-
1. Data: 2002-09-30 06:07:40
Temat: zwolnienia - pierwszy dzien bezplatny
Od: gienia <j...@p...onet.pl>
Witam,
Czy ktos wie kiedy ten gniot legislacyjny (jak w temacie) wchodzi w
zycie?
z gory dzieki
pozdr.
Gienia
-
2. Data: 2002-09-30 11:00:32
Temat: Re: zwolnienia - pierwszy dzien bezplatny
Od: Adam Płaszczyca <_...@i...pl>
gienia <j...@p...onet.pl> wrote:
> Czy ktos wie kiedy ten gniot legislacyjny (jak w temacie) wchodzi w
> zycie?
Gniot? IMHO całkiem sensowne rozwiązanie. Pracodwaca ma zmniejszone
obciążenie finansowe, więc nie będzie patrzył tak krzywo na pracownika,
który właśnie się struł i zostaje w domu.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 608) 093 026
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313 GG: 3524356
-
3. Data: 2002-09-30 11:55:12
Temat: Re: zwolnienia - pierwszy dzien bezplatny
Od: "Oshin" <k...@p...onet.pl>
Ale ten z kolei wiedząc że za pierwszy dzień nie dostanie kasy przy
zwolnieniu kilkudniowym np 3 -5. (chyba do 6 dni ten pierwszy jest
bezpłatny), pójdzie do kontroli w poniedziałek (czyli będzie 7 - 8 dni na
L4) i dostanie całą kasę. Co z kolei bardziej obciąży pracodawcę.
Uważam że krwiopijcy z ZUS powinni płacić za każdy dzień L4 i niech sobie
sami kontrolują czy ktoś oszukuje czy nie
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <_...@i...pl> napisał w wiadomości
news:an9asg$l6v$2@news.onet.pl...
> gienia <j...@p...onet.pl> wrote:
>
> > Czy ktos wie kiedy ten gniot legislacyjny (jak w temacie) wchodzi w
> > zycie?
>
> Gniot? IMHO całkiem sensowne rozwiązanie. Pracodwaca ma zmniejszone
> obciążenie finansowe, więc nie będzie patrzył tak krzywo na pracownika,
> który właśnie się struł i zostaje w domu.
>
> --
> ___________ (R)
> /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 608) 093 026
> ___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
> _______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
> ___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313 GG: 3524356
-
4. Data: 2002-09-30 12:21:43
Temat: Re: zwolnienia - pierwszy dzien bezplatny
Od: Michal Mokosa <m...@2...com.pl>
On 30/9/02 8:07 AM, in article l...@4...com,
"gienia" <j...@p...onet.pl> wrote:
> Witam,
>
> Czy ktos wie kiedy ten gniot legislacyjny (jak w temacie) wchodzi w
> zycie?
>
Wchodzi od 1 stycznia (wg www.kadrowe.prv.pl).
A czy gniot? Piszesz to na pewno z punktu widzenia pokrzywdzonego (jak
zawsze) pracownika. A umknelo Ci, ze na takich jednodniowych zwolnieniach
pracodawca traci najwiecej - bo np. nie oplaca sie tworzyc zastepstwa na tak
krotki okres, wiec obowiazki tego 'chorego' leza odlogiem. I moze to bedzie
sposob, zeby zniechecic pracownikow do naduzywania zwolnien? A juz z cala
pewnoscia umknelo Ci, ze wprowadzono rownoczesnie nowy przepis (o ktorym
pracodawca z kolei powinien powiedziec 'gniot') dajacy pracownikowi 4 dni w
roku zwolnienia paltnego tzw 'na krotka niedyspozycje'. I mozesz go wziac
rano w dniu w ktorym chcesz go miec i pracodawca nie moze Ci go nie
udzielic. I to pewnie Twoim zdaniem jest ok, bo przeciez Tobie sie nalezy, a
pracodawca i tak ma dobrze, wiec mu nie zaszkodzi.
