obchodzi JAK oni to robia.

    Tomek


  • 7. Data: 2004-08-04 10:17:03
    Temat: Re: Co na stanowisku asystenka jest potrzebne
    Od: "ZygZag" <Z...@Z...pl>


    "chinol" <p...@o...pl> napisał


    > To sie nazywa ogolna orientacja, ktora nabywa inteligentny czlowiek
    > pracujac.

    [cut]

    > to nie jest ZADNA WIEDZA - moge ja nabyc w 3 dni pracy w nowej firmie.


    no wiec powiem Ci, że od trzech lat pracuje jako asystentka, ale z racji
    tego, że moje wykształcenie znacznie odbiega od "tematyki" firmy nadal mam
    pewne "braki".. i nie zawsze (a już na pewno nie w 3 dni) potrafię zrozumieć
    i przyswoić pewne specjalne dla danego sektora zagadnienia.
    owszem -uczę się.. ale uczę się cały czas...(a nie 3 dni). ktoś, kto miałby
    wykształcenie kierunkowe - pewnie miałby tę wiedzę w małym palcu.

    toteż: wydaje mi się, że ZNACZNIE lepszą osobą na moim stanowisku byłaby
    osoba znająca dobrze (lub nawet bardzo dobrze) zagadnienia związane z tym
    sektorem..
    mówię to otwarcie i przyznaję się do tego. bo wiem, jak istotne jest np.:
    umieć szefowi przypomnieć o np.: terminie skłądania różnych deklaracji etc.
    ja tego nie wiem - osoba, która się tym interesuje lub w tej branży
    siedzi - wie to na "dzień dobry" - więc nie gadaj głupot, że w 3 dni można
    się takioch rzeczy dowiedzieć pracując w firmie, bo.. nie można.
    i byle sekretatka to może odbierać telefony, ładnie się uśmiechać i umawiać
    spotkania..
    ale na stanowisko asystentki potrzebna jest osoba już kompetentna
    przynajmniej w podstawowym zakresie w danej dziedzinie.
    i tyle.


    dlatego uważam, że podkreślenie jaka znajomość, orientacja w jakim zakresie
    (oraz może także kierunkowe kształcenie lub choćby zainteresowania) są
    bardzo istotne.
    asystentka jest taką osobą, która _potencjalnie_ może awansować..(zostać
    pełnoprawnym członkiem zespołu) - nie potrafię sobie wyobrazić kogoś takiego
    bez wiedzy o zagadnieniach takich jak wspomniane w tym ogłoszeniu.
    (moja praca tu nie może służyć za przykład, bo ja ewidentnie pracuję w tej
    chwili na studia.. pracować chce docelowo w swoim zawodzie)




    > Dokumenty trafiajace na biurka sekretarek nie sa pisane chinszczyzna,
    tylko
    > po polsku. Chyba nie myslisz, ze sekretarki zajmuja sie segregowaniem i
    > utrzymywaniem dokumentacji technicznej.

    to było ogłoszenie na asystentkę - nie na sekretarkę.
    - to różnica


    > Dalej twierdze, ze to idiotyzm. Jej dzial zajmuje sie programowaniem.
    > Programowaniem np. systemu robiacego to i to. I ona to wie, bo tam
    pracuje.
    > Wie co dzial robi, ale NA BOGA co ja obchodzi JAK oni to robia.


    no i właśnie imho o wiedzę "co", a nie "jak" chodzi..
    ma rozumieć, co to c++., java.. rozumieć ich istotę, funkcję, zastosowanie
    (czyli "co") ... a nie być progamistą ("jak")


    nadal nie łapiesz tej różnicy?

    poza tym - jak rozumiem asystentem w danym dziale zostaje się nie z przymusu
    (zwykle), a z powdu zainteresowań..
    asystentka - jak nazwa wskazuje powinna asystować pracy zespołu. jak może to
    robić nie rozumiejąc istotnych kwestii pracy zepsołu - to już tak na
    marginesie?
    jeśli interesuje mnie marketing - idę na asystentkę marketingu -bo coś już
    umiem, interesuje mnie to.. i chcę to reobić..
    to samo tyczy się rpzecież branży informatycznej - interesuje mnie to, więc
    niejako by default - conieco o tym wiem..
    więc w czym problem?
    na to ogłoszenie odpowiedzą Ci, co się tym interesuję i dla kogo te
    wymagania będą po prsotu stanem faktycznym.


