-
401. Data: 2009-04-22 16:18:07
Temat: Re: znow czasy 5zl/godz
Od: r...@p...onet.pl
> Użytkownik "Wiesław Bicz" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:gsn1gi$em2$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> > mam wrażenie, że takie potrzeby można zaspokoić, mając dość przeciętne
> > dochody, o które na ogół nie jest trudno, szczególnie w zjednoczonej
> > Europie. Nie wykluczam jednak, że trzeba się przy tym trochę wysilić.
>
> Za ten 1000?? Bo 1000zł u nas to jednak co innego niż 1000 euro na
> zachodzie.
>
1000zł to nie są "dość przeciętne" dochody, tylko minimalne ustawowe
wynagrodzenie, za które nie można nawet wynająć najtańszego samodzielnego
mieszkania w Warszawie, nie wspominając o wyżywieniu, transporcie i innych
podstawowych potrzebach.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
402. Data: 2009-04-22 16:45:20
Temat: Re: znow czasy 5zl/godz
Od: Wiesław Bicz <o...@o...pl>
Noe Bat pisze:
>
>
>>
>> 1. Nie można patentować oprogramowania,
>
> To przecież na całym świecie tak jest a nie tylko w Polsce
>
To nie prawda. W Stanach można, w kilku innych krajach też.
>> 2. Opłaty za patenty są stanowczo zbyt wysokie,
>> 3. Procedura uzyskania patentu jest zbyt trudna.
>
> Na całym świecie patenty są dla dużych.
>
Nie, ale koszta patentów nie są prawdziwą barierą. Co najwyżej uboczną.
W. Bicz
-
403. Data: 2009-04-22 17:02:58
Temat: Re: znow czasy 5zl/godz
Od: r...@p...onet.pl
>
>
> Użytkownik <s...@v...pl>
>
> >> >> >> To jest jakiś stereotyp. Można ziemię uprawiać itp
> >> >> >
> >> >> > bo oczywiscie kazdy ma ziemie do uprawiania
> >> >>
> >> >> Jedź w Bieszczady
> >> >>
> >> >
> >> > A czemu nie pod Warszawą?
> >>
> >> Może pod. Nie wiem gdzie tam ziemia jest wolna :)
> >
> > i państwo rozdaje ją gratis swoim obywatelom...
>
> Wolną ziemię ?
Chyba nie pod pruskim zaborem.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
404. Data: 2009-04-22 17:41:30
Temat: Re: znow czasy 5zl/godz
Od: Patryk Włos <p...@i...peel>
>> Jest jeszcze jeden aspekt, który pominąłeś - otóż to działa na
>> zasadzie sprzężenia zwrotnego. Co mi bowiem, jako szefowi, z tego, że
>> firma zacznie inwestować w R&D i ogólnie pójdzie taką ścieżką, skoro
>> na pewnym etapie ja (statystyczny "ja"-szef) przestanę nadążać i będę
>> musiał znaleźć sobie nowe miejsce pracy?
>>
> Mógłbyś to rozwinąć ? Za czym przestaniesz nadążać ? A inni będą nadążać,
> tylko ty nie ? Czyżbyś przyznawał, że intelektualnie odstajesz od
> przeciętnej ? To byłby pierwszy znany mi przypadek, z reguły ludzie miewają
> zbyt wygórowanie mniemanie o swoich możliwośćiach.
Nie chodziło mi o mnie - chodziło mi o zaprezentowanie pewnej postawy.
Ja osobiście tego problemu raczej nie mam. To po pierwsze.
Po drugie, to wygląda tak: dyrektor X działu Y w firmie Z ma do wyboru:
a) wprowadzić usprawnienia procesu produkcji wyrobu swojego działu
poprzez wprowadzenie nowych technologii
b) dalej ten wyrób produkować ręcznie
I teraz, jeśli wybierze opcję b, to może być kilka powodów, a w tym
taki, że ten dyrektor X nie jest w stanie zrozumieć działania tej nowej
technologii i się dostosować, aby dalej skutecznie kierować swoim działem.
