-
1. Data: 2002-06-11 19:12:52
Temat: urlopy, ekwiwalenty i inne takie - pare pytan
Od: "Blanka Zych" <t...@p...onet.pl>
1. Czy istnieje jeszcze cos takiego, jak ekwiwalent urlopowy?
2. Czy faktycznie zeszloroczny urlop, niewykorzystany do 30 marca tego
roku po prostu przepada?
A jesli nie, to jak rozwiazac taka sytuacje: pracownik chce odejsc z firmy.
Dogaduje sie co do formy wypowiedzenia - za porozumieniem stron, ale
z zachowaniem 3-miesiecznego okresu wypowiedzenia. Chcialby w czasie
jego trwania wykorzystac zalegly urlop - lacznie 44 dni (26 tegorocznego
+18 zeszlorocznego) - mozna tak?
Pozdrawiam
Blanka
-
2. Data: 2002-06-11 19:54:54
Temat: Re: urlopy, ekwiwalenty i inne takie - pare pytan
Od: Daniel Podlejski <u...@u...eu.org>
Blanka Zych napisała:
: 1. Czy istnieje jeszcze cos takiego, jak ekwiwalent urlopowy?
Tak.
: 2. Czy faktycznie zeszloroczny urlop, niewykorzystany do 30 marca tego
: roku po prostu przepada?
Nie. Może być tylko problemem dla firmy w razie kontroli PIPu.
Przepadnie po bodajrze pięciu latach.
: A jesli nie, to jak rozwiazac taka sytuacje: pracownik chce odejsc z firmy.
: Dogaduje sie co do formy wypowiedzenia - za porozumieniem stron, ale
: z zachowaniem 3-miesiecznego okresu wypowiedzenia. Chcialby w czasie
: jego trwania wykorzystac zalegly urlop - lacznie 44 dni (26 tegorocznego
: +18 zeszlorocznego) - mozna tak?
Jak najbardziej. Tyle że musi się na to zgodzić pracodawca.
--
Daniel Podlejski <u...@u...eu.org>
... Runaway train never going back
Wrong way on a one way track ...
-
3. Data: 2002-06-11 20:25:48
Temat: Re: urlopy, ekwiwalenty i inne takie - pare pytan
Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>
Blanka Zych <t...@p...onet.pl> wrote:
> 1. Czy istnieje jeszcze cos takiego, jak ekwiwalent urlopowy?
ekwiwalent za niewykorzytsany urlop - istnieje.
wyplacany wylacznie w chwili rozwiazywaia stosunku pracy.
> 2. Czy faktycznie zeszloroczny urlop, niewykorzystany do 30 marca tego
> roku po prostu przepada?
nie. przepada dopiero po 3 latach (chyba) a moze 5ciu?
po prostu papiery trzeba przechowywac ilestam lat, wiec po tych 5 latach
firma nie ma obowiazku miec dokumentacji z ktorej by wynikalo, ze rzeczywiscie
nie wykorzystalas urlopu. Wydaje mi sie tez, ze po 3 latach urlop przepada
mimo, ze dokumenty trzeba trzymac 5 lat.
> A jesli nie, to jak rozwiazac taka sytuacje: pracownik chce odejsc z firmy.
> Dogaduje sie co do formy wypowiedzenia - za porozumieniem stron, ale
> z zachowaniem 3-miesiecznego okresu wypowiedzenia. Chcialby w czasie
> jego trwania wykorzystac zalegly urlop - lacznie 44 dni (26 tegorocznego
> +18 zeszlorocznego) - mozna tak?
za ten rok nie nalezy sie 26 dni, a proporcjoanlnie do przepracowanego
kawalka roku. jesli umawiacie sie, ze umowa wygasa 30.09, to nalezy sie
26 * 9 / 12 = 20 dni. czyli masz 38 dni w sumie.
co do zasady zas zdecydowanie tak mozna, choc w wypadku porozumienia stron
trudno mowic o okresie wypowiedzenia, bo nie ma zadnego wypowiedzenia.
