eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Urlop płatny i bezpłatny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 11. Data: 2009-06-05 08:54:52
    Temat: Re: Urlop płatny i bezpłatny
    Od: Artur <s...@r...pbz>

    Dnia Thu, 4 Jun 2009 22:05:43 +0200, Baloo napisał(a):


    > Nieprawda. Posiada prawdo do danego mu wymiaru urlopu


    Do wymiaru oczywiście że ma prawo - ale nie do urlopu w tej wysokości.


    > i ma prawo cały ten urlop wykorzystać, jeśli pracodawca wyrazi na to
    > zgodę.


    Jeżeli wyrazi, to jego pieniądze.


    > Jeśli pracodawca zgodził się już wcześniej na udzielenie 10 dni
    > urlopu wypoczynkowego,


    Wyrażenie zgody odbywa się przez 'podpisanie" wniosku urlopowego.


    >> Wyobraź sobie sytuację żę zatrudniasz po raz pierwszy jakiegoś pracownika
    >> który ma nawet staż 20 letni (czyli 26 dni urlopu). Zatrudniasz go od 1
    >> lutego więc proporcjonalnie przysługuje mu 24 dni urlopu.
    >
    > Jeśli wcześniej już pracował i nabył prawo do urlopu, to jak najbardziej.


    Guzik prawda - nie nabył prawa do urlopu tylko do WYMIARU. Prawo do urlopu
    nabędzie po każdym przepracowanym miesiącu.


    >> Facet składa Ci wniosek że od 1 marca chce 24 dni urlopu - za który
    >> musisz mu wszak wynagrodzenie, jeżeli mu udzielisz tego urlopu.
    >> Jak sądzisz, czy gdyby tak było - nie znalazłaby się grupa cwanych ludzi
    >> którzy po prostu by tylko zatrudniali się na kilkanaście dni i składali
    >> wnioski o urlop - po czym porzucali pracę.
    >
    > Zawsze, w każdej chwili ktoś może porzucić pracę, a pracodawca może ponieść
    > z tego tytułu jakieś straty.
    > To jest ryzyko prowadzenia biznesu.


    Nie rozumiesz potencjalnego mechanizmu który by istniał gdyby było tak jak
    starasz się dowieść że jest.


    >> Powiesz że taka informacja będzie na świadectwie pracy. I
    >> co z tego że będzie? Taki cwaniak przedłoży to świadectwo pracy u
    >> kolejnego
    >> pracodawcy u którego się zatrudni od np. 1 marca?
    >
    > I tutaj już nie dostanie żadnego urlopu, ponieważ cały dotychczasowy
    > wykorzystał.


    A "nowy pracodawca" dowie się o tym wykorzystaniu ze szklanej kuli :))))


    >> I znowu manewr z
    >> wykorzystaniem urlopu i porzucenie pracy ... kumasz mechanizm?
    >
    > Ja nie kumam :)


    No dowiedziałem się o tym po przeczytaniu Twojego posta.


    >> Nic mu nie odmówiono. Niech cieszy się że i tak dostał, jak to określiłeś
    >> "awansem" te kilak dni urlopu.
    >
    > Żadnym awansem. Należą mu się jak psu buda i tyle.


    Doprawdy?
    <cite>
    Przysługuje mu wówczas urlop proporcjonalny do okresu przepracowanego u
    tego pracodawcy w roku ustania stosunku pracy, albo w roku, gdy nawiązał
    stosunek pracy. Za każdy przepracowany miesiąc w tej firmie pracownikowi
    przysługuje urlop w wymiarze 1/12 z 20 lub 26 dni, w zależności od tego, do
    jakiego wymiaru urlopu ma prawo.

    http://mojafirma.infor.pl/poradniki/182,1020,2,.html
    </cite>
    Zrozum, ja nie mówię że takiemu zatrudnionemu w trakcie roku kalendarzowego
    pracownikowi nie należy się WYMIAR, mówię o tym że prawo do urlopu nabywa z
    każdym przepracowanym miesiącem.