A ponieważ zdaje sobie sprawę z tego faktu i jego konsekwencji, to woli
kontynuować produkcję ręczną, która dla *niego* jest bardziej opłacalna.
Proste?
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
-
405. Data: 2009-04-22 17:47:19
Temat: Re: znow czasy 5zl/godz
Od: Patryk Włos <p...@i...peel>
>>> Dla mało wtajemniczonych warto może rzucić kilka faktów: Polska zajmuje
>>> jedną z ostatnich w Europie pozycji jeśli chodzi o poziom wydatków na
>>> prace badawczo-rozwojowe, ilość patentów i we wszystkich wskaźnikach
>>> mierzących konkurencyjność gospodarki. Każdy chętny może to sobie łatwo
>>> sprawdzić przy pomocy dostępnych w sieci instrumentów. Wynika z tego
>>> duży, od lat utrzymujący się deficyt w handlu zagranicznym, odpływ
>>> fachowców, żenujące rankingi uczelni, itd. itp. W polskim handlu
>> Przede wszystkim jednak wynika to z 3 prostych czynników:
>>
>> 1. Nie można patentować oprogramowania,
>
> To przecież na całym świecie tak jest a nie tylko w Polsce
Czyli miliony much nie mogą się mylić?
Twierdzę, że umożliwienie tego w Polsce mocno rozrusza biznes patentowy.
I zresztą w każdym kraju.
A to z tego prostego powodu, że aby wynaleźć i opatentować jakiś pomysł
na program, nie trzeba inwestować w żadne maszyny (poza może jakimś
serwerkiem, czy kilkoma), jak np. w budownictwie, czy obróbce stali (to
takie inne dziedziny patentowania).
>> 2. Opłaty za patenty są stanowczo zbyt wysokie,
>> 3. Procedura uzyskania patentu jest zbyt trudna.
>
> Na całym świecie patenty są dla dużych.
Miliony much?
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
-
406. Data: 2009-04-22 18:26:58
Temat: Re: znow czasy 5zl/godz
Od: r...@p...onet.pl
> W gazecie z ogłoszeniami widziałem trochę ogłoszeń gdzie była podana
> stawka 5 złotych za godzinę. Zakładając nawet że pracowałoby się po 50
> godzin tygodniowo, to w miesiącu 200x5=1000zł, co w dużym mieście
> wojewódzkim starczy najwyżej na jedzenie i bilet miesięczny!
>
Wystarczy na utrzymanie psa.
http://pies.onet.pl/25238,13,17,ile_kosztuje_przyjac
iel,artykul.html
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
407. Data: 2009-04-22 18:27:47
Temat: Re: znow czasy 5zl/godz
Od: "Noe Bat" <n...@o...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
>
>> jak ktos nie moze znalezc lepszej pracy niz za 1kpln, to neich zalozy
>> wlasna firme - skoro chce sie wymagac, zeby pracodawcy placili po
>> minimum np. 3kpln to moze lepiej samemu zostac pracodawca i placic
>> swoim pracownikom po 3kpln.
> Można także wyłonić odpowiednio silna reprezentację i doprowadzić do
> uchwalenia pożądanego kształtu prawnego.
Wyłoń z pracodawców reprezentację.
> Pracodawcom każde uregulowanie i ograniczenie samowoli jest nie w smak - to
> naturalne.
> Ale one wszędzie jednak są i dobrze.
Po prostu pracowników jest znacznie więcej niż pracodawców.
> Warto i należy z tego wyciągnąć wnioski przedtem zdejmują klapy dorożkarskie
> z oczu.
To czemu tego nie zrobiłeś ?