    --
    ZygZag
    at autograf pl



  • 8. Data: 2004-08-04 10:32:22
    Temat: Re: Co na stanowisku asystenka jest potrzebne
    Od: Izza <i...@b...poczta.onet.pl>

    ZygZag wrote:

    >
    > "chinol" <p...@o...pl> napisał
    >
    >
    >> To sie nazywa ogolna orientacja, ktora nabywa inteligentny czlowiek
    >> pracujac.
    >
    > [cut]
    >
    >> to nie jest ZADNA WIEDZA - moge ja nabyc w 3 dni pracy w nowej firmie.
    >
    >
    > no wiec powiem Ci, że od trzech lat pracuje jako asystentka, ale z racji
    > tego, że moje wykształcenie znacznie odbiega od "tematyki" firmy nadal mam
    > pewne "braki".. i nie zawsze (a już na pewno nie w 3 dni) potrafię
    > zrozumieć i przyswoić pewne specjalne dla danego sektora zagadnienia.
    > owszem -uczę się.. ale uczę się cały czas...(a nie 3 dni). ktoś, kto
    > miałby wykształcenie kierunkowe - pewnie miałby tę wiedzę w małym palcu.
    >
    > toteż: wydaje mi się, że ZNACZNIE lepszą osobą na moim stanowisku byłaby
    > osoba znająca dobrze (lub nawet bardzo dobrze) zagadnienia związane z tym
    > sektorem..
    > mówię to otwarcie i przyznaję się do tego. bo wiem, jak istotne jest np.:
    > umieć szefowi przypomnieć o np.: terminie skłądania różnych deklaracji
    > etc.
    > ja tego nie wiem - osoba, która się tym interesuje lub w tej branży
    > siedzi - wie to na "dzień dobry" - więc nie gadaj głupot, że w 3 dni można
    > się takioch rzeczy dowiedzieć pracując w firmie, bo.. nie można.
    > i byle sekretatka to może odbierać telefony, ładnie się uśmiechać i
    > umawiać spotkania..
    > ale na stanowisko asystentki potrzebna jest osoba już kompetentna
    > przynajmniej w podstawowym zakresie w danej dziedzinie.
    > i tyle.
    >
    >
    > dlatego uważam, że podkreślenie jaka znajomość, orientacja w jakim
    > zakresie (oraz może także kierunkowe kształcenie lub choćby
    > zainteresowania) są bardzo istotne.
    > asystentka jest taką osobą, która _potencjalnie_ może awansować..(zostać
    > pełnoprawnym członkiem zespołu) - nie potrafię sobie wyobrazić kogoś
    > takiego bez wiedzy o zagadnieniach takich jak wspomniane w tym ogłoszeniu.
    > (moja praca tu nie może służyć za przykład, bo ja ewidentnie pracuję w tej
    > chwili na studia.. pracować chce docelowo w swoim zawodzie)
    >
    >
    >
    >
    >> Dokumenty trafiajace na biurka sekretarek nie sa pisane chinszczyzna,
    > tylko
    >> po polsku. Chyba nie myslisz, ze sekretarki zajmuja sie segregowaniem i
    >> utrzymywaniem dokumentacji technicznej.
    >
    > to było ogłoszenie na asystentkę - nie na sekretarkę.
    > - to różnica
    >
    >
    >> Dalej twierdze, ze to idiotyzm. Jej dzial zajmuje sie programowaniem.
    >> Programowaniem np. systemu robiacego to i to. I ona to wie, bo tam
    > pracuje.
    >> Wie co dzial robi, ale NA BOGA co ja obchodzi JAK oni to robia.
    >
    >
    > no i właśnie imho o wiedzę "co", a nie "jak" chodzi..
    > ma rozumieć, co to c++., java.. rozumieć ich istotę, funkcję, zastosowanie
    > (czyli "co") ... a nie być progamistą ("jak")
    >
    >
    > nadal nie łapiesz tej różnicy?
    >
    > poza tym - jak rozumiem asystentem w danym dziale zostaje się nie z
    > przymusu (zwykle), a z powdu zainteresowań..
    > asystentka - jak nazwa wskazuje powinna asystować pracy zespołu. jak może
    > to robić nie rozumiejąc istotnych kwestii pracy zepsołu - to już tak na
    > marginesie?
    > jeśli interesuje mnie marketing - idę na asystentkę marketingu -bo coś
    > już umiem, interesuje mnie to.. i chcę to reobić..
    > to samo tyczy się rpzecież branży informatycznej - interesuje mnie to,
    > więc niejako by default - conieco o tym wiem..
    > więc w czym problem?
    > na to ogłoszenie odpowiedzą Ci, co się tym interesuję i dla kogo te
    > wymagania będą po prsotu stanem faktycznym.
    >