Ale zeby nie wdawac sie po raz setny w dyskusje nt wyzszosci jednych swiat
nad drugimi - jak naprawde zachorujesz, to bierzesz 1 dzien tego, reszte
zwolnienia i wychodzisz na swoje.
I jeszcze jedno - moge dac sobie reke uciac, ze zyczliwi lekarze (przeciez
my, wykorzystywani, musimy trzymac sie razem i nie dac sie tym okropnym
kapitalistom) beda udzielac zwolnien 7 dniowych, wiec ta droga tez pracownik
nie da sobie zrobic krzywdy.
pozdrawiam
i wiecej trzezwego myslenia zycze
MM
-
5. Data: 2002-09-30 12:42:14
Temat: Re: zwolnienia - pierwszy dzien bezplatny
Od: "Anda" <a...@N...gazeta.pl>
> A juz z cala
> pewnoscia umknelo Ci, ze wprowadzono rownoczesnie nowy przepis (o ktorym
> pracodawca z kolei powinien powiedziec 'gniot') dajacy pracownikowi 4 dni w
> roku zwolnienia paltnego tzw 'na krotka niedyspozycje'. I mozesz go wziac
> rano w dniu w ktorym chcesz go miec i pracodawca nie moze Ci go nie
> udzielic. I to pewnie Twoim zdaniem jest ok, bo przeciez Tobie sie nalezy, a
> pracodawca i tak ma dobrze, wiec mu nie zaszkodzi.
> Ale zeby nie wdawac sie po raz setny w dyskusje nt wyzszosci jednych swiat
> nad drugimi - jak naprawde zachorujesz, to bierzesz 1 dzien tego, reszte
> zwolnienia i wychodzisz na swoje.
Polecam serdecznie lekture komentarzy do nowelizacji na
www.rzeczpospolita.pl. Otoz niestety z punktu widzenia prawa pracy czym innym
jest zwolnienie, a czym innym urlop. A te "cztery dni na krotka
niedyspozycje" to cztery dni _urlopu_. Pracownik chory nie moze w czasie
zwolnienia isc na urlop, wiec jesli _naprawde_ jest chory (a oprocz tych
milionow skacowanych trafiaja sie jeszcze zwyczajnie chorzy), to tego dnia
urlopu wziac nie moze. Tzn. idzie z goraczka do lekarza, lekarz orzeka:
infekcja wirusowa, i daje 4 dni zwolnienia (z czego jeden nieplatny). I juz.
Przypadkow, kiedy konieczne jest krotkie zwolnienie - krotkie, ale
konieczne:) - jest mnostwo: od honorowego oddania krwi poprzez zakroplenie
atropiny do oczu po chirurgiczne zabiegi dentystyczne. I nie widze powodu, by
w dniu, w ktorym jestem niezdolna do pracy z przyczyn zdrowotnych, mialabym
brac urlop _wypoczynkowy_. Nie mam nic przeciwko wzmocnieniu aparatu
kontrolnego (zreszta zarowno pracodawcy, jak i ZUS maja tu wcale niezle
uprawnienia) i surowym karom (takze dla lekarzy) za naduzycia. Jednak czyms
kuriozalnym wydaje mi sie karanie pracownika za to, ze w ciagu roku byl tylko
3 dni na zwolnieniu (w przeciwienstwie do kolegi, ktory byl chory np. 25
dni). Sama w ciagu ostatnich 2 lat pracy bylam na zwolnieniu tylko 2 dni (nie
kac, tylko 40 stopni goraczki - ostre zapalenie gardla), ktore szczesliwie
wypadly pomiedzy swietem a weekendem. Zawsze mi sie wydawalo,
ze "niechorowitosc" moge uznac za swoja mocna strone. Alez sie mylilam...
Pozdr smutno
Anda
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2002-09-30 14:54:02
Temat: Re: zwolnienia - pierwszy dzien bezplatny
Od: Michal Mokosa <m...@2...com.pl>
> Otoz niestety z punktu widzenia prawa pracy czym innym
> jest zwolnienie, a czym innym urlop. A te "cztery dni na krotka
> niedyspozycje" to cztery dni _urlopu_. Pracownik chory nie moze w czasie
> zwolnienia isc na urlop, wiec jesli _naprawde_ jest chory (a oprocz tych
> milionow skacowanych trafiaja sie jeszcze zwyczajnie chorzy), to tego dnia
> urlopu wziac nie moze.