    --
    AMD Phenom II X4 940 Black Edition 3000@3650MHz || Gigabyte GA-MA790GP-DS4H
    ATI Radeon HD3300 (DirectX10) 128MB DDR3 1333MHz || Zalman ZM600-HP (600W)
    A-Data Extreme Edition 1066+ 2x2048MB CL5-3-5-12 2T || Aerocool Hi-Tech7PRO
    Maxtor STM3500320AS - DiamondMax 22 || 7200 SATAII || 500GB
    Seagate ST3160827AS - Barracuda || 7200.7 SATA NCQ 160827 3D Defense
    System(TM); G-Force Protection - S-ATA150 || 160GB
    LG DVDRW/DL GSA-H66N || Samsung DVDRW/DL SH-S202N

    DFI Lanparty UT Ultra-D | AMD64 3200+ 2000@2650MHz (1.55V+104% 10x265)
    Patriot XBLK+ 2x512MB CL2-3-3-5 1T (265MHz) | LITE-ON DVDRW SOHW-1673S
    MSI NX 7800GT 400/1000@485/1170 - 256MB DDR3 256bit | PCI-E x16
    ST3160827AS - Barracuda 7200.7 SATA NCQ 160827 - S-ATA150 - 160GB


  • 12. Data: 2009-06-05 08:57:41
    Temat: Re: Urlop płatny i bezpłatny
    Od: Herald <h...@o...eu>

    Dnia Thu, 4 Jun 2009 23:51:12 +0200, Carrie napisał(a):


    >> Musiałby umotywować, ale niestety jak się uprze, to może się wykręcić
    >> czymkolwiek i niewiele z tym zrobisz.
    >
    >> Może. Tak samo jak może odwołać pracownika w każdym dniu urlopu.
    >> Oczywiście też musi mieć ku temu powód, a nie widzimisię.
    >
    > W każdym razie nie może chyba uzasadnić,

    Od kiedy pracodawca MUSI UZASADNIAĆ odmowę udzielenia urlopu?
    W dodatku urlopu do którego nie nabył jeszcze prawa pracownik?
    Po prostu mówi: "nie udzielam urlopu w tym kresie bo nie"

    Hint: zakładam że nie istnieje plan urlopów ze względu na wielkość
    zatrudnionych pracowników.


  • 13. Data: 2009-06-05 09:37:00
    Temat: Re: Urlop płatny i bezpłatny
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Artur" <s...@r...pbz> napisał

    >> Nieprawda. Posiada prawdo do danego mu wymiaru urlopu

    > Do wymiaru oczywiście że ma prawo - ale nie do urlopu w tej wysokości.

    W wysokości proporcjonalnej do okresu zatrudnienia u danego pracodawcy. Ale
    nie proporcjonalnej do czasu, jaki przepracował. Mylisz dwie zupełnie
    odmienne sytuacje.

    >> Jeśli pracodawca zgodził się już wcześniej na udzielenie 10 dni
    >> urlopu wypoczynkowego,

    > Wyrażenie zgody odbywa się przez 'podpisanie" wniosku urlopowego.

    A wiesz, że w tym przypadku nie podpisał?

    >>> Wyobraź sobie sytuację żę zatrudniasz po raz pierwszy jakiegoś
    >>> pracownika
    >>> który ma nawet staż 20 letni (czyli 26 dni urlopu). Zatrudniasz go od 1
    >>> lutego więc proporcjonalnie przysługuje mu 24 dni urlopu.

    >> Jeśli wcześniej już pracował i nabył prawo do urlopu, to jak
    >> najbardziej.

    > Guzik prawda - nie nabył prawa do urlopu tylko do WYMIARU. Prawo do
    > urlopu
    > nabędzie po każdym przepracowanym miesiącu.

    Wiesz co - weź Ty sobie poczytaj DOKŁADNIE KP i pozostałe przepisy odnośnie
    urlopów wypoczynkowych, bo piszesz straszne głupoty.

    > Nie rozumiesz potencjalnego mechanizmu który by istniał gdyby było tak
    > jak
    > starasz się dowieść że jest.

    Ale tak jest. Każdy, kto nabył prawo do pełnego urlopu może na początku
    roku wziąć cały urlop, a potem się zwolnić.

    >>> Powiesz że taka informacja będzie na świadectwie pracy. I
    >>> co z tego że będzie? Taki cwaniak przedłoży to świadectwo pracy u
    >>> kolejnego pracodawcy u którego się zatrudni od np. 1 marca?

