eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Zwolnienie L4 i operacja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 139

  • 11. Data: 2005-08-07 18:11:00
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Victor Wozniak" <v...@v...peel>

    : To znaczy jaki? Jeśli pracodawca uważa, że pracownik udając się na
    konieczne
    : leczenie wycina mu "numer", to nie zasługuje na jakąkolwiek lojalność.
    : Szczerze mówiąc mnie (jako pracownikowi) trudno byłoby nie tylko zaufać,
    ale
    : wykazać się jakąkolwiek dozą dobrej woli w stosunku do pracodawcy, który
    nie
    : rozumie, że moje zdrowie i rodzina są dla mnie 100 razy ważniejsze niż
    jego
    : firemka (w której przecież tylko pracuję). W końcu jeśli sie dowiaduję o
    : chorobie (przypuśćmy dośc poważnej), to pierwszoplanowo interesuje mnie
    : ratowanie mojego zdrowia, zabezpieczenie rodziny itp., a nie czyjś
    biznesik,
    : nieprawdaż?

    Oczywiscie, zdrowie jest potwornie wazne i tu nie mamy nawet o czym
    dyskutowac. Z drugiej jednak strony dobro firmy powinno byc wazne dla
    kazdego jej pracownika. Nie mozna przewidziec choroby, ale jesli tak jak
    autor watku - (i ja) wiesz kiedy bedzie operacja, to mozna dogadac sie z
    szefem tak, by badz, co badz dosc dluga nieobecnosc w firmie - nikomu nie
    zaszkodzila.
    Mysle, ze dotyczy to glownie tzw strategicznych stanowisk firmy. Nie
    wyobrazam sobie firmy posiadajacej 1 ksiegowego, ktory nagle idzie sobie na
    miesieczne L4 - nie znajdujac nikogo w zastepstwie, na swoje stanowisko.
    Owszem, jesli jest to wypadek, to trudno - nikt nie jest jasnowidzem by
    pzrewidziec taka sytuacje. Choc, zawsze mozna opracowac jakis plan na
    wypadek takich nieprzewidzianych zdarzen losowych.

    : Zresztą to są dywagacje; tak naprawdę tryb załatwiania tych spraw regulują
    : zapisy prawa pracy.

    Racja :), choc czasami mam wrazenie, ze kulturalni ludzie z klasa, nie
    potrzebuja prawa by sie dogadac.

    : Autor wątku coś tam kombinuje z urlopem _wypoczynkowym_, który mu został.
    Po
    : co?

    Metoda dedukcji :))) - nie jest policjantem ! :)))

    Czyli za chorobowe dostanie 80% pensji - przez 7 dni to moze, zadna strata,
    ale w skali miesiaca, to juz sa jakies pieniadze.
    Jesli zmiejszy swoje L4 z 30 dni do 16 to za 14 dni urlopu dostanie 100%
    pensji a za pozostale 16 dni chorobowego 80%.
    Slowem chce zminimalizowac swoje straty.



    poz.

    Vic


  • 12. Data: 2005-08-07 18:25:26
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>

    Sun, 7 Aug 2005 20:07:55 +0200, *Jotte*
    <news:dd5ikj$7e8$1@news.dialog.net.pl> napisał(a):

    >> Strach nie jest ok, ale myślę, że nie byłaby to przyjemna rozmowa ( szef
    >> by pytał a po co Ci ten szpital, a na co itd) i lepiej przed szpitalem
    >> się nie denerwować, nie podnosić sobie ciśnienia.
    > No to co? Olewa się buca razem z jego pytaniami tego typu, jakby on po
    > prostu w ogóle nie istniał i tyle. Dostarcza się zwolnienie w ustawowym
    > terminie, potem - jeśli trzeba następne i kolejne - i to wszystko. A w razie
    > potrzeby egzekwuje prawo.

    Jeśli człowiekowi zależy na pracy (a musi iść do szpitala) i wie, że szef
    będzie się wściekał, robił wymówki, szantażował zwolnieniem, to uważam, że
    lepiej iść najpierw do tego szpitala i o fakcie powiadomić szefa
    telefonicznie - już ze szpitala ( zwolnienie lekarskie dotrze w ciągu
    tygodnia).