Ok, zgoda. Ta droga sie nie da.
> Tzn. idzie z goraczka do lekarza, lekarz orzeka:
> infekcja wirusowa, i daje 4 dni zwolnienia (z czego jeden nieplatny). I juz.
No nie do konca. Lekarz da te 7 dni. Moze nawet jak sama nie pomyslisz, zeby
naciagac, to on Ci to zaproponuje. Dzisiaj bylem swiadkiem taiego zdarzenia.
Odwiozlem Mame do lekarza, chciala 1 dzien, dostala 5, bo 'czemu tak malo?
nie chce pani odpoczac? dam pani jeszcze 4'. A jak nie da od razu to
podpowie, zeby przyjsc na kontrole czwartego dnia zwolnienia, bo moze sie
okazac, ze trzeba bedzie jeszcze polezec.
> Przypadkow, kiedy konieczne jest krotkie zwolnienie - krotkie, ale
> konieczne:) - jest mnostwo: od honorowego oddania krwi poprzez zakroplenie
> atropiny do oczu po chirurgiczne zabiegi dentystyczne. I nie widze powodu, by
> w dniu, w ktorym jestem niezdolna do pracy z przyczyn zdrowotnych, mialabym
> brac urlop _wypoczynkowy_.
No ale wlasnie po to masz dodatkowe 4 dni. I nikt Cie nie zmusza do
wykorzystywania urlopu wypoczynkowego. Ktorego zreszta pracodawca nie musi
Ci udzielic.
> Jednak czyms
> kuriozalnym wydaje mi sie karanie pracownika za to, ze w ciagu roku byl tylko
> 3 dni na zwolnieniu (w przeciwienstwie do kolegi, ktory byl chory np. 25
> dni). [...] Zawsze mi sie wydawalo,
> ze "niechorowitosc" moge uznac za swoja mocna strone. Alez sie mylilam...
Wydaje mi sie, ze i masz racje i jej nie masz. Bo rozpatrujac sprawe w
kwestiach finansowych - masz racje. Chociaz trzeba by policzyc, czy nie
wiecej straci kolega z powodu 25 dni nieobecnosci, niz Ty z powodu 2 ;-)
Jak zachorujesz i poczucie obowiazku pchnie Cie po kilku dniach do pracy, to
finansowo tracisz. Ale sprawa ma druga strone. Przynajmniej dla mnie.
Pracownik sumienny (czytaj nie chorujacy co drugi tydzien) jest
wartosciowszy niz mniej sumienny. Co w dluzszej perspektywie nawet finansowo
moze mu wyjsc na dobre.
> Pozdr smutno
> Anda
pzdr mimo wszystko wesolo, zyczac optymizmu ;-)
MM
-
7. Data: 2002-09-30 15:26:38
Temat: Re: zwolnienia - pierwszy dzien bezplatny
Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>
> A czy gniot? Piszesz to na pewno z punktu widzenia pokrzywdzonego (jak
> zawsze) pracownika. A umknelo Ci, ze na takich jednodniowych zwolnieniach
> pracodawca traci najwiecej
pracodawca straci duzo wiecej, jak pracownik zamiast pojsc na 3 dni
przelezec/zwlaczyc chorobe bedzie chodzil przez miesiac chory do pracy
- zarazac innych
- mylic sie i nie pracowac w 100% wydajnie.
poza tym ja, jako pracownik, po to place skladke na ubezpieczenie chorobowe,
zeby ,,zarabiac'' (korzystac z ubezpieczenia) kiedy jestem chory.
takie fajne ubezpieczenie, z ktorego nie moge zrezygnowac ... i za ktore
i tak placi w 99% przypadkow pracodawca a nie ten, co zdziera skladki [ZUS]
Jak ja lubie ten ZUS...
pozdrawiam
romekk
-
8. Data: 2002-09-30 15:28:53
Temat: Re: zwolnienia - pierwszy dzien bezplatny
Od: gienia <j...@p...onet.pl>
Witam,
>>
>Wchodzi od 1 stycznia (wg www.kadrowe.prv.pl).