    tak moze awansowac, ale nie ma szans, zeby zostala takim czlonkiem zespolu o
    jakim myslisz. sama jestem asystentka przy programistach, mam wyksztalcenie
    filzoficzne i informatyczne. i w zyciu nie napisze programu, chocby nie
    wiem ile chcieliby mi za to placic. natomiast znecam sie nad dokumentacja i
    to co potrzebuje do pracy, zdecydowanie jestem w stanie w ciagu kilku dni
    sie dowiedziec. A wymaganie od asystentki tego co podali w tym ogloszeniu,
    to paranoja, jak ktos powiedzial "swiat schodzi na psy".

    Pozdrawiam
    Iza


  • 9. Data: 2004-08-04 11:09:14
    Temat: Re: Co na stanowisku asystenka jest potrzebne
    Od: "chinol" <p...@o...pl>

    [cut]
    > dlatego uważam, że podkreślenie jaka znajomość, orientacja w jakim
    zakresie
    > (oraz może także kierunkowe kształcenie lub choćby zainteresowania) są
    > bardzo istotne.
    > asystentka jest taką osobą, która _potencjalnie_ może awansować..(zostać
    > pełnoprawnym członkiem zespołu) - nie potrafię sobie wyobrazić kogoś
    takiego
    > bez wiedzy o zagadnieniach takich jak wspomniane w tym ogłoszeniu.
    > (moja praca tu nie może służyć za przykład, bo ja ewidentnie pracuję w tej
    > chwili na studia.. pracować chce docelowo w swoim zawodzie)
    >
    >

    Kurde, ja moze rzeczywiscie jestem jakis zacofany (nie jestem z Wa-wy) ale
    nie slyszalem, zeby koderzy mieli swoje asystenki. Do czego takie asystenki
    sie przydaja ? Nosza za nim kompa czy jak ? Podpowiadaja mu czy lepiej robic
    referencje czy jechac na wskaznikach ?? Nie przemawia to do mnie. Co do
    awansu: idac tym tokiem myslenia co mowisz (asystenka awansuje na
    programistke) to sprzataczka w microsoftcie po 10 latach pracy powinna byc
    szefem od marketingu. nie chce tu umniejszac zawodom sprzataczek i
    asystentek (ktore nota bene wiecej zarabiaja niz programisci) ale to sa dwie
    rozne sprawy. Awans polega na wspinaniu sie po SWOJEJ WLASNEJ sciezce
    kariery. Asystetnka moze zostac kierowniczka dzialu, czy nawet prezesem
    firmy ale nie koderem :))) Bo i po co ????

    >
    > > Dalej twierdze, ze to idiotyzm. Jej dzial zajmuje sie programowaniem.
    > > Programowaniem np. systemu robiacego to i to. I ona to wie, bo tam
    > pracuje.
    > > Wie co dzial robi, ale NA BOGA co ja obchodzi JAK oni to robia.
    >
    >
    > no i właśnie imho o wiedzę "co", a nie "jak" chodzi..
    > ma rozumieć, co to c++., java.. rozumieć ich istotę, funkcję, zastosowanie
    > (czyli "co") ... a nie być progamistą ("jak")
    >
    >
    > nadal nie łapiesz tej różnicy?
    >

    Roznice rozumiem od samego poczatku. Ale zwroc uwage na dwa teksty:
    1. "Ogolna orientacja w IT"
    2. "znajomość większości zagadnień technicznych: systemy operacyjne
    (Windows, UNIX), języki programowania (C++, Java), relacyjne bazy danych
    (SQL, ORACLE) "
    Tutaj zalap roznice: pierwsze zdanie mowi o tym, ze asystentka powinna
    wiedziec co jest grane, a drugie, ze asystentka powinna byc specem od
    wymienionych technologii. Nie smiesza cie ogloszenia, ze ktos szuka
    sprzedawce do sklepu miesnego i wymaga dwoch jezykow obcych ? To to samo
    przeciez.