    >> I tutaj już nie dostanie żadnego urlopu, ponieważ cały dotychczasowy
    >> wykorzystał.

    > A "nowy pracodawca" dowie się o tym wykorzystaniu ze szklanej kuli :))))

    Najprościej rzecz biorąc nowy pracodawca z dużym prawdopodobieństwem nie
    przyjmie do pracy na czas nieokreślony 30-kolesia, który nie posiada
    żadnych świadectw pracy (ja bym nie przyjął). No i takiemu kolesiowi będzie
    przysługiwał tylko 20-dniowy wymiar urlopu. Bo jak udowodni 10-letni staż
    pracy bez świadectwa?
    A w ogóle należy zacząć od tego, że pracodawca z reguły przyjmuje
    pracownika na okres próbny, czyli z góry ściśle określony, a wtedy
    przysługiwać mu będzie urlop w wymiarze odpowiadającym proporcjonalnie do
    okresu zatrudnienia czyli z okresu max. 3 miesiące. Więc też niewiele
    zyska.


    >>> I znowu manewr z
    >>> wykorzystaniem urlopu i porzucenie pracy ... kumasz mechanizm?

    >> Ja nie kumam :)

    > No dowiedziałem się o tym po przeczytaniu Twojego posta.

    Wiesz, po prostu z zasady nie kumam głupot, jakie ktoś wypisuje :)

    > Przysługuje mu wówczas urlop proporcjonalny do okresu przepracowanego u
    > tego pracodawcy w roku ustania stosunku pracy, albo w roku, gdy nawiązał
    > stosunek pracy. Za każdy przepracowany miesiąc w tej firmie pracownikowi
    > przysługuje urlop w wymiarze 1/12 z 20 lub 26 dni, w zależności od tego,
    > do
    > jakiego wymiaru urlopu ma prawo.

    Bożesztymój :-/
    "Za każdy przepracowany miesiąc" nie oznacza "po każdym przepracowanym
    miesiącu". I, że dopiero po tym miesiącu pracownik może wziąć daną ilość
    dni urlopu. Tak się tego nie liczy (wyjątek: pierwsza praca). Fakt,
    sformułowanie jest trochę niefortunne, ale jak ktoś potrafi, to zrozumie, o
    co chodzi.

    > http://mojafirma.infor.pl/poradniki/182,1020,2,.html

    No i szkoda, ze wyciąłeś kluczowe zdanie poprzedzające ten akapit, a
    mianowicie:
    "Udzielając urlopu, pracodawca musi zwrócić uwagę na właściwe wyliczenie
    go, szczególnie gdy pracownik jest zatrudniony u niego tylko przez część
    roku kalendarzowego"
    TYLKO PRZEZ CZĘŚĆ ROKU KALENDARZOWEGO. Rozumiesz to?
    To jasne, że jeśli ktoś przyjdzie do pracy w lutym, to nie przysługuje mu
    20/26 dni urlopu, tylko odpowiednio mniej. Czyli za każdy miesiąc z okresu
    zatrudnienia określonego w umowie - 1/12 wymiaru. To samo będzie, gdy
    przyjdzie w styczniu, ale zwolni się w czerwcu. Ale nie ma tu mowy o
    wydzielaniu urlopu po każdym przepracowanym miesiąc w takim sensie, że
    dopiero gdy go przepracuje, to wtedy go dostanie. NIE. Taka zasada
    obowiązuje tylko i wyłącznie w przypadku pierwszej w życiu pracy i postaraj
    się to zrozumieć :)

    > Zrozum, ja nie mówię że takiemu zatrudnionemu w trakcie roku
    > kalendarzowego
    > pracownikowi nie należy się WYMIAR, mówię o tym że prawo do urlopu nabywa
    > z
    > każdym przepracowanym miesiącem.

    Jak wyżej. Nieprawda. Nie czytasz ze zrozumieniem.


  • 14. Data: 2009-06-05 12:13:32
    Temat: Re: Urlop płatny i bezpłatny
    Od: Herald <h...@o...eu>

    Dnia Fri, 5 Jun 2009 11:37:00 +0200, Baloo napisał(a):


    >> A "nowy pracodawca" dowie się o tym wykorzystaniu ze szklanej kuli :))))
    >
    > Najprościej rzecz biorąc nowy pracodawca z dużym prawdopodobieństwem nie
    > przyjmie do pracy na czas nieokreślony 30-kolesia, który nie posiada
    > żadnych świadectw pracy (ja bym nie przyjął).