    >> w moim domu były i są drzwi.
    > Gratuluję. Nie każdy może się tym pochwalić. ;))

    LOL
    Nie zrozumiałaś aluzji:-)


    >> Trzaskają tylko ludzie, którzy mieszkali w jakichś oborach, czy w
    >> ogóle źle wychowywani w domu rodzinnym.
    > Co Ty mówisz!? Próbowałaś kiedyś trzasnąć drzwiami od obory?

    Nie znasz takiego powiedzenia "pewnie w domu drzwi chamka nie miała, że w
    pracy tak trzaska"! ?
    Mogłaś się domyśleć o co mi chodzi, a nie łapać za słówka ;-)


    --
    Kaja


  • 13. Data: 2005-08-07 18:28:07
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Jotte napisał(a):
    > W wiadomości news:dd56da$586$1@inews.gazeta.pl krzysztofsf
    > <k...@p...gazeta.pl> pisze:
    >
    >
    >>Wszystko zalezy z jakimi ludzmi masz do czynienia - sam musisz
    >>zadecydowac na co mozesz sobie pozwolic i czy lepsze dla ciebie jest
    >>zaskoczenie szefa miesiecznym zwolnieniem, czy tez pozwolenie mu na
    >>wczesniejsze przygotowanie sie (ale nie poprzez zwolnienie cie z
    >>pracy.....) na ten okres.
    >
    > Oczywiście, oczywiście. Firma i szef przede wszystkim, własne zdrowie i (w
    > bliższej lub dalszej perspektywie) zycie to pestka. Co Ty w ogóle
    > wygadujesz? Jak chodzi o zdrowie to pier****ć (sorry) nawet 100 firm i 1000
    > szefów, niech idą do diabła. Mysleć trzeba o sobie i rodzinie.
    > Basta.

    Jesli uzgodnienie terminu z niczym nie koliduje nie widze przeciwskazan,
    zeby "po ludzku" potraktowac pracodawce.


    >
    >>Problemem jest jeszcze to, ze zwolnienia lacznie do miesiaca czasu placi
    >>pracodawca a nie zus (ten pokrywa czas powyzej 30 dni) - niezle swinstwo
    >>wg mnie, spychajace koszty wiekszosci zwolnien na pracodawcow.
    >
    > Jest to kontrowersyjne rozwiązanie, ale na pewno nie świństwo, ponieważ
    > pracodawca decydując sie na zatrudnianie pracowników znał ten przepis i tym
    > samym dobrowolnie zgodził się poddać jego działaniu. Nie ma bowiem przymusu
    > zatrudniania pracowników.
    >

    A potem co drugi zatrudniony to albo umowa zlecenie, albo dzialalnosc
    gospodarcza albo jeszcze inny wymysl. Kp jest rozwiazaniem dla coraz
    wezszej grupy pracownikow, miedzy innymi z powyzszego powodu -
    finansowanie praktycznie wszystkich chorob przez pracodawce.


  • 14. Data: 2005-08-07 18:45:04
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dd5jic$hj7$1@inews.gazeta.pl krzysztofsf
    <k...@p...gazeta.pl> pisze:

    > Jesli uzgodnienie terminu z niczym nie koliduje nie widze przeciwskazan,
    > zeby "po ludzku" potraktowac pracodawce.
    To co innego. Oczywiście jeśli on sobie na to wcześniej zasłużył będąc
    "ludzkim".

    > Kp jest rozwiazaniem dla coraz
    > wezszej grupy pracownikow, miedzy innymi z powyzszego powodu -
    > finansowanie praktycznie wszystkich chorob przez pracodawce.
    Tu się w pełni zgadzam. Skoro pracownik ma ubezpieczenie chorobowe będące de
    facto składnikiem kosztów jego zatrudnienia (a więc kosztów ponoszonych
    przez pracodawcę), to ubezpieczyciel powinien pokrywać koszty realizacji
    ubezpieczenia.
    Zresztą sama liczba dni, za które nie płaci ubezpieczyciel (33 o ile
    pamiętam) przy przeciętnym zwolnieniu 3÷5 dni jakieś 2÷3 razy w roku
    wyraźnie sugeruje tendencyjny kant.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 15. Data: 2005-08-07 18:45:18
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dd5is5$pd2$1@news.onet.pl Victor Wozniak <v...@v...peel>
    pisze:

    > Oczywiscie, zdrowie jest potwornie wazne i tu nie mamy nawet o czym
    > dyskutowac. Z drugiej jednak strony dobro firmy powinno byc wazne dla
    > kazdego jej pracownika.
    Dlaczego? (to twierdzenie o ogromnym stopniu ogólności).
    Przy okazji - czy dobro pracownika jest ważne dla każdej firmy któa go
    zatrudnia?

