eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjegodziny nadliczbowe w upale
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 240

  • 211. Data: 2010-07-16 20:58:12
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:
    > W wiadomości news:i1qfjv$c9h$1@news.onet.pl Liwiusz
    > <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
    >
    >>>>> O siedzących za długi alimentacyjne nie słyszałeś?
    >>>> Nie za długi się siedzi, tylko na narażanie na niemożność
    >>>> zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych.
    >>> Niepłacenie alimentów wcale nie musi narażać na niemożność
    >>> zaspokojenia _podstawowych_ potrzeb.
    >> Skoro tak, to wówczas niepłacenie nie jest karalne.
    > Akurat.
    > http://www.slowoludu.com.pl/gazeta/codzienna/2003/IX
    /12/10.pdf
    > http://gospodarka.gazeta.pl/pieniadze/2029020,52983,
    2683205.html


    Zerknij jak brzmi ten przepis, chyba że chcesz pozostać z wiedzą na
    poziomie gazet.

    --
    Liwiusz


  • 212. Data: 2010-07-17 13:29:26
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości

    >> Próba stosowania wobec mnie związkowych metod też jest ładactwem,
    >> zwłaszcza gdy ja z otwartym sercem na dłoni....
    > A czyje jest to serce?

    Bawole serce.
    O tej porze najlepsze. Prosto z ogródka.

    Nie znam przypadku, aby ktoś kierował się sercem w sprawach zawodowych.
    Chyba, że młody, nieopierzony, naiwny frajer.
    Każdy dba o swój własny tyłek.
    Szef ma w d. pracowników. Związkowiec w d. ma niezwiązkowca.
    Pracownicy z sobą rywalizują.
    Jeden na drugiego donosi, liżąc dupę szefowi, którego szczerze nienawidzi.


    j.


  • 213. Data: 2010-07-17 14:47:52
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i1sbbn$1s8t$1@news.mm.pl jcm <j...@1...pl> pisze:

    >> A czyje jest to serce?
    > Bawole serce.
    > O tej porze najlepsze. Prosto z ogródka.
    > Nie znam przypadku, aby ktoś kierował się sercem w sprawach zawodowych.
    > Chyba, że młody, nieopierzony, naiwny frajer.
    A potem co? Każdy się ześwini?
    Ja się nie zeświniłem i jestem z tego nie tylko dumny ale i pełen szacunku
    do siebie.

    > Każdy dba o swój własny tyłek.
    To nie zbrodnia.
    Chodzi o metody i granice.

    > Szef ma w d. pracowników.
    Zwykle.

    > Związkowiec w d. ma niezwiązkowca.
    Ja nie mam.

    > Pracownicy z sobą rywalizują.
    To nie grzech.
    Znowu kwestia w metodach.

    > Jeden na drugiego donosi, liżąc dupę szefowi, którego szczerze nienawidzi.
    Wiem.
    Gówno jest wszędzie.
    Ale nie wszyscy są gównem.
    --
    Jotte


  • 214. Data: 2010-07-19 11:16:30
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: Herald <h...@o...eu>

    Dnia Sat, 17 Jul 2010 15:29:26 +0200, jcm napisał(a):


    > Związkowiec w d. ma niezwiązkowca.

    i związkowca także ma w du..e :))


  • 215. Data: 2010-07-19 14:21:29
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:i1sfq1$sg4$1@news.dialog.net.pl...
    > W wiadomości news:i1sbbn$1s8t$1@news.mm.pl jcm <j...@1...pl> pisze:
    >>> A czyje jest to serce?
    >> Bawole serce.
    >> O tej porze najlepsze. Prosto z ogródka.
    >> Nie znam przypadku, aby ktoś kierował się sercem w sprawach zawodowych.
    >> Chyba, że młody, nieopierzony, naiwny frajer.
    > A potem co? Każdy się ześwini?

    Dlaczego miałby się ześwinić?

    > Ja się nie zeświniłem i jestem z tego nie tylko dumny ale i pełen
    > szacunku do siebie.

    To się chwali.

    >> Każdy dba o swój własny tyłek.
    > To nie zbrodnia.
    > Chodzi o metody i granice.