    Dlaczego na czas nieokreślony ma zatrudniać kolesia? Tylko tak zatrudnionym
    przysługuje urlop? :PPP

    Nie żadnych tylko nie pokaże tego jednego, który pracował u tego pracodawcy
    którego wydymał.

    A weż ty przeczytaj opis hipotetycznej sytuacji którą opisał artur.
    Może ja ci to wyjaśnię ;DDDD

    1 lutego zatrudniasz mnie u siebie na czas określony - przedstawiam Ci
    świadectwa pracy poprzednie i szkolne które dają mi 26 dniowy urlop. W
    związku że przyjmujesz mnie od lutego to przysługuje mi 24 dni urlopu w tym
    roku - prawda?
    Pod koniec lutego zwracam się do ciebie z prośbą o udzielenie mi urlopu w
    wysokości tych 24 dni - na co wyrażasz zgodę. Więc za cały marzec i 2 dni
    kwietnia wypłacisz mi wynagrodzenia - zgadza się?
    Musi się zgadzać :)
    A ja sobie idę do kolejnej firmy, p. Szymańskiego i on mnie zatrudnia od 1
    marca na czas określony - dajmy na to 9 miesięcy :)
    U niego przysługuje mi urlop 26/12*9=20 dni :)
    Żeby była jasność - p. Szymańskiemu nie przedstawiam świadectwa pracy które
    otrzymam w kwietniu od ciebie :) - w ogóle go nie będę nikomu nigdy
    przedstawiał - spalę ten świstek papieru :)
    Więc u p. Szymańskiego z początkiem kwietnia proszę o te 20 dni urlopu
    tłumacząc to jakimiś tam pilnymi, rodzinnymi sprawami :) - P. Syzmański
    wyraża zgodę i od 1 kwietnia jestem na 20 dniowym urlopie za który musi mi
    wypłacić wynagrodzenie :)
    Oczywiście zakładam i działam z premedytacją i olewam p. Szymańskiego i nie
    mam zamiaru do niego wrócić - porzucę tą pracę.
    Znalazłem od 1 maja kolejnego pracodawcę który che mnie zatrudnić na czas
    do końca roku - oczywiście ni nie przedkładam mu świadectwa pracy od ciebie
    (już je otrzymałem ale spaliłem!!), ani tym bardziej od p. Szymańskiego
    który jeszcze nie wie że go zrobiłem w wała :)

    Mechanizm tak świetny że aż genialny :))))
    Pod warunkiem że jest prawo takie jak ty mówisz, a nie jak artur starał się
    je przedstawić.

    To nie głupota artura, tylko brak wyobraźni z twojej strony :)


  • 15. Data: 2009-06-05 14:25:23
    Temat: Re: Urlop płatny i bezpłatny
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Herald" <h...@o...eu> napisał w wiadomości

    > Dlaczego na czas nieokreślony ma zatrudniać kolesia? Tylko tak
    > zatrudnionym
    > przysługuje urlop? :PPP

    Skrót myślowy. Chodziło mi o to, że nie przyjmie go bez pominięcia okresu
    próbnego.

    > Nie żadnych tylko nie pokaże tego jednego, który pracował u tego
    > pracodawcy
    > którego wydymał.

    Ale pokaże inne, z których wynikać będzie, że wszedzie pracował tylko
    "chwilę"* i w ciagu tego czasu wykorzystywał cały swój urlop, po czym się
    zwalniał. Trochę mało atrakcyjny kandydat do pracy.