>
>> tworcy watku nieoplaca sie pracowac po 5zl/h - wiec podpowiadam co
>> moze zrobic, zeby zarabiac wiecej - jak bedzie mial wlasna firme to
>> bedzie sam dyktoweal ceny i moze wyceniac swoj cza po np. 50zl/h.
>> nikt nie zabroni, prawda?
> Zabroni.
> Ustawa.
Ktoś tu jeszcze będzie chciał żyć ?
>
>> na razie widze w watku, ze wiekszosc to narzeka jaka to ciezka dola
>> pracownika a ten wstretny pracodawca kosi kase - co stoi na
>> przeszkodzie zeby samemu zostac pracodawca?
> Może stać wiele. Tylko po co?
> Można też podjąć działania zmierzające do ograniczenia niewłaściwych
> zachowań pracodawców oraz ujęcia ich w ryzy norm prawnych.
A są jakieś niewłaściwe ?
--
PS. nudzi mi się
-
408. Data: 2009-04-22 18:29:43
Temat: Re: znow czasy 5zl/godz
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gsml58$5bf$1@news.onet.pl Emka <e...@o...eu> pisze:
>> Szkoda sensu...
> Ech :/ Czego znów biedaku nie zrozumiałeś?
Znów nie napisałem wprost...
Zwyczajnie - szkoda sensu na głupich, trzeba mi tak było od razu.
--
Jotte
-
409. Data: 2009-04-22 18:52:26
Temat: Re: znow czasy 5zl/godz
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gsml2b$546$1@news.onet.pl Emka <e...@o...eu> pisze:
>>>> sprawdź jakie to całkiem przyzwoite kwoty wychodzą.
>>> Zakładam, że coroczne 2 miesiące wakacji i łącznie jakieś 4 tygodnie
>>> ferii + możliwość wzięcia normalnego urlopu też w to wszystko
>>> wliczyłeś. Plus okresowe urlopy rehabilitacyjne. Oczywiście nie
>>> bezpłatne.
>> Oto przykład kompletnego ignoranta. Nic nie wie albo wie, że dzwoni
>> tylko nie ma pojęcia gdzie,
Tu sobie wytnę nonsensy.
> Może nie trafiłam z nazwą tego urlopu, co nie zmienia faktu, że takie
> istnieją
Z niczym nie trafiłaś, bo się po prostu nie znasz. Mogłabyś to jakoś ukryć
milcząc, ale nawet to ci nie wychodzi.
Wyjaśnię, na ciebie 99,9% strata czasu, ale może kto inny przeczyta i
skorzysta.
Nie ma w prawie oświatowym czegoś takiego jak wakacje - są tylko ferie
letnie i zimowe.
Stanowią one czas urlopu dla nauczyciela ale pod warunkiem, że pracuje w
placówce zatrudniającej na podstawie KN i w placówce tej przewidziano ferie
(placówka feryjna). Tacy nauczyciele nie mają możliwości wzięcia
"normalnego" urlopu jak bzdurnie twierdziłaś. Nie maja także prawa do 4 dni
na żądanie. Jedyne co mogą to prosić dyrektora i urlop bezpłatny.
W placówkach bezferyjnych nauczyciele mają urlop w wymiarze 35 dni.
Następny obszar twej niewiedzy dotyczy tzw. urlopu dla poratowania zdrowia.
Dotyczy on tylko nauczycieli zatrudnionych co najmniej 7 lat w szkole, na
czas nieokreślony w _pełnym_ wymiarze zajęć. To bardzo zawęża liczbę
uprawnionych.
I na zakończenie - nauczyciele zatrudnieni na podstawie KP nie są objęci
ochroną zabezpieczającą przez wypowiedzeniem i rozwiązaniem umowy o pracę w
czasie usprawiedliwionej nieobecności w pracy, zaś ogromna większość ludzi
pracy najemnej z takiej ochrony korzysta.
No, wystarczy darmowych wykładów.
> i tak się składa, że większość grup zawodowych nie może z
> takich urlopów korzystać.