    Oczywiście, że nie zbrodnia. Takie prawo natury. Instynkt samozachowawczy.
    Dlatego śmieszą mnie deklaracje typu "w trosce o dobro klienta (pracownika)..."
    Producent pasty do zębów, nie dlatego ją produkuje, że dba o stan uzębienia
    społeczeństwa, ale zarabia na jej sprzedaży.
    Tak samo pracodawca, robiąc coś ekstra dla pracownika, oczekuje, że zwróci mu
    się to z nawiązką.
    Pracownik daje z siebie więcej, zostaje *po godzinach w upale*, licząc na
    premię, uznanie szefa i podwyżkę w przyszłości, ale nie zawsze otrzymuje to, na
    co liczył.


    >> Jeden na drugiego donosi, liżąc dupę szefowi, którego szczerze
    >> nienawidzi.
    > Wiem.
    > Gówno jest wszędzie.
    > Ale nie wszyscy są gównem.

    Na szczęście nie wszyscy, ale taki margines występuje i należy się z tym liczyć.

    j.



  • 216. Data: 2010-07-19 20:19:39
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:4c445f70$0$2602$65785112@news.neostrada.pl jcm
    <j...@1...pl> pisze:

    >> A potem co? Każdy się ześwini?
    > Dlaczego miałby się ześwinić?
    Sam napisałeś, że donoszą, dupsko liżą.

    >>> Każdy dba o swój własny tyłek.
    >> To nie zbrodnia.
    >> Chodzi o metody i granice.
    > Oczywiście, że nie zbrodnia. Takie prawo natury. Instynkt samozachowawczy.
    Tylko, że mamy jeszcze (przynajmniej niektóre egzemplarze) - rozum.
    Udało nam się także wymyślić zupełnie abstrakcyjne pojęcia dobra i zła,
    honoru i łajdactwa.

    > Pracownik daje z siebie więcej, zostaje *po godzinach w upale*, licząc na
    > premię, uznanie szefa i podwyżkę w przyszłości, ale nie zawsze otrzymuje
    > to, na co liczył.
    To tylko świadczy o naiwności. Umiesz liczyć - licz na siebie.

    >>> Jeden na drugiego donosi, liżąc dupę szefowi, którego szczerze
    >>> nienawidzi.
    >> Wiem.
    >> Gówno jest wszędzie.
    >> Ale nie wszyscy są gównem.
    > Na szczęście nie wszyscy, ale taki margines występuje i należy się z tym
    > liczyć.
    Margines to są ci "nie wszyscy"...

    --
    Jotte


  • 217. Data: 2010-07-20 13:41:24
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "niusy.pl" <f...@o...pl.invalid>


    Użytkownik "Krzysztof" <k...@i...pl>

    >> Pracując na utrzymanie miejsca pracy tego pracownika nadal pracujesz na
    >> siebie
    >
    > Zgadza się, ale nie pracuję_ tylko_i_wyłącznie_na siebie, jak ktoś tutaj
    > sugerował.
    >
    >> bo Twoje zyski z tego pracownika przewyższają koszty.
    >
    > Tak, przy czym te zyski niekoniecznie muszą być moim, jako pracodawcy,
    > stricte zyskiem netto.
    > Dokładnie tak samo owoce mojej pracy przekładają się na zysk, z którego
    > korzystają pozostali pracownicy.

    A Ty jesteś właścicielem czy zarządcą ?


  • 218. Data: 2010-07-20 13:48:00
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "niusy.pl" <f...@o...pl.invalid>


    Użytkownik "Krzysztof" <k...@i...pl>

    >> Jeśli zatrudnia choćby jedną osobę to czerpie zyski z jej pracy.
    >
    > A pracownik czerpie zyski z pracy swojej i innych pracowników (w tym także
    > pracodawcy).

    Chyba pracodawca ROTFL


  • 219. Data: 2010-07-20 15:42:44
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości

    >>> A potem co? Każdy się ześwini?
    >> Dlaczego miałby się ześwinić?
    > Sam napisałeś, że donoszą, dupsko liżą.

    Przypuszczam, że jednemu, czy drugiemu, który tak postępuje, nie dociera do
    świadomości, że robi brzydko. Nie znaja pojęcia "ześwinić się". Inaczej nie
    umieliby spojrzeć w lustro.

    >>>> Każdy dba o swój własny tyłek.
    >>> To nie zbrodnia.
    >>> Chodzi o metody i granice.
    >> Oczywiście, że nie zbrodnia. Takie prawo natury. Instynkt
    >> samozachowawczy.
    > Tylko, że mamy jeszcze (przynajmniej niektóre egzemplarze) - rozum.
    > Udało nam się także wymyślić zupełnie abstrakcyjne pojęcia dobra i zła, honoru
    > i łajdactwa.