    * a jeśli to był tylko jednorazowy wyskok, to ja się zapytuję - jaki to
    miałoby mieć sens? chyba mnie więcej taki, jak napaść na sklep, gdy w kasie
    leży 100 zł ;-)

    > A weż ty przeczytaj opis hipotetycznej sytuacji którą opisał artur.
    > Może ja ci to wyjaśnię ;DDDD

    Ależ nic mi nie wyjaśniaj, bo ja wiem, o co mu chodziło, tylko już dwa razy
    napisałem - tak, to prawda, takie sytuacje mogą mieć miejsce, ale co z
    tego? Wyjaśnienie powyżej. I w poprzednim poście.
    Po prostu nie ma żadnego sensu w oszukiwaniu kogoś non-stop, ponieważ skóra
    jest niewarta wyprawki. A pracodawcy też są na taką ewentualność
    przygotowani (vide okres próbny, vide wymóg okazania świadectwa pracy, bo
    jak nie, to dziękujemy z góry za "współpracę"). No i najważniejsze - nie
    sądzisz chyba, że pracodawcy to taka głupia, bezmyślna hołota, która bez
    zastanowienia zgadza się na pójście na 26-dniowy urlop gościa, który ma
    lukę w zatrudnieniu w przeszłości, a w obecej firmie przepracował tylko
    kilka dni. To, że gościowi taki urlop należy się jak psu buda jeszcze
    niczego nie oznacza.

    > Pod koniec lutego zwracam się do ciebie z prośbą o udzielenie mi urlopu w
    > wysokości tych 24 dni - na co wyrażasz zgodę.

    Wyrażam albo i nie. Jeśli wyrażam, to od razu przejmuję na siebie całe
    ryzyko tego, że możesz mi po tym urlopie śmignąć w siną dal. To jest
    naturalna kolej rzeczy. Dlatego ja bym nie wyraził zgody :)
    Ale sytuacja w wątku jest zupełnie inna. Dziewczyna otrzymała już zgodę na
    urlop, a dopiero teraz zaczynają się schody, bo pracodawcy przestało się to
    podobać (nie, że urlop, ale że płatny). Burak i tyle. Tym bardziej, że tu
    akurat ewiedentnie widać, że pracownica nie ma zamiaru nikogo oszukać ani
    zwiać po urlopie, bo niczego by w ten sposób nie zyskała.

    > Więc za cały marzec i 2 dni
    > kwietnia wypłacisz mi wynagrodzenia - zgadza się?
    > Musi się zgadzać :)
    > A ja sobie idę do kolejnej firmy, p. Szymańskiego i on mnie zatrudnia od
    > 1
    > marca na czas określony - dajmy na to 9 miesięcy :)
    > U niego przysługuje mi urlop 26/12*9=20 dni :)
    > Żeby była jasność - p. Szymańskiemu nie przedstawiam świadectwa pracy
    > które
    > otrzymam w kwietniu od ciebie :) - w ogóle go nie będę nikomu nigdy
    > przedstawiał - spalę ten świstek papieru :)

    No i znów jak poprzednio. Szymański, jeśli nie jest w ciemię bity, to nie
    zatrudni Cię w ciemno bez świadectwa pracy albo zatrudni Cię na okres
    próbny. A tu za kija nie przysługuje Ci 26 dni urlopu, więc nici z
    oszustwa. Ale oczywiście Szymański może być kretynem i uda Ci się go zrobić
    w balona. Nie przeczę. Przy czym to nie zmienia faktu, że przepisy są
    dokładnie takie, jakie przytaczałem. Problem pracodawcy, by się potrafił
    zabezpieczyć przed ich skutkami.

    > Więc u p. Szymańskiego z początkiem kwietnia proszę o te 20 dni urlopu
    > tłumacząc to jakimiś tam pilnymi, rodzinnymi sprawami :) - P. Syzmański
    > wyraża zgodę i od 1 kwietnia jestem na 20 dniowym urlopie za który musi
    > mi
    > wypłacić wynagrodzenie :)
    > Oczywiście zakładam i działam z premedytacją i olewam p. Szymańskiego i
    > nie
    > mam zamiaru do niego wrócić - porzucę tą pracę.
    > Znalazłem od 1 maja kolejnego pracodawcę który che mnie zatrudnić na czas
    > do końca roku - oczywiście ni nie przedkładam mu świadectwa pracy od
    > ciebie
    > (już je otrzymałem ale spaliłem!!), ani tym bardziej od p. Szymańskiego
    > który jeszcze nie wie że go zrobiłem w wała :)
    > Mechanizm tak świetny że aż genialny :))))