    > poza tym - jak rozumiem asystentem w danym dziale zostaje się nie z
    przymusu
    > (zwykle), a z powdu zainteresowań..
    > asystentka - jak nazwa wskazuje powinna asystować pracy zespołu. jak może
    to
    > robić nie rozumiejąc istotnych kwestii pracy zepsołu - to już tak na
    > marginesie?

    Glupoty. Asystenka niech wspolpracuje z zespolem (jesli musi) i napewno
    bedzie przydatna. Natomiast wiedza o technologiach z jakimi boryka sie
    zespol ma jej sie przydac do czego ???? Powiedz mi.

    > jeśli interesuje mnie marketing - idę na asystentkę marketingu -bo coś
    już
    > umiem, interesuje mnie to.. i chcę to reobić..
    > to samo tyczy się rpzecież branży informatycznej - interesuje mnie to,
    więc
    > niejako by default - conieco o tym wiem..
    > więc w czym problem?
    > na to ogłoszenie odpowiedzą Ci, co się tym interesuję i dla kogo te
    > wymagania będą po prsotu stanem faktycznym.
    >
    >

    Pewnie tak, ale znajdz mi kogos kto umie administrowac Oracle'm bo ma takie
    hobby ??? Znasz jakiegos kierowce autobusu-hobbiste ??

    Tomek


  • 10. Data: 2004-08-04 11:23:19
    Temat: Re: Co na stanowisku asystenka jest potrzebne
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    chinol; <ceq7d3$coe$1@atlantis.news.tpi.pl> :

    > Oczywiscie ze latwo jest rozumiec pewne zagadnienia, a jeszcze latwiej jest
    > jak wydaje sie komus ze cos rozumie.

    Ostatnio zastanawiałem się, czy może "naciągnąć" UP na indywidualne
    szkolenie - obejrzałem wczoraj wirtynę Apple i Akademii WWW - i już się
    nie dziwię myśleniu, że wszystko tak "łatwo" można zrozumieć - kurs DTP
    - 20 godzin, kurs programowania VB 28 godzin [w C++ chyba podobnie]. ;)

    > Odnoszac sie do tworcy watku: swiat leci na pysk. Wsadzanie do jednego wora
    > umiejetnosc obslugi linuxa, projektowania baz danych oraz kodowania w C to
    > oglednie mowiac IDIOTYZM. Czesto smiech czlowieka ogarnia jak czyta
    > wymagania pracodawcy, ktory szuka informatyka (szuka wdrozeniowca, kodera,
    > projektanta oraz dokumentalisty w jednej osobie - debilizm) a jak ktos szuka
    > asystentki i wymaga od niej znajomosc narzedzi oraklowskich, administracji
    > unixami i kodowania w C.

    Tu się dołączę - chciałem nawet wysłać na grupę idiotyczne ogłoszenie
    izby celnej z W-wy, ale jako laik nie wiedziałem, czy istnieje program
    Red Hut - wśród mniej śmiesznych wymagań było bowiem też i takie -
    znajomość systemu Linux, ...., Red Hut ;)

    > To jest taka sama relacja, jak firma programistyczna prosi jednego z koderow
    > aby w wolnym czasie poprowadzil ksiegowosc oraz od czasu do czasu ugotowal
    > rosol w stolowce.

    Bo nie czytasz ogłoszeń - ja to widzę "na codzień" - nie chce mi się
    szukać kwiatków w poniedziałkowej GW z tego tygodnia, bo już sprawę
    odbębniłem, ale w przyszłym tygodniu mogę zapodać wszystkie idiotyczne
    ogłoszenia, gdzie pracownik ma być "all in one" - kurier, naczelny
    informatyk, a do tego główny księgowy i sprzątaczka. ;)

    Flyer
    --
    Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
    ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1