I co z tego? Specyfika zawodu, czego w tym nie rozumiesz?
Mundurowi (też mniejszość) zachowali w niemal niezmienionej postaci
"przywileje" emerytalne, a nauczycielom zabrano.
> Tak więc zsumuj sobie wszystkie przywileje danych grup i wtedy dopiero je
> porównuj. Co z tego, ze relatywnie rzecz biorąc nauczyciele zarabiają
> mało, jeśli mają takie przywileje, o jakich innym ludziom się nawet nie
> śni.
A po co to porównywać? Znów brak myślenia innymi kategoriami niż "to moja
miedza i moja krowa".
Tu ktoś postulował żeby założyć firmę a dopiero potem gadać jak to jest -
posłuchaj go. Zostań nauczycielką (dobra - żartuję) i dopiero gadaj.
>> do tego umiarkowane rozumienie czytanego tekstu.
>> I tak w każdym poście.
>> Z kim, o czym i jak tu gadać?
> Już Ci to wielokrotnie powtarzano - naucz się dyskutować
> albo nie pisz
Zwisają mi takie uwagi, świadczą o niemocy umysłowej.
Nie pierwszy raz udowodniłem ci braki w wiedzy i ogólną indolencję wcale nie
przeszkadzającą ci się wypowiadać.
Otóż zrozum, że guzik mnie obchodzą tacy jak ty i ich zdanie.
Naucz się mysleć, a jak się nie da, to nie pisz.
--
Jotte
-
410. Data: 2009-04-22 19:16:35
Temat: Re: znow czasy 5zl/godz
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gsncse$c4s$1@atlantis.news.neostrada.pl entroper
<e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> pisze:
>> Natomiast Ty wybierasz darcie ryja i wiece związkowe. Problem w
>> tym, że na chleb w ten sposób nie zarobisz
> nie jest powiedziane :)
> w kraju, gdzie obowiązuje darwinizm społeczny, "darcie ryja na wiecach
> związkowych" jest tak samo dobrą strategią przeżycia jak każda inna :)
Emka reprezentuje prymitywny, by nie rzec prostacki, ogląd omawianych
zjawisk, charakterystyczny dla mało "wykwintnych" umysłów o wąskich
horyzontach i maglowej wiedzy (stąd gadki o "darciu ryja na wiecach" itp.).
Nie jest w tym bynajmniej odosobniona.
A w rzeczywistości wcale nie w tym rzecz.
Proszę spojrzeć na działania związków zawodowych w krajach uważanych za
ostoje kapitalizmu i gospodarki rynkowej - choćby USA, Niemcy, Francja Wlk.
Brytania, Włochy, a także mające nieco mniejsze tradycje, jak Hiszpania czy
Portugalia. Wpływaja na kształ prawodawstwa, negocjują skutecznie
porozumienia branżowe i lokalne. Dopiero w przypadku ich fiaska dochodzi do
użycia broni ostateczne w postaci strajku, a i strajki mają różny zakres i
formy.
Związki zawodowe są nawet tam, gdzie tak naprawdę nie są za bardzo potrzebne
(kraje skandynawskie).
I wszędzie sa one prawnie umocowane.
A my tu na grupie czytamy wykwity zapóźnionych umysłów o wolnym rynku
prymitywnie pojmowanym jako barbarzyńska dzicz, dyktat silniejszego,
negujące potrzebę uregulowań w tej dziedzinie, chore teorie o
samoregulującym sie cudownie rynku pracy itp. banialuki.
Ale to nic nowego, tak już przecież było. W XIX w. dzień pracy wynosił 12h
(nie było KP), w tkalniach pracowały 10-letnie dzieci bo płaca rodziców nie
wystarczała na biologiczne przeżycie, przejawy buntu tłumione były jak
przestępstwa.
Ale świat poszedł do przodu, choć niektórzy i do dziś nie nadążyli...
--
Jotte