    Zakładając, że zawsze zatrudniasz się u debili, to w istocie - jest to
    genialny mechanizm.
    Nie zapominaj jednak o tym, że ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. W
    mojej branży (a podejrzewam, że nie jest wyjątkowa) istnieje dżentelmeńska
    i niepisana umowa informowania się nawzajem o różnych dziwnych przypadkach
    osób składających CV do różnych firm. Taka wirtualna baza danych o
    pracownikach przekazywana z ust do ust :) I nie ma bata, żeby taki
    kombinujący koleś po dwóch numerach tego typu zdołał zrobić trzeci. Co
    więcej - myślę, że musiałby zmienić branżę :)

    > Pod warunkiem że jest prawo takie jak ty mówisz, a nie jak artur starał
    > się
    > je przedstawić.

    Sprawdź, a się dowiesz. Artur nawet nie widzi różnicy między zdaniem "po
    przepracowaniu miesiąca" a "za przepracowany miesiąc" choć różnica jest
    diametralna.

    > To nie głupota artura, tylko brak wyobraźni z twojej strony :)

    Głupota Artura to jego nieznajomość przepisów, a nie wybujała wyobraźnia.
    Pracownicy mogą rżnąć pracodawców (i vice versa) w świetle prawa, także w
    wielu innych przypadkach i nic z tym nie zrobisz.


  • 16. Data: 2009-06-05 15:21:26
    Temat: Re: Urlop płatny i bezpłatny
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "Carrie" <carrie.mn@ gmail . com> napisał w wiadomości
    news:h09fkg$8ul$1@inews.gazeta.pl...

    > W każdym razie nie może chyba uzasadnić, że "masz wziąć urlop
    > bezpłatny, a płatnego nie dostaniesz"?

    Oczywiście, że tak nie wolno mu zrobić.

    > Ponadto w przypadku przerwania pracownikowi urlopu pracodawca chyba
    > powinien [musi?] pokryć dodatkowe koszty, które musiał ponieść
    > pracownik z tego powodu.

    Tak, o ile pracownik je poniósł i potrafi to udokumentować.

    > A gdyby anulował urlop jeszcze przed wyjazdem
    > pracownika, to nie ma żadnych konsekwencji?

    Jeśli pracownik już przed wyjazdem poniósł koszty związane z wyjazdem, to
    pokrycie tych kosztów przez pracodawcę jest oczywiste.


  • 17. Data: 2009-06-05 15:25:41
    Temat: Re: Urlop płatny i bezpłatny
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "dana" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:h0agtf$b7j$1@news.onet.pl...

    > Nie chodzi chyba o pierwszą pracę jako taką, ale o rok kalendarzowy, w
    > którym ta praca jest podjęta. Jeżeli pierwsze w życiu zatrudnienie było w
    > 2009 roku, to każde kolejne podjęte w tymże roku skutkuje art.153 KP.

    Tak, masz rację. To, co napisałaś jest bardziej precyzyjne :)

    > Może taki właśnie przypadek wystąpił u Carrie

    Teoretycznie mógłby wystapić, ale to ona sama musiałaby napisać jak to w
    rzeczywistości wygląda.


  • 18. Data: 2009-06-05 15:28:35
    Temat: Re: Urlop płatny i bezpłatny
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "Herald" <h...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:1iv6qze59y4c2$.pk8ud92ulm8l$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Thu, 4 Jun 2009 23:51:12 +0200, Carrie napisał(a):

    >> W każdym razie nie może chyba uzasadnić,

    > Od kiedy pracodawca MUSI UZASADNIAĆ odmowę udzielenia urlopu?

    Ależ pięknie wyrwałeś z kontekstu ;-)
    To zdanie brzmiało "W każdym razie nie może chyba uzasadnić, że "masz wziąć
    urlop
    bezpłatny, a płatnego nie dostaniesz"?"
    I nie - nie może.

    > W dodatku urlopu do którego nie nabył jeszcze prawa pracownik?

    Z czego wnioskujesz, że nie nabył?