    > Nie mozna przewidziec choroby, ale jesli tak jak
    > autor watku - (i ja) wiesz kiedy bedzie operacja, to mozna dogadac sie z
    > szefem tak, by badz, co badz dosc dluga nieobecnosc w firmie - nikomu nie
    > zaszkodzila.
    Chyba nie mówisz poważnie?? Dogadywać się z szefem by nieobecność
    spowodowana znanym terminem operacji nie zaszkodziła interesom firmy?? Tę
    nieobecność "szef" ma przyjąć do wiadomości i zatroszczyć się we własnym
    zakresie o zgodne z prawem zniwelowanie jej czasowych skutków. Pracownik
    jest na zwolnieniu, ma problemy zdrowotne i to jest dla niego najważniejsze.
    Firmę ma wtedy w d***e.
    Pisałem, że takie postępowanie może być jedynie eleganckim gestem, na który
    pracodawca musi sobie wcześniej zasłużyć.

    > Mysle, ze dotyczy to glownie tzw strategicznych stanowisk firmy. Nie
    > wyobrazam sobie firmy posiadajacej 1 ksiegowego, ktory nagle idzie sobie
    > na miesieczne L4 - nie znajdujac nikogo w zastepstwie, na swoje
    > stanowisko.
    Czyżbyś mniemał, że księgowy powinien szukać zastępstwa na swoje miejsce dla
    firemki zamiast dbać o swoje zdrowie i szukać dobrego lekarza dla siebie?

    > Owszem, jesli jest to wypadek, to trudno - nikt nie jest
    > jasnowidzem by pzrewidziec taka sytuacje. Choc, zawsze mozna opracowac
    > jakis plan na wypadek takich nieprzewidzianych zdarzen losowych.

    > Racja :), choc czasami mam wrazenie, ze kulturalni ludzie z klasa, nie
    > potrzebuja prawa by sie dogadac.
    Z przyjemnością zgadzam sie z tym mało popularnym poglądem.

    > Slowem chce zminimalizowac swoje straty.
    A to słusznie.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 16. Data: 2005-08-07 18:45:29
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:is7wkn4uc9kg$.15z1q0noq8uuc$.dlg@40tude.net Kaja
    <k...@n...ma.wp.pl> pisze:

    >>> Strach nie jest ok, ale myślę, że nie byłaby to przyjemna rozmowa ( szef
    >>> by pytał a po co Ci ten szpital, a na co itd) i lepiej przed szpitalem
    >>> się nie denerwować, nie podnosić sobie ciśnienia.
    >> No to co? Olewa się buca razem z jego pytaniami tego typu, jakby on po
    >> prostu w ogóle nie istniał i tyle. Dostarcza się zwolnienie w ustawowym
    >> terminie, potem - jeśli trzeba następne i kolejne - i to wszystko. A w
    >> razie potrzeby egzekwuje prawo.
    > Jeśli człowiekowi zależy na pracy (a musi iść do szpitala) i wie, że szef
    > będzie się wściekał, robił wymówki, szantażował zwolnieniem, to uważam, że
    > lepiej iść najpierw do tego szpitala i o fakcie powiadomić szefa
    > telefonicznie - już ze szpitala ( zwolnienie lekarskie dotrze w ciągu
    > tygodnia).
    Uważam inaczej. Realizuje sie po prostu zgodnie z prawem zaleconą kurację
    dla własnego i rodziny dobra. Wymówki, wścieki, szantaże "szefa" są bez
    znaczenia i zwyczajnie się je olewa albo wykorzystuje przeciwko niemu przy
    zastosowaniu zapisów prawnych. Jeśli się nie da inaczej, to z ich
    pominięciem (byle bez naruszenia).