jest porozumienie. porozumieliscie sie, ze umowa wygasa za 3 miesiace
i ze w tym okresie wykorzystujesz urlop. jesli nie wykorzystaujesz,
to dostajesz ekwiwalent za niewykorzystany urlop.
przy czym jest to 38 dni _roboczych_, czyli 7 i pol tygodnia.
pozdrawiam
romekk
-
4. Data: 2002-06-12 05:58:06
Temat: Re: urlopy, ekwiwalenty i inne takie - pare pytan
Od: Piotr Piatkowski <k...@c...pl>
Blanka Zych <t...@p...onet.pl> wrote:
> A jesli nie, to jak rozwiazac taka sytuacje: pracownik chce odejsc z firmy.
> Dogaduje sie co do formy wypowiedzenia - za porozumieniem stron, ale
> z zachowaniem 3-miesiecznego okresu wypowiedzenia. Chcialby w czasie
> jego trwania wykorzystac zalegly urlop - lacznie 44 dni (26 tegorocznego
> +18 zeszlorocznego) - mozna tak?
Tak jak Romek pisał - za ten rok jest proporcjonalnie, praca do końca
sierpnia - 8/12 urlopu, czyli 17 dni.
Natomiast wydaje mi się, że pracodawca ma prawo wyboru - albo udziela Ci
urlopu, albo - jeżeli tego urlopu nie chce dać - musi wypłacić
ekwiwalent.
--
Piotr Piątkowski, Kraków
perl -le 's**02).4&9%4^[./4(%2^0%2,^([#+%2&**y%& -;^[%"`-{ a%%s%%$_%ee'
-
5. Data: 2002-06-12 08:03:30
Temat: Re: urlopy, ekwiwalenty i inne takie - pare pytan
Od: "Kaizen" <x...@c...sz>
Użytkownik "Daniel Podlejski" <u...@u...eu.org> napisał w
wiadomości news:slrnagclce.hbk.underley@witch.underley.eu.org..
.
> Blanka Zych napisała:
> : 1. Czy istnieje jeszcze cos takiego, jak ekwiwalent urlopowy?
>
> Tak.
Zgadza się
>
> : 2. Czy faktycznie zeszloroczny urlop, niewykorzystany do 30 marca tego
> : roku po prostu przepada?
>
> Nie. Może być tylko problemem dla firmy w razie kontroli PIPu.
> Przepadnie po bodajrze pięciu latach.
Po 3 od prawa nabycia prawa do urlopu.
> Jak najbardziej. Tyle że musi się na to zgodzić pracodawca.
Zgodnie z planem urlopów. Oczywiście jak strony się zgodzą, to na dowolnych
innych warunkach. Jako, że jest to porozumienie stron, nie ma czegoś
takiego, jak okres wypowiedzenia. Przy wypowiedzeniu pracownika nie można
posłać na urlop WYPOCZYNKOWY - zgodnie z orzeczeniem SN w czasie okresu
wypowiedzenia pracownik żyje w stresie i nie może być mowy o wypoczynku. Za
niewykorzystany urlop przysługuje ekwiwalent.
Za ten rok u tego pracodawcy przysługuje nie 26 dni, lecz proporcjonalnie do
czasu przepracowanego (czyli pracując do końca września wypada 9/12 z 26).
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775
e-mail Rot13 coded
-
6. Data: 2002-06-12 08:41:30
Temat: Re: urlopy, ekwiwalenty i inne takie - pare pytan
Od: Daniel Podlejski <u...@u...eu.org>
Kaizen napisał:
[...]
: Za ten rok u tego pracodawcy przysługuje nie 26 dni, lecz proporcjonalnie do
: czasu przepracowanego (czyli pracując do końca września wypada 9/12 z 26).
Minimum. Pracodawca może się zgodzić na wykorzystanie całego
przysługującego. Może ale nie musi. ;)
--
Daniel Podlejski <u...@u...eu.org>
... Political speeshes They are lying in the mud
Nothing else matters But money and blood ...