  • 19. Data: 2009-06-05 16:44:46
    Temat: Re: Urlop płatny i bezpłatny
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:h09fkg$8ul$1@inews.gazeta.pl Carrie <carrie.mn@ gmail .
    com> pisze:

    > W każdym razie nie może chyba uzasadnić, że "masz wziąć urlop
    > bezpłatny, a płatnego nie dostaniesz"? To mi wygląda na widzimisię...
    Wypoczynkowego (płatnego) udziela się zgodnie z planem urlopów, zaś
    bezpłatnego jak się pracodawcy zechce udzielić.
    Ale każdego tylko na wniosek pracownika (poza wyjątkami, tu nieistotnymi).

    > Ponadto w przypadku przerwania pracownikowi urlopu pracodawca chyba
    > powinien [musi?] pokryć dodatkowe koszty, które musiał ponieść
    > pracownik z tego powodu.
    Nie dodatkowe tylko wszystkie - art. 167 §2 KP.
    Osobną kwestią jest udokumentowanie tych kosztów w przypadku sporu.

    > A gdyby anulował urlop jeszcze przed wyjazdem
    > pracownika, to nie ma żadnych konsekwencji?
    Prawo pracy nie opisuje takiej sytuacji. Pytałem niedawno o tę kwestię:
    news:h01777$rhv$2@news.dialog.net.pl
    news:h01777$rhv$1@news.dialog.net.pl
    Ale nie uzyskałem konkretnej odpowiedzi.
    Wygląda, że w razie braku rozwiązania polubownego pracownik musi dochodzić
    swoich praw na drodze sądowej z niepewnym efektem.

    --
    Jotte


  • 20. Data: 2009-06-05 20:59:03
    Temat: Re: Urlop płatny i bezpłatny
    Od: Carrie <carrie.mn@ gmail . com>

    W dniu Fri, 5 Jun 2009 14:13:32 +0200, Herald wydukał(a) nieśmiało, a
    wszystkim się zdawało, że to echo grało:

    > 1 lutego zatrudniasz mnie u siebie na czas określony - przedstawiam Ci
    > świadectwa pracy poprzednie i szkolne które dają mi 26 dniowy urlop. W
    > związku że przyjmujesz mnie od lutego to przysługuje mi 24 dni urlopu w tym
    > roku - prawda?

    Zdaje się, że tak właśnie jest.
    A gdybyś się zatrudnił 1 grudnia 2008, to na bieżący rok masz 2 lub 3
    dni urlopu [26/12=2,166 - zaokrągla się to w górę?], a od pierwszego
    stycznia 2009 już nie jesteś "pracownikiem, który w tym roku rozpoczął
    pracę", czyli od 1 stycznia masz prawo do urlopu w pełnym wymiarze,
    czyli 26 dni. Czyli możesz poprosić np. o urlop trzytygodniowy w
    lutym, masz do niego prawo, tak? Ale przecież w tej firmie pracujesz
    dopiero dwa miesiące!
    Dlaczego te dwa miesiące pracy na przełomie roku miałyby inne
    znaczenie w sensie prawa do wymiaru urlopu, niż 2 miesiące w środku
    roku?

    > Pod koniec lutego zwracam się do ciebie z prośbą o udzielenie mi urlopu w
    > wysokości tych 24 dni - na co wyrażasz zgodę.

    Co byłoby zastanawiające: zatrudnia się pracownika wtedy, gdy się go
    potrzebuje, więc udzielenie zgody na tak długą nieobecność w pracy
    jest cokolwiek bez sensu. Pracodawca _może odmówić_ udzielenia urlopu
    w niewygodnym dla siebie terminie. Jeśli się zgadza, to na własne
    ryzyko i powinien sobie z tego zdawać sprawę. Ale może się nie zgodzić
    i pracownik wtedy ma prawo najwyżej do 4 dni urlopu na żądanie.

    > Więc za cały marzec i 2 dni
    > kwietnia wypłacisz mi wynagrodzenia - zgadza się?
    > Musi się zgadzać :)

    Tak, tylko że to nadal nie ma sensu.
    Jeśli termin wypłacania pensji wypada na koniec miesiąca albo na
    początku miesiąca następnego, to szef zdąży się zorientować, że nie
    wróciłeś do pracy i wstrzyma wypłatę. Może są takie firmy, które płacą
    wynagrodzenie z góry, ale jak wtedy rozliczają zwolnienia chorobowe i
    inne? Wróżą z kart na kolejny miesiąc? ;]

    > A ja sobie idę do kolejnej firmy, p. Szymańskiego i on mnie zatrudnia od 1
    > marca na czas określony - dajmy na to 9 miesięcy :)

    A Twój pierwszy pracodawca odwołuje Cię z urlopu, bo nagle jesteś mu
    potrzebny ;>

    > U niego przysługuje mi urlop 26/12*9=20 dni :)

    Którego on Ci nie chce udzielić akurat w tym terminie.