    >>> w moim domu były i są drzwi.
    >> Gratuluję. Nie każdy może się tym pochwalić. ;))
    > LOL
    > Nie zrozumiałaś aluzji:-)
    Nie załapałaś nawiązania do znanego dowcipu. :)))
    Po za tym jestem samcem, więc najwyżej - nie zrozumiałem.

    > Mogłaś się domyśleć o co mi chodzi, a nie łapać za słówka ;-)
    Fakt. I vice versa. ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 17. Data: 2005-08-07 20:33:39
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: 'madzik' <m...@g...niet.pl>

    Jotte:

    > Chyba nie mówisz poważnie?? Dogadywać się z szefem by nieobecność
    > spowodowana znanym terminem operacji nie zaszkodziła interesom firmy??

    Jeśli jest taka możliwość, to IMO jak najbardziej.
    Moja mama od wielu lat wszelkie _planowane_ pobyty szpitalne wybierała w
    terminach wakacyjnych (pracuje na uczelni). Chcesz sam być poważnie
    traktowany, traktuj tak innych, proste.

    > Tę
    > nieobecność "szef" ma przyjąć do wiadomości i zatroszczyć się we własnym
    > zakresie o zgodne z prawem zniwelowanie jej czasowych skutków. Pracownik
    > jest na zwolnieniu, ma problemy zdrowotne i to jest dla niego najważniejsze.
    > Firmę ma wtedy w d***e.
    > Pisałem, że takie postępowanie może być jedynie eleganckim gestem, na który
    > pracodawca musi sobie wcześniej zasłużyć.

    Ja do tego podchodzę zupełnie inaczej, mając przed oczami moją znajomą,
    która _m.in._ dzięki swojemu poważnemu podejściu do pracy (w znanej
    polskiej firmie), w ciągu około 10 lat przeszła z pozycji sekretarki, do
    stanowiska dyrektora departamentu, rodząc po drodze kilkoro dzieci, po
    każdym z nich dostając _dużą_ podwyżkę. Ale jednocześnie sama troszczyła
    się o to, żeby na czas jej nieobecności (nawet, gdy była sekretarką),
    było zabezpieczone wykwalifikowane zastępstwo po to, by podczas jej
    nieobecności firma nie musiała na gwałt szukać kogoś innego, szkoląc tę
    osobę od zera.
    Oczywiście, jest Ona osobą, która się szybko uczy etc, ale IMHO Jej
    poważne podejście do firmy zaowocowało tym, że ona sama też zawsze była
    bardzo poważnie przez tę firmę traktowana.

    > Czyżbyś mniemał, że księgowy powinien szukać zastępstwa na swoje miejsce dla
    > firemki zamiast dbać o swoje zdrowie i szukać dobrego lekarza dla siebie?

    Ty nigdy nie spotkałeś firmy, która dba o swoich pracowników, czy co? ;-)

    --
    Pozdrawiam,
    Magda


  • 18. Data: 2005-08-07 20:59:15
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dd5r53$hh9$1@inews.gazeta.pl 'madzik'
    <m...@g...niet.pl> pisze:

    > Jeśli jest taka możliwość, to IMO jak najbardziej.
    > Moja mama od wielu lat wszelkie _planowane_ pobyty szpitalne wybierała w
    > terminach wakacyjnych (pracuje na uczelni).
    Czyli poświęcała czas urlopu? Hmm... jeśli tak, to mam na ten temat swoje
    zdanie.
    Tak czy inaczej nie ma na szczęście obowiązku wzorowania sie na Twojej
    mamie.

    > Chcesz sam być poważnie
    > traktowany, traktuj tak innych, proste.
    To, że Ty jakieś postępowanie uważasz za poważne lub nie, absolutnie nie
    stanowi miarodajnej wykładni, proste.
    Jeśli ktoś chce abym go poważnie traktował, niech mnie sam poważnie
    traktuje, albo ja go potraktuję niepoważnie. Też proste, nie?