Dziekuje za informacje.
>A czy gniot? [ciach]
A co do reszty to masz calkowita racje, ale zastanow sie, czy
rzeczwyiscie ten przepis przyniesie zamierzony skutek.
IMHO bedzie tak jak pisze Oshin.
Pracodawcy wiecej na tym straca niz zyskaja.
pozdr.
Agnieszka
-
9. Data: 2002-09-30 15:48:47
Temat: Re: zwolnienia - pierwszy dzien bezplatny
Od: gienia <j...@p...onet.pl>
>> Tzn. idzie z goraczka do lekarza, lekarz orzeka:
>> infekcja wirusowa, i daje 4 dni zwolnienia (z czego jeden nieplatny). I juz.
>
>No nie do konca. Lekarz da te 7 dni.
No sam widzisz, ze to gniot. jak poprosze lekarza to zawsze dostane 7
dni, jak nie u jednego to u drugiego. I kto na tym straci?
Infekcja wirusowa to bity tydzien w domku. Dajmy na to pon-pt to 5 dni
zwolnienia, I co jak mnie raz w roku dopadnie grypa to mam jeden dzien
nieplatny? a te pieprzone skladki, ktore place co miesiac to niby na
co (przeciez nie na leczenie, ale to juz OT)?
ZUS powinien sie raczej zabrac za kontrole tych co siedza po pol roku
na zwolnieniu.
pozdr.
Agnieszka
-
10. Data: 2002-09-30 16:58:50
Temat: Re: zwolnienia - pierwszy dzien bezplatny
Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>
> a te pieprzone skladki, ktore place co miesiac to niby na
> co (przeciez nie na leczenie, ale to juz OT)?
nie calkiem OT ;-) w koncu ubezpieczenia spoleczne to element naszego
pracowniczego zycia. a ze nie lubie ZUSu (instytucji - nie mylic z ludzmi
tam pracujacymi, ktorych duza czesc mozna szanowac a nawet lubic), to
dodam 3 grosze od siebie i w tej galazce watku :>>>
skladki na ubezpieczenie chorobowe NIE sa na leczenie, bo sa na wynagrodzenie
za okres choroby. Tyle ze i tak za pierwsze 30 pare dni placi pracodawca.
kto choruje wiecej niz 30 dni w roku? bo nie ja. czyli FUS/ub.chor. place na
sam-nie-wiem-co, a gdybym nawet chorowal przez miesiac w roku, to i tak
zaplaci za to bogu ducha winny moj biedny pracodawca... ktory zeby
ograniczyc ta swoja dzialalnosc chcac-niechcac ubezpieczeniowa
(i to bez zbierania skladek!) musi kombinowac, zatrudniac mlodych i pieknych
oraz na minimalne pensje, a juz w zyciu
mloda-rokujaca-nadzieje-na-stan-blogoslawiony (ktora wykorzysta te 30 dni,
i to platne 100% a nie 80%)
a skladka na kase chorych jest na leczenie. tylko kogo, skoro nie mnie,
bo nawet jak mnie glowa boli to ide do lekarza za pieniadze, bo zeby isc do
,,oplaconego przez KCH'' czyli ,,darmowego'' to trzeba miec nezle zdrowie ;-).
paranoja ubezpieczeniowa. plac i plac - guzik z tego masz, ale zrezygnowac sie
nie da. Korwina!!! Korwina! ;-) [-Mikke]
dodam dla ulatwienia, ze samozatrudniajacy sie (DG) maja paranoje
ubezpieczeniowa do 5 potegi (zwlaszcza w departamencie skladki na ubezpieczenie
chorobowe) i sa po prostu wszyscy jak leci traktowani jak zlodzieje.
pozdrawiam
romekk
--
http://naked.one.pl/~romek