-
7. Data: 2002-06-12 08:44:47
Temat: Re: urlopy, ekwiwalenty i inne takie - pare pytan
Od: "Blanka Zych" <t...@p...onet.pl>
Dziekuje wszystkim za pomoc (znajomym i nieznajomym) ;-)))
Ja na szczescie siedze sobie wlasnie na urlopie, ale batalia czeka
moich znajomych.
Pozdrowienia
Blanka
-
8. Data: 2002-06-12 18:01:09
Temat: Re: urlopy, ekwiwalenty i inne takie - pare pytan
Od: Stanisław Pikul <k...@w...pl>
Użytkownik "Piotr Piatkowski" <k...@c...pl> napisał w wiadomości
news:ae6nte$5rt$1@druid.ceti.com.pl...
>
> Natomiast wydaje mi się, że pracodawca ma prawo wyboru - albo
udziela Ci
> urlopu, albo - jeżeli tego urlopu nie chce dać - musi wypłacić
> ekwiwalent.
>
Nie, to pracownik ma prawo wyboru - urlop albo ekwiwalent (oczywiście
w okresie wypowiedzenia).
--
Pozdrawiam
Kotewka
k...@w...pl
-
9. Data: 2002-06-12 19:48:55
Temat: Re: urlopy, ekwiwalenty i inne takie - pare pytan
Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>
> Nie, to pracownik ma prawo wyboru - urlop albo ekwiwalent (oczywiście
> w okresie wypowiedzenia).
a na podstawie ktorego paragrafu KP ?
bo jakos nie moge nigdzie zauwazyc, zeby pracodawca mial _obowiazek_
zastosowac sie do wymagan pracownika w tym zakresie, widze natomiast pare
zapisow o tym, ze pracodawca moze odmowic udielnia urlopu, odwolac z urlopu,
zmienic termin urlopu itp.
jest tez moza o tym, ze to PRACODAWCA ustala plan urlopow biorac pod uwage
(to nie znaczy ze _musi_ zaplanowac kazdemu urlop tak, jak ten ktos
sobie zechce) zyczenia praconwikow.
(nie wykluczam, ze taki paragraf istnieje, ale jakos nie potrafie go wskazac,
i nigdy o nim nie slyszalem ;-))
pozdrawiam
romekk
-
10. Data: 2002-06-13 16:21:38
Temat: Re: urlopy, ekwiwalenty i inne takie - pare pytan
Od: Stanisław Pikul <k...@w...pl>
Użytkownik "Roman Kubik" <r...@p...com.pl> napisał w wiadomości
news:ae88j7$99i$3@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> > Nie, to pracownik ma prawo wyboru - urlop albo ekwiwalent
(oczywiście
> > w okresie wypowiedzenia).
> a na podstawie ktorego paragrafu KP ?
> bo jakos nie moge nigdzie zauwazyc, zeby pracodawca mial _obowiazek_
> zastosowac sie do wymagan pracownika w tym zakresie, widze natomiast
pare
> zapisow o tym, ze pracodawca moze odmowic udielnia urlopu, odwolac z
urlopu,
> zmienic termin urlopu itp.
Ale nie moze zmusić do wzięcia urlopu.
>
> jest tez moza o tym, ze to PRACODAWCA ustala plan urlopow biorac pod
uwage
> (to nie znaczy ze _musi_ zaplanowac kazdemu urlop tak, jak ten ktos
> sobie zechce) zyczenia praconwikow.
Ale robi to w ściśle określonym terminie (na początku roku) , a wtedy
trudno zaplanować przyszłe zwolnienia pracowników.
> (nie wykluczam, ze taki paragraf istnieje, ale jakoś nie potrafię go
wskazać,
> i nigdy o nim nie słyszałem ;-))
Bo nie istnieje, jest natomiast wyrok SN stwierdzający, iż pracownik w
okresie wypowiedzenia znajduje się w stresie i nie odpoczywa, w
związku z tym nie można go zmuszać do wykorzystywania urlopu
wypoczynkowego (ale o tym pisał już ktoś w tym wątku (Kaizen?)).
--
Pozdrawiam
Kotewka
k...@w...pl