    > jednocześnie sama troszczyła
    > się o to, żeby na czas jej nieobecności (nawet, gdy była sekretarką),
    > było zabezpieczone wykwalifikowane zastępstwo po to, by podczas jej
    > nieobecności firma nie musiała na gwałt szukać kogoś innego, szkoląc tę
    > osobę od zera.
    Żadna chwała. To jej sprawa. Zapezpieczenie rezerw kadrowych to zmartwienie
    pracodawcy.

    > Ty nigdy nie spotkałeś firmy, która dba o swoich pracowników, czy co? ;-)
    Spotkałem. Firmy te dbały o pracownika dopóki ta dbałość nie odzwierciedlała
    się zbytnio w kosztach. Potem im te zapały przechodziły. Naiwna jesteś, czy
    co? ;-)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 19. Data: 2005-08-07 21:06:28
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>

    Sun, 7 Aug 2005 20:45:29 +0200, *Jotte*
    <news:dd5kr3$99g$3@news.dialog.net.pl> napisał(a):

    >> Jeśli człowiekowi zależy na pracy (a musi iść do szpitala) i wie, że szef
    >> będzie się wściekał, robił wymówki, szantażował zwolnieniem, to uważam, że
    >> lepiej iść najpierw do tego szpitala i o fakcie powiadomić szefa
    >> telefonicznie - już ze szpitala ( zwolnienie lekarskie dotrze w ciągu
    >> tygodnia).
    > Uważam inaczej. Realizuje sie po prostu zgodnie z prawem zaleconą kurację
    > dla własnego i rodziny dobra. Wymówki, wścieki, szantaże "szefa" są bez
    > znaczenia i zwyczajnie się je olewa albo wykorzystuje przeciwko niemu przy
    > zastosowaniu zapisów prawnych. Jeśli się nie da inaczej, to z ich
    > pominięciem (byle bez naruszenia).

    Mimo wszystko trudno być prorokiem w tej sprawie, bo to zależy od układów i
    atmosfery w firmie. Każdy pracownik ma chyba trochę tej intuicji i sam
    powinien wyczuć co zrobić w danej sytuacji. Brać urlop i nie mówić o
    szpitalu, czy poinformować szefa: w tym i tym dniu mam się stawić w
    szpitalu, bo mam mieć operację. Mam właśnie ustalony termin stawienia się na
    ten i ten dzień.

    >>>> w moim domu były i są drzwi.
    >>> Gratuluję. Nie każdy może się tym pochwalić. ;))
    >> LOL
    >> Nie zrozumiałaś aluzji:-)
    > Nie załapałaś nawiązania do znanego dowcipu. :)))

    Teraz dopiero załapałam :-)

    > Po za tym jestem samcem, więc najwyżej - nie zrozumiałem.

    Aha. Sorry :-)


    --
    Kaja


  • 20. Data: 2005-08-07 21:18:56
    Temat: Re: Zwolnienie L4 i operacja
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:81kq8y18jwvw$.10v7k8lqhos1m.dlg@40tude.net Kaja
    <k...@n...ma.wp.pl> pisze:

    > Mimo wszystko trudno być prorokiem w tej sprawie, bo to zależy od
    > układów i atmosfery w firmie. Każdy pracownik ma chyba trochę tej
    > intuicji i sam powinien wyczuć co zrobić w danej sytuacji. Brać urlop i
    > nie mówić o szpitalu, czy poinformować szefa: w tym i tym dniu mam się
    > stawić w szpitalu, bo mam mieć operację. Mam właśnie ustalony termin
    > stawienia się na ten i ten dzień.
    Jakiej intuicji, o czym Ty mówisz? Przecież to regulują przepisy prawa
    pracy. Urlop to jest czas przeznaczony na odpoczynek (ma na myśli urlop
    wypoczynkowy) i pełnopłatny (tzn. jakby pracownik świadczył pracę).
    Zwolnienie lekarskie to usprawiedliwiona nieobecność w pracy spowodowana
    niezdolnością do pracy z przyczyn natury medycznej (płatna na innych
    zasadach). Jaki jest sens poświęcania urlopu wypoczynkowego na działania
    podlegające przepisom o ubezpieczeniu zdrowotnym? Co ma do tego "atmosfera"
    i "układy firmie"?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1