KasiA <k...@d...poczta.onet.pl> > akurat mi to nic nie daje,
bo ja już jestem na swoim... a po co
> facetowi bilet skoro nawet chodzić nie może??

Widzisz. Ale razem z rodzinami osob uprawnionych do bezplatnych przejazdow
jest juz kilkaset tysiecy. A przeciez kazdy taki przejazd kosztuje - ktos za
niego placi. Placa inni podatnicy.

> no i.... ja wolałabym aby mama dostawała 1500zł albo nawet ten
> 1000zł... bo i tak z biletu nie ma po co korzystac.... głupie
> podejście do sprawy.... zreszta... nie od praday

Pewnie, ze glupie. bo trzebaby sie zastanowic, kto mialby te podwyzke
sfinansowac? Po pierwsze nie uwazam, zeby spolka panstwowa miala dawac takie
bonusy w postaci wolnych przejazdow swoim pracownikom. Gdyby byla prywatna -
to niech robia co chca. A tak - to jest przenoszenie kosztow. W imie czeo?
Po drogie gdybys mogla mi powiedzic kto mialby sfinansowac te znaczna
podwyzke renty? Wybacz - ale to idzie z budzetu - a budzet ma tyle pieniedzy
ile zabierze podatnikom. Wychodzi wiec, ze zeby Twoja Mama dostala wiecej
pieniedzy nalezaloby miedzy innymi mi wiecej zabrac. Jak sie mozesz domyslec
wcale nie chce sie na to zgodzic!

>napisałam, że na
> kolei przepracowali: mama 30 czy nawet 35 a ojciec 20.... chciałoby
> sie miec pensje kolejarza, prawda? te 800zł za noce na zimnej
> nastawni, za przestawianie ręczne wajch na mrozie, odśnieżaniu zimą
> zwrotnic... nie ma co... pozazdrościc..... Bo jeden pan, czy drugi w
> ciepłym pokoiku nie ma biletu "za darmo"... żałosne...

Czyli co? 5 tysiecy maja zarabiac? 20 tysiecy? Nauczyciele czy ogolnie
budzetowka tez nie zarabia kokosow. Ze tak sie zapytam jakie wyksztalcenie
maja Twoi Rodzice?
Przeciez te ekstra zarobki nalezaloby sfinansowac - powiedz mi jak to
zrpobic bez podwyzszania podatkow - to sie z checia zgodze.
Jak chcesz- mozesz dodac ze swojego. Ale ja tez mam swoich rodzicow i ja tez
byc moze bede im musial pomagac. Niech kazdy zatem pomaga w swoim zakresie a
nie ustala, ze kazdy ma dostac po rowno, bo ma taki sam zoladek.
Wybacz. Wydawalo mi sie, ze ta czasy minely.

> Ja akurat pracuję w ciepłym pokoiku.. nie narzekam, chociaż.... 3
> lata byłam bez pracy.... i nie pomstuje na górników, hutników czy
> kolejarzy, to tez ludzie... a jak sie często okazuje.. bardziej
> szlachetni niż pan zza biurka....

Pewnie, ze szlachetni. Tyle, ze niewdziecznicy. Bo miejsce pracy maja glowne
dzieki temu panu za biurkiem. I sie jeszcze dziwia, jak sie ten pan moze
denerwowac.
Wybacz - ale jesli cos przynosi straty i jeszcze domaga sie lozenia
wiekszych piniedzy na swoje utrzymanie ze wspolnego - to to jest
zlodziejstwo.
Dla mnie takie samo jak to, ze ktos da mi na ulicy w leb i zabierze porfel -
bo tez nie ma na zycie, mial truydne dziecinstwo i jemy tez sie nalezy, a ja
mam i powiniem sie podzielic.
Reasumujac - dziel sie ze swojego a moje zostaw wspokoju!