    Honor w zaniku, albo nie na czasie.
    Kiedyś to nawet złodzieje mieli swój kodeks honorowy.

    Istnieje coś równie ważnego w stosunkach międzyludzkich - empatia.
    Jednak nad empatią bierze górę chłodna kalkulacja, czyli rozum, ale nie zawsze.

    >> Pracownik daje z siebie więcej, zostaje *po godzinach w upale*, licząc
    >> na premię, uznanie szefa i podwyżkę w przyszłości, ale nie zawsze
    >> otrzymuje to, na co liczył.
    > To tylko świadczy o naiwności. Umiesz liczyć - licz na siebie.


    Oczekiwał, że jego trud zostanie odpowiednio wynagrodzony, że niby-premia, tzw.
    uznaniowa, będzie tą realną, która przełoży się na wzrost jego dochodu.

    >>>> Jeden na drugiego donosi, liżąc dupę szefowi, którego szczerze
    >>>> nienawidzi.
    >>> Wiem.
    >>> Gówno jest wszędzie.
    >>> Ale nie wszyscy są gównem.
    >> Na szczęście nie wszyscy, ale taki margines występuje i należy się z tym
    >> liczyć.
    > Margines to są ci "nie wszyscy"...

    Aż tak źle to nie jest.
    Kabluje i donosi 1/3 (wg mojej oceny).


    j.





  • 220. Data: 2010-07-20 15:59:21
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:4c45c3f8$0$19181$65785112@news.neostrada.pl jcm
    <j...@1...pl> pisze:

    >>>> A potem co? Każdy się ześwini?
    >>> Dlaczego miałby się ześwinić?
    >> Sam napisałeś, że donoszą, dupsko liżą.
    > Przypuszczam, że jednemu, czy drugiemu, który tak postępuje, nie dociera
    > do świadomości, że robi brzydko. Nie znaja pojęcia "ześwinić się".
    > Inaczej nie umieliby spojrzeć w lustro.
    Ci nieliczni, którzy by nie umieli, szybko znajdują sobie wytłumaczenie, że
    inaczej nie mogli postąpić i są OK.
    Taki prosty mechanizm obronny.

    >> Tylko, że mamy jeszcze (przynajmniej niektóre egzemplarze) - rozum.
    >> Udało nam się także wymyślić zupełnie abstrakcyjne pojęcia dobra i
    >> zła, honoru i łajdactwa.
    > Honor w zaniku, albo nie na czasie.
    Niestety.
    Dlatego m.in. mało kogo szanuję.

    > Kiedyś to nawet złodzieje mieli swój kodeks honorowy.
    > Istnieje coś równie ważnego w stosunkach międzyludzkich - empatia.
    > Jednak nad empatią bierze górę chłodna kalkulacja, czyli rozum, ale nie
    > zawsze.
    Wg mnie chłodna kalkulacja to nie to samo co rozum.

    >>> Pracownik daje z siebie więcej, zostaje *po godzinach w upale*, licząc
    >>> na premię, uznanie szefa i podwyżkę w przyszłości, ale nie zawsze
    >>> otrzymuje to, na co liczył.
    >> To tylko świadczy o naiwności. Umiesz liczyć - licz na siebie.
    > Oczekiwał, że jego trud zostanie odpowiednio wynagrodzony, że
    > niby-premia, tzw. uznaniowa, będzie tą realną, która przełoży się na
    > wzrost jego dochodu.
    No toż piszę, że naiwny.

    >>>> Ale nie wszyscy są gównem.
    >>> Na szczęście nie wszyscy, ale taki margines występuje i należy się z tym
    >>> liczyć.
    >> Margines to są ci "nie wszyscy"...
    > Aż tak źle to nie jest.
    > Kabluje i donosi 1/3 (wg mojej oceny).
    Nie wiem, badań nie przeprowadzałem. ;)
    Ale nie tylko o kablowanie mi chodzi. Lizidupstwo, tchórzostwo, konformizm
    itp...
    A takich to ja osobiście widzę wszędzie na pęczki. I w moich obydwu stałych
    pracach i tam, gdzie robię jakieś fuchy i słyszę, co gadają pracownicy.
    BTW - kabel (i plotkarz) się czasem przydają, jak ich zręcznie użyć. :))

    --
    Jotte

strony : 1 ... 10 ... 21 . [ 22 ] . 23 . 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1