    > Żeby była jasność - p. Szymańskiemu nie przedstawiam świadectwa pracy które
    > otrzymam w kwietniu od ciebie :) - w ogóle go nie będę nikomu nigdy
    > przedstawiał - spalę ten świstek papieru :)
    > Więc u p. Szymańskiego z początkiem kwietnia proszę o te 20 dni urlopu
    > tłumacząc to jakimiś tam pilnymi, rodzinnymi sprawami :) - P. Syzmański
    > wyraża zgodę i od 1 kwietnia jestem na 20 dniowym urlopie za który musi mi
    > wypłacić wynagrodzenie :)

    Następny naiwny szef... Się ciesz, że nie jesteś kobietą i nikt Ci nie
    powie "Ja pani nie zatrudnię, bo zaraz pani zajdzie w ciążę i pójdzie
    na macierzyński!".
    Urlopu wypoczynkowego może odmówić, macierzyńskiego nie :>
    No i zawsze możesz iść na L4, też nie będziesz pracował, a pieniądze
    dostaniesz. Po co tak kombinować z urlopami i ryzykować, że szef się
    jednak nie zgodzi albo ktoś go poinformuje o Twoich krętactwach?
    Kombinowanie z L4 jest chyba dużo bardziej powszechne.

    > Oczywiście zakładam i działam z premedytacją i olewam p. Szymańskiego i nie
    > mam zamiaru do niego wrócić - porzucę tą pracę.

    Za co pracodawca może Cię pociągnąć do odpowiedzialności.

    > Znalazłem od 1 maja kolejnego pracodawcę który che mnie zatrudnić na czas
    > do końca roku - oczywiście ni nie przedkładam mu świadectwa pracy od ciebie
    > (już je otrzymałem ale spaliłem!!), ani tym bardziej od p. Szymańskiego
    > który jeszcze nie wie że go zrobiłem w wała :)
    >
    > Mechanizm tak świetny że aż genialny :))))

    Aż dziw, że nikt go powszechnie nie stosuje. Ciekawe, dlaczego? 8-]

    > Pod warunkiem że jest prawo takie jak ty mówisz, a nie jak artur starał się
    > je przedstawić.

    W przypadku pracy pierwszej w życiu ten wymiar urlopu odpowiednio do
    przepracowanych miesięcy ma jakiś sens: pracownika trzeba wdrożyć w
    obowiązki, więc pozwalanie mu na długi urlop po dwóch tygodniach pracy
    byłoby mało logiczne. Zresztą pracodawca chyba może się na to zgodzić,
    jeśli chce? A jak nie chce, to pracownik przynajmniej wie, ile może
    wymagać zgodnie z KP.
    Natomiast w każdej kolejnej pracy - jaki to ma sens? Urlopu można
    odmówić zawsze, można go też przesunąć na inny termin, taki, który
    odpowiada pracodawcy. Przepisy mówią tylko tyle, że urlop
    przysługujący pracownikowi powinien być wykorzystany w roku, w którym
    pracownik nabył do niego prawo. Nie mówią nic o wykorzystywaniu
    urlopów w skali kolejnych miesięcy.

    No i ten plan urlopów - skoro pracownik może iść na urlop tylko w
    czerwcu lub w październiku, bo tego wymaga harmonogram, to dlaczego -
    według przedstawionej przez Ciebie interpretacji przepisu - nie może
    wcześniej wziąć urlopu, do którego nabędzie prawo w lipcu, sierpniu i
    wrześniu? W czerwcu nie jest niezbędny w firmie, a przez trzy kolejne
    miesiące będzie musiał pracować i nie dostanie wolnego, mimo że z
    każdym przepracowanym miesiącem ma prawo do kolejnej 1/12 urlopu,
    prawda?

    Pozdrawiam, Carrie

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1